Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):My też już na bieżąco, oboje...
Kreta zdecydowanie bliższa sercu niż PN Italia

Ale... z Apulią to się powoli próbujemy zaprzyjaźnić

Zapraszam Relację łatwo znaleźć

Mega mega fajny ten Wasz księżyc!!

tony montana napisał(a):Zapraszam Relację łatwo znaleźć

Znalazłem i poczytałem, tzn przypomniałem sobie co tam pokazałeś i poopowiadałeś
Właściwie wszystkie apulijskie punkty są w kręgu naszych zainteresowań, poza dużymi miastami (Bari, Taranto) . Ale do maja trochę czasu jest, może coś jeszcze się pozmienia

tony montana napisał(a):Mega mega fajny ten Wasz księżyc!!

Dzięki
Trochę "spuchł" na tej fotce .
Cóż, dzisiaj fotografujący mają sporo różnych możliwości .

Pozdrawiam

10 września, środa

Plaża Kipos, jak dla nas bomba, zarówno na plażowanie ze względu na pustki, jak i na nocleg . Fajne było popołudnie, nastrojowy wieczór w blasku księżyca, spokojna i cicha noc. Zdarzało się, że ciemności rozświetliły światła jakiegoś przejeżdżającego górą samochodu, jednak w naszą okolicę nikt nie miał zamiaru się zapuścić. I o to właśnie chodziło...

Zapowiadał się następny piękny dzień, na który mieliśmy już jakiś wstępny plan. Tradycyjna pobudka przed wschodem słońca, jedynym minusem był powiewający dość mocno wiatr...jednak nie na tyle by przeszkodziło nam to w śniadanku .

Okolica, całkiem miła dla oka













Za takie chwile i możliwości kochamy Grecję....



Roślinność nie jest zbyt różnorodna



Widząc takie skały przestaliśmy się dziwić, że Samotraki nie można tak jak Thassos dookoła objechać wybrzeżem

super ta przybrzeżna arteria, chętnie bym się przejechał i jeszcze te pustki, nie spodziewałbym się tego po Samotrace, miejsce noclegowe nie gorsze i jeszcze ten księżyc

Powoli wytoczyliśmy się kamienistym traktem na „pętlę” czyli końcówkę asfaltówki a tam – niespodzianka







Szykuje się chyba post-hippisowska impreza

Poobserwowaliśmy chwilę to zaskakujące zjawisko... wczoraj na tej łączce nieopodal plaży nie było jeszcze nikogo. Dudniąca psychodeliczna muzyka nie pasowała nam do spokoju jaki jeszcze kilkanaście minut wcześniej był naszym udziałem kilkaset metrów dalej, dziwne, ale z naszego miejsca nie słyszeliśmy zupełnie nic.

Ta dziewczyna odprawiała jakieś rytualne tańce





Grecja i jej kontrasty... tuż obok, na placyku siedział pasterz owiec i kóz, przyjechał podkarmić swoje stadko kukurydzą. Wysypał cały worek tak po prostu na asfalt a potem odjechał swoim pick-upem.

Plaża Kipos z tej strony też jest kamienista.



Jak nie hippisi czy pasterze, to rybacy





Ot, urozmaicony poranek na Kipos





Teraz jedziemy, ale kto wie, czy jeszcze tu nie wrócimy...



Wybrzeże przy Pirgos Fonias.



c.d.n.

te kiero napisał(a):super ta przybrzeżna arteria, chętnie bym się przejechał i jeszcze te pustki, nie spodziewałbym się tego po Samotrace, miejsce noclegowe nie gorsze i jeszcze ten księżyc

To jednak wrzesień... pierwsza połowa co prawda ale zawsze trochę puściej niż w ścisłym sezonie...
Jak się okazało, o tej porze roku wyspa przyciąga nieco amatorów swobodnego, wyspiarskiego, greckiego życia co nam akurat bardzo odpowiadało

kulka53 napisał(a):Jak nie hippisi czy pasterze, to rybacy

... ach ta dzisiejsza młodzież ... ...

kulka53 napisał(a):Jak nie hippisi czy pasterze, to rybacy

... zaczęło robić się tłoczno ... czas na ewakuację ... ...
Pozdrawiam.

kulka53 napisał(a):Znalazłem i poczytałem, tzn przypomniałem sobie co tam pokazałeś i poopowiadałeś
Właściwie wszystkie apulijskie punkty są w kręgu naszych zainteresowań, poza dużymi miastami (Bari, Taranto) . Ale do maja trochę czasu jest, może coś jeszcze się pozmienia

hehe, no miejsc tam jest mega dużo, w dużej ilości nie byłem (w ogóle nie liznęliśmy nawet północnej Apulii - oprócz Trani), na pewno Polignano a Mare jest warte polecenia

A potem okaże się, że wylądujecie w Grecji i tak

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):Jak nie hippisi czy pasterze, to rybacy

... zaczęło robić się tłoczno ... czas na ewakuację ... ...

Czas najwyższy, choćby dlatego, że dnia szkoda

tony montana napisał(a):miejsc tam jest mega dużo, w dużej ilości nie byłem (w ogóle nie liznęliśmy nawet północnej Apulii - oprócz Trani), na pewno Polignano a Mare jest warte polecenia

A potem okaże się, że wylądujecie w Grecji i tak

Polignano już w plan wplecione
Jak i paręnaście innych miasteczek Apulii i okolic...
Jak znam życie, w 2 tygodnie wszystkiego się nie da, bo i plaże i "lazury" kuszą mocno

A że Grecji wylądujemy, to nieuniknione... rok bez jakiejś ichniej wyspy rokiem straconym
Tyle że póki co mamy mocne postanowienie, by to było dopiero we wrześniu...

Fonias to nie tylko wieża. To także, a może przede wszystkim jedna z ważniejszych rzek spływających z gór Samotraki. Ważna, bo całkiem spora, a do tego tworząca kilka wodospadów. Łatwo dostępne i bardzo popularne są dwa, położone najniżej... pójdziemy dziś je zobaczyć.

Przy drodze jest spory parking na którym bez problemu można zostawić auto w cieniu ogromnych platanów. Zwłaszcza, że o tej porze jest tu jeszcze całkiem pusto



Jedynym pojazdem był ten oto „autobus” , jak się okazało – pełniący rolę kampera dla właśnie powoli się budzącej, hippisopodobnej, niemieckojęzycznej młodzieży



Wg przewodnika, wstęp do wodospadów jest płatny i rzeczywiście jakieś symboliczne opłaty może bywają tu pobierane. Ale o tej porze roku już nikt o tym nie myśli, wchodzi się za darmo.



No to idziemy

Zdjęcia nie oddają piękna tej rzecznej dolinki ocienionej ogromnymi drzewami nabierającymi powoli już chyba jesiennych barw. Taka samo jak naszych odczuć... Wyraźnie było widać ślady po niedawnych opadach, poziom rzeki musiał być około metr wyższy, o czym świadczyły świeżo naniesione na brzegi łachy piachu. Tu o wietrze nie było już mowy a nawet w największe upały z pewnością można tu od nich odpocząć dzięki przyjemnemu mikroklimatowi.











Mech, paprocie... czy to aby na pewno Grecja?

Chociaż nie sposób się tu zgubić, namalowano gdzieniegdzie strzałki.

















Pnie platanów przybierają niekiedy zaskakujące formy

Prawie jak plaża





















No to doszliśmy

Nieeeee, to nie jest jeden z tych słynnych wodospadów . Jego niestety stąd nie widać, schował się za skałami, trzeba podejść jeszcze kawałek wyżej, to zrobimy później. Poprzyglądamy się naturalnemu basenikowi, nad którym o tej porannej wciąż porze oprócz nas jest jeszcze tylko roznegliżowana para .





Aby przedostać się na drugą stronę, trzeba trochę ekwilibrystyki







Każdego to czeka





Oto jest







Pooglądałem, chyba już można wracać.







A może jeszcze nie? .

c.d.n.