Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Witam
Wspaniała fotorelacja.
Autora ( autorów) zdjęć "Tinos - gołębniki" proszę o kontakt mailowy.
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

Witam.Teraz kolej na mnie. w sierpniu wyjazd do Grecji. Pierwszy raz,autem. Kompletnie nie mam pojęcia czego się spodziewać po drodze i na miejscu , lecz 10 lat temu do Cro było tak samo i na 10 lat zostało

To przynajmniej już wiesz co przez najbliższą dekadę w wakacje będziesz robiła
My swój pierwszy grecki raz mamy za sobą....

mariuszula napisał(a):Witam.Teraz kolej na mnie. w sierpniu wyjazd do Grecji. Pierwszy raz,autem. Kompletnie nie mam pojęcia czego się spodziewać po drodze i na miejscu , lecz 10 lat temu do Cro było tak samo i na 10 lat zostało

Witam w naszym wątku (chwilowo nieco zapomnianym...)

Nas Chorwacja wciągnęła na trochę mniej, bo na 3 lata , za to od pierwszej wizyty w Grecji minęło już 10 lat, a od pierwszej dłuższej - w tym roku będzie 7. W tym czasie udało się nam być 9 razy na dłużej i 2 razy "na chwilę" przy okazji innych celów.
I tego także i Wam życzę

Czego się spodziewać po drodze... długiej i nieco uciążliwej jazdy serbską i macedońską autostradą, korków na granicach i bramkach w weekendy - ale tak poza tym jest w zasadzie ok, zwłaszcza że z każdym kilometrem jest się coraz bliżej Raju .
A na miejscu - to już od tego miejsca zależy do którego się wybieracie, no i oczywiście od oczekiwań

My znaleźliśmy w Grecji wszystko i dokładnie to o co nam chodziło, a czego nie zaznaliśmy w Chorwacji - pogodę bez zarzutu poza sezonem, ciepłą wówczas wodę, całą masę pustych, fajnych plaż (piaszczystych), także dzikich, a także - a może przede wszystkim SWOBODĘ w spędzaniu czasu tak jak lubimy. Czyli zero płatnych parkingów, zero obaw że ktoś nas przegoni z miejsca które wybraliśmy na nocleg (nawet pod samym Akropolem ), zero czających się za rogiem miśków z radarami, zero kontroli wszelakiej... generalnie luz i brak stresu . A takie małe niedogodności jak strajki kompanii promowych to już lokalny folklor z którym trzeba się liczyć... albo nie pływać na wyspy .

Wiele w temacie podróży do Grecji i spędzania w niej czasu można znaleźć w ogóle na forum, jak i oczywiście w naszym wątku , nasze podróże są co prawda trochę nietypowe, ale w razie pytań postaramy się pomóc.

piekara114 napisał(a):To przynajmniej już wiesz co przez najbliższą dekadę w wakacje będziesz robiła
My swój pierwszy grecki raz mamy za sobą....

Pierwszy i jak mi się wydaje nie ostatni
U nas zanosi się na dłużej niż dekadę... a kolejny raz już za miesiąc

..............................................

PS. A dzięki nawiązanemu kontaktowi z p.Zbyszkiem (columbus53, z postu powyżej) kilka naszych zdjęć będzie miało szansę ukazać się drukiem w planowanej przez niego książce... . I to także jest jakiś sens naszych tutaj relacji...

Pozdrawiamy

kulka53 napisał(a): kilka naszych zdjęć będzie miało szansę ukazać się drukiem w planowanej przez niego książce...

... to musiało się w końcu stać ... ... gratuluję ... ...

kulka53 napisał(a):Witam w naszym wątku (chwilowo nieco zapomnianym...)

... a ja myślałem, że był jakiś wyjazd ... ...
Pozdrawiam.

Dawno mnie tu nie było ale Wasze podróże to zawsze chętnie pochłaniam.
Z ogromnym zaciekawieniem obejrzałam Waszą relację 2016 szczególnie z mojej ukochanej Amorgos, którą zwiedziliśmy w 2014 r. też we wrześniu.
Fotki jak zwykle superowe. Cieszę się, że wszystko dobrze się zakończyło z Kulkovanem.
My na pomocy ze strony Greków nigdy się nie zawiedliśmy od podróżowania autostopem, poprzez promy, kwaterunki i samochody (w 2016 na Krecie tez przeżyliśmy mały stresik z wypożyczoną Pandzią). No może mamy szczęście do ludzi
Jeśli chodzi o plażowanie na Amorgos to rzeczywiście na większość plaż nie da się tak prosto dojechać. Na te najfajniejsze trzeba po prostu dojść, ale warto.
Do zatoki Finikes pod Lefkes doturlaliśmy się wąskim szutrem choć droga nie zachęcała, za to plaża była cała dla nas
Wycieczka do Mikri Glyfada zdecydowanie warta zachodu i trasa i plaża. Piękna jest również plaża za Agia Anna, pierwsza to Sirma, a kolejna właśnie - Kambi zwana też Ammoudi, ale też trzeba dojść jakieś 200 m wzdłuż morza, po kamulcach, pusto, cisza, można znaleźć cień, a widok z niej na klasztor...leżysz i pasiesz gały

Pozdrawiam cieplutko

Ps.
A klucz do kastro - trzeba pytać w knajpce przy malutkiej agorze w Chorze

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a): kilka naszych zdjęć będzie miało szansę ukazać się drukiem w planowanej przez niego książce...

... to musiało się w końcu stać ... ... gratuluję ... ...

Dzięki .
To raczej zbieg okoliczności, ale fajnie, że komuś się przyda coś z tego co robimy a będą to też mieli okazję zobaczyć inni, spoza tego forum

kmichal napisał(a):... a ja myślałem, że był jakiś wyjazd ... ...

Fakt... z nami to nigdy nic nie wiadomo , ale nic z tego, to po prostu obowiązki zawodowe i totalny brak czasu
Mam nadzieję, że teraz będzie nieco lepiej.

Joan65 napisał(a):...

Dzięki za miłe słowa, fajnie Cię widzieć (i czytać )
Dotarliście do tej plażyczki pod Lefkes... droga faktycznie tam marna , gdyby nie inne plany i upał pewnie też byśmy zjechali, było jak kawałek widać i wyglądała całkiem ok
Mikri Glifadę pamiętałem z Twoich opisów i zdjęć....zdaje się że szliście jakąś okrężną drogą.
A Kambi - nie miałem pewności czy na pewno istnieje i jak wygląda, spodziewałem się raczej kamieni... Ale dla widoków, jak piszesz, na pewno warto
Myśmy poszli jak widać na pewną łatwiznę , ale dzięki temu plażowy kotek kilka dni pod rząd dostawał porządny obiad i wodę

Tak czy inaczej, mimo, że początkowo trochę Amorgos nas zawiodła, ostatecznie także i ją bardzo polubiliśmy i te kilka dni na pewno głęboko nam w pamięć zapadło .

Joan65 napisał(a):A klucz do kastro - trzeba pytać w knajpce przy malutkiej agorze w Chorze

Tak przypuszczaliśmy, że w ten sposób jest rozwiązany wstęp... ale aż tak strasznie nam nie zależało, z okolicy wiatraków też były fajne widoki

Pozdrawiam

21 września, środa

Ciężkie chwile już za nami, taką mieliśmy nadzieję – także te pogodowe. Na szczęście załamania pogody, o ile w ogóle o tej prze roku w tym rejonie występują, to trwają na tyle krótko, że w ogóle nie stanowią żadnego problemu. Kolejny dzień wstał tradycyjnie przepiękny, powietrze po burzy się oczyściło, noc nie była tak upalna jak wcześniejsze – ale wciąż były to super sprzyjające warunki na zwiedzanie czy plażowanie.

Ledwo opuściliśmy auto, już mieliśmy gości na śniadaniu











A to już po… niedługo przed startem .

Dzisiejsze przedpołudnie postanowiliśmy spędzić w „centrum” Amorgos, czyli w Chorze i w Katapoli. Miejsca dwa i dwa również powody – ten pierwszy to chęć ponownego spaceru po stolicy i wiatrakowym wzgórzu… gdy byliśmy tam po raz pierwszy Małgosia miała na aparacie ustawione ISO 3200 i zdjęcia wyszły dość marne. Natomiast zjazd do portu… musieliśmy ogarnąć temat ostatecznego terminu rejsu i kupna biletów na prom powrotny do Pireusu, te pozaklejane dni i godziny na rozkładzie w agencji w Aegiali trochę nas jednak niepokoiły a już nie chcieliśmy tam wracać by dopytać o powody po nieprzyjemnej rozmowie w sprawie zwrotu kasy za niedoszły rejs na Astipaleę.
Tak w ogóle to trudno mi było odpuścić i wciąż jeszcze rozważałem możliwość by jednak na tę wyspę popłynąć. Było bowiem takie połączenie, ale moglibyśmy wówczas spędzić tam tylko dwa dni i potem pośpiesznie wracać do domu , także zrezygnowaliśmy. Astipalea nie ucieknie , a my jakoś sobie ten czas wykorzystamy.

No to skoro tak – to jedziemy, najpierw do Chory .

A po drodze obowiązkowo przystanki na zdjęcia (z dobrym ISO )



Nikouria





Agios Pavlos – amorgoski „Bol”

Całkiem niezła jest autostrada na Amorgos…..



a natknęliśmy się, po raz pierwszy na wyspach, z pracami remontowymi w postaci łatania dziur .

Zatrzymaliśmy się po drodze jeszcze raz rzucić okiem na hellenistyczną wieżę Richti i kapliczkę obok.











I punkt widokowy nad Chorą i Katapolą.













c.d.n.

kulka53 napisał(a):No to skoro tak – to jedziemy, najpierw do Chory

... również chętnie się tam z Wami wybiorę ... ...

kulka53 napisał(a)::wink:

... przygotowanie do skoku czy tylko sprawdzanie urody ... ...
Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):Mikri Glifadę pamiętałem z Twoich opisów i zdjęć....zdaje się że szliście jakąś okrężną drogą.

Faktycznie rozpoczęliśmy marsz w ciut złym kierunku, ale nie ma tego złego...doszliśmy do uroczej kapliczki położonej w samym środku owczej farmy. Zostaliśmy "zaatakowani" przez rącze baranki, wesoło było. Chyba myślały, że z żarełkiem przyszliśmy
Wróciliśmy się do Tholarii i stamtąd już właściwą ścieżką trafiliśmy na Mikri Glyfada.

Teraz przygotowuję się do kolejnej cykladzkiej wrześniowej wyprawy i czytam uważnie Wasze relacje.

kulka53 napisał(a):PS. A dzięki nawiązanemu kontaktowi z p.Zbyszkiem (columbus53, z postu powyżej) kilka naszych zdjęć będzie miało szansę ukazać się drukiem w planowanej przez niego książce... . I to także jest jakiś sens naszych tutaj relacji...

pogratulować

Jestem ciekaw czy o książce RobaCRO słyszeliście

pzdr

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):No to skoro tak – to jedziemy, najpierw do Chory

... również chętnie się tam z Wami wybiorę ... ...

Fajnie, zwłaszcza, że to już będzie ostatnia "Chorowa" wizyta na tę podróż...
Chociaż , odwiedzimy jeszcze taką jedną większą nieco Chorę

kmichal napisał(a):... przygotowanie do skoku czy tylko sprawdzanie urody ... ...

Przypuszczam, że jednak to drugie

Joan65 napisał(a):Faktycznie rozpoczęliśmy marsz w ciut złym kierunku, ale nie ma tego złego...doszliśmy do uroczej kapliczki położonej w samym środku owczej farmy.

Tak , na wyspach boczne dróżki i ścieżeczki z reguły się kończą właśnie w tego typu przybytkach, albo kapliczka, albo czyjaś zagroda dla zwierząt

Joan65 napisał(a):Teraz przygotowuję się do kolejnej cykladzkiej wrześniowej wyprawy i czytam uważnie Wasze relacje.

Czyli po Krecie - powrót na mniejsze wyspy
Fajnie, bardzo ciekawe jaką konfigurację wybierzecie .

longtom napisał(a):pogratulować

Dzięki , choć to nic aż takiego...

longtom napisał(a):Jestem ciekaw czy o książce RobaCRO słyszeliście

O, tak, ale dzięki za przypomnienie...
Trafiłem na info dawno już temu ale potem zapomniałem

Pozdrawiam