Słowacja

Franz napisał(a): Pyskata Kačka...

Ach, ci Słowacy...

Wojtek, a Ty wiesz, że ja te Twoje relacje namiętnie kopiuję i se przewodnik z tego zrobię na moje kolejne wycieczki?
Nie mam lepszego źródła!

Interseal napisał(a):Czy masz coś natomiast z części Małej Fatry zwanej Martinske Hole?

Tam byłem ale na nartach

Cicmany to bajkowa wioska podobnie jak Vikoliniec obok Rużomberoka , żywy skansen ( wpisany na liste UNESCO) gdzie ludzie mieszkają a obok przechadzaja się turyści , ja nawet trafiłem na pogrzeb w kosciółku - kobita miała tylko 98 lat

Góry w Słowacji są super bo stosunkowo puste - nawet Tatry ( w porównaniu do głównych szlaków turystycznych w Polsce ) i jeszcze stosunkowe mniej skomercjalizowane jak w Polsce ( poza głównymi miejscowościami turystycznymi i termalnymi) - wg mnie Słowacy nie mają takiej żyłki do robienia interesów jak Polacy i może to na szczęście ....

A łaziłeś Franz po małych górkach wschodniej Słowacji ? Tam są klimaty jak z naszych kresów ( rusińskie) - Wyhorlaty , Poloniny ? Te drugie jeszcze bardziej dzikie niż nasze Bieszczady .....

Nie jestem tak wytrawnym "górołazem" ale Ty Franz to faktycznie może jakis przewodnik ??

Kiedy Ty chopie znalazleś na to czas ( biorąc pod uwagę jeszcze Twoje wyprawy w inne kraje o których wspomniałeś na tym forum ....)

Fatamorgana napisał(a):Wojtek, a Ty wiesz, że ja te Twoje relacje namiętnie kopiuję i se przewodnik z tego zrobię na moje kolejne wycieczki?
Nie mam lepszego źródła!

Jako przewodnik to nie może służyć - podaję za mało szczegółów. Ale jako propozycje tras - jak najbardziej.

armar napisał(a): A łaziłeś Franz po małych górkach wschodniej Słowacji ? Tam są klimaty jak z naszych kresów ( rusińskie) - Wyhorlaty , Poloniny ? Te drugie jeszcze bardziej dzikie niż nasze Bieszczady .....

No, niestety, nie. To jeszcze przede mną. Moja znajomość Słowacji kończy się na linii: Tatry, Słowacki Raj, Murańska Płanina, Słowacki Kras.

armar napisał(a):Ty Franz to faktycznie może jakis przewodnik ??

Byłem przewodnikiem i prowadziłem studenckie obozy wędrowne po Słowacji, począwszy od 1976r.

armar napisał(a):Kiedy Ty chopie znalazleś na to czas

Jak mi życie dało do wyboru: gonitwa za forsą czy czas dla siebie - wybrałem czas...

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Franz napisał(a):Jak mi życie dało do wyboru: gonitwa za forsą czy czas dla siebie - wybrałem czas...

I takie podejście mi się podoba...... Szacuneczek

Na zakończenie tamtego czerwcowego, długiego weekendu parę fotek "z życia obozowego":







Przyszła pora opuścić naszą gościnną chatę:





A taki widok mieliśmy z tarasu:



Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Widzę, że chatka jest wprost naprzeciw Sulovskich Skał, i to jest ogólnodostępny domek?

Pytam, gdyż mieliśmy spory problem ze znalezieniem noclegu w Sulovie, a nie ukrywam, że jeszcze tam pojadę niekoniecznie na szybki przemarsz jak ostatnio.

Możesz nazwę chatki albo jakiś namiar np. na email?

Pozdrawiam
Interseal M.

Interseal napisał(a):Widzę, że chatka jest wprost naprzeciw Sulovskich Skał, i to jest ogólnodostępny domek?

Możesz nazwę chatki albo jakiś namiar np. na email?

To było cztery lata temu i nie pamiętam dokładnych namiarów.
Jak dojeżdżasz od głównej szosy, to przed samym wąwozem jest droga w prawo na "Kinex" i chaty. Ta nasza była tuż za Kinexem.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz

Franz napisał(a):

Fatamorgana napisał(a):Wojtek, a Ty wiesz, że ja te Twoje relacje namiętnie kopiuję i se przewodnik z tego zrobię na moje kolejne wycieczki?
Nie mam lepszego źródła!

Jako przewodnik to nie może służyć - podaję za mało szczegółów. Ale jako propozycje tras - jak najbardziej.

Jest dokładnie inaczej. Nadaje się, bo ja zczytuję zdjęcia oczami i to dla mnie lepsze niż mapa...
A poniewaz u Ciebie zdjęć mnóstwo, więc i topo w głowie się ładnie układa...

armar napisał(a): A łaziłeś Franz po małych górkach wschodniej Słowacji ? Tam są klimaty jak z naszych kresów ( rusińskie) - Wyhorlaty , Poloniny ? Te drugie jeszcze bardziej dzikie niż nasze Bieszczady .....

Wprawdzie ja nie W. Franz, ale kiedyś się tam trochę rozejrzałem jadąc na Ukrainę ze Spisza. Rzeczywiście, pusto, półdziko, zarośniete ruiny dawnych "PGR-ów" i bezkres łąk.
Tam można odpocząć od cywilizacji. Po przejechaniu na stronę ukraińską... to samo...

Można również "polskie" góry zdobywać od słowackiej strony. Zdarzyło mi się kilka tego rodzaju wycieczek. Zaprezentuję tu jedną - celem będzie Babia hora oraz Mala Babia Hora.

Przejeżdżając przez Korbielów i dalej Glinne na Słowację, dojeżdżam do Oravskej Polhory, gdzie w lewo drogą do chaty Slana voda. Za parkowanie przy chacie mogą skasować, ale można zostawić auto po drugiej stronie ulicy - miejsca jest dość.



Żółty szlak przowadzi szeroką drogą - jest to tzw. Hvezdoslavova aleja.



Mijam horaren i dalej już jest mniej cywilizowanie.



Później stromo w okolice górnej granicy lasu.



Stąd w prawo (na wschód) aż do kolejnego schronu.





Teraz już na północ na bliski wierzchołek.





Dalej granicznym szlakiem na Sedlo Brana (przełęcz Brona).









Przede mną Mala Babia hora.



A z niej widok - niestety kiepski przy tej pogodzie - na Diablak.



W dali Pilsko.



Czerwony szlak sprowadza najpierw na Sedlo pod Borsucim.





Po czym schodzę na Jasenicką holę.







Jest marzec - przyroda budzi się już do życia.



Czasem spogląda spode łba.



Wzdłuż potoku Vonzovec (Wężowiec) docieram do Slanej vody.



Kilka innych fotek pod adresem http://wfs.freehost.pl/Babia07/Babia07.html

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

,,W dniu 6 grudnia 2009 r. do użytku został oddany ostatni 8 kilometrowy odcinek autostrady /z tego około 1 km w tunelu/. W związku z tym, trasę z Wysokich do Niskich Tatr o długości około 60 km będzie można pokonać w ciągu niespełna 30 min.

Cały odcinek autostrady łączącej regiony Tatry i Liptov od Ivachnovej koło Ruzomberka do miejscowości Janovce /za Popradem/ ma około 80 km. ''

Przenieśmy się teraz w Muranską Planinę.
Góry te mają za sąsiadów wschodnią część Niżnych Tatr na północy oraz Stolicke Vrchy na południu. Stanowią pd.-zach. część jednostki geologicznej o nazwie Spissko-gemersky kras, której pn.-wsch. zakończeniem jest Slovensky raj.

Wykorzystujemy przedłużony majowy weekend, wyjeżdżając po południu z domu. Już po zmroku docieramy w góry, wjeżdżając w nie od północy - z Zavadki nad Hronom w dolinę Hronec. Śpimy pzy drodze a rano, po zeskrobaniu szronu z szyb, podjeżdżamy w głąb doliny.



Parkujemy przy leśniczówce Klatna i wyruszamy w trasę.



Mimo rzucanych nam kłód pod nogi, jakoś dajemy sobie radę.



Podążamy żółtym szlakiem na Sedlo Sitarovo.



Witają nas krokusy.



Po barykadach na leśnej drodze miło wyjść na otwarte przestrzenie.





Poprzez gałęzie przeziera już krasowy charakter tych gór.



Na polanie Studna spotykamy grupę Słowaków, którzy właśnie zebrali się po noclegu w szałasie, noszącym znamiona hotelu.



Ruszamy czerwonym szlakiem na południowy-zachód.



Znów nie jest trywialnie.



Wreszcie leśne trudności za nami.



Teraz na naszej trasie przeważają widokowe polany.



Dalej wygodna droga doprowadza na Nizną Klakovą.





Zostawiamy czerwony szlak i przesiadamy się na żółty.



Schodzimy do doliny Dudlavka.



Stozky. Wsiadamy do pociągu, ale już po chwili okazuje się, że ten pociąg tak szybko nie odjedzie.



Pozostaje nam jednak pieszy powrót do Klatnej.



Wyjeżdżamy z gór, ale tylko po to, by je objechać od wschodu.



Muran. Tu sobie znajdziemy kwaterę na trzy najbliższe noce.



Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

Rano wyruszamy z miasteczka na piechotę.



Naszym pierwszym celem jest Ciganka - dobrze widoczna na ostatniej fotce poprzedniego odcinka wspomnień.



Wchodzimy na zalesiony grzbiet, a przez gałęzie widać sąsiedni grzbiet, oddzielony doliną, w której płynie... Dolinsky potok.



Zaczynają się schody.



Widać urwiska Poludnicy po drugiej stronie doliny.



Nad nami pokazuje się już Muransky hrad na szczycie Ciganki.



Te schody już są w skale wycięte.



Baszta z bramą główną.



W dole Murań.



Z hradu wiele nie zostało.



Zbliżenie na miasteczko.



Odszukujemy nieliczne ocalałe fragmenty zamku.



Widać naszą dalszą trasę.



W dawnych czasach zamek musiał być trudny do zdobycia.



Opuszczamy go już i ruszamy w dalszą drogę.



Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

Schodzimy na przełęcz nad doliną Dolinnego potoku.



Mijamy polovnicką chatę.



Docieramy na grzbiet Poludnicy.





Wprawdzie szlak tu nie zagląda, ale warto nieco z niego zboczyć i jednak zajrzeć.







Wita się z nami sasanka - nie taki znów częsty kwiatek w tych górach.





Jeszcze ostatni rzut oka na zerwy Poludnicy i Hrdzavą dolinę poniżej.



Mijamy Pavelkovą i zupełnie bez ścieżki przebijamy się do doliny.





Przechodzimy przez miejsca, gdzie cywilizacja ustępuje powoli naturze.





I osiągamy drogę na dnie Hrdzavej doliny, którą wracamy do Murania.





Do miasteczka docieramy pod wieczór.



Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl

cudne widoki:)!!

jarekrk napisał(a):cudne widoki:)!!

Słowacja ma wiele do zaoferowania.

Jutro ciąg dalszy.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz