Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Czas na muzeum, także jak i wykopaliska, niezbyt wielkie.













Czyżby to właśnie była kopia Nike? Hmmm, trochę nie tak wygląda jak się spodziewaliśmy



Innego posągu jakoś tu nie widać, więc.....?

Pooglądamy co jest

Nagle, odkryłem, że można przejść na drugą stronę tego...



… i proszę, o mały włos nie znaleźlibyśmy Nike w muzeum składającym się z raptem 3 pomieszczeń

Oto jest . Marmurowa kopia posągu Nike, „prezent” od Francji, gdzie znajduje się oryginał (w Luwrze konkretnie).













W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku opuszczamy muzeum i teren Sanktuarium. Nie powiem, żeby zwiedzanie było powalającym przeżyciem, źle nie było ale parę razy widzieliśmy już fajniejsze ruiny. No ale z braku innych na wyspie, trzeba było brać co jest .

c.d.n.

kulka53 napisał(a):...enigmatyczne rozważania...

Jakieś takie ciemne chmury ostatnio nad Poznaniem krążą.

Ale tą Nike w kąt wepchnęli.
Wenus na Milosie, mimo że też kopia, to jednak w lepszym miejscu stoi.

pzdr

kulka53 napisał(a):Nagle, odkryłem, że można przejść na drugą stronę tego...

... może to jednak oryginał skoro tak ukryty ... ...

longtom napisał(a):Jakieś takie ciemne chmury ostatnio nad Poznaniem krążą.

... longtom a Ty z jakiej części miasta jesteś bo u mnie od rana piękne słońce ... ...

Pozdrawiam.

longtom napisał(a):

kulka53 napisał(a):...enigmatyczne rozważania...

Jakieś takie ciemne chmury ostatnio nad Poznaniem krążą.

Nad Wrocławiem i Brzegiem też przez jakiś czas krążyły... ale jakby się ostatnio wypogodziło - czego wielkopolskiej metropolii i jej mieszkańcom życzę

longtom napisał(a):Ale tą Nike w kąt wepchnęli.
Wenus na Milosie, mimo że też kopia, to jednak w lepszym miejscu stoi.

kmichal napisał(a):

kulka53 napisał(a):Nagle, odkryłem, że można przejść na drugą stronę tego...

... może to jednak oryginał skoro tak ukryty ... ...

Serio, już mieliśmy wychodzić , i zupełnie przypadkowo zaglądnąłem jeszcze raz w ten kąt.

Wenus jest zdaje się z gipsu i raczej nikt by po niej nie płakał, a Nike jakby cenniejsza skoro z marmuru... może ktoś się bał, że i kopię jacyś przedsiębiorczy odkrywcy na zachód wywiozą



Pozdrawiam

Roxi napisał(a):

longtom napisał(a):Fajne te dachówkowe dachy wzmacniane kamieniami.

pzdr

Rzeczywiście wygląda to ciekawie. Trzeba gdzieś wyguglować po co i na co to tak.(...)

W krajach alpejskich stare, drewniane pokrycia dachowe chroni się tak przed wiatrem, więc i tu pewnie jest podobnie. Tam przestały trzymać gwoździe, tutaj zaprawa, więc poukładali na dachu kamienie. Strach chodzić pod takimi dachami...

eystrasalt napisał(a):Strach chodzić pod takimi dachami...

Trochę strach , a wyboru większego nie ma bo uliczki wiadomo, wąskie.
Na szczęście gdy tam byliśmy nie wiało, więc prawdopodobieństwo niespodziewanego oberwania czymś zlatującym z góry było mniejsze

A propos... jakiś cd Twojej relacji będzie?

Pozdrawiam

9 września, wtorek c.d.

Czas najwyższy na plażę . Wiemy dokąd chcemy dojechać, ale to jeszcze kawałek stąd, więc tak szybko tam jeszcze nie dotrzemy...

Północne wybrzeże wyspy i droga na wschód. W oddali wieża strażnicza z czasów przedtureckich, zwana wieżą Gattiluzich.









A to materiał naniesiony przez strumień przepływający przez Sanktuarium .



Północne wybrzeże i zbocza gór po prostu porośnięte są lasem , niezła odmiana po Cykladach

Z gór na wyspie spływają niezliczone ilości strumieni tworzących często mniejsze czy większe wodospady. Jadąc, trzeba się liczyć z pokonywaniem brodów



Na drugim planie, zjawisko bardzo częste na wyspie – autostopowicze



Jak widać problemu z podwózką nie ma …



Koryto rzeczne



Przy okazji można przepłukać podwozie



Ku morzu...




c.d.n.

kulka53 napisał(a):Czas najwyższy na plażę...

...z chęcią popatrzę...

Pozdrawiam

... darmowa myjka jak się patrzy ... ...
Pozdrawiam.

ajdadi napisał(a):

kulka53 napisał(a):Czas najwyższy na plażę...

...z chęcią popatrzę...

W końcu dotrzemy
Wyboru dużego na wyspie nie ma, jeśli ktoś liczy na takie bogactwo jak choćby na Lefkadzie, to może się poczuć zawiedziony. Ale, tak czy inaczej, to wciąż Grecja

kmichal napisał(a):... darmowa myjka jak się patrzy ... ...

Jak to bywa z tym co za darmo... nie zawsze dostępna
Po deszczu woda w górach (i w tej akurat rzece) się powoli kończyła i gdy kolejnego dnia przejeżdżaliśmy tamtędy z powrotem ulica była już sucha.
Tak więc, z okazji zawsze warto skorzystać, jaka by nie była

Pozdrawiam

Minęliśmy dwa kempingi, rozległe dość tereny między drogą a morzem. Z tego co kojarzę, jeden z tych kempingów jest taki bardziej „normalny” z opłatami i większymi udogodnieniami dla korzystających. Drugi, nie wiem czy jest darmowy, a może opłaty są symboliczne? , w każdym razie jest bardziej spartański.

Bo jak się w miarę upływu czasu okazywało, Samotraka to miejsce, gdzie wciąż lubią przebywać obozujący na dziko hippisi, czy może mniej ideologizujący dzisiejsi ich odpowiednicy...

Jeden z przykładów znaleźliśmy kawałek dalej, zajeżdżając do drugiej zachowanej wieży strażniczej, zwanej wieżą Fonias (od nazwy strumienia, którego ujście znajduje się tuż obok).





Wieża jak wieża, dużo bardziej spodobało się nam ujście rzeki

A nad rzeką, pod drzewem...



Szok , nawet dla nas. Dookoła żywej duszy, najwidoczniej mieszkańcy wybyli gdzieś dalej pozostawiwszy swoje rzeczy ot tak, po prostu. Nie do pomyślenia chyba gdzie indziej, tylko w Grecji....

Obozowisko z widokiem na wieżę



Wilgoci nie brakuje, chyba po raz pierwszy widzieliśmy w Grecji paprocie





Trochę czasu spędziliśmy przy ujściu Foniasa do morza. Morza dodam znacznie cieplejszego niż słodkie wody do niego wpływające





Może i zostalibyśmy tu na dłużej, gdyby nie to, że „plaża” wyglądała tak:



Zresztą, mniej więcej podobnie wygląda całe północne wybrzeże Samotraki.

c.d.n.