Po raz pierwszy na wczasy pojadę we dwa auta ze znajomymi :)

Również serdecznie polecam CB .
Pozdrawiam
Łukasz

miałem właśnie proponować znajomymy że skoczymy do chorwacji na 3 samochody i tak sobie czytam ten temat po czym dochodze do wniosku że chyba sie spotkamy na miejscu

Wszystko zalezy od tego czy osoba jadąca drugim pojazdem jest "ogarnięta" i czy jej ufasz w pewnych kwestiach oraz czy ma ona o Tobie to samo zdanie. Cięzko jest liczyć na osobę kierującą po raz pierwszy pojazdem na dystans przekraczający standardowo najdalszy swój wypad jako 30km "do babci na wieś" i wymagac od niej obycia na trasie.

Ze znajomymi w zeszłym roku jechaliśmy: ja autkiem, a znajomi we 3 kazdy na swoim motocyklu. Wiedziałem że sa to osoby obyte w trasie i nie mielismy najmniejszych problemów. Jak się oddalilismy od siebie to nie dłużej niz na 5-10min potem zawsze w zwartym szyku. Kontakt był z jednym motocyklista poprzez Krótkofalówkę no i oczywiscie porozumiewanie się za pomocą sygnalizacji świetlnych. Wiedzielismy że koleżanka na moto musiała robić przerwy na tankowanie co 250km i jak tylko zblizała się ta granica robilismy przerwę.
Dążę do tego że grupa może być i na 20 pojazdów ale wymagane jest zaufanie, dyscyplina i obycie!

I mądrze i politycznie...

Kilka razy wspólny wyjazd.. nawet na 5 samochodów , dobrzy znajomi, zadnych problemów i CB - poooodstawa! nikt nikomu na ogonie nie siedzi, ale sie słyszymy no i te nocne rozmówki, żarciki przez CB to dla mnie jest lepsze jak litra red bula. oczywiscie tempo nadaje najwolniejszy. Dla mnie tylko dobre towarzystwo!!!!

Niezawodny chyba najlepiej podsumował temat. Najważniejsza na wspólnych wyjazdach jest skłonność do kompromisu. Druga sprawa to rozmowa i ustalenie pewnych zasad. Oczywiście nie wszystko mozna przewidzieć/wypadki, choroba/. Inną sprawą jest sposób komunikacji w czasie jazdy: CB, krótkofalówki i telefony. Wszystkie te urządzenia warto stosować bo one nam pomogą. Jeśli ktoś bardzo narzeka na wspólne wyjazdy czy drogę to warto się zastanowić jak było z chęcią do kompromisu? Ja jeżdżę bardzo dużo - sam i wgrupie, po kraju i za granicą.

Witam. My jeździmy co roku ze znajomymi i jest ok;-)) Dwa lata temu do cro jechaliśmy w cztery samochody i wszystko było super. W tym roku powtórka z rozrywki..wydaje mi się że najważniejsze jest z kim się jedzie.......Zyczę udanych wakacji

Wszystko zależy od tego co kto lubi. Ja lubię towarzystwo, a na wakacjach lubię leniuchować, jak ktoś ma ochotę zwiedzać to mu nie zabraniam
W 2006 byliśmy w Cro ze znajomym z dzieckiem i nawet wzięliśmy jeden apartament, i naprawdę miło wspominam wspólne wieczory przy piwku czy rakiji oraz wspólne plażowanie, zwłaszcza, że gdyby nie kompan do zabaw dla dziecko, tata by nie mógł się tak powylegiwać.
Jechaliśmy też razem i było całkiem nieźle, zwyczajne zwalnianie jak ktoś uciekł, no, ale temperamenty w jeździe mieliśmy zbliżone, to chyba ważne.

soul17 napisał(a):Wszystko zależy od tego co kto lubi. Ja lubię towarzystwo, a na wakacjach lubię leniuchować, jak ktoś ma ochotę zwiedzać to mu nie zabraniam
W 2006 byliśmy w Cro ze znajomym z dzieckiem i nawet wzięliśmy jeden apartament, i naprawdę miło wspominam wspólne wieczory przy piwku czy rakiji oraz wspólne plażowanie, zwłaszcza, że gdyby nie kompan do zabaw dla dziecko, tata by nie mógł się tak powylegiwać.
Jechaliśmy też razem i było całkiem nieźle, zwyczajne zwalnianie jak ktoś uciekł, no, ale temperamenty w jeździe mieliśmy zbliżone, to chyba ważne.

Powtórzę za Sławkiem - i mądrze i politycznie ...