A informacja o tym co trzeba wymienić i sprawdzić przydała się do skonfrontowania z tym co zrobią na serwisie
.png)
.png)
Mariusz_M napisał(a):cyp3k napisał(a):TO nie byłą żadna prowokacja, ludzie, to na prawdę w doświadczonym warsztacie zajmie sekund pięć. To bardziej rada dla ludzi którzy dawno nic nie robili przy swoim aucie i nie znają jego słabych stron.Przecież to samo się wykonuje w zasadzie na każdym przeglądzie corocznym, więc w czym kłopot ?
Teraz dla mnie Twój post ma sens.
Ale z drugiej strony jak ktoś normalnie nie dba o auta - to i przed wyjazdem urlopowym niestety to oleje sikiem prostym. Ponieważ sam sobie grzebię przy samochodzie - to tak jak napisałeś wiem co mu dolega lub może.
Do Twoich rad zastosowałbym się gdybym chyba miał jechac obcym samochodem - wtedy to wszystko miałoby dla mnie sens.bluesman napisał(a):Są ludzie, którzy jeżdżą autem i nie słyszą, że coś w brzmieniu silnika się zmieniło, że coś od koła trzeszczy czy piszczy oni po prostu jeżdżą.
Hehe piszesz o mojej żonie??? Hihi padła w aucie jedna cewka - więc auto chodziło praktycznie na 3 cylindry (bo na tym jednym co któryś zapłon wyskakiwał), telepało silnikiem jak nie wyważona pralką, auto właściwie nie jechało - a ona cały dzień jeździła i na moje pytanie odpowiedziała, że myślała że tak ma być![]()
OK - dla mojej zony gdyby mnie nie miała hihihi - zalecałbym wizytę u cyp3k'a
.png)
Bocian napisał(a):Trzeba co 4 lata kupować nowe auto z salonuWiększość problemów odpada
.png)
cyp3k napisał(a):Z uwagi na moje hobby stałem się szczęśliwym posiadaczem licencji pilota samolotowego turystycznego - uwierzcie mi... te latadła to się dopiero psują...
W zasadzie po każdym cross-country coś wyskakuje. A to żyrobusola się zatnie, a to stoper stanie
.png)
Bocian napisał(a):Wielebny Kropek napisał(a):Bocian napisał(a):Trzeba co 4 lata kupować nowe auto z salonuWiększość problemów odpada
Od razu kup sobie helikopter i nie będziesz miał problemów z awariami samochodu
Nie opłaca mi się. Mam w pracy
.png)
cyp3k napisał(a):TO nie byłą żadna prowokacja, ludzie, to na prawdę w doświadczonym warsztacie zajmie sekund pięć. To bardziej rada dla ludzi którzy dawno nic nie robili przy swoim aucie i nie znają jego słabych stron.
Przecież to samo się wykonuje w zasadzie na każdym przeglądzie corocznym, więc w czym kłopot ?
To są czynności kontrolne rzeczy które mogą najczęściej spłatać figle. Mówię o pierwszym poście w tym wątku. Nie o drugim... drugi to ironia...
Co jest takiego w tym niezwykłego że ktoś po 5 latach przed nocną trasą do Chorwacji wymieni żarówki których bańki są już czarne ? Albo co w tym nadzwyczajnego że przed trasą kupi lepsze wycieraczki czy doleje płynu ?
Scieżkę diag. zrobi nam każda OSKP za symboliczne 10zł albo i za free... sprawdzą czy auto nie ściąga, zajrzą w hamulce czy jest ok, jeśli na roolkach wyjdzie coś nie tak.
.png)
wojtek_p napisał(a):cyp3k napisał(a):TO nie byłą żadna prowokacja, ludzie, to na prawdę w doświadczonym warsztacie zajmie sekund pięć. To bardziej rada dla ludzi którzy dawno nic nie robili przy swoim aucie i nie znają jego słabych stron.
Przecież to samo się wykonuje w zasadzie na każdym przeglądzie corocznym, więc w czym kłopot ?
To są czynności kontrolne rzeczy które mogą najczęściej spłatać figle. Mówię o pierwszym poście w tym wątku. Nie o drugim... drugi to ironia...
Co jest takiego w tym niezwykłego że ktoś po 5 latach przed nocną trasą do Chorwacji wymieni żarówki których bańki są już czarne ? Albo co w tym nadzwyczajnego że przed trasą kupi lepsze wycieraczki czy doleje płynu ?
Scieżkę diag. zrobi nam każda OSKP za symboliczne 10zł albo i za free... sprawdzą czy auto nie ściąga, zajrzą w hamulce czy jest ok, jeśli na roolkach wyjdzie coś nie tak.
Jeśli ktoś dawno nic nie robił przy swoim aucie to sam sobie winien. Normalny kierowca (użytkownik) pojazdu serwisuje auto na bieżąco. Ja przed wyjazdem do Chorwacji (czy każdym dłuższym) sprawdzam klocki i poziom płynów. Wsiadam i jadę. A awarii nie przewidzisz choćbyś pół auta rozebrał i nawet do wentyla zajrzał.
.png)
.png)
.png)
Raul73 napisał(a):To ja od siebie dodam ( w kontekście 1-go postu cypka) coś na temat płynów do spryskiwaczy. Lata doświadczeń z różnymi płynami (jestem bardzo wrażliwy na różne badziewie na szybie i sporo tego płynu zużywam) nauczyły mnie jednego: najlepsze są nie te markowe renomowane (jakś tam nazwę nawet wymieniałeś), ale te najzwyklejsze po 8 zł z Tesco czy innego Auchan. Wszystkie myją tak samo, a ten ostatni "hit" z substancją zmywającą ślady po komarach - o kant wiadomo czego potłuc! Nie warto wydawać kasy!
Kiedyś kupiłem oryginalny Orlenowski płyn zimowy do -25 - zamarzł przy -15. Zwykłe badziewie z Auchan za 8 zł (też do -25) przy -23 pryskało aż miło!
.png)
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi
