Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Powrót do Breli (2001-2013) Czyli sprintem przez Dalmację

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
RobsonC
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 13.12.2012
Powrót do Breli (2001-2013) Czyli sprintem przez Dalmację

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobsonC » 09.02.2014 21:35

11.02.2014 Biorąc pod uwagę, że nie opisuję tylko Breli ale również inne miejsca w które zajrzeliśmy - podjęliśmy rodzinną decyzję o zmianie nazwy wątka (wątku?). Mam nadzieję, że to nie będzie zbyt kontrowersyjny krok :wink:

Kiedy w 2001 wsiadałem do airbusa Thomson Travel w Splicie, który zabierał mnie do Berlina Schoenefeld, nie przypuszczałem, że powrót do Chorwacji zajmie mi 12 lat.
Silniki samolotu powoli nabierały mocy a z otworów klimatyzacyjnych buchnęły kłęby pary ze sprężarek klimatyzacyjnych. Gotów do ucieczki z całą rodziną uspokoiłem się na widok niemieckich stewardess, którym nie drgnęła nawet powieka w tej straszliwej sytuacji. Ba! były niewzruszone jak Chuck Norris w trakcie zabijania muchy. Zresztą - mogłem nie zauważyć czy coś im drgnęło przez te kłęby pary...

Niewątpliwym plusem tamtych wakacji było wspomnienie wypożyczenia renault twingo który ze straszliwym rykiem małego silniczka wspinał się na różne górki, piszczał kołami na zakręcie jak rajdówka Hołka a przy 100 km na godzinę trząsł się jak syrena 105 podczas rozruchu...
Odkryliśmy wówczas małą wieś o nazwie Baśka Voda i niedaleko niej - kolejną wieś - Brela - jeszcze pustej, niezabudowanej z 1 hotelem, kilkoma rozsianymi domami, Jadranem odcinającym się turkusem wśród drzew i przeraźliwym rykiem cykad na okolicznych wzgórzach. Tu chciałem wrócić...

Minęły lata, pojawiła się rodzina, dzieci i nadszedł czas powrotu. Moje pierwsza myśl oczywiście powędrowała do Breli. Przetrząsnąłem forum i oglądając zdjęcia z Waszych wakacyjnych wypraw z trudem rozpoznawałem dawne kąty. Baśka wyglądała na nich jak Kołobrzeg w środku sezonu a o Makarskiej w której byliśmy - nie wspomnę...

Po 3 dniach upartych poszukiwań znalazłem odpowiedni apartament i okazało się, że do naszej wyprawy udało się namówić teściów - a ja muszę znaleźć nowe miejsce pobytu. Po przyjęciu 24 odmów rezerwacji w końcu udało się znaleźć miejsce w Brela - Podraće.

Ponieważ cała rodzina ma włączonego szwendacza od teściów po dzieci - zaproponowałem dość napięty harmonogram wyjazdu (bez krępowania się - można kopiować) :D

Sobota - Przyjazd
Niedziela - aklimatyzacja - wypoczynek
Poniedziałek - Trogir - Split
Wtorek - odpoczynek
Środa - Wodospady Krka . Szybenik w drodze powrotnej
Czwartek - odpoczynek
Piątek- Dubrownik
Sobota - odpoczynek
Niedziela -odpoczynek
Poniedziałek - jakiś lokalny rejs łodzią z Makarskiej ?
Wtorek -odpoczynek
Środa - Hvar (rejs prom, wyspa i miasto)
Czwartek -Wyjazd do Wenecji
Piątek -Zwiedzanie Wenecji - przejazd do Val di Sole
Sobota - Powrót do Polski

Kolejny punkt który nie dawał mi spać to podróż. Jadąc z taką liczną ekipą - wiedziałem, że muszę stanąć w Grazu na nocleg. Znów forum Cro przyszło z pomocą podpowiadając hotel i został dylemat jak dojechać.

Spory forumowiczów dotyczące dojazdu do Cro - nie urażając nikogo przypominają spór dotyczący wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy.
Każdy jeździ jak chce - ja nie cierpię czeskich dróg więc wybrałem dla nas bliską Wielkopolanom - opcję niemiecką czyli trasę - Poznań - Berlin - Lipsk - Regensburg - pierdylion tuneli w Austrii - Graz. Pozostał przegląd auta w ASO Mazdy (wymiana płynów i przygotowanie auta do drogi) i ruszać.

Lubię ten moment kiedy podróż się zaczyna, bagażnik wypełnia się torbami, klnę na czym świat stoi bo jest ich za dużo, nic się nie mieści do bagażnika dachowego, który przyjął już kształt banana i próbuje zostać literą U. W końcu po 10 próbie zamknięcia bagażnika spada mocowanie wspornika sprężynowego łączące górną część bagażnika z dolną. Trzyma się dalej - ale żeby cokolwiek zapakować potrzebuję asystenta trzymającego zamknięcie. Staram się nie wściekać - nie dam rady tego naprawić więc jedzie tak jak jest. W końcu wszystkie puzzle pasują, składają się całość, bagażnik dachowy się prostuje i jesteśmy gotowi do drogi.

Niemieckie autostrady dają niewyobrażalny komfort podróżowania i niewiarygodną nudę dla kierowcy. Cała ekipa na zmianę spała lub chrapała aż do Regensburga. Prowadzę kolejna godzinę niemiecką wypasiona autostrada a tu świnia zaiwania poboczem w kierunku Regensburga. Normalna zwykla różowa świnia. Dwa kilometry dalej - Deja Vu ale świnia na widok i dźwięk auta dała dyla w krzaki i wystaje jej tylko część z której zwykle robimy galart... Pomyślałem, że tracę rozum ale 2 km dalej stoi ciężarówka na polskich blachach a niemieccy policjanci i jakaś służba (weterynaryjna?) wraz z kierowcą wciskali łeb kolejnej świni wystający spośród odeskowania auta - do środka samochodu.
Biorąc pod uwagę pochodzenie auta można zaryzykować wniosek że to polska świnia. I tu kryje się cała tajemnica bo polskie świnie mają bogate doświadczenie w uciekaniu z niemieckich transportów...
Z góry przepraszam jeśli ktoś poczuł się urażony :-)

W końcu przywitał nas Graz - ekipa z ulgą opuściła auto, kierowca z nie mniejszą ulgą oddał się spożywaniu austriackiego piwa. Nazajutrz - pobudka o 5 rano i wyjazd. Słowo wyjazd to za dużo powiedziane. W okolicach Mariboru uciekam zjazdem w tzw interior czyli w lokalne drogi ponieważ praktycznie nie poruszamy się na autostradzie. Omijam bokiem korki jadąc praktycznie leśnymi drogami, nawigacja szaleje, ekipa zamilkła i czeka w grozie kiedy z lasu wyskoczą zbójcy - nie wyskoczyli.

Przed granicą wracam znów na autostradę aby znów utknąć w korkach. Cierpliwość nie jest moją mocną cechą więc pod Karlovacem uciekam na starą drogę nr 1 i jedziemy znów przez Slunj, Gracac, Knin, Sinj by wrócić na autostradę praktycznie na końcu podróży.

Podróż długa, monotonna przerywana pięknymi widokami. (zdjęcia poniżej). Po godzinach jazdy z entuzjazmem witamy napis GORNJA BRELA by w końcu wypaść prosto w ramiona Jadranu. Ale o tym kiedy indziej :D kiedyś dalej :D

Uciekamy w interior - dawna polska droga na wybrzeże
Obrazek

Uciekamy w interior - dawna polska droga na wybrzeże
Obrazek

Uciekamy w interior - dawna polska droga na wybrzeże
Obrazek

Uciekamy w interior - dawna polska droga na wybrzeże
Obrazek

Pierwszy rzut oka na Jadran - zbliżamy się do Makarskiej Riwiery
Obrazek

Sama ona - wszyscy chyba mają tą fotę w swoich relacjach :)
Obrazek

Wjeżdżamy do Breli
Obrazek

Końcówka wyspya Brać, w oddali Hvar. Kto nie tęskni za tym widokiem przez 11 miesięcy? :)
Obrazek

Kiedy wchodzisz pierwszy raz do apartamentu...
Obrazek
Ostatnio edytowano 11.02.2014 16:09 przez RobsonC, łącznie edytowano 4 razy
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6673
Dołączył(a): 17.03.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 09.02.2014 21:43

Pierwsza!

Super początek, ale zdjęć nie widzę...
Sara76
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 25.02.2009
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sara76 » 09.02.2014 21:46

Fajnie się zaczyna i widzę, że będzie to relacja z humorem, tylko dlaczego na moim kompie zdjęć nie widać???
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10881
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 09.02.2014 21:48

Bardzo lubimy wracać po wielu latach w te same miejsca i oglądać/wspominać co się zmieniło itd
z przyjemnością znów odwiedzimy Brelę
Ostatnio edytowano 09.02.2014 21:49 przez te kiero, łącznie edytowano 1 raz
RobsonC
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 13.12.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobsonC » 09.02.2014 21:48

Hej :)

Przepraszam - ale nie zadziałało wstawianie zdjęć przez forum dlatego poszły linki przez Imageshack i już powinno być OK

Pozdrawiam
Robson
aniulkaa
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 40
Dołączył(a): 14.07.2013
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) aniulkaa » 09.02.2014 21:52

Ciekawie się zaczyna , czekam na ciąg dalszy :D
-Katka-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1012
Dołączył(a): 26.11.2011
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Katka- » 09.02.2014 22:51

W 2013 też była Brela, Podrace,
Pooglądam znajome miejsca :)
RobsonC
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 13.12.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobsonC » 10.02.2014 16:18

jedziemy dalej skoro są chętni ;-)

A więc Brela. Małe kamieniste plaże wtulone w skalne urwiska - niektóre wypełnione ludźmi, niektóre nie wiedzieć czemu - jakby mniej. Podraće - tu gdzie mieszkamy posiada nawet malutką knajpkę przy plaży gdzie można kupić napoje, lunch a wieczorem przyjść na świeżą rybę. Niedaleko jest również do tzw Stomaricy gdzie można wypożyczyć za 500 kun łódź z 5 konnym silnikiem i zapasem paliwa pozwalającym spokojnie dopłynąć do Omisia. (zapomnij jeśli chcesz wypożyczyć coś szybszego) To przytulne miejsce cierpi niestety na taką samą przypadłość jak inne w Chorwacji - czyli rozkładanie na noc ręczników w co atrakcyjniejszych miejscach pod drzewami. Personalnie - dostaję szału na widok takie wieśniactwo, na które cierpią Czesi, Niemcy (o dziwo) oraz nasi rodacy. Dlatego kiedy z 4 dniu pobytu przejechał wózek lokalnych służb porządkowych sprzątający wszystkie karimaty, maty i kocyki bez względu na cenę poczułem coś na kształt wewnętrznej ulgi - żeby nie powiedzieć - radości :( Na plaży szanse jakby się wyrównały i już nie musieliśmy spędzać całych dni w słońcu...

Kiedy wchodzisz pierwszy raz do apartamentu - Twoje kroki zawsze kierują się na taras. Z tym widokiem i pierwszym wrażeniem będziesz związany przez cały urlop. Ba - po powrocie - kiedy w pamięci giną wspomnienia podróży, plaż, koloru Jadanu - pod powiekami dalej będziesz mieć widok z Twojego tarasu. Nasz taras (ostatnie zdjęcie z poprzedniego wpisu) - po prostu powalał. Skały schodzące do morza, kolor Jadranu, domy wciśnięte w skały i gdzieniegdzie wystające kamyczki plaż. Gdy słońce chyliło się ku zachodowi wchodząc we wręby skalne - niebo nabierało kolorów w odcieniach od żółtego po pomarańczowy a Jadran przechodził od koloru rtęci po ciemno niebieski. Uśmiechałem się już na samą myśl o kolacji z takim widokiem i śniadaniu na tarasie... (Tak też się stało i wszystkie śniadania i kolacje robiliśmy tylko na tarasie aż do wyjazdu do Włoch). Krótka sesja fotograficzna i rozesłanie zdjęć rodzinie po czym- żona z teściową (pozwólcie że dalej będą ją nazywał Mamą) wypełniły szafy rzeczami, lodówki jedzeniem i ruszyliśmy na wieczorny rekonesans w poszukiwaniu sklepów spożywczych.

Apartament który wynajęliśmy był w tzw formule A6 (sześcioosobowy) i składał się z trzech pokojów z łazienkami z odrębnymi wejściami z głównego korytarza. Mieliśmy tylko jedną kuchnię - za to całkiem sporą. Minusem tego rozwiązania był fakt, że nie było głównych drzwi do tych trzech apartamentów. (każdy miał swoje)

Niedzielne słońce powitało nas na tarasie. Krótka walka o miejsca w której ze względu na swoją wagę byłem na uprzywilejowanej pozycji :D i śniadanie podczas którego oglądamy tarasowe widoki i podziwiamy łodzie prujące przez Jadran. Ten dzień spędziliśmy na plażowej aklimatyzacji a ja częściowo nad służbowym lapkiem - z założenia bowiem przyjechałem z pracą którą musiałem wykonać przez następne 3 dni... (wykonywałem ponad 7)

Kolejny dzień - aby zrealizować plan - ruszamy na wyprawę Trogir/Split. Wyjeżdżamy zaraz po śniadaniu, auto ratuje pokrowiec kupiony za 100 zł na all, który w całości chroni je przed słońcem na parkingu. Wjeżdżając do Trogiru od strony Splitu łapię pierwszy lepszy parking (ul Kneza Trpimira) po lewej stronie i po opatuleniu auta pokrowcem idziemy na zwiedzanie. Trogir nie wymaga reklamy, idziemy wzdłuż pięknych palm i jeszcze piękniejszych jachtów w kierunku Tvrđava Kamerlengo - pozostałości twierdzy, powrót nieturystycznymi uliczkami - cichymi i spokojnymi utwierdza mnie w przekonaniu, że to naprawdę fajne miejsce.
Wracamy na parking - okazuje się, że pod plandeką panuje taka temperatura, że odkształciło antenę - swieżo zakupioną przed wyjazdem. Jeszcze zakup soków - świeżo wyciśniętych i odwijam auto wspólnie z Tatą. Jedziemy do Splitu. na miejscu - znajduję z trudem miejsce do parkowania w pobliżu Starego Miasta.
Gdy wychodzimy z auta - aaaa - kuurdeeee!!! okazuje się, że w Trogirze został mój ukochany statyw - prezent od Żony. Stres mnie chwycił za żołądek i głowę - proponuję towarzystwu zwiedzanie samodzielne a ja chciałbym wrócić do Trogiru i spróbowac odszukać zgubę. Oczywiście nikt się na to nie zgadza więc po zrobieniu rundy po starym mieście, zwiedzeniu resztek pałacu Dioklecjana i strzeleniu kilku fotek - ruszamy z powrotem do Trogiru - oczywiście statyw czeka grzecznie przy kiosku z napojami na parkingu - tam gdzie go zostawiłem 4 godziny wcześniej... Dzieci dzielnie zniosły te dodatkowe kilometry w aucie - w nagrodę po przyjeździe do Breli - przez 2 godziny nie wychodziły z Jadranu... Tego dnia musiałem odreagować własną głupotę i wieczorem - Karlovacko i Ozujsko nie wspominając o flaszce przywiezionego z Polski whisky królowało w moim menu...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PS ktoś może mi podpowiedzieć czemu nie wyświetlają się 4 ostatnie obrazki?
Ostatnio edytowano 11.02.2014 13:12 przez RobsonC, łącznie edytowano 1 raz
emi13214
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 409
Dołączył(a): 16.12.2008
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) emi13214 » 10.02.2014 19:57

Witam po sąsiedzku ( mam działkę w Gnieźnie). Chętnie poczytam Twoją relację.
RobsonC
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 13.12.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobsonC » 10.02.2014 20:24

Witam serdecznie Wszystkich

Mikromir – mam nadzieję że zdjęcia już widać
Sara76 – jak wyżej – powinno być już ok 
te kiero – całkowicie się zgadzam – mój powrót na Makarską Riwierę był naprawdę udany
aniulkaa – będzie jeszcze co najmniej 5 wpisów jeśli wytrzymasz 
-Katka- - widziałem kilka aut na polskich rejestracjach – może któreś z nich było właśnie Wasze 
emi13214 – daj znać jak będziesz w Gnieźnie ;)

Miłego czytania – mam nadzieję, że nie będę specjalnie nudził i się nie zawiedziecie :D

Pozdrawiam
Robson
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4237
Dołączył(a): 07.07.2006
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 10.02.2014 20:36

Witaj,
Niestety nie widzę wszystkich zdjęć, ale to co widzę....bardzo mi się podoba :D
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10881
Dołączył(a): 27.08.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 10.02.2014 20:42

Aldonka napisał(a):Witaj,
Niestety nie widzę wszystkich zdjęć, ale to co widzę....bardzo mi się podoba :D


może to kwestia przeczekania... zostawiłem otwartą relację na dłużej i podziałało, mam wszystkie, a za tą z błyskawicą Brawo!

RobsonC napisał(a):Miłego czytania – mam nadzieję, że nie będę specjalnie nudził i się nie zawiedziecie

pisz, pisz jest dobrze, tak swojsko jakbyś opisywał nasz urlop, sporo osób zagląda/czyta nie zawsze się ujawniając, widać to po wyświetleniach
Rafał78
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1514
Dołączył(a): 10.05.2011
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał78 » 10.02.2014 20:43

Fotka z błyskawicą 8O
Fajnie wyszło.

Brela przyciąga nas jak magnes.Podczas każdego pobytu odwiedzaliśmy pomimo ,że nie mieszkaliśmy w Breli a na przykład 50km od....
W tym roku jak i w poprzednim będziemy po sąsiedzku więc na pewno zajrzymy niejednokrotnie(wpadniemy na palačinki :wink: )

Pozdrawiam
Rafał
RobsonC
Globtroter
Posty: 43
Dołączył(a): 13.12.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) RobsonC » 10.02.2014 20:50

Dziękuję :-)

Błyskawic jest więcej w wątku
burze-i-wyladowania-atmosferyczne-t875-30.html#p1238865

Zdjęcia są hostowane są z imageshack - może po prostu czasem trzeba poczekać aż je komp załaduje z serwera - tak jak pisze te kiero.

Pozdrawiam
Robson
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012
Re: Powrót do Breli (2013)

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 10.02.2014 21:44

Ja również się dosiadam :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Powrót do Breli (2001-2013) Czyli sprintem przez Dalmację
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone