Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Rozstania i powroty-wyspa Ciovo 2008

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 11.01.2009 21:18

Sobotni wieczór przyniósł nam spotkanie z cromaniakiem Jacusd, jego rodzinką i przyjaciółmi.
Zawitaliśmy w ich urlopowym apartamencie o 20. 00. Chwilę przed spotykamy się z Vedranem- przyjacielem, pośrednikiem kwater na Ciovo.

Dzięki jego uprzejmości pilotuje nas do willi Jacusia. Niestety nie ma czasu pobiesiadować z nami..szkoda może innym razem.

Obrazek


Było bardzo miło i serdecznie a rakija i inne trunki sprawiły,że niestety nie udało mi się ustrzelić naklejki cro.pl na Jacusia autku jak już wychodziliśmy. Wracałam z imprezy z przeświadczeniem ,że zepsuł się mój aparat a tym czasem rano okazało się, że do zrobienia zdjęcia nie ściągnęłam klapki chroniącej obiektyw-ech ale ze mnie foto amator.

W niedzielę postanawiamy odwiedzić naszą ulubioną część wyspy Slatinę. Dwa lata temu spotkałam tutaj pierwszy raz naszego formowego Leona. Spotkanie było bardzo krótkie, dlatego więc podczas tego naszego pobytu już jesteśmy umówieni na spotkanie, ale o tym później.


Slatina w tym roku bardzo mnie zaskoczyła. Mnóstwo ludzi, przynajmniej już od pierwszych metrów od bramki. Żeby znaleźć swoją własną zatoczkę, musieliśmy dojechać aż do kamieniołomu.

Pozwolę sobie dorzucić kilka fotek z wcześniejszego pobytu...

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek


Obrazek

Obrazek

Na tym zdjęciu widać kamieniołom, za który dotarliśmy...

Obrazek



Obrazek

Zatokę upodobało sobie też wiele stateczków.

Obrazek

Widok z teleobiektywu na Split

Obrazek

Tuż za kamieniołomem, zrobiło się dziko i pusto...Można przysiąść w cichej, zacienionej bezludnej zatoczce.

Obrazek


Obrazek


Obrazek
Ubiegło letnie nasze pobyty na Slatinie nie kończyły się tak daleko w poszukiwaniu własnego miejsca.
Być może główną przyczyną tego tłoku była niedziela i w dodatku długo weekendowa, bo bardzo dużo plażowiczów było autkami na chorwackich tablicach. Do końca pobytu już nie zdążyłam sprawdzić w jakim stopniu plaże zaludnione są w tygodniu.

W każdym bądź razie nadal polecam tę stronę wyspy do wypoczynku.


Wieczorkiem udaliśmy się do kościólka Gospe od Prizidnice (przepraszam, jeśli jest błąd w pisowni, piszę w pośpiechu i nie zdążyłam sprawdzić) który znajduje się nad samym skalistym wybrzeżem w Slatinie.


Droga do niego jest oznakowana, zostawiamy autko jakieś 300 metrów od niego i dalej pieszo udajemy się wąską ścieżką nad samym klifem.



Kościółek został zbudowany w 1546 roku i do dziś został zachowany w bardzo dobrym stanie.Jesteśmy tutaj dość późno, właściwie już po zachodzie słońca i nie mam zbyt wielu zdjęć bo bez statywu ciężko było cokolwiek uchwycić, ale widoki przecudne, polecam wszystkim, którzy będą w tej okolicy.

Obrazek

Obrazek


Ja z pewnością kiedyś tu powrócę na wschód słońca.

Wracając do apartamentu robimy zakupy w Tommym na wieczorną kolacyjkę.
Laku noc.
Ostatnio edytowano 18.02.2009 21:45 przez madzia1981, łącznie edytowano 1 raz
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 11.01.2009 21:33

Piękny odcinek :) Madziu zresztą jak każdy:) w twojej relacji :) i tej chorwackiej i Egipskiej pozdrav Adaś :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 11.01.2009 23:37

madzia1981 napisał(a): Chwilę przed spotykamy się z Vedranem- przyjacielem, pośrednikiem kwater na Ciovo. .

Dobrze mieć przyjaciela na Ciovo.
AndrzejJ.
zbanowany
Posty: 7149
Dołączył(a): 01.12.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AndrzejJ. » 11.01.2009 23:55

madzia1981 napisał(a): :wink:
.

Bardzo brzydkie zdjęcia.
Ostatnio edytowano 19.02.2009 22:51 przez AndrzejJ., łącznie edytowano 1 raz
Adam.B
Cromaniak
Posty: 4491
Dołączył(a): 12.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam.B » 11.01.2009 23:56

również tak uważam Andrzeju:))
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107688
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 12.01.2009 00:25

Zdjęcia ładne , bo na Čiovo jest ładnie :lol:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 12.01.2009 06:29

anjas napisał(a):Fajnie byłoby z takim Rzymianinem pójść np. na lody. :wink: 8O


Gdyby rzecz nie miała się w kraju lodami słynącymi,można by pomyśleć,że jakieś zbereźne marzenia cię ogarnęły :lol: :wink:
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 12.01.2009 12:57

hepik napisał(a):
anjas napisał(a):Fajnie byłoby z takim Rzymianinem pójść np. na lody. :wink: 8O


Gdyby rzecz nie miała się w kraju lodami słynącymi,można by pomyśleć,że jakieś zbereźne marzenia cię ogarnęły :lol: :wink:


No coś Ty, ja i zbereźne marzenia :?: :lol: Właśnie o te pyszne lody mi chodziło. :lol: :wink:
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 12.01.2009 15:24

Do której relacji dziś nie zajrzę, to akurat odcinki ze szmaragdową wodą. Tzn. W Chorwacji o taka nietrudno, ale i tak mi się podoba ten zmasowany atak szmaragdowych mórz :D

Idę do Egiptu teraz :lol:
slawekewa
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 364
Dołączył(a): 07.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) slawekewa » 17.01.2009 21:58

madzia1981 napisał(a):Dzień trzeci na Ciovo uwierdził mnie tylko w przekonaniu, że kocham Chorwację i chciałabym tu zamieszkać :D

MY na tarasie.


Obrazek

Po tradycyjnym śniadanku i kawie na tarasie, postanawiamy wybrać się na długi spacer na koniec Okrugu Gornji za zatoką Movarstica.
Krótko-to bardzo malownicza okolica.Im dalej tym przyjemniej.
Za ostatnią willą przy zatoce mieści się miejska plaża, chyba bardziej odwiedzana przez miejscowych aniżeli przez turystów. Bardzo czysta (Andrzej by tutaj papierka nie znalazł) położona wśród mnóstwa zacienionych drzew.
WIDZISZ - PAPIERKA BY NIE ZNALAZł - A łADNIE TO FARBAMI MALOWAć SKAłKI NAD MORZEM -CHCIELIBYśCIE ABY Z KAżDEJ WILLI DZIECI ZNACZYłY SWóJ POBYT - FAJNIE BY BYłO KOLOROWO- WIERZę żE NIE CHCIAłABYś PRZYJECHAć I FOTOGRAFOWAć SIę NA TLE KAMIENIA WYMALOWANEGO NP. PRZEZ ROSJAN NA żółTO NIEBIESKO.MAM SKROMNY APEL DO WSZYSTKICH - POZOSTAWIAJCIE MIEJSCA TAKIMI JAKIMI JE ZASTALIśCIE A WSZYSTKIM BEDZIE MILEJ. RELACJA OK.
POZDRAWIAM






Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wszędzie tu dużo zieleni a brak zabudowań i dojazdu w tej części wyspy dodaje jej uroku...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Cały czas piękna lampa na niebie, która sprawia, że po dwóch godzinach spaceru zawracamy do apartamentu bo nas strasznie spiekło. Zresztą droga robi się coraz bardziej dzika i ciężko stąpać po wybojach(a w japonkach to masakra :D)

Wieczorkiem dzieci kładą się do łóżeczek, mama pozostaje gotowości stróżowania a my wybieramy się do Okrugu Donji na kolację do restauracji przy Campie Duga... Polecam, bardzo dobre jedzonko, miła atmosfera.

Krótki spacerek po plaży Kava na Okrugu Donji i wracamy do swoich pociech, które obudzą się już za 3 godzinki :wink: tak nam bowiem zleciał wieczór na wspólnych pogaduszkach, że na zagarku zastała nas godzina 3.30 :roll:
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 18.01.2009 10:12

Sławku i Ewo- rysunki po zabawie zniknęły, także bez obaw:)
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 18.01.2009 14:01

madzia1981 napisał(a):Na tym zdjęciu widać kamieniołom, za który dotarliśmy..
Obrazek

A to widok z naszego domku na kamieniołom na Brac. Po przejściu bory można było zrobić wyraźniejsze zdjęcia z tarasu.
W ubiegłym roku często było słychać wybuchy. Obrazek

Obrazek
madzia1981
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1901
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) madzia1981 » 18.01.2009 16:59

Zaczynam poniedziałek tak jak w Polsce troszkę pracując. Muszę załatwić kilka spraw w banku wysłać kilka maili i inne rzeczy pracownicze nie mogące czekać. Tak więc spędzam czas do południa w cafe Internet w Okrugu Gornji. Cena za godzinkę 18 kun.
Pan pomaga podłączyć mi mojego laptopa. Kawiarenka ma miły klimat, jest około 15 stanowisk z komputerami, bilardem a chorwacka Severina w tle z utworem gas gas umila pracę...


Karolinka szaleje w baseniku na tarasie-woda morska jakoś szczególnie nie przypadła jej do gustu. Boi się fal, więc nie stresuję jej niepotrzebnie. Dobrze, że wzięłam basen z domu. Paskudna wysypka już prawie zniknęła.

Dziś przyjechali do apartamentów na dole nowi goście. Ciekawe skąd?
Za chwilę już nie było żadnych wątpliwości "Polej K...wa idź po tego Bolsa do auta bo nam się k...wa zagotuje. Noooo jesteśmy w domu, to nasi.Masakra((

Na szczęście dość szybko się uwarzyli (pewnie długa droga do cro a co za tym idzie ogromne zmęczenie zrobiła swoje) i polegli w swoich apartamentach. Tego dnia już ich nie ujrzeliśmy. Wynurzyli się tylko na chwilę późnym wieczorem po lód do barku kiedy to grillowaliśmy z Jacusiemd i jego rodzinką.

We wtorek postanowiliśmy wybrać się do Primosten. Znajomi byli wczoraj w National Park Krka, my sobie odpuściliśmy, bo byliśmy już tam dwa razy. Dziś postanawiamy spędzić dzień wspólnie, przy okazji należałoby odkupić deskę sedesową, którą zepsuliśmy w apartamencie. Nie wiem jak to przyszło, ale wczoraj przy wieczornej kąpieli postawiłam tam Karolinkę, żeby ją rozebrać i mały 9,50 kg ptaszek prawie wpadł do środka. Nic trudno, trzeba odkupić, żeby właściciel się nie spostrzegł. Do Primosten mamy pół godzinki drogi, mała już zaprawiona w boju wypraw.

Obrazek

Obrazek

Zaczynamy naszą wędrówkę po Primosten. Bardzo mi się podoba to miasteczko.

Obrazek
Przysiadamy na chwilę w restauracji na piwko i pizze.

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Docieramy ma samą górę starego Primosten

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek




Wracając na Ciovo zatrzymujemy się przy tarasie widokowym by podziwiac piękny zachód słońca.

Obrazek


Obrazek


Wracamy do apartamentu, szukam kluczy do drzwi. Nie ma. Szukam w torbie, schowkach auta,Nigdzie nie ma. Miękną mi nogi, gdzie ja pomogłam podziać?

Chwila-chyba dawałam go małej w chwili utraty przez niej cierpliwości. Wyrzucam wszystko z tyłu auta, przeszukuję fotelik i cały tył. No nie ma. Trudno-idę do właścicielki i wyjaśniam sprawę. Po pół godzinie przynosi...pół reklamówki kluczy i prosi by szukać właściwego.Wkładam po kolei żaden nie pasuje.
Jest ich chyba z 60 wkładam każdy.Nie pasuje. Pomaga mi Kama sprawdza raz jeszcze. Nie pasuje. Mija kolejne pół godziny przynosi kartonik po butach wypełniony w połowie kluczami.

Sprawdzamy. Nie pasuje żaden! No to mamy problem. Mała domaga się mleka i łóżeczka- widzę już jak wyważamy drzwi i robimy sobie dodatkowe koszty. Idę jeszcze raz do samochodu, wkładam rękę między fotel a schowek...
JEEESSSSST. UFFFF.


ps.deski nie kupiliśmy:) Wprawdzie była w jednym sklepie, ale zielona. :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 107688
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 18.01.2009 18:09

madzia1981 napisał(a): Tak więc spędzam czas do południa w cafe Internet w Okrugu Gornji. Cena za godzinkę 18 kun.
Pan pomaga podłączyć mi mojego laptopa. Kawiarenka ma miły klimat, jest około 15 stanowisk z komputerami, bilardem a chorwacka Severina w tle z utworem gas gas umila pracę...


Severina - Gas, gas
Jolanta M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4523
Dołączył(a): 02.12.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanta M » 18.01.2009 19:09

Dawno, dawno temu... :wink:

Jolanta Michno napisał(a):Wjeżdżamy w dolinkę. Piotr sygnalizuje problem. Akurat jest jakiś przydrożny zajazd. Biegną prędko zostawiając mnie w samochodzie. Wychodzę rozprostować kości i lepiej się porozglądać. Niedługo chłopaki wracają. Chcemy jechać dalej, ale... nie ma kluczyków od samochodu. W stacyjce nie ma, obok nie ma, nie wypadły, w Jurkowych kieszeniach nie ma, ja nie wzięłam. Zaczynają się poszukiwania. Jurek sprawdza jeszcze raz w toalecie, badamy całą drogę, w jedną stronę, w drugą stronę. Nie ma. Do akcji włączają się Bośniacy z zajazdu. Szukają. Wszystko bezskutecznie. Ja i Jurek zachowujemy zadziwiający spokój, nie mówimy ani jednego ostrzejszego słowa, zero pretensji do kogokolwiek. Mijają minuty, pół godziny, dłużej. Nie ma. Zawsze niby można zadzwonić do Toyoty i przyjadą po nas - podobno. Ale jesteśmy w bośniackich górach, tu nie można szybko dotrzeć, nawet jakby się bardzo chciało. Jeszcze raz Jurek idzie obejrzeć toaletę - może jednak... Wzdychamy niezależnie od siebie do św. Antoniego. On nie raz nam już pomógł, raz nawet znaleźć Piotra. Po raz kolejny otwieram bagażnik. Nasze pudełka podróżne już dawno wyjęte, przepatrzone. Zaglądam do jakiejś reklamówki. Na dnie... leżą klucze. Uffffffff!!! Wołam Jurka. Informujemy Bośniaków, że zguba się odnalazła, dziękujemy za pomoc i jedziemy dalej. Godzina w plecy, ale jedziemy.


Madzia1981 napisał(a):Wracamy do apartamentu, szukam kluczy do drzwi. Nie ma. Szukam w torbie, schowkach auta,Nigdzie nie ma. Miękną mi nogi, gdzie ja pomogłam podziać?

Chwila-chyba dawałam go małej w chwili utraty przez niej cierpliwości. Wyrzucam wszystko z tyłu auta, przeszukuję fotelik i cały tył. No nie ma. Trudno-idę do właścicielki i wyjaśniam sprawę. Po pół godzinie przynosi...pół reklamówki kluczy i prosi by szukać właściwego.Wkładam po kolei żaden nie pasuje.
Jest ich chyba z 60 wkładam każdy.Nie pasuje. Pomaga mi Kama sprawdza raz jeszcze. Nie pasuje. Mija kolejne pół godziny przynosi kartonik po butach wypełniony w połowie kluczami.

Sprawdzamy. Nie pasuje żaden! No to mamy problem. Mała domaga się mleka i łóżeczka- widzę już jak wyważamy drzwi i robimy sobie dodatkowe koszty. Idę jeszcze raz do samochodu, wkładam rękę między fotel a schowek...
JEEESSSSST. UFFFF.


Zupełnie inaczej, ale jakże podobnie... :)

Wybacz, Madziu, przydługawy wtręt, ale nie mogłam się powstrzymać, tak silne było skojarzenie. Rozumiem, co czułaś. :)

Pozdrav
Jola
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Rozstania i powroty-wyspa Ciovo 2008 - strona 10
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone