Patrząc na te sprawdziany przed mundialem, to jesteśmy bliżej zajęcia ostatniego miejsca w grupie niż ćwierćfinału...
Oczywiście wierzę, że Nawałka wymyśli "coś" stricte na mundial. Liczę na "nowych" - Kurzawę i Romańczuka, którzy pokazali, że mamy alternatywy dla Rybusa i Krychowiaka. Ale, na litość Bosco, nie możemy bać się podawać do przodu! Rozumiem, że obrońcy i def. pomocnicy dostali zakaz grania ryzykownych piłek, które groziły kontrami przeciwnika, ale jeśli w promieniu 3m od zawodnika nie ma rywala, to znaczy, że ZAWSZE można mu podać - najwyżej odda.
Mam nadzieję, że nasi bohaterowie dojdą do siebie. Krycha jest cieniem dawnego siebie i jak tak dalej pójdzie, to nie załapie się na mundial. Grosik również nie zachwyca (serio, nie wiem, jak mógł się podobać we wczorajszym meczu - mnóstwo strat, bezmyślnego pakowania się do przodu kiedy nie trzeba, a jednocześnie brak wyjścia na pozycję, kiedy właśnie sytuacja tego wymagała). Milik - wiadomo, potrzebuje grania.
Na drugim biegunie widzę przede wszystkim Jędrzejczyka - zawodnika wyraźnie odstającego od reszty. Nie wystarczy być przydatnym w polu karnym przeciwnika przy kornerach - gość nie potrafi rozegrać klepy, a objeżdża go każdy, nawet w polskiej lidze, więc na MŚ tym bardziej. Słabo zagrał wczoraj również Szczęsny (także nie rozumiem pochwał kierowanych w jego stronę przez komentatorów TVP, no ale skoro oni nie widzieli, że Son na spalonym NIE BYŁ, to widać mogli i uznać, że golkiper Juventusu bronił pewnie) - raz wypuścił łatwiutką piłkę pod nogi przeciwników i uratowali go obrońcy, raz nie wyszedł do dalekiego zagrania Koreańczyków, choć powinien. W efekcie obrońcy musieli wywalić piłkę na aut. Ostatnim słabiakiem był wczoraj Cionek, ale on pewnie pojedzie siedzieć na ławce.

.png)
.png)


