Dzięki domowej kwarantannie uzupełniłam zdjęcia w tej relacji ...
...
Rzym oczami blondynek ...
Pewnego dnia, a było to 8 grudnia 2015r. Potter przysłała mi smsa takiej treści: "Jutro cały dzień trzymaj za mnie kciuki. Nie pytaj dlaczego
Ja z reguły posłuszna jestem, więc cały dzień nic nie robiłam tylko trzymałam te kciuki
Następnego dnia przychodzi sms, od Potter ofkors: "Zagadka" i takie oto zdjęcie:
No ja blondynka jestem, ale od razu poznałam, że to okienko samolotu
.Potter postanowiła oswoić latanie i próba generalna odbyła się na trasie Warszawa Modlin-Gdańsk, Gdańsk-Warszawa Modlin
Wszystko przebiegło bez nijakich zakłóceń i Potter stwierdziła, że możemy lecieć w świat
No a gdzie ja mogę lecieć, jak nie do Italii
.A jak do Italii, to do Rzymu ofkors
Może Rzym, po pierwszym mym pobycie tam, na kolana mnie nie rzucił
Bilety zakupiłam w połowie stycznia (198pln za osobę w dwie strony
W tym czasie Potter padsyłała mi ciekawe miejsca, które chciałaby zobaczyć, a ja miałam z tego ułożyć jakiś sensowny plan
I tak oto nastał dzień 7 marca 2016r.
Około 19.30 siedziałyśmy na lotnisku w Modlinie i czekałyśmy na nasz lot.
Sam lot jak to lot, trochę nudny, bo za oknem ciemno było
Lądowanie było twarde dość i chyba dlatego nie bylo fanfar i braw
Walizeczki w dłoń i lecimy na przystanek, autobus miał być 23.45, więc małyśmy kilka minut zapasu
Na przystanku stało kilka osób ...
Podjechał autobus, który na szybie miał karteczkę: "No Fiumicino, No Anagina, No Termini"
Nie wiem gdzie on jechał, ale wszyscy ludzie co stali na przystanku wsiedli
Dla spokojności ducha zapytałam jeszcze kierowcę, czy jedzie na Termini, ale odpowiedział, że nie
Autobus pojechał, choś nie wiadomo gdzie
Zauważyłyśmy, że kawałek dalej stoją jakieś autobusy i sporo ludków szło w ich kierunku ... kierując się instynktem stadnym, poszłyśmy i my
.I bardzo dobrze, bo to był dobry autobus
Kupujemy bilety - 4€
Gdy autobus rusza, zgodnie z umową dzwonie do właścicielki naszego b&b - Edyty, która obiecała wyjść po nas na dworzec
Informuję ją, że ma wypatrywać dwóch blondynek, jedna w żółtej, druga w niebieskiej kurteczce
Chyba nie trudno było nas rozpoznać, bo nieznana nam pani od razu zaczęła się do nas uśmiechać od ucha do ucha
.To była właśnie Pani Edyta
Nasze b&b mieściło się tuż przy Termini, na Via Rattazzi, daleko więc nie mieliśmy
Miejscówkę tą mogę polecić z czystym sumieniem
Było skromnie, ale bardzo czysto
Pani Edyta jest Polką, która 19 lat temu pojechała do Rzymu odwiedzić kuzynkę i tak już została
Ma męża Włocha i dwoje dzieci, 14 i 11 lat, które nie mogą doczekać się kiedy pojadą na wakacje do Polski
.W sumie można powiedzieć, że to jest bardzo vipowska miejscówka, bo oprócz nas
A to już insze VIPY
Moje vipowskie zdjęcie było na aparacie Potter ... i go nie mam
Kilka zdjęć z apartmana ... i jakby co służę namiarami
Cucina
Camera
To rozgrzebane łóżko to Potter
Czasem je ścielała
Zdjęcia z naszego pokoju też były z aparatu Potter ...
Bagno
Widok z okien
Jakby co, to mogę zapodać co było dalej


.png)
.png)
.png)
.png)
.png)