Małe i duże niebałkańskie podróże :-)

Belissimo!

Mgła dodała dużo uroku wielu zdjęciom.

Szkoda, że nie zeszliście na sam dół, bo nie wiadomo czego się spodziewać po tej ścieżce.

kaszubskiexpress napisał(a):Mam nadzieję, że doceniasz ( doceniacie ) trud włożony w mój post.

No pewnie

Drzewko super... masz blisko, koniecznie musisz podjechać i sprawdzić co z nim.
Swoją drogą całkiem szybko się nam kraj zmniejsza

kaszubskiexpress napisał(a):To na dowód, że czytam uważnie.

Dowód nie do podważenia - nawet podkreślacz w edytorze nie zaprotestował - jesteś lepszy

tony montana napisał(a):PIĘKNE, PRZEPIĘKNIE jest na Conero ...!!!!

A mówiłem, że całkiem tam ładnie? Mówiłem... (znaczy pisałem)

tony montana napisał(a):(Jest tu gdzieś mój Kolega Italianiec FUX??

FUX woli inne wątki, tam gdzie nie ma tylu kościołów

tony montana napisał(a):Dzięki za te niesamowite zdjęcia. Teraz znowu zaczynam żałować, że ani na Gargano nie starczy czasu, ani na Conero, ani na Gub....

Sądziłem że popędzisz wzdłuż wschodniego wybrzeża prosto do Apulii i takie Conero byłoby dobrym przerywnikiem. Ale Asyż, uwierz mi, nie będzie gorszym a i na miejscu, na południu z tego co sam najlepiej wiesz będzie co robić. Jakieś priorytety trzeba na wstępie obrać... Nie sądzę zresztą by ten lipiec miał być ostatnim w Italii spędzonym .

tony montana napisał(a):dopiszę jeszcze: gdyby ktoś chciał się dostać na te dwie skałki czyli Spaggia Due Sorelle (Dwie Siostry) to niech wie, że z góry tam podobno nie da rady zejść, ale pływają tam łódki - pisali, że 15 Eiro od łba...

Z tego co widziałem, skałki ograniczające tę długą plażę od północy , te przy których są Siostry, są dość wysokie, tak z 50 m będą mieć. Może faktycznie są ciężkie do sforsowania . Ale po co płynąć na kolejną plażę, jak się ma taką fajną i długą do dyspozycji .
Swoją drogą ta plaża przypomniała mi te z Lefkady czy Kefalonii... ale nawet tam nie patrzyło się aż z tak wysoka .

mysza73 napisał(a):ZAPISAŁAM SOBIE TO MIEJSCE .

Myślę, że to było bardzo dobre posunięcie
Może jak rodzinkę pogonisz to zejdziecie na sam dół?
Najbliższe dojście jest z miejsca zwanego Fonte d'Olio, takiego „przedmieścia” Sirolo.

rysiek_r74 napisał(a):No normalnie czad end odlot
Cudne miejsce
Wrażenia niesamowite

Na miejscu gorsze nie były z pewnością.... te obłędnie pachnące pinie to był dopiero odlot .
Monte Conero to jedno z najjaśniejszych wspomnień tego majowego wyjazdu

janusz.w. napisał(a):Genialne miejsce
Przy pomocy łańcuchów i innych poręczy, po skałach na plażę...
Normalnie 2w1

Cześć
Fakt, to była chyba najbardziej "górska" plaża jaką widzieliśmy
Na Kefalonii też jest taka jedna, ale drewniane schodki to jednak nie to samo

Te ubezpieczenia to jak sądzę trochę na wyrost , niemniej metrów do pokonania myślę że podobnie jak na plażę pod creskimi Lubenicami

romuald22 napisał(a):Wow.
Z takich klifów to tsunami można by sobie na spokojnie obserwować .
Pozdrav

Witamy w naszych skromnych progach
To chyba inauguracyjny post

500 m skał jak sądzę żadne tsunami nie byłoby w stanie pokonać...
Ale jednak spora część tej strony włoskiego wybrzeża już taka wysoka nie jest
Na szczęście w tym rejonie aż takich trzęsień nie ma.

-Katka- napisał(a):8O przecudowne, przepiękne miejsce.
Zdjęcia suuuper

Dzięki
Fajnie że się podobało i że zaglądasz

razpol napisał(a):Nooo ostatni odcinek zmiażdżył.. jakiś % czytelników pewnie zmienia plany urlopowe..
Pozdrawiam!

I o to chodzi
Całkiem zmieniać może nie powinni, ale uwzględnić Conero w jakiejś wycieczce, czy zatrzymać się na jeden dzień – jak najbardziej.
Chociaż, jako miejsce wypadowe Riviera Conero też nie byłaby taka zła

DarCro napisał(a):Belissimo!

Mgła dodała dużo uroku wielu zdjęciom.

Szkoda, że nie zeszliście na sam dół, bo nie wiadomo czego się spodziewać po tej ścieżce.

Prawda, nie wszystkie fotki muszą być ostre jak żyleta
Mi się tym razem nasze zdjęcia naprawdę podobają, a w połączeniu ze wspomnieniami to już w ogóle

Na dół nie zeszliśmy, nawet tego nie rozważaliśmy mówiąc szczerze. Nie wiedzieliśmy wcześniej jak to wszystko będzie na miejscu wyglądać i nie sądziłem że można by spędzić tam cały dzień... nie mieliśmy ze sobą nic do jedzenia ani do picia .
Z tego co widzieliśmy to ścieżka chyba nie jest jakaś bardzo trudna, czasem wymaga użycia rąk. Ta niemiecka para o której pisałem była z 2 dzieci, jedno w nosidełku na plecach, drugie szło samo, ale było może 4 letnie. I ci właśnie ludzie odpuścili zejście, dodatkowo nakłaniani do rezygnacji przez starszego Włocha.
Myślę, że przy naszym żółwim tempie zejście mogłoby trwać przynajmniej godzinę.

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):

mysza73 napisał(a):ZAPISAŁAM SOBIE TO MIEJSCE .

Myślę, że to było bardzo dobre posunięcie
Może jak rodzinkę pogonisz to zejdziecie na sam dół?
Najbliższe dojście jest z miejsca zwanego Fonte d'Olio, takiego „przedmieścia” Sirolo.

Uzupełniłam notatki ,
ale już słyszę komentarze Zuzi .

kulka53 napisał(a): Conero ....
......................................
Piękne miejsce, super widoki ...

... wszystko prawda !

Pięknie, nie spodziewałem się takich nadmorskich widoków akurat w tym rejonie Włoch.

kulka53 napisał(a):Prawda, nie wszystkie fotki muszą być ostre jak żyleta

Co prawda to prawda Co do Conero, myślę że podobało Ci się tam co najmniej jak mi w Bansku gdy patrzyłem na Pirin. Ze wszystkimi uczuciami pobocznymi temu towarzyszącymi

mysza73 napisał(a):już słyszę komentarze Zuzi .

No fakt trochę się nie dziwię.
W lecie przynajmniej na dole czeka nagroda w postaci super kąpieli w cieplutkiej wodzie, w maju... raczej nie bardzo
Zawsze możesz tez wejść córze na ambicję, taki wyczyn to nie byle co, i jaka będzie dumna gdy wrócicie
Ale tak naprawdę... w Sirolo łódkę będziecie mogli zapewne wynająć

mariusz-w napisał(a):... wszystko prawda !

Owszem, ale wiem, że ten nasz przewodnik się trochę mija z prawdą... bo oprócz Conero na adriatyckim wybrzeżu powyżej Gargano jest jeszcze przecież piękna Wenecja

KOL napisał(a):Pięknie, nie spodziewałem się takich nadmorskich widoków akurat w tym rejonie Włoch.

To jakie muszą być w tych rejonach, gdzie można się ich spodziewać
Strach się bać
Liczę na to, że w przyszłym roku trochę ich zobaczymy.
A w maju, kto wie... może się gdzieś na greckich wyspach spotkamy

K2 napisał(a):Co do Conero, myślę że podobało Ci się tam co najmniej jak mi w Bansku gdy patrzyłem na Pirin. Ze wszystkimi uczuciami pobocznymi temu towarzyszącymi

Szczerze, to naprawdę byliśmy zaskoczeni, że tam jest tak ładnie, szczęśliwi że trafiliśmy tak jak trzeba by te widoki zobaczyć, że dopisała pogoda... i w ogóle
Ale... co góry, to góry , chyba silniejsze uczucia wzbudzają
Biały Pirin i błękit nieba - i nawet morze nie jest potrzebne...

Pozdrawiam

1 maja, środa c.d.

Powolutku zjechaliśmy z Monte Conero, wciąż jeszcze była ładna pogoda, świeciło i mocno przygrzewało słońce. Ale nad Loreto, czyli tam, dokąd właśnie zmierzaliśmy, już wisiały ciemne chmury.





Może po półgodzinie już byliśmy na miejscu pozostawiając samochód na jedynym chyba bezpłatnym mini parkingu, tuż pod murami. Jakby ktoś chciał skorzystać , znajduje się on po południowej stronie murów, przy szkole i windzie dzięki której można podjechać te kilkanaście metrów w górę do położonej wyżej bazyliki.

Loreto to mała mieścina, niczym niewyróżniająca się spośród wielu innych podobnych włoskich miasteczek, o której słyszał jednak mimo to chyba każdy. Sanktuarium Świętego Domu, rzekomo przeniesionego na skrzydłach anielskich domu Marii z Nazaretu jest miejscem licznych pielgrzymek z całego świata. Renesansowa bazylika wewnątrz której stoi Dom budowana przez niemal 100 lat w XV i XVI wieku stoi na sporym placu della Madonna który ma tylko 2 z trzech pierwotnie zaprojektowanych skrzydeł. Wewnątrz Domu pokrytego marmurowymi płaskorzeźbami znajduje się sławna figurka Matki Boskiej Loretańskiej – niestety kopia, gdyż oryginał spalił się w 1921 r.

Właśnie wjechaliśmy sobie pod górę wspomnianą wyżej windą



Bazylika od tyłu.





Piazza della Madonna – właśnie po tej stronie brakuje jednego skrzydła planowanej XVI wiecznej zabudowy – mamy za to niską zabudowę charakterystyczną dla przełomu XX i XXI wieku



Dwa istniejące są całkiem ładne

Fontanna na środku placu











Przed bazyliką – pomnik... mówiąc szczerze nie dowiedzieliśmy się czyj, pewnie jakiegoś biskupa lub papieża .

Zanim weszliśmy do środka, podeszliśmy na skraj wzgórza na którym położone jest Loreto.
Przez taką bramę



Widoki... może i byłyby ładne, ale pogoda zrobiła się tak paskudna, zamglona, wilgotna, że i tak niewiele byłoby widać na zdjęciu. Pozostało sfotografować pomnik , zapewne innego papieża



Wracamy



Budowano, budowano...



....by w tym momencie skończyła się kasa



Przed fontanną jakiś malarz ozdabiał właśnie chodnik. Stwierdziłem, że malowanie obrazów to chyba nie jest aż taka trudna sztuka



A przed bazyliką – pamiątkowa fotka

Do środka można wejść normalnie, głównymi drzwiami, można też tak trochę z boku, korytarzem.







Można też jeszcze najpierw zejść do krypty. Spodziewaliśmy się nie wiadomo czego, a tam – nowoczesna kaplica





Gdy już w końcu zdecydowaliśmy się na odwiedzenie Celu , okazało się, że chyba przestaliśmy rozumieć po polsku

Bazylika jest całkiem spora i co było pewnym zaskoczeniem bez przeszkód można tam robić zdjęcia. To robiliśmy















Na ścianach, oprócz licznych malowideł i obrazów, wisiały też kamienne tablice z tekstami (może o historii tego miejsca) w różnych dziwnych językach.

Święty Dom, w centralnym punkcie przed prezbiterium.



Bazylika ma 25 kaplic pokrytych malowidłami z czego 12 znajduje się w nawach bocznych. Niektóre z nich poświęcone są konkretnym krajom, podobno jest też kaplica polska ale nie dowiedzieliśmy się która to.













W niektórych kaplicach nie można było zrobić zdjęć ani się poprzyglądać im z bliska bo właśnie rozpoczęła się tam spowiedź. Z tego co widzieliśmy, wielkiego zapotrzebowania nie było, choć wybór językowy spowiedzi był dość spory.

Nawet najważniejszemu miejscu można było robić zdjęcia, co prawda tylko z zewnątrz...





Siła aniołów







Z jednej strony jest wejście, tu, z drugiej, wyjście. Chyba trafiliśmy na dzień i porę w której naprawdę było mało ludzi