Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko plan

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 29.06.2014 22:42

Łoł - miło że taka frekwencja :-) Nie sądziłem, że tyle osób śledzi mój debiutancki twór :-)

Więc od tyłu :-)

1.Samochód z grupy renault - kupię następny i pewnie jeszcze następny... Niestety czasy się zmieniły i wszystkie nowe auta cierpią... Sprawdź ile samochodów GM wezwał na akcje serwisowe w ciągu ostatniego roku... Czasy passata 1,9tdi się skończyły a benzyny nie chciałem...

2. Do Sea Live nie wchodziliśmy. Mieliśmy zniżkę za wieżę ale Monachium samo z siebie jest drogie i odpuściliśmy. Co do awarii - nie ma tego złego co by chociaż trochę na dobre nie wyszło :-)

3. Assistance i gwarancja to różne tematy... Renault daje na gwarancji samochód zastępczy na czas naprawy ale dacia już nie... Dacia tylko daje holowanie. Assistance PZU z pakietu w salonie dało holowanie (nie korzystaliśmy z dacii bo to tylko do najbliższego serwisu a my wybraliśmy podobno najlepszy) i hotel na 3 dni. Mogliśmy wybrać zamiast hotelu kontynuację podróży lub samochód na 7 dni. Kto ma renault ma i samochód i hotel :-) my tylko hotel. Gwarancja natomiast dała nam pewność, że za wizytę w serwisie (jedna roboczogodzina chyba 117 euro plus podatek...) nic nie zapłacimy :-)

4. Tak - samochód miał tydzień. Ja podchodzę do tego na luzie - choroba wieku dziecięcego... Mój błąd, że samochodem z przebiegiem 500km wystartowałem w taką trasę... Model po lifcie trochę się różni od modelu przed liftem, nie tylko wizualnie. Lift wyszedł jakieś pół roku temu... Wolę taki przypadek niż wymianę koła dwumasowego w VW 2,0tdi co 30.000km... tak mój szef kiedyś w Caddym wymieniał... Z tego co się orientowałem to dustery są bardzo dobrymi samochodami za dobre pieniądze...

5. Hotel to Park In by Radisson przy Frankfurtenring w Monachium. Cena za pokój w tygodniu to 139 euro/doba a weekendy 89 euro/doba. Samochód w hali to dodatkowe 15 euro. Co do wymiarów to nie wiem bo mój stał pod serwisem :-) W cenie śniadanie. Do bmw szliśmy jakieś 20 minut. Rowery tam to bardzo dobry pomysł. Rowerem możesz dojechać wszędzie. Stoją wszędzie i jeżdżą wszędzie. Dodatkowo metro które jest bardzo dobrze rozwinięte. Miasto jest podzielone na trzy lub cztery strefy. Można kupić bilet "partnerski" na jeden lub trzy dni. Koszt takiego biletu to od około 10 do 30 euro. Na takim bilecie może podróżować do 5 dorosłych i do każdego maksymalnie jedno dziecko - razem maksymalnie 10 osób...
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 30.06.2014 01:19

A teraz czas na relację - Monachium dzień trzeci - niedziela :-)

W sobotę wieczorem poszukaliśmy sobie w sieci co jeszcze ciekawego można zobaczyć. Okazało się, że Monachium ma stare miasto i park angielski który jest podobno największy i najlepiej utrzymany w europie...
Jak tam dotrzeć? Nigdy nie jechałem metrem - a to w Monachium jak już wspomniałem przed chwilą jest dobrze rozwinięte. Po analizie cen wyszło, że jesteśmy w białej strefie (centrum) i taniej nam wyjdzie zakup biletu partnerskiego na cały dzień niż osobnych biletów na jeden przejazd.

Więc po śniadaniu udaliśmy się na peron metra który był jakieś 100m od hotelu. W automacie bez problemu wybraliśmy bilet który nas interesował i zapłaciliśmy za niego kartą. Metro jeździ co 10 minut więc długo nie czekaliśmy. Celem podróży była stacja Sendlinger Tor. Troszkę się pogubiliśmy przy wyjściu bo okazało się, że stacja nie jest jedno poziomowa tylko dwu... Wyszliśmy na zewnątrz i naszą uwagę zwróciła fontanna która dawała sporo frajdy tym, którzy nie bali się mokrego ubrania :-)
DSC00911.JPG


Idąc dalej w zakamarki okazało się, że jakoś to stare miasto przypomina coraz bardziej dzielnicę turecką... Szybko wyciągamy mapkę która jest dostępna za darmo w hotelu (podobno na lotnisku też) i orientujemy się, że mój pomysł na kierunek zwiedzania był raczej słaby. Stare miasto jest w 2gą stronę.

W tym miejscu chciałbym wszystkich przeprosić za brak pełnych informacji o miejscach które uwieczniłem na zdjęciach - myślę, że każdy bez problemu odnajdzie je w sieci natomiast ja w tej chwili kończę kolejne Karlovaćko na tarasie w Makarskiej. Nie mam już siły na przeglądanie mapki z nazwami budynków i kościołów.

Tak więc... Po odnalezieniu dobrego kierunku natrafiamy na bramę. Bramę do celu naszej dzisiejszej wycieczki.
DSC00933.JPG


Brama ładna, lecz sądzę, że nasze Gdańskie bramy są ładniejsze :-) Nie mniej jednak była inna i chyba o to chodzi w zwiedzaniu nieznanych zakamarków.

Teraz mały off-topic. Zapomniałem dodać, że po drodze na właściwe ścieżki spotkaliśmy dziwną, przynajmniej jak na nasz kraj scenkę sytuacyjną. Otóż Pan, rasy azjatyckiej stojąc wraz ze swoją współtowarzyszką przed witryną jednego ze sklepów, która w tym momencie zastępowała mu lustro dosyć obficie nakładał na swe włosy kolejne warstwy lakieru. Nie wiem czy to coś na zasadzie - kochanie poznaj moich rodziców - i chciał wypaść perfekcyjnie ale na pewno wywołało to nie małe oszołomienie na naszych twarzach.
DSC00918.JPG


Wracamy do starego miasta. Jest dosyć zadbane. Ciekawie wygląda połączenie starych budynków z nowymi. Na pewno - przynajmniej według nas - się nie gryzą. Jedyna uwaga to brak śmietników. Pojedyncze sztuki się zdarzały zmuszając nas do samozaparcia i wytrwania w tym czego wymaga kultura... Niestety nie wszyscy, także Niemcy potrafią zadbać o czystość...
Docieramy do pierwszego z kościołów które tego dnia odwiedziliśmy- Św. Michała. Zachwycają nas zdobienia które uwydatnione są przez jasną kolorystykę kościoła. W Polsce mamy podobne wnętrza, porównywalne ale najczęściej ciemne i majestatyczne. W tym wypadku sami musicie ocenić co ładniej wygląda a co jest ładniejsze - bo to nie to samo :-)
DSC00961.JPG


Kolejny budynek zwraca na siebie uwagę znanym mi z filmów i innych przekazów obrazkowych bawarskim stylem. Wrażenie potęgują jego rozmiary i konsekwencja. Czerwone kwiaty na tle białych ścian, dopełnione delikatnymi zdobieniami na gzymsach. Nic się nie narzuca a wygląda ładnie... jak pensjonat na bawarskiej wsi a nie moloch w centrum miasta...
DSC00973.JPG


Kawałek dalej widzimy totalne przeciwieństwo tego co było przed chwilą. Tutaj inwestor zdecydowanie przedobrzył. Ilość detali i zdobień na nowym ratuszu przerasta najśmielsze oczekiwania i chyba można je porównać tylko do Sagrada Familia w Barcelonie który jak do tej pory widzieliśmy tylko na zdjęciach. Ten budynek nie pasuje do niczego w okolicy ale na pewno powinien tam zostać. Trudno go nie podziwiać. Dopracowanie szczegółów, rzeźby, gzymsy, balustrady i wieżyczki... Zobaczcie sami:
DSC00986.JPG


Podziwiając ten skarb architektury napotykamy na parę która kultywuje tradycję. Państwo ubrani w bawarskie stroje nie byli jedynymi których spotkaliśmy zwiedzając starówkę. Sklepy z tymi ubraniami - przynajmniej na starym mieście - są łatwe do znalezienia. Ceny też nie wygórowane bo zaczynają się od 50 euro... W Polsce ciężko sobie wyobrazić młodzieńca przechadzającego się w niedzielę bez żadnej okazji (przynajmniej takie odnieśliśmy wrażenie) odzianego w tradycyjny strój z kaszub czy kujaw.
DSC00994.JPG


Kolejny kościół, już nie tak majestatyczny aczkolwiek ładny był oddalony o jakieś 100m od głównego placu. Tutaj zachwyciła nas lekkość i zwiewność która została uwydatniona poprzez podwieszenie papierowych ptaków. Drobny zabieg a skłonił nas do jakiejś głębszej refleksji...
DSC01007.JPG


DSC01012.JPG


Po krótkiej przerwie zmierzamy w stronę Rezydencji Królewskiej. Po drodze napotykamy na nowoczesne 4 kółka i klasyczne które są już legendą od jakiegoś czasu... Pierwszy to Tesla a 2gi Porsche 356...
DSC01018.JPG


DSC01020.JPG


Porsche stało bezpośrednio przy placu z którego mogliśmy podziwiać rezydencję. Zaskakujący był brak tłumów turystów których wbrew pozorom nie brakowało... Natomiast budynek prezentował się następująco:
DSC01022.JPG


Zmierzając dalej w kierunku parku angielskiego dotarliśmy do czegoś jak plac defilad z majestatycznym budynkiem. Z racji iż nasze zwiedzanie było dosyć spontaniczne nie orientowałem się jeszcze co to takiego. Uznałem natomiast, że warto fotkę przedstawić... :-)
DSC01035.JPG


W końcu docieramy do celu. Ogród Angielski - jak nam się wydawało... Po środku altana (?), w rogach fontanny... Wszystko otoczone zabytkowymi pałacami... Prezentowało się naprawdę ładnie.
DSC01057.JPG


DSC01058.JPG


Hmmm... Coś tu jednak nie pasuje... Jakiś mały ten ogród jak na największy w europie... Znaki wskazujące drogę do tych ogrodów pokazują, że mamy iść dalej. Ponownie zaglądamy do naszej mapki i odkrywamy, że znajdujemy się w ogrodzie poetów. Teraz już wiem czemu na naszej ławce była tabliczka z jakimś niemieckim cytatem o miłości... Liebe to jedno z niewielu niemieckich słów które pamiętam ze szkoły średniej :-)

Udajemy się więc w kierunku który wskazują znaki. Tak - to na pewno jest to... Teraz nam pasuje...
DSC01078.JPG


Woda, drzewa i trawniki... Dosyć spore na pierwszy rzut oka... Wybieramy drogę wzdłuż prawego brzegu rzeczki... Z zaskoczeniem odkrywamy całkiem spore gromadki młodych Niemców którzy korzystają z 26 stopni ciepła i słońca które nas rozpieszczało. Nieliczna z pośród zgromadzonych ale jednak spora ilość osób korzystała z kąpieli nie tylko słonecznych ale również w parkowej rzeczce. Większość rozrywki szukała w najprawdopodobniej sztucznie wywołanych kaskadach które w połączeniu ze sporym nurtem dawały ciekawe wrażenia. Głębokość wody nie była zbyt duża co sprawiało iż zabawa była bezpieczna.
DSC01090.JPG


Idziemy dalej. Szum wody, gromadki przyjaciół opalających się na trawnikach. Naprawdę ładny widok w środku wielkiej aglomeracji. Tak - to miasto ciągle nas zaskakuje. Myśleliśmy, że bardziej już nie może... Jednak to co napotkaliśmy kawałek dalej ponownie nas zadziwiło. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że w miejskim parku ktoś może wpaść na pomysł aby sztucznie - to pewne - stworzyć możliwość serfowania... Ta sama rzeczka, ten sam park i kolejna atrakcja. Na oko około dwudziestu osób z deskami. Jedna mierzy się z żywiołem a reszta tylko czeka na potknięcie. Gdy jedno z nich zostaje porwane przez nurt w mgnieniu oka następne próbuje swych sił. Jednym wychodziło to lepiej, innym trochę mniej ale taki widok w takim miejscu w naszym kraju to nie do pomyślenia...
DSC01244.JPG


DSC01312.JPG


Postanowiliśmy już wracać... Nogi powoli odmawiały posłuszeństwa. Na drogę powrotną wybraliśmy drugą stronę potoku. Dotarliśmy do łąki która była wypełniona przez młodych ludzi. Jednak Niemcy nie wymierają - takie wrażenie odnosiliśmy do tej pory widząc wszędzie osoby starsze...
DSC01391.JPG


Przysiedliśmy na ławeczce obok na oko 30 letniego mężczyzny. Wdaliśmy się z nim w pogawędkę i pokazaliśmy naszą mapkę. Poprosiliśmy aby wskazał nam miejsce w którym się znajdujemy gdyż chcieliśmy już najkrótszą drogą dostać się do metra. Ku naszemu zdziwieniu pokazał on miejsce które znajdowało się niemalże na samym początku tego parku. Sądząc po pokonanej odległości myśleliśmy, że połowę spokojnie już widzieliśmy... Nic bardziej mylnego niż nasze mniemanie... Po krótkiej chwili ruszyliśmy w dalszą drogę i natrafiliśmy na wycieczkę. Zdecydowanie najlepszy sposób na zwiedzanie tego miejsca:
DSC01397.JPG


Rower. To takie proste a dla nas, turystów bez przygotowania jednak niezbyt oczywiste. W Monachium istnieją wyspecjalizowane firmy które organizują rowerowe wycieczki po tym parku. Przewodnik prowadzi grupę w najciekawsze miejsca, daje czas na robienie zdjęć... Szkoda, że jutro musimy opuścić to miasto i już nie będzie nam dane tego zobaczyć...
Po drodze natknęliśmy się jeszcze na kilka ładnych miejscówek. Jedna z nich prezentowała się tak:
DSC01393.JPG


Nasza droga powrotna prowadziła przez widziany już wcześniej park poetów. Ku naszemu zdziwieniu (kolejnemu) w pustej wcześniej altance rozbrzmiewała muzyka z lat 50 (lub coś koło tego) przy której sądząc po technice przypadkowi ludzie najzwyczajniej w świecie tańczyli. Jedni wyglądali na przeszkolonych w technice a inni bujali się po swojemu. Nikt nikogo nie pouczał - więc teoria jakoby to były lekcje tańca upadła...
DSC01410.JPG


Znanymi już nam ścieżkami docieramy w kilka minut na stację metra. Pociąg pojawił się po dwóch minutach i szczęśliwi zajmujemy miejsca siedzące. Po drodze na dworcu głównym przesiadamy się z U6 na czekającą na nas U2 i w kilka minut docieramy niemalże pod schody naszego hotelu.
DSC01417.JPG


DSC01420.JPG


W ten oto sposób z delikatnym niedosytem i ogromną nadzieją na pomyślne jutro zakończyliśmy nasz trzeci dzień w Monachium.

Trochę przesadziłem z długością tego posta jak i z godziną o której go napisałem ale jakoś mnie to wciągnęło. Mam nadzieję, że nie zanudziłem was tym wywodem a wręcz przeciwnie - zachęciłem do odwiedzenia tego miejsca...

Pozdrawiam wytrwałych i zapraszam na ciąg dalszy :-)
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 30.06.2014 07:30

Wszystko ładnie i pięknie,ale ja czekam na CRO:)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 30.06.2014 07:48

Dzięki za informacje.
Ewa i Piotr
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 204
Dołączył(a): 01.01.2012
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ewa i Piotr » 30.06.2014 08:08

Super relacja- świetnie się czyta. W życiu jest tylko to pewne ,że nic nie jest na pewno - a wy idealnie wykorzystujecie przymusowy postój na odkrywanie . Te papierowe gołębie wsuper prosty pomysł a jaki efektowny
. Czekamy na cd :papa:
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 30.06.2014 09:40

Loverosa - MY TEŻ! :-)
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 30.06.2014 10:11

Ciekawa jestem ,czy dojechaliście wykąpać się w Adriatyku;)
Bartek1977
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 944
Dołączył(a): 04.06.2013
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bartek1977 » 30.06.2014 10:14

Przy następnej wizycie w Monachium polecam Muzeum Techniki na wyspie - KAPITALNE! Można 3 dni zwiedzać... Nawet jest tam zrekonstruowana jedna komnata z kopalni soli z Wieliczki. A poza tym: pociągi, statki, samoloty, samochody, sale chemiczne i fizyczne, planetarium i wiele innych ciekawostek...
http://www.deutsches-museum.de/
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 30.06.2014 22:52

Niestety - nie wszystko zwiedziliśmy. Głównie z powodu braku przygotowania. Zarówno finansowego jak i organizacyjnego. Myślimy jednak o wypadzie do Bonnigheim - gdyż to również fajne miejsce. Na pewno mniej zurbanizowane ale na swój sposób urocze. Jak dla nas idealne miejsce na wyciszenie się- szczególnie po winobraniu. Monachium jest prawie po drodze i możemy uzupełnić braki :-) Być może nasza relacja i wasze podpowiedzi przyczynią się także do dopisania tego miasta na trasę wakacyjnych wypadów przez innych forumowiczów.
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 01.07.2014 00:09

Czas na poniedziałek.

Wstałem o 7 rano co jak na wakacje jest dla mnie jakimś nieporozumieniem. Jednak serwis ma się zaraz otworzyć a nam zależy na jak najszybszym załatwieniu sprawy. Kluczyki mieliśmy cały czas ze sobą, gdyż nie chciało nam się wszystkiego targać do hotelu. Biegaliśmy codziennie i robiliśmy małe podmiany - brudne na czyste :-)
Więc o 7:15 jestem pod biurkiem serwisu. Tym razem szybkie przywitanie, dokumenty, otwarcie zlecenia i umówiłem się, że wrócę za godzinkę... W tym czasie wróciłem do hotelu, zjadłem śniadanie, prysznic i ponownie do serwisu. Śniadanie wyglądało mniej więcej tak:
DSC01474.JPG


Po drodze udało mi się jeszcze na szybkiego ponownie ustrzelić I8:
DSC01490.JPG


Zapytałem się Vinzenza - gdyż tak się nazywał nasz bokowiec - czy ma dla mnie dobre wieści. Ten dał mi kluczyki i życzył udanych wakacji. Ufffff... Przeprogramowanie komputera pomogło!
Szybka fotka Renault Twizzy w wersji fun-car:
DSC01483.JPG


Pod hotelem słabo z parkingiem (miejsca w hali nie mieliśmy) więc zostawiłem samochód i czym prędzej pobiegłem do żony. Pakowanie i jesteśmy niemalże gotowi do drogi. Jeszcze tylko małe zakupy - coś na drogę i haribo które było w dobrej cenie. Bankomat - w końcu w Cro płacimy za nocleg w euro i jazda!
Już w samochodzie kontaktujemy się z resztą naszej ekipy. Są już w Cro... Jak jechali z Triestu do Mestre nie musieli kasować biletu - wystarczyło, żeby go mieli. W 2gą stronę powinni go skasować - skończyło się mandatem w wysokości 30 euro... Z Triestu autobusem dotarli wczorajszego popołudnia do Rijeki.

Niemcy skończyły się dosyć szybko i cieszliśmy nasze oczy widokami które może zapewnić chyba tylko Austria.
DSC01513.JPG


Krótka przerwa na tankowanie i zakup winietki na Słowenię.
DSC01533.JPG


Korzystając z okazji, że to najbardziej malowniczo położona stacja jaką w życiu widziałem postanowiliśmy zrobić małą sesję zdjęciową ;-)
DSC01534.JPG


DSC01535.JPG


To były chyba najkosztowniejsze kilometry naszej wyprawy. Nie dość, że musieliśmy cisnąć - gdyż celem dnia była nasza ukochana Makarska to jeszcze winiety na Austrię, Słowenię i opłata za dwa tunele...
DSC01577.JPG


Spalanie nieco wzrosło ale się udało. W Rijece pomieściliśmy wszystkie torby (co nie było takie oczywiste) i ruszyliśmy w dalszą trasę. Po drodze przystanków było kilka ale zdjęcie z jednego nawet średnio wprawnym cromaniakom powie, że byliśmy coraz bliżej celu...
DSC01578.JPG


W końcu i nareszcie dotarliśmy. Autostrada od Rijeki do Makarskiej kosztowała minimalnie ponad 200 kun. Do tego 20 kun za przejazd tunelem po biokovem. Jest kilka minut przed 24. Szybki wyładunek i na miasto coś zjeść. Byłem okropnie głodny gdyż nasz prowiant na trasę zamknął się w czterech małych bułeczkach i kilku snickersach w wersji mini :-) W tym momencie Makarska mnie rozczarowała... Może to jeszcze nie pełnia sezonu ale zamykać knajpki o 24 to lekka przesada... A może nie? W sumie i tak świeciły pustkami a na promenadzie widzieliśmy głównie osoby które skończyły właśnie oglądać mecz na mieście i udawały się do kwater. Na szczęście są jeszcze fast-foody. Pierwszy przy wjeździe do portu niczym w zeszłym roku mnie nie ujął więc postanowiłem spróbować w drugim koło kościoła. Pamiętam, że swobodnie można było w nim komponować dodatki które miały się znaleźć w mojej bułce. Było otwarte - hurra! Poprosiłem o kebaba ale na to już było za późno. No cóż... Hot-dog musiał mi wystarczyć. Po drodze mijaliśmy pobojowisko. Tego dnia grała Chorwacja z Meksykiem i przegrała... Dlatego nie było widać radości na twarzach kibiców... W wielu miejscach plastikowe kubki po piwie odbijały się od naszych nóg a place przy których kibicowano wyglądały jak po deszczu... deszczu piwa...

Wykończeni ale też szczęśliwi wróciliśmy na naszą kwaterę i poszliśmy spać.

Tak wyglądał nasz dzień pierwszy w Cro. Dzień drogi... Następne nie będą już tak emocjonujące ale mam nadzieję, że chociaż ciekawie je opiszę :-D
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 750
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 01.07.2014 09:38

Super....ciekawe co dalej?
maxredaktor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1304
Dołączył(a): 13.08.2010
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxredaktor » 01.07.2014 10:03

Fajnie, że dotarliście do Cro bez dalszych przygód. Czekam na dalszą relację :)

Ps.
Możesz napisać, jak się hotel w Monachium nazywa?
Pozaqu
Podróżnik
Posty: 16
Dołączył(a): 26.06.2014
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pozaqu » 01.07.2014 10:46

maxredaktor napisał(a):Ps.
Możesz napisać, jak się hotel w Monachium nazywa?


Było już wyżej to pytanie i odpowiedź :-) Park In By Radisson :-)
Klara32
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 17.12.2011
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) Klara32 » 01.07.2014 12:42

I ja dołączyłam do czytania twojej relacji .....
Powinnam od 2dni być w Chorwacji ale tkwimy i czekamy za częścią bo nasze kochane autko zepsuło się ....
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13020
Dołączył(a): 14.05.2005
Re: Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko p

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 01.07.2014 12:43

W PL czekasz?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Niemcy,Austria,Wenecja,Chorwacja - plan idealny- tylko plan - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone