Teneryfa, La Gomera i delfiny

Pamiętam Loro Park. Na nas zrobił bardzo pozytywne wrażenie
My z Puerto de La Cruz jechaliśmy takim darmowym "pociągiem" traktorowym Niby jest tylko dla osób jadących do Loro i z powrotem ale ludzie nim jeżdżą np, na plaże w tych okolicach

megidh napisał(a):Loro Park powstał w grudniu 1972 roku na powierzchni 13000 m2. Na początku przebywały w nim tylko papugi. Jednak od tamtego czasu bardzo się zmienił. Obecnie znajduje się w nim sporo zwierząt i ptaków. Ale tym, co najbardziej interesuje ludzi, są pokazy orek i delfinów. Są jednak tacy, którzy mocno sprzeciwiają się tym pokazom. Temat jest bardzo kontrowersyjny. (...)A już pokazy, które są tam organizowane, są nikczemne. (...)Zwierzęta uczestniczące w tych pokazach są zestresowane.

Ja jestem z tych na NIE. O ile byłoby to typowe zoo (ochrona zagrożonych gatunków) to nie mam nic przeciwko, ale jeśli są tam w małej przestrzeni organizowane pod publikę pokazy orek i delfinów, które potrzebują dużej przestrzeni do życia to bojkotuję takie miejsca. Może kiedyś się w takim miejscu pojawię, ale tylko z wnukami (dla wnuków robi się więcej niż dla dzieci , ale do tego czasu jeszcze daleka droga... Może za x lat nie będzie takiego dylematu, bo młodzi będę bardziej świadomi...

megidh napisał(a):Warto obejrzeć ten film (link do filmu "Blackfish"), aby zgłębić problem wykorzystywania orek.

Nie kojarzę czy ten film oglądałam, ale inne o podobnej tematyce już tak oraz te pokazujące wspaniałość i inteligencję tych zwierząt żyjących na wolności jeszcze mocniej mnie utwierdziły w przekonaniu, że takie pokazy powinny był zakazane i ja nie będę uczestniczyła w tych barbarzyńskich pokazach....

Bardzo się cieszę, że Cię zmobilizowałam i kontynuujesz . Nie planuję odwiedzać Loro Parku, gdyż raz byłam na pokazie delfinków, z małymi wówczas dziećmi i podobnie jak Beata, jeśli pojadę kolejny raz to z wnukami (jak będę miała ).
Temat uatrakcyjniania sobie, przez człowieka, monotonii życia z wykorzystaniem zwierząt, to temat rzeka i jestem przeważnie na nie. Nie należę jednak do osób, które biednego pajączka lub innego wielonoga, łapią w pudełeczko i wynoszą na zewnątrz . Cóż, dzieciństwo moje przypadło na okres, kiedy dzieci widziały skąd bierze się kura na rosół i pomagały przy skubaniu. Póki nie wiemy co się dzieje za kulisami, nie zdajemy sobie sprawy, to nie boli, ale niewiedza nie jest usprawiedliwieniem, dlatego dobrze, że są filmy i publikacje uwrażliwiające na krzywdę zwierząt.

majkik75 napisał(a):Pamiętam Loro Park. Na nas zrobił bardzo pozytywne wrażenie

Bo sam park jest bardzo fajny.

majkik75 napisał(a):My z Puerto de La Cruz jechaliśmy takim darmowym "pociągiem" traktorowym Niby jest tylko dla osób jadących do Loro i z powrotem ale ludzie nim jeżdżą np, na plaże w tych okolicach

Widzieliśmy te "pociągi". Już przejazd tymi pojazdami ulicami Puerto de la Cruz jest atrakcją, szczególnie dla dzieci.

piekara114 napisał(a): Ja jestem z tych na NIE.

wiola2012 napisał(a):Temat uatrakcyjniania sobie, przez człowieka, monotonii życia z wykorzystaniem zwierząt, to temat rzeka i jestem przeważnie na nie.

Też nie popieram organizowania tych pokazów, ale pomimo tego poszliśmy je obejrzeć.

wiola2012 napisał(a):Nie planuję odwiedzać Loro Parku, gdyż raz byłam na pokazie delfinków, z małymi wówczas dziećmi i podobnie jak Beata, jeśli pojadę kolejny raz to z wnukami (jak będę miała ).

Ja nigdy na takich pokazach nie byłam. To był pierwszy i zarazem ostatni raz, bo nigdy więcej nie zamierzam w nich uczestniczyć.

wiola2012 napisał(a):Nie należę jednak do osób, które biednego pajączka lub innego wielonoga, łapią w pudełeczko i wynoszą na zewnątrz . .

Ja tak samo .. choć nam w pracy koleżanki, które okna otwierają i wyganiają much, a pająki wynoszą na papierze na zewnątrz.... Dla mnie pająk a delfin to jednak inne zwierzę.... A przy okazji inteligencji zwierząt polecam świetny film Czego nauczyła mnie ośmiornica

Po odebraniu mapki szliśmy ścieżką, przy której mogliśmy zobaczyć duże klatki z ptakami.



Ścieżka ta doprowadziła nas do goryli.


Goryle mają wydzielony fajny zakątek, do którego można zajrzeć przez szybę. We wrześniu 1993 roku odwiedził to miejsce Michael Jackson, o czym informuje wywieszony obok szyby plakat.








Do goryli można zajrzeć także z innego miejsca kawałek dalej. Nie ma tam szyby, ale goryle widać ze sporego oddalenia.





Na przeciwko goryli znajduje się spory, bardzo zielony teren, na którym rosną palmy. Fantastycznie to wygląda.

piekara114 napisał(a):

wiola2012 napisał(a):Nie należę jednak do osób, które biednego pajączka lub innego wielonoga, łapią w pudełeczko i wynoszą na zewnątrz . .

Ja tak samo .. choć nam w pracy koleżanki, które okna otwierają i wyganiają much, a pająki wynoszą na papierze na zewnątrz.... Dla mnie pająk a delfin to jednak inne zwierzę....

Ja pająki też wynoszę, ale to z uwagi na przesądy

piekara114 napisał(a):A przy okazji inteligencji zwierząt polecam świetny film Czego nauczyła mnie ośmiornica

Oglądałam, świetny film.

Na terenie parku znajdują się świetne oznaczenia kierunków, więc bez problemu można wszędzie trafić.



Następnie udaliśmy się do pawilonu z pingwinami,


do którego wjeżdża się ruchomym chodnikiem.


Pingwiny mają tutaj super warunki.




Myślałam, że pingwiny już obejrzeliśmy, ale się myliłam. Weszliśmy bowiem do wielkiego pomieszczenia, w którym znajduje się spore akwarium, w którym pingwiny mają warunki, jak w ich środowisku naturalnym. Wokół tego akwarium znajduje się kolejny ruchomy chodnik, który przesuwa się bardzo powoli, dzięki czemu można dokładnie obejrzeć to, co dzieje się w akwarium. A dzieje się sporo.






Zdjęcia nie oddają tego, co wyprawiają te pingwiny. Niby są niezdarne, chodzą kołysząc się z nogi na ngę, ale gdy wskoczą do wody, to stają się bardzo energiczne. Pływają bardzo szybko, wykonują niezłe figury akrobatyczne. Fajnie się to ogląda.
W akwarium pod wodą widzieliśmy też pracownika parku, który czyścił skały. Pingwiny go znają, więc jego obecność nie by la dla nich żadnym problemem.
Zresztą nie ma co opowiadać. Zobaczcie to na filmiku.

Wychodząc z pawilonu z pingwinami musimy zejść w dół po schodach ciągnących się wokół olbrzymiej szklanej tuby wypełnionej wodą, w której pływają ryby. Jest to bardzo widowiskowy spektakl, od którego nie można oderwać wzroku.

Goryle widzę ciągle w apatii U nas było identycznie, też siedział tyłem i nic się nie ruszał w sumie

piekara114 napisał(a):A przy okazji inteligencji zwierząt polecam świetny film Czego nauczyła mnie ośmiornica

Chętnie obejrzę, podobno jest na Netfliksie

megidh napisał(a):Wychodząc z pawilonu z pingwinami musimy zejść w dół po schodach ciągnących się wokół olbrzymiej szklanej tuby wypełnionej wodą, w której pływają ryby. Jest to bardzo widowiskowy spektakl, od którego nie można oderwać wzroku.

Pięknie. Dobrze, że wstawiłaś link do filmiku, zdjęcie, chociaż świetne, nie oddaje wszystkiego.

majkik75 napisał(a):Goryle widzę ciągle w apatii U nas było identycznie, też siedział tyłem i nic się nie ruszał w sumie

To są skutki niewoli .

wiola2012 napisał(a):

piekara114 napisał(a):A przy okazji inteligencji zwierząt polecam świetny film Czego nauczyła mnie ośmiornica

Chętnie obejrzę, podobno jest na

Jeszcze jest, więc oglądaj.

Kolejnym miejscem, do którego trafiliśmy, był basen, w którym odbywają się pokazy orek.
Usiedliśmy na trybunach i oczekując na rozpoczęcie pokazu rozglądaliśmy się po tym miejscu.




Osoby siedzące w rzędach krzeseł znajdujących się najbliżej basenu, są narażone na zmoczenie wodą. Ostrzegają o tym stosowne napisy. My nie chcieliśmy być zmoczeni, więc siedliśmy w rzędzie znajdującym się dalej od basenu.
Ale sporo ludzi siadało w rzędach przy basenie. Niektórzy się rozbierali a inni zakładali na siebie płaszcze przeciwdeszczowe. Takie płaszcze można kupić w cenie 3 euro.




Po kilkunastu minutach oczekiwania pokaz się rozpoczął i wstyd się przyznać, ale podobał nam się występ orek.
Ale więcej na taki pokaz nie pójdę. To był pierwszy i ostatni raz. Bardzo mi żal tych zwierząt i chciałabym, żeby te pokazy zostały zakazane.

megidh napisał(a):

majkik75 napisał(a):Goryle widzę ciągle w apatii U nas było identycznie, też siedział tyłem i nic się nie ruszał w sumie

To są skutki niewoli .

megidh napisał(a):(...)i wstyd się przyznać, ale podobał nam się występ orek.

Nie dziwię się, że się podobał... ale....

megidh napisał(a):Ale więcej na taki pokaz nie pójdę. To był pierwszy i ostatni raz. Bardzo mi żal tych zwierząt i chciałabym, żeby te pokazy zostały zakazane.

Nie do końca Was rozumiem , Dziewczyny , co z rybkami w akwarium , co z fretkami , chomikami i szczurkami , kolorowymi i pięknie śpiewającymi ptakami w klatkach , wężami w terrariach , kotkami i pieskami oraz innymi zwierzątkami żyjącymi w naszych domach


Pozdrawiam
Piotr