Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sierpniowy Pelješac 2016 (z posmakiem Korčuli i Mljetu)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kubajusta
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 31
Dołączył(a): 14.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) kubajusta » 23.09.2016 10:54

Też siadam i czekam cierpliwie. Na Peljesacu byłem w tym roku już 8 raz ale zawsze jakoś schodzi i nie trafiamy na Mljet. Może w przyszłym roku bo ap. już zabukowany.
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 23.09.2016 15:18

No teges...witam wszystkich na pokładzie :hut:

Powspominajmy zatem...

Odcinek 1 - Quo vadis?


piątek, 12 VIII
Ania wzięła ten dzień wolny, że spokojnie spakować nas na wyjazd. Dziesiątą rocznicę ślubu uczciliśmy skromnie – pizza+vino w naszej ulubionej pizzerii tuż za rogiem (oszukaliśmy zresztą z tą celebracją rocznicy, bo zawsze idziemy tam na obiad w przeddzień chorwackich wakacji). Wieczorem zapakowaliśmy większość rzeczy do auta.

sobota, 13 VIII
Wyjazd między 4:30 a 5:00, szybki i bezproblemowy. Wyjątkowo w tym roku nie jedziemy przez Gliwice, tylko via Katowice, gdzie mamy zostawić na czas wakacji naszego psa.

Po 9:00 obieramy kurs drogą 81 na Mikołów. W Pawłowicach niestety roboty i korek – próbuję objazdu przez miasteczko, wracam jednak większość drogi jak niepyszny – ślepy zaułek – budują nową drogę. Droga na Hażlach też zamknięta (znowu!), jedziemy więc na Skoczów. Tam tradycyjny koreczek przed światłami, 10-15 minut w plecy. Za parę minut przekraczamy pierwszą w tej podróży granicę – na Olzie. Raport ws. temperatury powietrza: rano było 10C, potem zrobiło się cieplej, ale niewiele. W górach temperatura znów spada do nieprzyjemnego (dla niektórych) chłodu (jednocyfrówka w skali Celsjusza). W Ćadcy okazuje się, że kierowcy przydałby się odpoczynek – tracę czujność i przejeżdżam przez POZOR VLAK! na migającym czerwonym świetle. Jak w filmie akcji, zaraz za nami opadają szlabany. Przestroga, ale i dobra wróżba ;) Pierwszy tunel – ten w Ćadcy – za nami. Przy wjeździe na autostradę D1 w Żilinie ustawił się patrol policji z kamerą skierowaną na rejestracje przejeżdżających samochodów – kontrolują obowiązujące w tym roku po raz pierwszy na Słowacji e-winiety. Lepsze to niż odklejanie tego g*&$# z szyby. (Pamiętacie? Słowackie winiety były najgorsze!)

niedziela, 14 VIII
Niedzielę spędzamy na tradycyjnym popasie w Wiedniu. Rano wybieramy się na obowiązkowy dla dzieci Prater. Spieszymy się z wyjściem, bo dzień jest wyjątkowo upalny – słupek rtęci szybuje powyżej 30 stopni. Na Praterze zaliczamy nasze ulubione (wodne) atrakcje i parę pomniejszych, z myślą o dzieciach. Potem popołudniowy (również tradycyjny) obiad z rodziną: jagnięce kotleciki i warzywa z grilla. Kładziemy się wcześnie, jutro witamy się z Chorwacją!

poniedziałek, 15 VIII
Plan był taki, żeby wstać koło piątej i jechać. Ale w środku nocy budzi mnie jakiś dźwięk (syrena? autoalarm – i czy to nasz? świerszcze? cykady?) i konkretny odgłos (załączający się co jakiś czas generator). Jest 2:30, wytrzymuję 50 minut i daję sygnał do wyjazdu. O 4:10 mkniemy już ku S1.

Jeszcze poprzedniego wieczora postanowiłem zmienić przebieg trasy przez Austrię – po raz pierwszy zamiast jechać A2 przez góry i dołki na pograniczu Styrii i Burgenlandu w okolicach Zoebern, zbaczam za Wiener Neustadt na S6 w kierunku Bruck am Mur. I to jest strzał w dziesiątkę! Droga tak samo szybka, a ciekawsza; na trasie w samej Austrii trafiło się nam aż 13 tuneli (zamiast okrągłego 0 na A2), z czego ostatni – pod Grazem – przebił o kilka długości tunele na chorwackiej A1 – Tunel Plabutsch liczy sobie okrągłe 10 km, z czego lwia część pruje pod górą, na której rozsiadła się stolica Styrii prostą nitką. Wcześniej obserwowaliśmy jak słońce dociera do położonych w górskich dolinach alpejskich miasteczek i wiosek, jechaliśmy wzdłuż rzeki Mur, mijaliśmy się z pociągami sunącymi po torach przyklejonych do zboczy gór niczym na makiecie pociągowych miniatur.

Ponieważ wyjechaliśmy wcześniej niż zwykle, wszystko działo się też szybciej: szybciej przekroczyliśmy granicę słoweńską na Murze, szybciej dojechaliśmy też do Ptuja, na „nasze” miejsce na stacji Petrol. Stół był wolny i nawet miejsce parkingowe obok też, ale zdecydowaliśmy, że już więcej tam nie stajemy. Syfiaste kibelki, pełna lampa i przykra woń nawozu nie nastrajały do pierwszego prawdziwego posiłku dnia.
01 trate.jpg
Trate. Witamy w Słowenii!
02 slovenija.jpg
Na objeździe pusto.
03 dobovec.jpg
Na przejściu granicznym też.
Bez dalszego postoju dotarliśmy do Dobovca. W Rogatcu minęliśmy (na szczęście, nieznacznie tylko przekraczając 50 km/h) patrol policji. Na granicy – w końcu to sezon – otwarte aż dwie budki graniczne, przy każdej jeden wóz. Podjeżdżamy, paszporty dwukrotnie zmieniły ręce i jedziemy dalej. O dziwo, po przejechaniu strefy niczyjej, okazuje się, że w drugich (chorwackich) budkach nikogo już nie ma. Dobrodošli u Hrvatskoj!
04 auto.jpg
zaraz po wjeździe na chorwacką A2
05 zapres.jpg
bramki przed Zagrzebiem
06 lucko.jpg
bramki po Zagrzebiu
Poza (tradycyjnym) liczeniem tuneli (23? 24?), których długość już jednak (po dziesięciokilometrowym długasie w Styrii) nie robiła na nas wrażenia, podsumowywaliśmy co chwilę czasy przejazdu pomiędzy kolejnymi odcinkami trasy, co psychicznie skracało nam drogę. 10 minut z Dobovca do Durmanca, kolejne 20 do stacji poboru opłat przed Zagrzebiem, 15 minut na obwodnicy Zagrzebia do Lućka, itd. Krótki postój między Lućkiem a Bośiljevem, a potem w pół drogi do Zadaru na kanapki, napoje i rozprostowanie kości. Wyjątkowo (sporo tych wyjątków w tym roku) zrezygnowaliśmy z obiadu w Odmoriśte Jasenice (wszystko przez to, że za wcześnie wyjechaliśmy) i minęliśmy Zadar, a pasmo Velebitu zaczęło się oddalać od autostrady.
07 more.jpg
Zjeżdżamy do Zadaru i sprawdzamy, czy Jadran se radi ;>
08 skradin.jpg
postój nad rz. Krka
09 droga.jpg
10 droga.jpg
11 cestarina.jpg
bramki przed Ploče
12 platanje.jpg
13 ploce.jpg
Ploče - nic tu nie ma?
Na obiad ostatecznie zatrzymaliśmy się nad Krką (przy Skradinie), gdzie po przejściu pod A1 wylądowaliśmy w ładnie wyglądającej restauracji. Cóż, wygląd to nie wszystko. Nigdy więcej żarcia tam (choć mnie kuciak nawet smakował). Notatka na przyszłość: ostatnie sensowne odmoriśte do zjedzenia obiadu na A1 jest następne za „naszym” Jasenice, tuż za zjazdami na Zadar.
Jechać lądem czy poczekać na prom? – te rozterki towarzyszły nam, kiedy około wpół do czwartej dojeżdżaliśmy do końca A1 w okolicach Ploće. Ostatecznie wygrała opcja promu, forsowana przez dzieci – rozumiejąc je, zgodziliśmy się na postój w mieście straszących wyglądem przyportowych wieżowców. Zmęczenie też dało się we znaki – po zakupieniu biletów na prom, przysiedliśmy na piwie (w końcu ożujsko!), a potem ja z dziećmi przeszedłem się wzdłuż wodu w poszukiwaniu lodów (z sukcesem na samym końcu, przy zamkniętym na cztery spusty w Święto Wniebowzięcia konzumie, ulokowanym w koszmarnym gmaszysku pamiętającym czasy Tity). Ale o tym już w następnym odcinku :papa:
14 ploce.jpg
piękno Ploče w całej krasie ;D
15 pivo.jpg
pierwsze na chorwackiej ziemi piwo - w oczekiwaniu na prom
elka21
Mistrz Europy UEFA
Posty: 9098
Dołączył(a): 20.08.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) elka21 » 23.09.2016 18:48

U mnie tego roku Peljeśac był lipcowy :D , przejechany od Stonu, po Orebić plus miasto Korćula :roll:
Kusił mnie Mljet, ale zawsze było mi jakoś nie po drodze :evil:
Z chęcią zobaczę, jak dużo straciłam, nie odwiedzając go.
dr.kokos napisał(a):Chętnie popatrzę ;)...
tylko nie mówcie Elce :mrgreen:

Już Cię namierzyłam, cały dzień mi to zajęło, ale się udało (nikt mi nic nie mówił) :mrgreen:
Czyż byś miał coś na sumieniu :?: :oczko_usmiech:
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 27.09.2016 13:11

Odcinek 2: Czy Ploče faktycznie jest najbrzydszym miastem chorwackiego wybrzeża Dalmacji?

Odpowiem pięcioma obrazami (~5 tys. słów):
01.jpg
02.jpg
03.jpg
04.jpg
05.jpg


Jedyne, na co miałem ochotę w tym mieście to...
06.jpg


W tym celu należało udać się ku przystani i sprawdzić rozkład.
08.jpg
09.jpg

Bilety można nabyć w znajdującym się vis a vis wjazdu na nabrzeże punkcie sprzedaży Jadroliniji. Płatność kartą to oczywista oczywistość, ale fakt, że punkt był czynny także poza godzinami kursowania promów - to dla nas nowość. No dobra, widocznie takie zwyczaje mają na lądzie, przecież w Splicie też tak jest. Z tym, że Ploče swoją sennością (w porze sjesty, ale kto wie czy tylko wtedy?) przypominało bardziej wyspiarskie porty niż przystań na lądzie. Inna sprawa - od razu wzmogłem czujność - że nie musiałem kaleczyć mojego chorwackiego - kasjerka operowała polskim biegle, przynajmniej w potrzebnym sobie zakresie. Rodacy kupujący po nas w ogóle nie zadawali sobie tego trudu i zamawiali po polsku.
prom przy przystani w Ploče
11.jpg

Prom się nie spieszył – oficjalnie odpływał o 17:45, ale o tej godzinie dopiero zaczął podpływać. Skromny – dolna część (6 rzędów) przeznaczona dla aut, wyżej 2 pokłady dla ludzi. Spoglądając w kierunku Bośni, Biokova, górom Peljeśca, majaczącym w oddali brzegom Korćuli, dobiliśmy do nabrzeża portu w Trpanju. Potem w górę do głównej drogi (ale zdążyłem po drodze wychwycić dwa odbicia – jedno na Dubę Peljeśką i Divną), w lewo Ston, w prawo Orebić. Znów do góry na przełęcz, a potem już zjazd nad morzem – coraz niżej i niżej, zupełnie jak na Braću jadąc w stronę Bola.
Wpływamy do portu w Trpanju.
12.jpg

Jeszcze rzut oka za siebie, na pasmo Biokova...
13.jpg

...i rozładunek, panie kapitanie!
14.jpg

U wjazdu do Orebicia mijamy stację paliw i Maxi Konzum, a zaraz później wyczekiwany ostry skręt w prawo na Stankovići. Sąsiadkę naszej (akurat nieobecnej) gospodyni uprzedziliśmy telefonicznie z Ploče, więc czekała na nas z kluczem. Powiodła nas do domu urokliwie położonego na ślepym końcu drogi. Po krótkim zapoznaniu z sąsiadami, dzielimy się na dwie podgrupy, zgodnie z z zasadami seksizmu: dziewczyny zostają i rozpakowują rzeczy, a chłopaki jadą po aprowizację. Co prawda dziś (nie tylko) w Chorwacji święto, ale sorry Maryjo, biznes jest biznes, więc sklep czynny dziś do 21... W sklepie (Maxi Konzum - gdzie zresztą do końca pobytu zaopatrywaliśmy się w większość towarów, poza straganowymi i %) drugie ostrzeżenie: reklamy są emitowane przez megafon w języku polskim... Dżizas, gdzie my jesteśmy?! :evil: :roll:
Hercklekot
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1268
Dołączył(a): 23.10.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Hercklekot » 27.09.2016 14:21

Już się marketingowo zatroszczyli - Orebić blisko... Ale po polsku przez megafon ??? weird and spooky... 8O 8O 8O
maniust
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7698
Dołączył(a): 02.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maniust » 27.09.2016 15:24

Super się czyta :mrgreen: , tak po swojskiemu. :mrgreen:
Już nie mogę się doczekać tej Korculi. :D
Marsallah
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2275
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marsallah » 28.09.2016 08:35

Hercklekot napisał(a):Już się marketingowo zatroszczyli - Orebić blisko... Ale po polsku przez megafon ??? weird and spooky... 8O 8O 8O


Nie przez megafon, a przez te, no...głośniki, co normalnie jakaś mdła muza leci. Sorry, źle się wyraziłem. Ale poczułem się jak w PL w Oszą czy innym Kerfie.

Ten sklep to de facto w Orebiciu właśnie. Zaraz za tabliczkę z nazwą miasta jest stacja paliw, potem jakieś budowlane hgw i zaraz Maxi Konzum.
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 28.09.2016 10:30

Marsallah napisał(a):
Hercklekot napisał(a):Już się marketingowo zatroszczyli - Orebić blisko... Ale po polsku przez megafon ??? weird and spooky... 8O 8O 8O


Nie przez megafon, a przez te, no...głośniki, co normalnie jakaś mdła muza leci. Sorry, źle się wyraziłem. Ale poczułem się jak w PL w Oszą czy innym Kerfie.

Ten sklep to de facto w Orebiciu właśnie. Zaraz za tabliczkę z nazwą miasta jest stacja paliw, potem jakieś budowlane hgw i zaraz Maxi Konzum.


Witam i się dosiadam do czytania. Szczególnie, że deptaliśmy sobie po piętach bo my w Orebiciu byliśmy od 12 do 27.08. Oczywiście była też Korcula i Mljet. Więc też chętnie powspominam.
A reklamy nas też troszkę za pierwszym razem zaszokowały. Ogólnie pomijając widoki i pogodę oczywiście :lol: to szczególnie pierwszy tydzień pobytu czuliśmy się jak w PL.
Teraz postanowiłam pojechać w lutym to może będzie bardziej Chorwacko :?:
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :papa:
Sylwetka...
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5132
Dołączył(a): 14.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sylwetka... » 28.09.2016 12:28

Marsallah napisał(a):
Hercklekot napisał(a):Już się marketingowo zatroszczyli - Orebić blisko... Ale po polsku przez megafon ??? weird and spooky... 8O 8O 8O


Nie przez megafon, a przez te, no...głośniki, co normalnie jakaś mdła muza leci. Sorry, źle się wyraziłem. Ale poczułem się jak w PL w Oszą czy innym Kerfie.

Ten sklep to de facto w Orebiciu właśnie. Zaraz za tabliczkę z nazwą miasta jest stacja paliw, potem jakieś budowlane hgw i zaraz Maxi Konzum.


Polska reklama w Konzumie to była jakś ogólna akcja marketowa, bo w Šibeniku też leciała :papa:
Beata W.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2971
Dołączył(a): 15.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Beata W. » 28.09.2016 12:42

Sylwetka... napisał(a):
Marsallah napisał(a):
Hercklekot napisał(a):Już się marketingowo zatroszczyli - Orebić blisko... Ale po polsku przez megafon ??? weird and spooky... 8O 8O 8O


Nie przez megafon, a przez te, no...głośniki, co normalnie jakaś mdła muza leci. Sorry, źle się wyraziłem. Ale poczułem się jak w PL w Oszą czy innym Kerfie.

Ten sklep to de facto w Orebiciu właśnie. Zaraz za tabliczkę z nazwą miasta jest stacja paliw, potem jakieś budowlane hgw i zaraz Maxi Konzum.


Polska reklama w Konzumie to była jakś ogólna akcja marketowa, bo w Šibeniku też leciała :papa:


W sumie to się nie dziwię, pewnie przynajmniej 60% klientów w tym okresie to Polacy ( przynajmniej w Orebiciu) :oczko_usmiech:
Sylwetka...
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5132
Dołączył(a): 14.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sylwetka... » 28.09.2016 13:08

Beata W. napisał(a):.... ( przynajmniej w Orebiciu) :oczko_usmiech:


O tak .... zresztą też byliśmy od 12.08 na półwyspie :oczko_usmiech:
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 29.09.2016 21:39

Klapnę se i ja. :D
Poczytam i popacze :wink:
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2987
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 01.10.2016 21:23

Dołączam do czytelników.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15654
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 01.10.2016 22:46

Może ruszymy dalej po półwyspie....
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 01.10.2016 23:14

Prom z Ploce ma dwupoziomowy pokład samochodowy. Bardzo mnie to kiedyś ucieszyło w momencie kiedy myślałem, że się już nie zmieścimy. Maxi-Konzum w Orebic jest dość drogi, a na pewno droższy niż jedyny sklep we wsi, w której byłem.
Czekam na dalsze.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Sierpniowy Pelješac 2016 (z posmakiem Korčuli i Mljetu) - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone