Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Montana on Tour: Londyn/Zimowy Zieleniec. Now: Nove Mesto

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 19.10.2012 10:39

Na fakturę na Cro.pl
:oczko_usmiech: :mrgreen:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.10.2012 11:59

Jacek S napisał(a):Na fakturę na Cro.pl
:oczko_usmiech: :mrgreen:


A jużci Jacku, a jużci ;)
pozdro
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.10.2012 12:25

Jeszcze kilka widoczków np ze Skalnate(go) Pleso(a)

Obrazek

Obrazek

Później obiecuje jeszcze trochę zdjęć samej Łomnicy z "dołu" czyli z Tatrańskiej Łomnicy

Gdy już napatrzyliśmy się z Łomnicy - niektórzy twierdzą, że przy dobrej widoczności widać z niej 1/3 terytorium Słowacji 8O ,pojechaliśmy do Smokowców

Do Smokowca (Stary, są jeszcze Nowy i Górny Smokovec) można też dojechać kolejką (jeździ aż do Popradu, którego nie odwiedziliśmy, czego dziś trochę żałuję) lub samochodem - furą dojazd zajmuje ok. 10 minut z tego, co pamiętam - tą razą byliśmy furą, w 2009 - pociągiem - frajda dla dzieciaków :)

Centrum Starego Smokovca ;) Duży parking, który jest jednocześnie przystankiem PKS (a tak poważnie to właściwe centrum jest przy stacji kolejowej - Smokowiec

Obrazek

Trochę śniegu było...

Obrazek

Obrazek

Smokovcowy, dość znany Grand Hotel

Obrazek

Spacerując po Old Smokovcu

Obrazek

Sławkowski Szczyt bardzo dobrze widoczny ze Smokovca (2452 m n.p.m.)

Obrazek

Dovid'eńja
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 19.10.2012 13:19

Całkiem tam ładnie ...
tony montana napisał(a):
Dovid'eńja


Byle nie na długo ... 8)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.10.2012 14:11

Potter
No to skoro tam całkiem ładnie ;) (choć wg mnie niektóre kwestie były tam a la późny Dubczek ;) )

To obiecane kilka widoczków "z dołu" czyli z wysokości mniej więcej 850 m n.p.m

Łomnicki Stit z okolic hotelu - idąc od "centrum" czyli stacji kolejowej, "Starej Mamy" pod górę w stronę Slovana
Przy gorszej pogodzie (początek pobytu)

Obrazek

Obrazek

Przejaśniło się trochę popołudniu

Obrazek

Przy ładniejszej pogodzie następnego dnia rano, po śniadaniu z samego hotelu

Obrazek

Obrazek

Z samej stacji narciarskiej, z która wiążą się moje legendarne traumatyczne przeżycia ;)

Obrazek
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14802
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 19.10.2012 17:42

Myślałam, że Ty dalej w Berlinie (lub w Poczdamie), a tu góry i wszędzie biało 8O :D

I wszystkiego naj, naj, naj :D oraz miłego świętowania :D
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 19.10.2012 20:14

maslinka napisał(a):Myślałam, że Ty dalej w Berlinie (lub w Poczdamie), a tu góry i wszędzie biało 8O :D

I wszystkiego naj, naj, naj :D oraz miłego świętowania :D


Dziekuje Aga jest wesolo buziaki:)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 21.10.2012 20:49

Uprzedzam, ze czesc wpisu to fikcja literacka a szkola nauczyla nart wiele osob, co widzialem na wlasne oczy :)

Czas na legendarną traumę czyli naukę jazdy na nartach w szkółce TernavSki. Trochę się boję o tym pisać, bo jeśli to czyta ;) szef szkoły narciarskiej w TŁ, który przypomni sobie całą historię, to może chcieć złożyć pozew sądowy o straty moralne i zszargane nerwy ;) :) (choć w sumie jaja sobie robię, bo finalnie to ja na tym źle wyszedłem - finansowo oczywiście heh)

Otóż po wypożyczeniu sprzętu na kilka dni (przecież jeździć WSZYSCY będziemy nie? :) w centrum Tatrańskiej Łomnicy, wybraliśmy się całą (wtedy 3 osobową rodziną) do szkółki narciarskiej położonej w ośrodku narciarskim w TŁ.

Ok, Ok - wkleję zdjęcie szkoły, mimo, że ryzykuje procesami ze strony właściciela, nazwanego przeze mnie w duchu Krasnalem, bo też i na krasnala wyglądał 8O :roll: :oczko_usmiech:

Obrazek

Krasnal podjął mnie w "gabinecie" czyli w budce, którą widzicie na zdjęciu. Pod budką (nie widać tego niestety na zdjęciu, a ma to duże znaczenie dla mojej opowieści) był rząd ław i stołów, przy których stołowały się dziesiątki niewinnych duszyczek, które Krasnal i ja naraziliśmy na uszczerbek na zdrowiu i życiu ;)

Ale, ale ... wyprzedziłem trochę fakty....

Krasnal ... jak już wspomniałem przyjął mnie w gabinecie.

Cóż to był za gabinet!
Dwa krzesła dla petentów, trzeszczące za każdym razem, gdy się tylko poruszyłem, spleśniała kanapa przykryta czarnym pledem (a może była to kapa, nie znam się ;) :) (pamiętam, że zastanawiałem się siedząc tam, czy Krasnal jak wypije za dużo Beherovki, to tam czasem klapnie i pochrapie, oraz jak to możliwe, że na tak małej przestrzeni zmieściło się tyle sprzętów, mnie i Krasnala dzielił przecież jeszcze stół usłany kiełbasami, talerzem z kilkoma pokrojonymi cebulami i bułkami, z których zleciało sporo okruszków...

Brakowało tylko ogromnej, półmetrowej konserwy leżącej na poplamionej gazecie, z której zgodnie zagarnia mielonkę kilka osób o miłej aparycji (taką kamandę widziałem na promie do Szwecji lata temu)

Krasnal wyciągnął gruby kajet, mający świadczyć o tym, że szkoła sroce spod ogona nie wypadła i ma duże tradycje, chrząknął kilka razy i sapiąc zaczął sprawdzać, czy ma trzech nauczycieli, z których: jeden będzie dla żony, która kiedyś jeździła, ale bardzo dawno i chciała sobie nieco przypomnieć podstawy, drugi dla córki, która nie miała wtedy 6 lat i ... trzecia ... dla mnie.

Jako, że liczyłem, że będzie to bułka z masłem, a i Krasnal twierdził, że działa tylko w ramach pakietów, wykupiłem za kilka tysięcy koron szkółkę dla wszystkich z podstawowymi skipasami na "później" na trzy albo cztery dni (FRAJER! wiem... :roll: 8O :x )

Cóż....
Zona i córka miały bardzo cierpliwych nauczycieli... ;)

Moja Słowaczka (imienia nie pomnę) cierpliwości miała mniej. Raz, że naprawdę szło mi bardzo cienko, nogi się rozjeżdżały, to miałem wrażenie, że bestia miała jakąś chorą satysfakcję (może przed chwilą zakończyła związek z chłopaczyskiem z Zakopanego, który wystawił ją do wiatru, a miał podobną aparycję i może nawet takie samo imię! ;)), z tego jak kulawy jest ten polski chłoponio...

hehe
Obsobaczała mnie za nieugięte kolana (kuźwa, jakbym MUSIAŁ po godzinie czy dwóch pamiętać, że te cholerne kolana MUSZĄ być ugięte), aha, zapomniałbym, przed wyjazdem miałem kontuzję kolana i bolało mnie hehehe, to pewnie przez to szło mi gorzej.... 8) 8O :boss:

Anyway ....

Jadąc pod górę orczykiem wyp... się co chwilę, mało nie porozrywałem sobie swoich 33 letnich wtedy (to znak! ;)) JAJ, (pachwiny mnie napierdalały po tym kilka dni ;) :))
aż w końcu wjechałem kolesiowi w dupę i tak ... zostałem .. przez dłuższą chwilę ... on nie miał siły się podnieść, gdy przygniosło go spore trójmiejskie ciało, ja nie mogłem za cholerę wstać, te narty latały na wszystkie strony, ta Słowaczka przysięgnę, że z sardonicznym usmieszkiem obserwowała to wszystko ...

A potem ... cóż...

Nie zatrzymała mnie, pinda jedna i .... z bojowym okrzykiem ... wjechałem w GABINET Krasnala!!!!

Krasnal, trzymający w jednej ręce kiełbasę, a w drugiej ogromną cebulę, rzekłbym KRÓLOWĄ CEBUL....ZAMARŁ...
Założe się, że całe życie przeleciało mu w jednej chwili przed oczami, gabinet zaczął się CHWIAC i kiwać to w jedną a to w drugą strone ... a tam w dole ... kilka metrów pod GABINETEM niczego nieświadomi Słowacy pałaszując hranolky, albo frytki i popijając to wszystko Bażancikiem nieświadomi tego, jak blisko byli śmierci, albo przynajmniej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu...

W jednej sekundzie widziałem juz tytuły jutrzejszych gazet

SŁowacka "Pravda"
"Smierti nie unikneli.."

Włoska "La Republika"

"grande morti a Łomnica..."

Niemiecki "Bild"
"Ein Pole und 18 Tode"

Hiszoańska "Marca"
"Masacra a Slovakia"

Gdy gabinet przestał się ruszać, a wzrok Krasnala z przestraszonego zrobił się czymś pomiędzy wściekłym a współczującym, poczułem, że mam nieodpartą ochotę na piwo, zdjąłem narty i poszedłem pić Bażanta

PS. Parę lat później nauczył mnie jeździć facet, to chyba jakieś kompleksy, ale nie chciałem juz kobiety ;)

:boss: :oczko_usmiech: :smo: :mrgreen: :papa: :hut:
Ostatnio edytowano 22.10.2012 16:44 przez tony montana, łącznie edytowano 2 razy
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13066
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 22.10.2012 08:07

Ale się uśmiałam z samego rana :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 22.10.2012 08:43

tony montana napisał(a):
...żony, która kiedyś jeździła, ale bardzo dawno i chciała sobie nieco przypomnieć podstawy,

= ja, Bukowina Tatrzańska styczeń 2006 r. :lol:

tony montana napisał(a):
Jako, że liczyłem, że będzie to bułka z masłem, .... .....podstawowymi skipasami na "później" na trzy albo cztery dni (FRAJER! wiem... :roll: 8O :x )

Oj tam frajer zaraz ...
Trza "mierzyć siły na zamiary nie zamiar podług sił " :wink:
tony montana napisał(a):
Jadąc pod górę orczykiem wyp... się co chwilę, mało nie porozrywałem sobie swoich 33 (to znak! ;)) JAJ,

Standard :lol: !
tony montana napisał(a):
(pachwiny mnie napierdalały po tym kilka dni ;) :))

Takoż :lol:
tony montana napisał(a):
aż w końcu wjechałem kolesiowi w dupę i tak ... zostałem .. przez dłuższą chwilę ...

Żeby życie miało smaczek raz dziewczyna raz ... :P
tony montana napisał(a):
Nie zatrzymała mnie, pinda jedna i .... z bojowym okrzykiem ... wjechałem w GABINET Krasnala!!!!

O z tej górki tak się rozpędziłeś 8O :wink: ?
Obrazek
No to faktycznie miałeś super początki ... :lol: A ludziska wokół niezłe widowisko.
A może Krasnal celowo nie "modernizuje" swojego miejsca pracy z obawy przed takimi wypadkami ... :lol:
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 22.10.2012 08:45

Przeczytałam z dużym zainteresowaniem , bo przez Tatrzańską Łomnicę przejeżdżaliśmy ....wczoraj.

Na Łomnickim Szczycie co prawda nigdy nie byliśmy , ale Skalnate Pleso zaliczyliśmy pieszo. W czasach " przed dziećmi " , czyli .....sporo lat temu.

Będę czekała na c.d , bo to lubiany przez naszą rodzinę region , z tą małą różnicą , że.... NIGDY zimą.

Podobnie jak pewna KOBIETA udzielajaca się w tej relacji , ciepłolubna jestem , więc przy śniegu i mrozie swoje wyprawy staram się ograniczyć do jednego dnia. A najlepiej do kilkugodzinnego spaceru . :papa:
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 22.10.2012 08:49

mysza73 napisał(a):Ale się uśmiałam z samego rana :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:


Nie Ty jedna !
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13066
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 22.10.2012 08:54

Iwona75 napisał(a):...

Będę czekała na c.d , bo to lubiany przez naszą rodzinę region , z tą małą różnicą , że.... NIGDY zimą.

Podobnie jak pewna KOBIETA udzielajaca się w tej relacji , ciepłolubna jestem , więc przy śniegu i mrozie swoje wyprawy staram się ograniczyć do jednego dnia. A najlepiej do kilkugodzinnego spaceru . :papa:


Cześć Iwonko :P ,
czekam cierpliwie na te Twoje spacery :wink: .
Iwona75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1288
Dołączył(a): 15.02.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) Iwona75 » 22.10.2012 09:07

mysza73 napisał(a):A fuuujjjj, śnieg :evil: :roll: :wink: ,



"Uderz w stół , a nożyce....." Tak to jakoś lecialo , prawda ? :lol:

Od razu wiadomo o kim mowa.

Witaj Myszko , będą jakieś spacery , ale zostawię sobie te opowieści na takie zimowe dni , których właśnie nie lubimy , wieczorem postaram się wczorajszą wycieczkę opisać w relacji Roberta ( TATRY - przygoda....).

Pozdrawiam ciepło :papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13781
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Montana on Tour (Berlin, Paryż i...)

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 22.10.2012 16:41

Mysza73, Potter, Iwona 75,

Dziękuje za zainteresowanie tą legendarną historią. Tak, to z tej górki leżącej ZA budką w górę tak się rozpędziłem (oczywiście rozpędzałem się w dół, a nie w górę ;) ), a że prawa fizyki są nieubłagane wpadłem w nią z niszczycielską siłą ;) :)

Ciekaw jestem Iwona, czy jak byłaś w TŁ to odwiedziłaś teren centrum narciarskiego (duże, właśnie, to, o którym piszę, jest tam tylko jedno, pod lanovką na Łomnicę - czy ta BUDKA NADAL tak wygląda?

Chyba będę musiał pogrzebać w kamerkach ;)

Na miejscu Krasnala po tym wydarzeniu wzmocniłbym ją kilkoma stalowymi palami, tak aby wytrzymała napór zawodników o jeszcze większej masie ... pytanie, czy wyciągnął właściwe wnioski z tego wydarzenia huehueheu
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe



cron
Montana on Tour: Londyn/Zimowy Zieleniec. Now: Nove Mesto - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone