piątek 19.07.Wczorajszy brak ruchu daje się nam we znaki i mamy jeszcze kilka nie zaliczonych puntów z listy „must see”. Przed 10 siedzimy już w aucie, kierunek północ.
Mijamy


...potem

...i już jesteśmy u celu. Mijamy konstrukcję statku, chwilę w korku na głównej ulicy i już przed Cetiną skręcamy w prawo. Tunel i jest parking za tunelem. Darmowy

Parkujemy, wychodzimy na żar i widzimy wspinających się turystów

Zadzieramy głowy do góry, słońce świeci i razi. Jest główny cele dzisiejszego dnia

Patrzymy na budki przy rzece, które chowają się wśród trzciny
(dopiero kilkanaście dni temu w jednej z relacji odkrywam, że to budki wędkarzy). Przechodzimy przez tunel, wzdłuż rzeki zaparkowane łódki i ministateczki. W IT biorę mapkę Omisia i wchodzimy w kamienne uliczki. Mamy chwilę odpoczynku od upału. Znajdujemy na budynkach kierunkowskazy wskazujące drogę do twierdzy. Zaczynamy marsz po schodkach. Już jest tablica informacyjna

Kupuję bilety dla naszej trójki: dwa dla dorosłych, jeden dla dziecka. Otrzymuję 2 bilety po 15 kn każdy. Młody (10lat) free
I dalej po kamiennych śliskich schodkach do góry. Po drodze jest punkt widokowy…


…potem kolejny….

…i już jesteśmy w górnej części. Tu w środku robi się korek, a towarzyszy nam grupka „wczorajszych” Polaków. Są dość rozmowni i głośni

, wymieniają doświadczenia z poprzedniego wieczoru. Są też już spóźnieni na omówieni obiad, ale do szczytu już niewiele, więc nie planują iść do reszty, wejścia nieodpuszczają.
Duszno i gorąco, bo pomieszczenie ma malutkie okienka, a powietrze z zewnątrz niewiele chłodzi.
Wchodzimy wąskimi krętymi schodkami, a potem po pionowych metalowych w wąskim kominie. I już stoimy w najwyższym punkcie. Miejsca tu niewiele i dopóki nie zejdzie kilka osób na dół, reszta nie bardzo ma szanse wejść do góry. I stąd korek.
Ale widok jest warty przymusowego postoju.



I w drugą stronę

Na słynnej piaszczystej plaży tłok

Patrzymy w dół ile przeszliśmy…

…i opuszczamy taras robiąc miejsce dla innych spragnionych doznań.
Po zejściu do poziomu 0mnpm, kręcimy się chwilę po miasteczku. Kupujemy po burku z mięsem na lunch, lody i jedziemy na plażę. Ale najpierw tunel…

…i kapliczka tuż przed nim


Jedziemy na plażę
