Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Do Grecji przynależy około 2500 wysp, ale tylko nieco ponad 150 jest zamieszkana przez ludzi. Grecja słynie z produkcji marmuru, który jest eksportowany do innych państw. Grecja posiada aż 45 lotnisk. Językiem greckim posługiwano się już cztery tysiące lat temu - to jeden z najstarszych języków w Europie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.03.2018 11:19

Tu już odjechaliśmy większy odcinek :lol:

Obrazek

Obrazek

W oddali Agios Konstantinos a bliżej – oryginalne astipaleańskie pola 8O .

Obrazek

Livadia

Obrazek

Obrazek

Zbiornik zaporowy.

Obrazek

Droga przewija się na drugą stronę wzgórz i tracimy z oczu tę część wyspy. Za to odsłaniają się widoki na część północną i wschodnią.

Obrazek

Obrazek

Byliśmy na tym szczyciku :cool: :D

Obrazek

Fragment Analipsi.

Obrazek

Najwęższy punkt wyspy przy plaży Steno.

Obrazek

Astipalea to na pewno wyspa z oryginalnym krajobrazem :idea: .

Obrazek

A jedziemy mniej więcej takim traktem… :roll: . Wybojów póki co dużych nie ma ale kurzy się niemiłosiernie :? .

Obrazek

Rzędy uli.

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 29.03.2018 11:19

Jedziemy i jedziemy, toczymy się raczej głównie na jedynce. Czasem teren jest bardziej płaski, czasem bardziej widokowy i przestrzenny, generalnie jedzie się po niemal najwyższych partiach wyspy. Gdzieś tutaj jest taki skrót, którym da się przejechać do plaży Kaminakia (tej na której złapaliśmy gumę) omijając stolicę, wtedy droga prowadzi jeszcze wyżej. Ale z doniesień poprzedników :wink: i z tego co zobaczyliśmy na własne oczy na wyspie, raczej nie wybrałbym się tamtędy własnym autem z przeciętnym prześwitem i na łysawych oponach osi napędowej :roll: . Zresztą, nie było takiej potrzeby.

Jadąc, w jednym miejscu zauważamy strzałkę z napisem Kastro. Poprzednia dróżka, którą można dojechać w dół do dawnego niewielkiego klasztoru i kościoła Panagia Flevariotissa nie wzbudziła w nas entuzjazmu :roll: , to kolejne kilometry w żółwim tempie po wybojach. Kastro bardziej nas zaciekawia :cool: , zresztą widać, że to nie będzie daleko.

I rzeczywiście, po może pół kilometrze dróżka kończy się placykiem. Kastro nie widać w ogóle, ale to raczej tu, o czym świadczy ten napis i fakt że teren na pagórku jest ogrodzony:

Obrazek

W sumie można się tego było spodziewać :wink: , bo nigdy wcześniej nie dotarła do mnie informacja że gdzieś tu będzie coś wartego zobaczenia. Ale tak całkiem bez sensu tu nie skręciliśmy, stoi tu bowiem kościółek Agios Ioannis, ładny.

Obrazek

Z tego miejsca stromo w dół opada dolina która kończy się plażą Ai Giannis, dostępną tylko pieszo albo łódką. Ścieżka jest, o czym świadczy ten napis:

Obrazek

Oprócz kościoła i domku są tu jeszcze jakieś poletka :roll: .

Obrazek

Plaży w dole widać tylko mały fragmencik.

Obrazek

Dolina… widać że do pokonania jest sporo metrów :roll: .

Obrazek

Obrazek

Cóż, nie pójdziemy… może gdybyśmy byli na Astipalei tydzień i bardzo by się nam nudziło, to owszem. Może zatem następnym razem :)

Także przyglądamy się tylko kościółkowi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wewnątrz też, bo jak się okazuje – jest otwarty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przejechaliśmy dopiero mniej więcej połowę drogi do celu więc ruszamy dalej…

c.d.n.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 30.03.2018 10:59

27 września, środa c.d.

Jest już zaawansowane popołudnie, do wieczora pozostało sporo czasu ale prawdę mówiąc marzymy o tym by przestać już jechać tym okropnym traktem i odpocząć trochę na plaży zanurzając się w morzu :roll: . Droga w dalszej części jest dość eksponowana 8O , widowiskowo obniża się dość gwałtownie w paru serpentynach, po to by dotrzeć do czyjegoś gospodarstwa leżącego w obniżeniu terenu.

Po drodze napotyka się różne ciekawe elementy AGD pozostawione na rozwidleniach do kapliczek czy poletek :wink: , w jednym miejscu stoi taki wóz :cool: (a na horyzoncie kawałek Amorgos).

Obrazek

W tym rejonie na zachodnim wybrzeżu wyspy jest przynajmniej kilka malutkich zatoczek z plażyczkami, absolutnie niedostępnych z lądu, wciąż jednak jesteśmy tu wysoko nad wodą. Z pontonem to zapewne co innego :cool: .

Przejeżdżamy przez środek gospodarstwa, droga do tego miejsca była jeszcze w miarę ale teraz znacznie się pogarsza :? , wyboje są coraz większe, leżą kamienie. Mamy nietęgie miny, bo nie sądziłem że będzie tu tak kiepsko a poza tym że będzie aż tak daleko 8O i że jazda będzie aż tak długo trwała. A tu znów musimy trochę podjechać :roll: pod kolejne wzniesienie… z którego jednak już widać nasz cel – zatokę Panormos.

Obrazek

Obrazek

Widać, że stoi tam motorek 8O i samochód, bardziej się jednak nadający do takich tras niż nasz.

Obrazek

Obrazek

Kawałek jednak jeszcze mamy, chociaż w porównaniu do tego ile już przejechaliśmy to tylko rzut beretem. No i trzeba przyznać że okolica jest bardzo piękna :idea: .

Obrazek

Widać już nawet plażę z posadzonymi tamaryszkami, z tej perspektywy wygląda naprawdę w porządku.

Obrazek

Obrazek

Stąd przyjechaliśmy…

Obrazek

A tu pojedziemy…

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 30.03.2018 11:00

Zatoka Panormos z oddali zrobiła na nas bardzo dobre wrażenie. Niestety, prawie całkiem zniknęło ono gdy dotoczyliśmy się na miejsce :? , z kilku powodów. Po pierwsze – da się dojechać jedynie na „placyk” przed plażą (ogrodzoną, by kozy nie obgryzły tamaryszków), wzdłuż niej nawet terenówki mogłyby mieć problem. Po drugie – na „placyku” , jedynym miejscu gdzie ewentualnie moglibyśmy zostać na nocleg, jest beznadziejnie :? , grząsko, piach wymieszany jest z kamieniami i pogniecioną zeschłą trawą oraz kozimi bobkami. Po trzecie – sama plaża, na której planowaliśmy spędzić dzisiejszy wieczór i jutrzejszy dzień jest dość marna, piachu trochę jest ale w wodzie – wielkie kamienie i płyty skalne. No i po czwarte – przez cały dzień nigdzie nie wiało, a tu wieje :? i to dość mocno, co w połączeniu z faktem że w ogóle nie można manewrować autem by się odpowiednio ustawić sprawiłoby nam spore problemy w gotowaniu i jutrzejszym śniadaniu. Także wygląda to słabo, ale póki co jeszcze się nad tym głębiej nie zastanawiamy, bo skoro taki kawał przejechaliśmy to trzeba się trochę rozejrzeć po okolicy.

Na pierwszy ogień pójdzie stojąca kawałek stąd kapliczka Agios Nikolaos.

Obrazek

Obrazek

Kapliczka jest klimatyczna, w dość kiepskim już stanie, widać że dawno nie była odnawiana. Panormos z tej perspektywy i w tym oświetleniu również ma klimat….

Obrazek

Na tym zdjęciu (po lewej) widać że do stojącego na brzegu auta przypłynęło pontonem dwóch ludzi.

Obrazek

Dłuższą chwilę kręcili się tam, zwijali swój sprzęt, załadowali w końcu ponton na dach. Odjechali.

Obrazek

Z uwagą patrzyłem jak im to idzie, był bowiem taki odcinek kawałek przed samą zatoką o którego pokonanie w drodze powrotnej miałem spore obawy :? . Stromy, piaszczysty, z luźnymi kamieniami…oj, mieliśmy już przygody z wyciąganiem bagaży i odciążaniem Skody by słaby silnik mógł wciągnąć auto pod górę. Teraz silnik mamy silniejszy, ale i masa auta większa a opony… może nie będę się wypowiadał o ich stanie :wink: tzn. mam na myśli tę jedną oponę z przodu, letnią i łysą, druga założona zapasowa była nowa i całoroczna :cool: liczyłem że może ona bardziej się na tym podjeździe sprawdzi. W każdym razie temu pojazdowi podjazd trudności większych nie sprawił, podskakiwał tylko żwawo na wybojach… a jak będzie z nami, zobaczymy :? .

Kapliczka w środku…

Obrazek

Porośnięta wysoką, zeschłą trawą dolina i zatoka Panormos….uznaliśmy, że dawniej musiały być tu pola.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 30.03.2018 11:00

Wracamy nad morze.

Bramka na ogrodzoną plażę :)

Obrazek

Poza nami jest tylko dwójka z motorka. Francuzi w średnim wieku, nie zamieniamy z nimi ani słowa.

Obrazek

Sama plaża jest w tym kawałku przyzwoita.

Obrazek

W wodzie – spore kamulce.

Obrazek

A potem skalne płyty.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po falach tego nie widać ale zawiewało dość porządnie. Na upartego dałoby radę tu wejść do wody (w butach) i popływać, ale jakoś nie mogliśmy się zmobilizować.

Obrazek

Obrazek

Tu byłoby najlepiej.

Obrazek

Najpierw jednak chcieliśmy poradzić sobie z ustawieniem auta w najlepszy możliwy sposób.

Obrazek

Ta trawa to jednak zboże :roll: , zdziczałe, widać że chyba od paru lat już nie było zbierane i tak się wysypuje i zasiewa co roku na nowo…

Obrazek

Oryginalny krajobraz :cool: .

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 30.03.2018 11:01

Cóż… Panormos jest ładna i fajnie byłoby na tym absolutnym pustkowiu i odludziu spędzić tę noc (motorek odjechał), ale po długich rozmyślaniach i rozważaniach oraz manewrowaniu autem zdecydowaliśmy się na odwrót :? . Trudno, będziemy musieli przeżyć kolejne 15 km podskakując na kamieniach, z kąpieli nici bo już nie zdążymy nigdzie dojechać przed zachodem słońca. Przyznaliśmy zgodnie że jednak jesteśmy rozczarowani przydatnością Panormos do naszych celów, niezbyt odpowiadała ona naszym oczekiwaniom. Poza tym bałem się tego podjazdu… zawsze jakby co będziemy mieli więcej czasu na poradzenie sobie z nim.

Okazało się, że nie musieliśmy sobie radzić, świetnie poradziła sobie z nim nasza Luna :) . Z duszą na ramieniu wgramoliliśmy się na ten pagórek, potem na następny i jeszcze następny… nie pamiętam ile czasu zajęło nam pokonanie tych szutrowych prawie 15 kilometrów, ale wydaje mi się że było to grubo ponad godzinę.

Na tych terenach najlepiej chyba czują się one :roll: .

Obrazek

Nie spodziewałem się, że jeszcze raz dziś zobaczymy ten widok :roll: .

Obrazek

Obrazek

Kapliczka… już niedaleko.

Obrazek

Coraz bliżej…

Obrazek

Tuż przed zachodem słońca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pokrytym grubą warstwą kurzu autem zjechaliśmy na sam dół, do portowej zatoki. Liczyłem że o tej porze agencja promowa będzie otwarta – i tak też było. Zakupiłem bilety powrotne :roll: , powoli będzie się kończyć nasza przygoda z Astipaleą… ale powoli :) .

Zatrzymaliśmy się też jeszcze pod marketem by zakupić kilka kilogramowych opakowań greckiego jogurtu :wink: , ten który kupiliśmy poprzednio bardzo nam posmakował, trochę dziwnie patrzyła się na nas dziewczyna w kasie :lol: . A potem pojechaliśmy przez cały wąski przesmyk na drugą część wyspy, tę wschodnią, by zjechać na dół zatoki Agios Ioannis (zwanej też Agrilidi), tam gdzie byliśmy wczoraj, tej z kominem, zatopionym wrakiem i kapliczką. W całkowitych już ciemnościach ugotowaliśmy obiad i dość wykończeni walnęliśmy się spać.

Po tych dwóch dniach na wyspie mieliśmy na jej temat mieszane jednak uczucia. Z jednej strony jest tu pięknie, stolica w ogóle poza konkurencją, krajobrazy też osobliwe, oryginalne, inne niż do tej pory widzieliśmy. Z drugiej strony wyspa jest trudna i raczej niezbyt odpowiednia do takiego spędzania czasu jak lubimy… nie ma tu wielkiego wyboru miejsc na dzikie noclegi a najfajniejsze plaże są trudno dostępne. Zasypialiśmy z postanowieniem, że jutro już nigdzie się nie ruszymy, miejsce to jest co prawda beznadziejne do plażowania, ale jakoś damy sobie radę…trzeba w końcu odpocząć. Jutrzejsza rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna… na szczęście :cool: , o czym w kolejnych odcinkach :) .

c.d.n.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.04.2018 10:25

28 września, czwartek

Nasz ostatni dzień na Astipalei, nasz ostatni dzień tych greckich wakacji...Już ostatni, a nadal piękny :idea: , cudownie bezchmurny, chociaż mimo świecącego i przygrzewającego słońca już nie tak upalny jak poprzednie, ciepły, trochę wietrzny, z dość ostrym powietrzem...

Rano w zatoczce Agrilidi jednak wiatru nie było jeszcze w ogóle. Wstaliśmy w przekonaniu, że właśnie tutaj spędzimy cały dzisiejszy dzień. To miał być dzień bez nawet metra po szutrze :idea: oczywiście poza tym niedużym kawałkiem którym trzeba będzie stąd wyjechać na główną asfaltową, nowiutką szosę. Ale to dopiero jutro, jutro nad ranem, jeszcze przed świtem, kiedy będziemy pokonywać ostatnie astipaleańskie kilometry w drodze do portu na prom który z wyspy nas zabierze.

Takie leniwe poranki to nie jest nasza codzienność, ale jest to okazja by porobić trochę porządków w aucie, zająć się sobą. Tym razem miałem jeszcze do wykonania jedną pracę – doprowadzenie Luny do przyzwoitego wyglądu :roll: , po dwóch szutrowych dniach było to absolutnie niezbędne. I tak właśnie upłynęły nam pierwsze poranne godziny...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ja zajmowałem się autem, Małgosia sobą, czytaniem i zdjęciami. Ale w miarę upływu czasu okazało się, że wciąż jest jeszcze początek dnia a my nie mamy już nic do roboty :wink: . Mimo całej naszej tolerancji dla różnych dziwnych i nie do końca uznanych za atrakcyjne miejsc :wink: jednak nie potrafiliśmy sobie wyobrazić siebie spędzających czas w tej zatoczce aż do wieczora. Nie dało się tu jednak rozłożyć wygodnie na naszych matach... co tu dużo mówić, było po prostu beznadziejnie :? . Postanowiliśmy więc coś z tym dniem jednak zrobić... I to był jak się okazało strzał w dziesiątkę :idea: :D .

Spakowaliśmy się i pojechaliśmy do Livadii. Zależało mi by pozostawić auto w cieniu i ten zamiar udał się też znakomicie, przykleiłem się do muru przy sklepie na „skrzyżowaniu” ulicy wzdłuż plaży i tej, będącej ewentualnym ujściem wody ze zbiornika zaporowego powyżej wsi. Teoretycznie mogliśmy się umieścić na głównej tutejszej plaży :) , ale to absolutnie nie wchodziło w grę...zabraliśmy co trzeba i ruszyliśmy w inne miejsce.

Do przejścia mieliśmy nieco ponad kilometr. I choć po drodze była jeszcze jedna całkiem przyjemna zatoczka z fajną plażą, to my celowaliśmy nieco dalej...

Po drodze...

Obrazek

Teraz już wiemy jak wyglądają tutejsze „zabytki” , to po prostu miejsce, w którym kiedyś coś było i jeśli pozostały po tym jakieś ślady, to wyłącznie w formie zarysów fundamentów :roll: . Tu akurat placyk był ogrodzony a na miejscu dawnej bazyliki stała typowa kapliczka.

Obrazek

Kapliczka z widokiem... :cool:

Obrazek

Nieopodal konstrukcja x2 :)

Obrazek

Chora Astpalei niezmiennie nas zachwyca :idea: .

Obrazek

Parę obrazków z wędrówki ulicą opłotkami Livadii.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.04.2018 10:26

W pewnym miejscu (nie sposób go przegapić jeśli wie się czego się szuka, zresztą stoi tam nieduży znak) skręcamy z drogi na ścieżkę.

Obrazek

Jak widać na powyższym obrazku nie będziemy tam sami :wink: .

Do zejścia jest kilkadziesiąt metrów w dół i kilkaset w poziomie.

Obrazek

A potem ładnych parę godzin wygląda mniej więcej tak :wink: :D .

Obrazek

Poszliśmy na plażę Tzanaki :idea: . Plaża ta to 2, a w zasadzie nawet 3 niezbyt duże żwirowe spłachetki opisywane jako plaża dla naturystów :cool: . I z naszych obserwacji możemy z wielką pewnością potwierdzić charakter tego miejsca... więc gdyby ktoś był „w potrzebie” właśnie czegoś takiego, Tzanaki powinno być idealne :idea: .

Pierwsza plaża jest nawet dość spora, druga – na której się umieściliśmy, malutka, dużo mniejsza. A trzecia podobna do drugiej, tyle że wg mnie trudno już dostępna po stromej, osypującej się skale... próbowałem tam dojść i może gdybym bardzo musiał to jakoś bym zszedł... ale nie musiałem:) . Poza nami na wszystkich trzech plażach było kilka innych osób, ale panowała absolutna cisza, spokój i sielanka.

Było wspaniale, z plaży są genialne widoki na Chorę (lepsze wg mnie niż z Agios Konstantinos), woda co prawda była niezbyt ciepła, ale jako że powiewał chłodnawy wiatr wydawała się zupełnie w porządku... skutkiem czego większość czasu przesiedziałem w morzu :lol: . Raz ze było przyjemnie a dwa... to już ostatnia szansa na kąpiel w tym roku :roll: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Plaża składała się z szarych, płaskich kamyków, Małgosia miała więc zajęcie w postaci budowania wież...

Obrazek

...które i tak kończyły prędzej czy później w taki sposób :wink: :lol:

Obrazek

Widać że ludzie z braku innych zajęć wymyślają różne rzeczy :cool:

Obrazek

Obrazek

Obrazek
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.04.2018 10:27

I w ten sposób upłynęła nam spora część z ostatniego dnia na Astipalei...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tzanaki...jeśli miałbym jeszcze wrócić na Astipaleę, to głównie dla tego właśnie miejsca, tej przyjemnej plaży ze wspaniałym widokiem :idea: . Może kiedyś, kto wie? .
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 02.04.2018 10:28

Minęła 17, niby jest jeszcze wcześnie, ale za 2 godziny to będzie już czarna noc... czas się więc zbierać. Z wielkim żalem opuszczamy to miejsce, jednak strasznie zadowoleni, że zdecydowaliśmy się opuścić jednak zatokę Agrilidi, dzięki tej decyzji mamy świetne humory, widzimy świat i tę wyspę w kolorowych barwach i co tu dużo ukrywać... znacznie zyskała ona w naszych oczach :D .

Bo jak nie lubić wyspy na której żyją takie cuda :idea: :D .

Obrazek

I są takie widoki...

Obrazek

Jeszcze raz pojechaliśmy do naszego ulubionego marketu po ostatnie zakupy i podczas ich upychania stwierdziłem, że przecież to są już nasze ostatnie chwile tutaj a w bagażniku w wielkim pudle wciąż telepią się ostatnie puszki i saszetki zabrane dla greckich kotów :roll: . Nie będzie już raczej okazji by je wykorzystać w zamierzony sposób, a przecież wieźć ich z powrotem nie będziemy :? . Chwila zastanowienia... no tak, to będzie najlepszy pomysł :idea: .

Zawracam i wracamy pod wiatraki. Zabieram do worka pozostałe 2 puszki i chyba z 10 saszetek i idziemy pod górę :idea: .

Po drodze oczywiście mijamy osobniki które pewnie chętnie by się tym zajęły..... :wink: .

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

….ale my idziemy w konkretne miejsce. Trafimy? Trafimy :idea: . Trafiliśmy.

Przypomnieliśmy sobie wczorajsze przedpołudnie i moment gdy idąc przez Chorę do Kastro natknęliśmy się na dom pod którym leżała, spała, łaziła i biegała spora gromadka kotów a pani wyniosła na balkon swojego domowego tłuściocha by nam go zaprezentować :cool: . Uznaliśmy, że to będzie najlepsze miejsce i najbardziej odpowiednia osoba której przekażemy resztę naszych zapasów :).

Podszedłem po schodkach do drzwi i zapukałem... mieliśmy szczęście, znajoma pani była i otworzyła. Wręczyłem jej niesiony worek, zaskoczona zajrzała do środka i rozpromieniona zaczęła nam dziękować... z czego zrozumiałem tylko początkowe „thank you” , grecka wiązanka która nastąpiła później mogła oznaczać cokolwiek :wink: . Pouśmiechaliśmy się tylko i poszliśmy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnie momenty w Chorze.

Obrazek

Obrazek

Jadąc na wymyślone miejsce gdzie spędzimy tę noc zatrzymałem się jeszcze na chwilę przy jednej z zatoczek... bardzo podobały się nam kolorowe, zacumowane tam łódki, postanowiliśmy więc je uwiecznić.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatnią noc na Astipalei postanowiliśmy spędzić tam, gdzie pierwszą – czyli na plaży Steno. Bez jeżdżenia po szutrze, w miarę jak najbliżej portu do którego będziemy musieli jutro dojechać jeszcze przed świtem. Umieściliśmy się w przeciwnym do tawerny (wciąż działającej, o tej porze właśnie zamykanej) krańcu zatoczki... niestety wiało i to dość porządnie, jednak udało się nam tak ustawić auto by stało równo a jednocześnie osłaniało nas od chłodnych podmuchów. Ugotowaliśmy i zjedliśmy obiad, przygotowaliśmy też wszystkie potrzebne na jutro rzeczy na prom by nie zajmować się tym w nocy i móc jak najdłużej pospać.

I w ten oto sposób powoli już dobiegała końca nie tylko nasza przygoda z Astipaleą, ale też cała nasza podróż po trzech dodekaneskich wyspach w 2017 roku :roll: .

c.d.n.
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 02.04.2018 10:54

Pięknie pokazana wyspa, warta specjalnego zwiedzenia :D .
Potter
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2495
Dołączył(a): 15.03.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Potter » 02.04.2018 17:12

Razem z Wami czuję tę nostalgię ostatniego dnia :) .
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 03.04.2018 09:02

Buber napisał(a):Pięknie pokazana wyspa, warta specjalnego zwiedzenia :D .

Owszem... także ze specjalnym nastawieniem i przygotowaniem :cool:

Potter napisał(a):Razem z Wami czuję tę nostalgię ostatniego dnia :) .

:lol:
Fakt, trochę nostalgicznie się zrobiło, zwykle te ostatnie dni takie są, zwłaszcza gdy dobrze się w danym miejscu czujemy. A i świadomość że po powrocie czeka nas jesień, zima i parę ładnych miesięcy oczekiwania na następny wyjazd i przygodę też nie wpływa zbyt optymistycznie. Te relacje są m.in. po to by sobie z tym lepiej poradzić :cool:
I w ten sposób płynnie przechodzimy do kolejnej wiosny i kolejnego maja... wyjazd już baaaardzo niedługo i po nostalgii nie ma śladu :D .
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 15675
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 03.04.2018 11:18

Widok na poszarpane wybrzeże z niedostępnymi od strony lądu zatoczkami bardzo, bardzo przyjemny....aż chciałoby się tam teraz znaleźć...

Obrazek

Obrazek

Co tu dużo pisać......
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12172
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Małe i duże bałkańskie podróże - Dodekaneskie TRIO 2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 03.04.2018 15:09

kulka53 napisał(a):Obrazek

Nigdy :achów" ani "ochów", na temat Waszych kocich zdjęć, nie wydawałem :) , ale ta fota jest super :!:

pzdr :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Grecja - Ελλάδα



cron
Małe i duże bałkańskie podróże :-) - strona 625
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone