Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Fajne te nagie, malutkie wysepki widziane z Kastro

Mi się z Kastro najbardziej podobała Panagia Uwielbiam te ich, grecką prostotę dwóch kolorów

piekara114 napisał(a):Przepięknie

longtom napisał(a):I mi też.

No cóż... nam też, m.in. też dlatego tak nas tam ciągnie

dangol napisał(a):Świetnie, że konsekwentnie to robicie i nam pokazujecie , bo dzięki temu greckie wyspy nam się przybliżają (nawet jeśli tylko wirtualnie )

Dobrze że choć w tej sprawie starcza nam zapału i konsekwencji , bo w innych to różnie z tym bywa .
Jakoś tak już "wpadliśmy" w tę Grecję i jej wyspy i nie wygląda na to by miało się to zmienić...

tony montana napisał(a):Fajne te nagie, malutkie wysepki widziane z Kastro

Można tam zdaje się popłynąć na wycieczkę
Na jednej z nich, Kounoupi, jest fajna plaża

tony montana napisał(a):Mi się z Kastro najbardziej podobała Panagia Uwielbiam te ich, grecką prostotę dwóch kolorów

Astipalea niby należy do Dodekanezu, ale architektura jak dla mnie nie różni się od cykladzkiej

Pozdrawiam

kulka53 napisał(a):

W nienagannych do tej pory zdjęciach pojawiła się chwila równie nienagannego, bo chyba obróconego dokładnie o 45 stopni szaleństwa. Kto nie wytrzymał?

Spokojnych Świąt Autorom i Czytelnikom

eystrasalt napisał(a):W nienagannych do tej pory zdjęciach pojawiła się chwila równie nienagannego, bo chyba obróconego dokładnie o 45 stopni szaleństwa. Kto nie wytrzymał?

To ja jestem ewidentnie ten bardziej uporządkowany , Małgosię jak widać bardziej stać na odrobinę szaleństwa
To jej dzieło
45 stopni jak przypuszczam też nie jest jednak przypadkowe , skłonność do dokładności we wszelkiego rodzaju wyliczeniach i w ogóle chyba w postrzeganiu świata wynika z jej ścisłego umysłu i zawodu .

eystrasalt napisał(a):Spokojnych Świąt Autorom i Czytelnikom

Bardzo dziękujemy i życzenia odwzajemniamy

27 września, środa c.d.

Po zwiedzeniu Kastro będziemy już powoli wracać do auta. Powoli, bo za bardzo się nam nie spieszy … chociaż, gdybyśmy wiedzieli jak się ten dzień w jego drugiej części rozwinie, to może trochę byśmy się pospieszyli .

Mury Kastro od zewnątrz…









Parę obrazków z górnej części Chory.







Kościół „7 w 1” , tym razem od tyłu.

Astipalea to jak się okazuje kolejna wyspa z tych, na której żyją wielkie ilości kotów .













Kościółki i kapliczki na wyspach zwykle są zadbane, ale tutaj, w Chorze (i nie tylko) są zadbane naprawdę wyjątkowo .



I jest ich tu strasznie dużo .







Wydaje mi się, że Astipalea w ogóle jest dość zamożną wyspą, chociaż dlaczego niby miałoby tak być, nie mam pojęcia .





Ceramika sifnoska.



Turystów, tak patrząc po ilości dostępnych kwater, zapewne nigdy aż tak wielu tutaj nie ma, a o tej porze roku to już tylko same niedobitki takie jak my .

No i zeszliśmy do wiatraków…



Jest tu kilka restauracji (nadal pustych), których jedynymi klientami oczekującymi na darmową wyżerkę są one .











Ech, pięknie tam było….









Pora roku niezbyt sprzyjająca, ale „klomb” pięknie kwitnie

Ostatnie ujęcia…







Jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie dane nam było zobaczyć na greckich wyspach…



Zajrzeliśmy po drodze do paru sklepików które były o tej porze otwarte, ale nic szczególnego dla siebie nie wypatrzyliśmy. Pamiątki z Astipalei też mieć nie będziemy, bo tego typu asortymentu chyba w ogóle tutaj nie ma . Wróciliśmy do auta, z upatrzonego węża napełniłem kilka pustych butelek i bardzo stromą i wąską, jednokierunkową uliczką zjechaliśmy prosto na dół, do miejskiej zatoki nad którą rozłożyła się nowsza część Chory i w której był dawniej port. Nie chcieliśmy zwiedzać tej części miasta, nic szczególnego tutaj nie ma poza wielkim kościołem, plażą i kilkoma tawernami.









Wypatrzyłem w jednym z budynków agencję z promowymi biletami, jako że mamy zamiar udać się za chwilę daleko od cywilizacji to chciałem kupić już bilety na powrót. Cóż, nic z tego, punkt był o tej porze nieczynny …trudno, jakoś inaczej to wykombinujemy.

No dobra, to jedziemy…

c.d.n.

kulka53 napisał(a):No i zeszliśmy do wiatraków…



Ech, pięknie tam było….

Na tym zdjęciu jest wszystko, co trzeba: wiatraki, kastro i kotek

kulka53 napisał(a):

Przepięknie

Pozdr
W.

tony montana napisał(a):Na tym zdjęciu jest wszystko, co trzeba: wiatraki, kastro i kotek

Gdyby jeszcze była fajna plaża to już w ogóle byłby ideał

janusz.w. napisał(a):Przepięknie

O, żyjesz
Astipalea ma swój urok... i ma kemping

Z Waszych ostatnich wyspowych tematów, zdecydowanie Astipalea ma najwięcej uroku.
Bardzo mi się podoba ta wyspa, piękna Chora, jest cudownie.
Jakoś specjalnie nie myślałem o powrocie do Dodekanezu (no może kilka dni na Rodosa i Symi); ale już mi chodzi po głowie jakiś wypad na Kos (duża zachęta ze strony Potter), Nisiros i Astipaleę. Widzę, że zdecydowanie warto .

Komp mi znowu zastrajkował i przestał przesyłać powiadomienia o nowych postach .
Ale dzięki temu dziś do kawy dostałam MEGA sesję ...
No i zabrakło mi słów .... Przez moment przemknęła mi przez głowę myśl, że tutejsza Chora jest piękniejsza niż Santorini ... Ale chyba bez sensu porównywać .... Jedno pewne... Jest to miejsce w ścisłym czubie mojego MUST SEE ....

Potter napisał(a):Z Waszych ostatnich wyspowych tematów, zdecydowanie Astipalea ma najwięcej uroku.

Chora na pewno jest najładniejsza, to prawda.
Na Tilos było po prostu kiepsko, na Nisyros - całkiem nieźle. Ale na Astipalei stolica wywołuje efekt WOW .
Tamte wyspy miały za to inne inne zalety...tak to już jest, że tylko niektóre wyspy mają powiedzmy że wszystko na "niezłym poziomie" .

Potter napisał(a):Przez moment przemknęła mi przez głowę myśl, że tutejsza Chora jest piękniejsza niż Santorini ... Ale chyba bez sensu porównywać ....

Hmmm, piękniejsza może nie, jest inna , rzeczywiście takie porównania (już o tym pisałem) są trudne i nie wiem czy warto je robić...
Santorini jest jedyna w swoim rodzaju, po prostu. Natomiast inne wyspy, takie jak m.in. Astipalea, mają do zaoferowania coś innego... fajne puste plaże, czasami całkiem dzikie, brak komercji, jakieś ciekawostki, no i oczywiście także całkiem niebrzydkie widoki i krajobrazy .

Buber napisał(a):Widzę, że zdecydowanie warto .

Potter napisał(a):Jedno pewne... Jest to miejsce w ścisłym czubie mojego MUST SEE ....

Ja też rozmyślałem o Astipalei już ze 2-3 lata wcześniej i dlatego właśnie tak bardzo żałowałem i nie mogłem sobie podarować że rok wcześniej na Amorgos zastrajkował nam akumulator i na Astipaleę wtedy nie dotarliśmy.
Także co się odwlecze....wystarczy chcieć .

27 września, środa c.d.

Na dzisiejsze popołudnie postanowiliśmy wybrać się do zatoki Panormos. Leży ona w północnej części wyspy i całość drogi do niej prowadzącej, spory kawałek około 15-kilometrowy, nie posiada asfaltu . Znając już tutejsze realia wiedziałem że może nie być łatwo i że wyprawa zajmie nam sporo czasu, także uznaliśmy, że od razu zostaniemy tam na nocleg i spędzimy większość jutrzejszego dnia na plażowaniu. Takie były plany…

Jedziemy. Asfalt kończy się tuż za Chorą, posuwamy się powoli zatrzymując co chwilę bo zmieniające się z każdym odcinkiem widoki – zwłaszcza na stolicę, nie pozwalają tak po prostu tylko przejechać .