Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
kkra
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kkra » 22.08.2010 22:11

nie było mnie raptem tydzień, a tu pięć stron czytania jednej relacji!!! (kiedy przeczytam inne???)

ciekawa jestem gdzie w końcu zamieszkaliście?

PS. Park Narodowy przecudny...ten kolor wody....:)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14806
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.08.2010 00:13

kkra napisał(a):ciekawa jestem gdzie w końcu zamieszkaliście?

Tajemnicy wielkiej nie ma, wystarczy zajrzeć na pierwszą stronę :wink:

Kkra, fajnie, że jesteś ze mną :D
CinnamonGirl
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1338
Dołączył(a): 08.08.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) CinnamonGirl » 23.08.2010 07:02

maslinka napisał(a):Ale o dalszych poszukiwaniach będzie już w następnym odcinku. (I tak strasznie się rozpisałam :wink:)


ja tam lubię jak się rozpisujesz :D
kkra
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) kkra » 23.08.2010 14:18

wychodzi, ze jednak nie jestem uważny czytelnik, ciągle jestem w rozjazdach i nie ogarniam jeszcze wszystkiego:)
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 23.08.2010 14:22

Już strasznie dawno nic tu u Ciebie nie pisałem... :wink:
Normalnie nie nadążam z relacjami i ich czytaniem :lol:
A, że mi się tu u Was podoba to już wiesz :D
Piękne miejsca :!: Już się powoli nakręcam na wrzesień... :twisted:
Poszukiwania kempingu 'spełniającego kryteria' i nas często wykańcza :wink: :!: , najgorsze jest to, że pochłania bardzo cenny urlopowy czas :!:

pozdr
Elizasz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 518
Dołączył(a): 05.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Elizasz » 23.08.2010 15:10

Wróciłam ze swojego wypoczynku, czas zasiąść ponownie do Twojej relacji :)
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 23.08.2010 15:16

ja cież.... ale mam historię do przeczytania :coool: już może niedługo sobie klapnę na tyłku i coś poczytam a na razie zaznaczam, że będę ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14806
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.08.2010 15:37

Elizasz napisał(a):Wróciłam ze swojego wypoczynku, czas zasiąść ponownie do Twojej relacji :)

Eliza, witaj po wakacjach. Zapraszam na ciąg dalszy :D

Leszek Skupin napisał(a):ja cież.... ale mam historię do przeczytania :coool: już może niedługo sobie klapnę na tyłku i coś poczytam a na razie zaznaczam, że będę ;)

Leszek, fajnie, że już jesteś! :D (Chociaż Tobie jest pewnie mniej fajnie :wink:). Miło mi, że tu zaglądnąłeś :D Ale pamiętaj, że ja czekam też na Twoją relację :D

janusz.w. napisał(a):Poszukiwania kempingu 'spełniającego kryteria' i nas często wykańcza :wink: :!: , najgorsze jest to, że pochłania bardzo cenny urlopowy czas :!:

Janusz, cieszę się, że mnie rozumiesz i też znasz "ten ból" :D Bo już czasem sobie myślę, że wychodzę na jakąś koszmarnie marudną babę, która sama nie wie, czego chce :lol:
Uspokoiłeś mnie trochę, że może nie jest aż TAK źle :twisted:


kkra napisał(a):wychodzi, ze jednak nie jestem uważny czytelnik, ciągle jestem w rozjazdach i nie ogarniam jeszcze wszystkiego:)

Spokojnie, to taki żarcik był z mojej strony :D Wcale się nie dziwię, że "nie ogarniasz", bo ja też mam z tym duże problemy :D Taki wysyp relacji, że można się pogubić!

CinnamonGirl napisał(a):ja tam lubię jak się rozpisujesz :D

No to jedziemy dalej! :D


17 lipca - sobota: W poszukiwaniu campingu

I znowu wtopa, bo nie mamy planu B. Byłam pewna, że któryś z trzech campigów w Žuljanie przypadnie nam do gustu....

Przypominam sobie, że czytałam o campie w Trsteniku (nawet w tamtym roku, jak wracaliśmy z Korculi, widziałam tablicę kierującą na camp "Perla"). To przynajmniej niedaleko! Zjeżdżamy do Trstenika i rozglądamy się na wszystkie strony. Nigdzie nie widać żadnych tabliczek naprowadzających, ta, którą pamiętam, znajdująca się przy zjeździe do miejscowości, też dziwnym trafem zniknęła.

Jedziemy do "centrum", na nabrzeże. (Miejscowość robi na nas dobre wrażenie.) Tam zaczepiam, opalającą się przed jednym z domów, dziewczynę. Mówi, że, z tego, co się orientuje, jest camping na początku Trstenika, po zjeździe do miejscowości trzeba trochę odbić w lewo, w stronę dużego, białego domu, który nam pokazuje.
"Ale nie spodoba się tam Wam, będziecie rozczarowani" - dodaje po chwili. Wróżka jakaś czy coś?
Czy ja wyglądam na taką wybredną? :wink:

Jedziemy w okolice wskazanego domu. Przed nim, na małym parkingu, grupka żywo dyskutujących Chorwatów. Przerywam im nieśmiało i pytam, czy tu, gdzieś w okolicy, jest camping. Jedna z pań stanowczo odpowiada: "No camping".

Hmm, to chyba znaczy, że campu tu nie ma. Był i się zmył. Co się stało, nie wiadomo, ale raczej dalsze poszukiwania byłby bezcelowe.

I co my teraz zrobimy? Gdzie będziemy szukać noclegu? :roll:
Przypominają mi się tablice kierujące na camping "Vrela" w Brijeście. Jedziemy!

Znowu przez Drače. Ta miejscowość to będzie nasze "przekleństwo", tyle razy będziemy przez nią dzisiaj przejeżdżać. Jakoś to nas wyjątkowo denerwuje, że ciągle musimy przejeżdżać prze Drače, sama nie wiem, dlaczego :lol:

Brijesta jest oddalona od głównej pelješkiej drogi o jakieś 8 kilometrów, ale dojazd strasznie nam się dłuży. Mamy wrażenie, że jedziemy na koniec świata. A do tego jeszcze upał robi się nieznośny, termometr w Fabiaku pokazuje już 36 stopni! 8O :evil:

Wreszcie jest! Wjeżdżamy do Brijesty. Znak: camping "Vrela" - 300 metrów. Podjeżdżamy pod bramę. Mały plac, a na nim kilka camperów. Jakaś pani woła nas z plaży, pyta, czy mówimy po angielsku, a potem tłumaczy, że to, co widzimy to część dla przyczep i camperów właśnie. Jak mamy namiot, to musimy podjechać kawałek dróżką w górę. To w zasadzie inny camping, jakoś inaczej się nazywał (nie pamiętam jak), ale położony tuż obok tego pierwszego. I jak się okazuje, również tuż obok cmentarza 8O

No dobra, ten cmentarz bym jeszcze przeżyła! Naprawdę! :lol:
Ale pusto tu i głucho! Bylibyśmy jedyni na tym polu, które zresztą prezentuje się całkiem, całkiem:

Obrazek

Nowe toalety i ubikacje, w większości bez drzwi :lol: (to dopiero hard core :lol:), bo te stoją obok i suszą się po malowaniu :wink: Ale jak byśmy byli sami na campie, to po co nam drzwi do ubikacji :lol: :lol: :lol:

Muszę to przemyśleć! Siadam w cieniu oliwki i biję się z myślami. Z jednej strony mam już dość poszukiwania campingu w takim upale, a tutaj przecież jest całkiem przyzwoicie. Z drugiej zaś strony, Brijesta jako miejscowość nie spełnia drugiego warunku (z priorytetów wymienionych w poprzednim odcinku), czyli jest malutką mieściną bez żadnych wieczornych atrakcji. Nie ma tu ani konoby, ani pizzerii, ba, nie ma nawet sklepu spożywczego (pewnie rano przyjeżdża piekarnia).

Nagle podnoszę się w nagłym olśnieniu: Trpanj! To jest to, czego szukamy. Miejscowość w sam raz, nie za duża, nie za mała. No i coś mi tam świta, że camping "Vrila" ("Vrila" - "Vrela", zgłupieć normalnie można!) ma ładną plażę i leży niedaleko "centrum". No to w drogę! W najgorszym wypadku :wink: będzie Divna albo Duba.

Po raz kolejny mijamy Drače :evil: i wszystkie inne, dobrze znane miejscowości. Pelješac jest cudny, ale tego dnia wcale tego nie widzę. Mam dosyć tej drogi, w nieklimatyzowanym aucie, z narastającym zmęczeniem i ...głodem :evil:

Wreszcie jest - piękna "skalna brama", przez którą wjeżdżamy do Trpanja:

Obrazek

Dojeżdżamy do campingu "Vrila". Wygląda na to, że do miasteczka niedaleko, jakieś 1,5 kilometra. Plaża piękna, nawet palmy są :D Oby tylko było dla nas miejsce!

Dojeżdżamy drogą prowadzącą wzdłuż plaży do recepcji. Tam łapiemy bardzo zaganianą panią, która jednocześnie wskazuje miejsca kilku różnym przybyłym grupkom turystów (no tak, jest sobota!). Jak się potem dowiedzieliśmy, ta pani to Niemka, od wielu lat mieszkająca w Chorwacji; mówi kilkoma językami, jest sympatyczna, chociaż ma dosyć specyficzne poczucie humoru, ale o tym później :wink:

"Nie ma problemu z miejscami" - mówi nam.
"Aaa, no chyba, że chcecie prąd..." - dłuższa chwila namysłu i pędzi gdzieś... My za nią, truchtem przez camping :lol:

Pokazuje nam plac, trochę mało miejsca, ale jak się przesunie kable z prądem sąsiada i umieści je z drugiej strony kwietnika, to już jakby lepiej :wink:
OK, rozbijamy się! Otwieramy piwo i zaczynamy rozstawiać namiot.
Idę zobaczyć, gdzie są kibelki. Dłuuuga to droga. Hmm, dziwna sprawa, taki duży camping i tylko jeden budynek toalet?! Niestety taka jest prawda! A my, rozbici na samym początku campu, mamy do kibelka jakieś 5 minut. Normalnie można nie zdążyć :wink: :lol:

Nawet nie sprawdzam, w jakim stanie są te toalety (i tak tu zostajemy!), bo właśnie udało mi się wypatrzyć idealne miejsce na nasz namiot :) Niedaleko sanitariatów (ale też oczywiście niezbyt blisko :wink:), całe zacienione (chyba jedyne całkowicie zacienione stanowisko na tym campingu!), małe, intymne, w sam raz na jeden namiot i samochód. Pędzę więc szybko, żeby powstrzymać męża przed dalszym rozbijaniem namiotu. Niestety zdążył już prawie postawić nasz "domek" (i wypić całe piwo! :lol:)

Wyjaśniam, jak sprawa wygląda i pytam, czy mój szanowny małżonek zamierza odbywać długie przechadzki do kibelka, czy też woli się przenieść jeszcze teraz, póki nie rozstawił namiotu (hmm... hmm...).
Chyba nie daję mu wielkiego wyboru... Niezbyt jest zadowolony, ale zbiera "zabawki" :wink: i zaczynamy się przenosić.

Nowe miejsce wzbudza jego entuzjazm :D Ale pojawia się kolejny problem: odległość skrzynki z prądem! Mimo że mamy przedłużacz 25 metrowy, okazuje się on niewystarczający 8O I tu z pomocą przychodzi nam Pani Niemka - gospodyni campingu. Sama proponuje, że pożyczy nam jeszcze jeden, który połączymy z tym naszym.

Tak też robimy! I już możemy się rozkładać na nowym miejscu :D Ale się tu wyśpimy - cieszę się, bo słońce nie będzie nam rano "przeszkadzać" :D

Namiot stawiamy raz, dwa. Wyjmujemy stolik i jedno krzesło (za mało się rozgościliśmy, to był nasz błąd!), a samochód, stojący kawałek dalej, zamierzamy przestawić, jak wrócimy z plaży.

Teraz bowiem nadszedł długo oczekiwany moment kąpieli w Jadranie :D
Po takim strasznie męczącym dniu należy nam się ukojenie... :D
Jest cudownie! Nie chce mi się wychodzić z wody.

Potem jeszcze kładziemy się na karimatach i kontemplujemy piękne widoki.

Fotki z "rajskiej plaży":

Obrazek

Obrazek

Droga oddzielająca plażę od campingu:

Obrazek

Palmy są wszechobecne, nie tylko na plaży, ale również na terenie campu:

Obrazek

Żyć, nie umierać! :D :D :D

Po jakiejś godzinie wracamy zrelaksowani, myśląc z przyjemnością o naszym cudownie schowanym zakątku na campingu. Jeszcze parę kroków i ....ogarnia mnie wściekłość :evil: :evil: :evil:

Ale o tym, co zastaliśmy po powrocie z plaży, w następnym odcinku :wink: :D
A co, trzeba stopniować napięcie :wink: :lol:

I znowu tak wyszło, że się rozpisałam :roll: Mam nadzieję, że dotarliście ze mną od początku odcinka aż tutaj... Bo tym razem było mało obrazków :lol:

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników :papa:
Ostatnio edytowano 25.02.2012 21:31 przez maslinka, łącznie edytowano 1 raz
monia85
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 666
Dołączył(a): 05.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) monia85 » 23.08.2010 15:54

Maslinka, jak piszesz o Vrilii i Trpanj, to jestem pierwsza!
Ciekawa jestem Twojej opinii, bo też byłam niedawno na tym kempingu, z tym, że byliśmy rozbici na samym początku kempingu, ach te eskapady przez cały kemping do sanitariatów :twisted: I w dodatku, jakby tego było mało, to jeszcze kojoty :roll: :wink:
ines
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2304
Dołączył(a): 20.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) ines » 23.08.2010 17:10

Aga, wy to macie przygody :) na szczęście camp fajny się trafił, na zdjęciach wygląda bardzo sympatycznie :)
Mljet bardzo piękny, totalnie dziki, to Peljesac to przy nim centrum rozrywki :) ale niech jak najdłużej Mljet taki dziki pozostanie :)
czekam na cd... :)
viggen_wawa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 252
Dołączył(a): 16.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) viggen_wawa » 23.08.2010 17:20

maslinka napisał(a): Ale o tym, co zastaliśmy po powrocie z plaży, w następnym odcinku :wink: :D
A co, trzeba stopniować napięcie :wink: :lol:

I znowu tak wyszło, że się rozpisałam :roll: Mam nadzieję, że dotarliście ze mną od początku odcinka aż tutaj... Bo tym razem było mało obrazków :lol:

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników :papa:


Dotarliśmy Maslinko i ... jesteśmy pod wrażeniem. :D :D :D
A stopniowania napięcia pozazdrościłby Ci sam Alfred Hitchkock :wink:
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 23.08.2010 18:05

maslinka napisał(a):Po jakiejś godzinie wracamy zrelaksowani, myśląc z przyjemnością o naszym cudownie schowanym zakątku na campingu. Jeszcze parę kroków i ....ogarnia mnie wściekłość :evil: :evil: :evil:

Ale o tym, co zastaliśmy po powrocie z plaży, w następnym odcinku :wink: :D
A co, trzeba stopniować napięcie :wink: :lol:


A ja wiem, a ja wiem :twisted: ... ale nie powiem :lol:
Ciekawa jestem jak to opiszesz, bo ten odcinek postawił poprzeczę bardzo wysoko, super się czytało :)
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 23.08.2010 18:18

Rumuni z zatoczki rozbili się w Waszym namiocie a ich dzieciaki z Czelendzera zrobiły sobie kibelek :lol: 8)
mkm
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5455
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mkm » 23.08.2010 18:48

maslinka napisał(a):


Jedziemy w okolice wskazanego domu. Przed nim, na małym parkingu, grupka żywo dyskutujących Chorwatów. Przerywam im nieśmiało i pytam, czy tu, gdzieś w okolicy, jest camping. Jedna z pań stanowczo odpowiada: "No camping".

Hmm, to chyba znaczy, że campu tu nie ma. Był i się zmył. Co się stało, nie wiadomo, ale raczej dalsze poszukiwania byłby bezcelowe.



Nie wszyscy Chorwaci wszystko wiedzą :wink:
Tyle razy naprowadzałem na ten camp , że nie chce mi się już powtarzać ... Trzeba było po prostu iść z przed białego domu ( winiarnia ) w kierunku najpiękniejszej plaży Peljesca , co Zaglavak się zowie ... a poszukiwany camp, stanąłby przed Tobą na baczność :D
Byłaś naprawdę bardzo blisko celu ... w lini prostej będzie może z 200m ... Następnym razem , napewno trafisz :D
wir955
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 59
Dołączył(a): 29.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) wir955 » 23.08.2010 19:47

maslinka napisał(a): Nigdzie nie widać żadnych tabliczek naprowadzających, ta, którą pamiętam, znajdująca się przy zjeździe do miejscowości, też dziwnym trafem zniknęła.

... pytam, czy tu, gdzieś w okolicy, jest camping. Jedna z pań stanowczo odpowiada: "No camping".



Wygląda na to, że właściciel Perli nie jest lubiany przez sąsiadów :?
Teraz rozumiem, dlaczego na moje pytanie o ten camp /2 dni później/ zadawane miejscowym przy porciku, usłyszałem:
"tu nie ma żadnego kempingu".

Trpanj i okolice... już się cieszę, bo o tym rejonie Peljesca moja wiedza jest mniej niż skromna :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
RWPG - Relacja Wiosłem Pisana Gdzieniegdzie :D - strona 30
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone