Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Po raz pierwszy na wczasy pojadę we dwa auta ze znajomymi :)

Którędy jechać? Ile zajmuje pokonanie trasy? Na jakich odcinkach drogi są płatne? Gdzie przekraczać granice? Nocować po drodze czy nie? A jeśli tak, to gdzie? Co zabrać w podróż, na co uważać, jak się zachowywać, jak radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Gdzie nie warto tankować i co z LPG.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Pakula
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 570
Dołączył(a): 17.02.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pakula » 06.01.2008 14:25

Ja już kiedyś stwierdziłem że,jak chcesz kogoś poznać ale tak dobrze to wez go na wakacje.
niezawodny
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2307
Dołączył(a): 12.03.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) niezawodny » 06.01.2008 16:28

5-cio krotnie spędzałem wakacje wyjazdowe ze znajomymi (w 2 a nawet 3 samochody), 5-cio krotnie samodzielnie więc zdanie w kwestii "razem czy osobno" mam wyrobione. Nadmienię że za udane uważam zarówno te wakacje spędzone z przyjaciółmi jak i samodzielne. Moje dzieci zapewne znacznie milej wspominają wakacje w większej grupie.
Wspólny wyjazd bardzo się przydaje gdy jedzie się daleko, w ciemno i w nieznane - tak to wspominam gdy 3 lata temu wybraliśmy się ze znajomymi przez Rumunię do Bułgarii (w planach była jeszcze Turcja) kompletnie nie wiedząc co nas czeka po drodze i na miejscu. Wszyscy czuliśmy się po prostu raźniej jadąc w 2 rodziny (2 samochody) bo moglismy na siebie liczyć więc nieznany nam świat nie wyglądał niepokojąco lecz ciekawie.
Udało mi się też wyciągnąć do HR kilkoro naszych znajomych, którzy pojechali tam tylko dlatego że mieli nas za przewodników a sami by się nie odważyli.
Warunkiem dobrej zabawy jest jednak dobrze dobrane towarzystwo i kierowcy o podobnym temperamencie - tj o podobnym stylu jazdy.
Towarzystwo nie tyle musi być zgrane co skłonne do kompromisów bo wspólny wyjazd zawsze oznacza jakieś kompromisy - każdy musi być gotowy na jakieś ustępstwa - więc jest to też jednak pewien minus.
Sporym plusem w przypadku wyjazdu z dziećmi jest sytuacja gdy nasi znajomi też mają dzieci w podobnym wieku - bo dla dzieci jest to zawsze wielka frajda a dla rodziców więcej czasu dla siebie bo dzieci w grupie nigdy się nie nudzą i nie absorbują rodziców.
Natomiast jeśli towarzystwo miałoby być konfliktowe to wg mnie lepiej sobie takie wspólne wakacje odpuścić bo zamiast miłych chwil może być piekło. Znam nawet kilka przypadków, gdzie ludzie pojechali na wakacje wspólnie jako "starzy przyjaciele" a po powrocie przestali się przyjaźnić. Na kryzysy jest jednak dobra rada - można a nawet warto sobie robić przerwy we wspólnym przebywaniu na wakacjach bo 100% czasu spędzonego w najlepszym nawet towarzystwie może się znudzić każdemu.

I jeszcze co do wspólnej jazdy samochodem. Raz jechałem ze znajomymi - totalnymi "żółwiami". Co prawda same wakacje z nimi miło wspominam ale pamiętam że jednak szlag mnie trafiał po drodze :lol: a dla nich też to było stresujące. Bedąc już na miejscu w HR uzgodniliśmy kompromisowo że wracamy oddzielnie i to był rozsądny wybór.
Mariusz_M
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 502
Dołączył(a): 15.08.2004
Re: Po raz pierwszy na wczasy pojadę we dwa auta ze znajomym

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mariusz_M » 06.01.2008 22:39

:D
Ostatnio edytowano 13.01.2008 12:32 przez Mariusz_M, łącznie edytowano 1 raz
el_guapo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1565
Dołączył(a): 08.07.2003
Re: Po raz pierwszy na wczasy pojadę we dwa auta ze znajomym

Nieprzeczytany postnapisał(a) el_guapo » 07.01.2008 08:37

Bahama napisał(a):Inni z kolei twierdzą że w grupie raźniej (już sam nie wiem co o tym myśleć ). Może podzielicie się swoimi odczuciami na ten temat.
Dziękuję
Artur


W 2004 jechałem w 2 samochody, bez nawigacji, bez łączności. Na miejscu rozdzieliliśmy się i spotkaliśmy może 2-3 razy podczas 12dniowego pobytu. Potem powrót też razem. Powiem szczerze, że z jednej strony jest to dobre rozwiązanie (czułem się pewniej), a z drugiej drugie auto musi być cholernie zdyscyplinowane, tj. nie siedzieć na zderzaku i generalnie nie powodować że kierowca prowadzący odwraca uwagę i skupia się na 'ogonie'.

Teraz też chętnie pojechałbym w 2, 3 i więcej samochodów, pod warunkiem:
- łączności (walke-talkie),
- nie jechania w konwoju tylko spotkaniach na check-pointach, co 200-300km
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 07.01.2008 08:42

A ja nie mogę narzekać :D Byliśmy ekipą 2 lata temu w 3 rodzinki 2+1 i nie mogę narzekać. Dzieciaki bawiły się doskonale, wspólna kuchnia dla wszystkich, 2 wspólne dla wszystkich łazienki, wspólna podróż i większych zgrzytów nie było, może dlatego że jestem szczery i jak mi coś nie pasuje to wale prosto z mostu i nie ma niedomówień, a na wakacjach niewiele co jest w stanie zakłócić mój wewnętrzny spokój. Wieczorne nasiadówki na tarasie, często prawie do wschodu słońca przy winie, oczywiście grzecznie, czego potwierdzeniem jest tegoroczne przyjęcie naszej rezerwacji przez tych samych gospodarzy co 2 lata temu i 5% upust na wynajem apartamentu. Na trasę polecam "łokitoki" z przyzwoitym zasięgiem ( na drodze około 3 km) co pozwala na w miarę przyzwoity kontakt (nie jest tak nudno) a i wyprzedzanie łatwiejsze i bezpieczniejsze jeśli mamy oczy kilkadziesiąt/set metrów dalej. Największym plusem jaki zauważyłem w tego typu wakacjach jest zajęcie dla dzieciaka jeśli ma rówieśnika do zabawy, nie było tego namolnego "mama", "tata" non stop jakie najczęściej towarzyszy spędzaniu urlopu w pojedynkę.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 07.01.2008 11:56

Przetestowałem jazdę parę razy w kilka rodzin, nawet na 5 samochodów. Wszystko zależy od tego co to za ludzie i jacy kierowcy jadą. Jak jechałem z chłopakami z roboty to sie nawet nie straciliśmy z oczu przez cała drogę na Peljesac. Jak jechałem z rodzinką to była męka, zupełnie inne style jazdy i brak zrozumienia. Teraz jeżdżę na zasadzie razem ale osobno. Niby razem ale jak ktoś zostanie na światłach to ja sie nie zatrzymuję, doskoczy. I to sie sprawdza dla mnie. W razie czego mamy telefony. Jeżdżę z kumplem co ma małe dziecko i to z chorobą lokomocyjna i jak mu mała uśnie to on leci w maxa i nie zatrzymuje się jak ja chce do kibla. I to jest ok.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 07.01.2008 12:00

I na miejscu , ważne jest żeby sobie powiedzieć , że jesteśmy tu razem ale nikt nikogo za laskę nie będzie trzymał i można robić co sie chce i kiedy sie chce. I , że nikt nikomu nie będzie organizował czasu. A wiem , że są tacy ludzie co to twierdzą, że jak już przyjechali z nami to im teraz wszystko pokarzcie bo oni nie za bardzo wiedza gdzie w ogóle są. Zgroza!!!
piotr62
Croentuzjasta
Posty: 378
Dołączył(a): 13.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotr62 » 07.01.2008 23:10

Pewnie, że reguł nie ma.
Jechać raczej osobno ale podobną trasą, można się umówić ewentualnie na noclegu.
Na miejscu: ja wolę z kimś, dzieci mają a towarzystwo my jak chcemy to też. Łatwiej planowac zwiedzanie - każdy zawsze coś wyczyta, samo plażowanie tez chyba przyjemniejsze w grupie.
P.
HeniekWit
Odkrywca
Posty: 85
Dołączył(a): 17.02.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) HeniekWit » 09.01.2008 10:34

Jeździłem 3 razy, zawsze ze znajomymi, przyjaźnie przetrwały. Pierwszy raz bez łączności, drugi i trzeci z walkie-talkie, Teraz mam do tego CB radio, i jeśli pojadę to będę namawiał znajomych na CB, zwłaszcza, że przydaję sie nie tylko dla informacji o "misiaczkach". Nie jechaliśmy na wariata lecz z prędkością 100-130, w końcu były to wyjazdy na wakacje a nie na cmentarz. Nikt nikomu nie siedział na ogonie, jechaliśmy w różnych odległościach ale nie 10-20 metrów, gdzie nie ma czasu na nagła reakcję. Jak ktoś za daleko został na światłach to jechało się wolniej lub robiło postój na stacji benzynowej by grupa znalazła sie w przyzwoitych odległościach. Dzieciaki też miały wspólna zabawę i o nich też trzeba pamiętać. Jak już ktoś wspomniał wcześniej, życie to nieustanny kompromis. Jeśli zabieracie już kogoś to poinformujcie go (lub niech sam znajdzie np. na tym forum) co go czeka na miejscu w Chorwacji, i wiele rzeczy należy ustalić przed wyjazdem. Na miejscu bywało różnie ponieważ jeździliśmy z ludźmi o troszkę wyższym statusie materialnym. Czasami razem zwiedzaliśmy, czasami wspólnie. Generalnie jestem za jazdą ze w kilka aut. Dodam, że w 2005 urwał mi sie grzybek zaworu i auto wróciło na lawecie a przyjaciele-znajomi nie zawiedli.
leszek0250
Globtroter
Posty: 50
Dołączył(a): 09.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) leszek0250 » 10.01.2008 09:38

No właśnie ... ci znajomi.....co rok jeżdzę z jedna rodzinką i jest ok...my sie dobrze dogadujemy- dzieci jeszcze lepiej
czasem sie jeszcze ktos podłączy i wtedy zaczynają sie schody,,,
tak jak ktos wczesniej pisał: woda za słona itd.
o jeżdzie to nie wspomnę-:)
w 2005 rodzinka która z nami jechała nie przekraczała 110km/h na autostradzie....inni np co 3 godziny na 20 minutowy postój....itd..
najlepiej zabierac sie z kimś kto juz był na takich wojażach i wie jak to bywa.... zeby potem nie bylo nieporozumień..
walkie-talkie bardzo uzyteczna rzecz- ale zastanawim sie nad CB - tylko nie wiem jak na to patrzą poza granicami naszego kraju
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108907
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 10.01.2008 10:11

Od 1991 roku wyjazdy na wakacje ze znajomymi.
Najpierw kilka razy na Węgry (raz było to w 6 samochodów, ale odległość do pokonania 300 km), a od 1997 r. do Chorwacji przez trzy lata w trzy samochody na kempingi (Istria), a w następne lata do 2005 roku w dwa samochody zawsze z tymi samymi znajomymi (z synami którzy lubili ze sobą przebywać) i nigdy przejazd, pobyt i powrót nas nie "pokłóciły".
Dopiero w 2006 r. wyjazd do Cro samodzielny - synowie dorośli i nie chcieli ze "starymi" jechać, a u znajomych nastąpił "przesyt Chorwacji" i pojechali na kilka dni do Czarnogóry.
W 2007 r. wyjazd z tymi samymi znajomymi (trzy małżeństwa bez synów) do Grecji autokarem, każdy miał swój apartament.
Jak widać nie ma reguły, wszystko zależy od ludzi i okoliczności.
parrot
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 219
Dołączył(a): 16.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) parrot » 10.01.2008 17:21

leszek0250 napisał(a):walkie-talkie bardzo uzyteczna rzecz- ale zastanawiam sie nad CB - tylko nie wiem jak na to patrzą poza granicami naszego kraju


Nad CB nawet się nie zastanawiaj tylko bierz :) Nikt na to nie zwraca uwagi, a jeśli już, to jest to ściśle prywatne zainteresowanie - z doświadczenia swojego i znajomych. Zwróć uwagę, że nasi truckerzy jeżdżą do Czech, Austrii, Słowenii, Chorwacji,Turcji, na Węgry i gdzie tam jeszcze - wszyscy mają (i używają) CB i nie ma z tym najmniejszego problemu.

Jeżdżę - używam - polecam.
Martiniso
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 90
Dołączył(a): 04.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Martiniso » 17.01.2008 21:33

to ja też dodam 3 grosze w tej kwestii
jechałem do Cro na dwa auta ja bus sprinter a kolega audi A6 różnica kolosalna jeśli chodzi o osiągi ale to nie koniec ,mój gracik cos ma z chłodzeniem i nie mogłem zbytnio szaleć (w granicach 100 km/h a nawet 90) ale dało radę i bez żadnych komplikacji przyjechaliśmy na miejsce trasa ok 1250 km z 4 przerwami po 10-15 min ,nikt nikomu nie siedział na ogonie jeśli się straciliśmy z oczu to drugi zwyczajowo zwolnił
reasumując
wszystko zależy jaki kierowca (czytaj z jakim doświadczeniem) i jak można zrozumieć się bez słów :D
ja1
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 229
Dołączył(a): 12.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) ja1 » 18.01.2008 19:37

parrot napisał(a):
leszek0250 napisał(a):walkie-talkie bardzo uzyteczna rzecz- ale zastanawiam sie nad CB - tylko nie wiem jak na to patrzą poza granicami naszego kraju


Nad CB nawet się nie zastanawiaj tylko bierz :) Nikt na to nie zwraca uwagi, a jeśli już, to jest to ściśle prywatne zainteresowanie - z doświadczenia swojego i znajomych. Zwróć uwagę, że nasi truckerzy jeżdżą do Czech, Austrii, Słowenii, Chorwacji,Turcji, na Węgry i gdzie tam jeszcze - wszyscy mają (i używają) CB i nie ma z tym najmniejszego problemu.

Jeżdżę - używam - polecam.


Ja przez 6 lat jeżdziłem na dwa auta w tym 4 razy Chorwacja, w ubiegłym dołączyło jeszcze jedno autko. Ponieważ nie mieliśmy CB więc namówiłem szwagra i szwagierkę na zakup i był to strzał w dziesiątkę.

Ja również polecam zakup CB.
pozdrawiam
Piotr9090
Turysta
Posty: 14
Dołączył(a): 29.03.2006
tylko razem

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piotr9090 » 12.02.2008 09:29

Też jechaliśmy na trzy samochody zawsze puszcamy najsłabsze autko jako prowadzące ze względu że my możemy nadgonić czyli pojemność silnika 1400 jedzie pierwszy pózniej 1800 a na konco 2000.
wakacje spędzone z ludzmi poznanymi na forum bardzo udane razem uzgadnialiśmy wieczorkiem co robimy nastepnego dnia.
Pozdrawiam wszystkich cro maniaków.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi



cron
Po raz pierwszy na wczasy pojadę we dwa auta ze znajomymi :) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone