Małe i duże bałkańskie podróże :-)

Niebrzydko tu







I znów się bardziej zasnuło .





Podeszliśmy jeszcze parę kroków na cmentarz. Nieduży, ale ładnie położony, z ładnymi widokami.

A teraz czyste niebo - i fotki na miasto.





Tu też nie brakuje kolorowych, kwitnących kwiatków















Pierwsze wrażenie z Anafi – całkiem niezłe . Ładne krajobrazy, ładnie położona, zadbana stolica, nieprawdopodobne pustki - przejazd jakiegoś samochodu wydawał się być wydarzeniem nie lada a odgłos jego silnika zakłócał panującą ciszę. Kilka osób które widzieliśmy przyglądało się nam z zaciekawieniem (my im też ), pozdrawiało nie „kalimera” a mniej (chyba) oficjalnym „jassas” . Jedna ze starszych mieszkanek z domku koło wiatraka, powyżej kapliczki, dumnie pokazała nam swój ogródek o rozmiarach 2x3m który właśnie podlewała.
Fajnie... teraz naprawdę już jesteśmy w naszym „raju”

c.d.n.

kulka53 napisał(a):...w tym nowym już tak świetnie by się nie spało jak w Skodzie

Zawsze można zmienić na kolejną Skodę
Bardzo podoba mi się ta pustka dookoła, zdjęcia kwiatów super.

kulka53 napisał(a):

Kulki z przyczepą kempingową?




Pozdrawiam

Vjetar napisał(a):

kulka53 napisał(a):

Kulki z przyczepą kempingową?




Pozdrawiam

Albo turystyczna mobilna kapliczka.
Zawsze będą mogli sie pomodlić o rejs bez przygód.

kulka53 napisał(a):... ogólnie było bardzo dynamicznie

kulka53 napisał(a):Ze wszystkich stron , ale naprawdę jest ładna.

No naprawdę ładna .

kulka53 napisał(a):Boisko szkolno-ogólnodostępne

Łeeeeeeeee, w siatkę chyba tam nie grają .

kulka53 napisał(a):Niebrzydko tu

No całkiem niebrzydko .

Myślałam, że po nocy w okolicach monastyru, wybierzecie się (skoro byliście tak blisko ) na poranne zdobycie Kalamosa. Późniejsze pochmurne fotki wyjaśniły, dlaczego tak się nie stało...
Na szczęście Anafi jest mała, więc na pewno jeszcze tam będziecie i dzięki Wam poglądamy przecudne panoramiczne widoczki. Póki co, nie brakuje mi ich aż tak bardzo, bo w zastępstwie jest mnóstwo „egzotycznych” kwiatków . Najbardziej przypadł mi do gustu biały z czarnym środkiem, spokojnie może konkurować z jesienną urginią .

Baaaaardzo mi sie podoba ta wyspa, i nie wiem czy to przez te mgły, pustki, czy piękne światło jakie złapaliście na wielu zdjęciach.

kulka53 napisał(a):

Toż to jakieś działko przeciwlotnicze tylko załogi nie widać...

kulka53 napisał(a):Niebrzydko tu ...

....a nawet ładnie

kataryniarz napisał(a):Zawsze można zmienić na kolejną Skodę

Niestety... Felicji już nie produkują

kataryniarz napisał(a):Bardzo podoba mi się ta pustka dookoła, zdjęcia kwiatów super.

Dzięki
A co do pustek... to jest jeszcze parę takich wysp gdzie można je poczuć.
I to nawet nie chodzi o ludzi, turystów bo wiadomo, że o tej porze roku ich będzie znikoma ilość, a stopień zabudowania, przekształcenia krajobrazu.

Vjetar napisał(a):
Kulki z przyczepą kempingową?

Niedoczekanie...
Za bardzo rzucalibyśmy się w oczy
A fotka specjalnie tak zrobiona, bo zestaw fajnie się skomponował

longtom napisał(a):Albo turystyczna mobilna kapliczka.
Zawsze będą mogli sie pomodlić o rejs bez przygód.

Dziwię się, że Grecy jeszcze tego nie wymyślili
Tam chyba każdy ma swoją kapliczkę, jak nie przy domu, to na polu. To czemu jeszcze nie przy aucie?

mysza73 napisał(a):Łeeeeeeeee, w siatkę chyba tam nie grają .

Tak więc trudno się dziwić, że Grecja w tej dyscyplinie spektakularnych sukcesów nie odnosi

dangol napisał(a):Myślałam, że po nocy w okolicach monastyru, wybierzecie się (skoro byliście tak blisko ) na poranne zdobycie Kalamosa. Późniejsze pochmurne fotki wyjaśniły, dlaczego tak się nie stało...
Na szczęście Anafi jest mała, więc na pewno jeszcze tam będziecie i dzięki Wam poglądamy przecudne panoramiczne widoczki. Póki co, nie brakuje mi ich aż tak bardzo, bo w zastępstwie jest mnóstwo „egzotycznych” kwiatków . Najbardziej przypadł mi do gustu biały z czarnym środkiem, spokojnie może konkurować z jesienną urginią .

No tak... byliśmy blisko, ale na Anafi wszędzie jest bardzo blisko . Zresztą, i tak będziemy tam wracać na noclegi .
Pogoda, no cóż, nie rozpieszczała. Ani słońcem, ani - zwłaszcza - temperaturą. Faktycznie czekaliśmy na odpowiedni moment, by się tam wybrać i, nie będę ukrywać, udało się
Wiosenne kwiatki były ładne, ważne, że w ogóle były , ale urginie - jak dla mnie - są niezastąpione

DarCro napisał(a):Baaaaardzo mi sie podoba ta wyspa, i nie wiem czy to przez te mgły, pustki, czy piękne światło jakie złapaliście na wielu zdjęciach.

Myślę, że tu wszystko to ma znaczenie

ajdadi napisał(a):Toż to jakieś działko przeciwlotnicze tylko załogi nie widać...

Takie "kwiatki" wychodzą, jak komuś kasy na dach zabraknie

4 maja, niedziela c.d.

No to teraz przyszedł już właściwy czas na tzw. eksplorację nowej, nieznanej wyspy . Z jednej strony, to bardzo fajne, ciekawe zajęcie odkrywanie czasem bardzo ładnych zakątków, z drugiej – męczące zjazdy w dół i podjazdy w górę w pyle szutrowych dróg … wszystko zależy od podejścia. Anafi jest mała, tak naprawdę spokojnie można by ją objechać w jeden dzień, ale my będziemy tu trochę dłużej więc spieszyć się za bardzo nie będziemy.

Na wyspie są właściwie 4 asfaltowe drogi. Jedna, tę poznaliśmy zaraz po zjechaniu z promu – z portu do stolicy. Druga, tę także przejechaliśmy wczoraj – od stolicy na wschód do monastyru Zoodochos Pigi. Trzecia – ze stolicy na zachód i północ i czwarta, także ze stolicy do wnętrza wyspy. Skoro znamy już dwie możliwości – poznajmy trzecią .

Plaża i skały w zatoce Kiparissi, widziałem je też z promu.



Nie, tam nie pojedziemy, szutrowy zjazd jest fatalnej jakości i bardzo stromy .

Parę km dalej asfalt się skończył. Chwilę wcześniej przy drodze stała kapliczka Agios Panteleimon.





Pojechaliśmy aż prawie do końca szutru. W tej, północno-zachodniej części wyspy nie ma plaż z prawdziwego zdarzenia, tu i ówdzie stoi jakiś domek, jest też trochę małych pólek.











Ktoś tu jednak mieszka, chyba na stałe...





Mini-ogródki

Postanowiliśmy pojechać jeszcze do tej „plaży” widzianej z góry, całkiem niezła droga nie była aż tak stroma, a szutry Anafi w ogóle nie były tak pylące jak gdzie indziej. To miejsce nosi nazwę Prassa.



Pogoda jednak nie sprzyjała, już nawet nie mówię o kąpieli , ale chmury i mgły sprawiały dość przygnębiające wrażenie.









Za to skałki były dość ciekawe i różnorodne.



















Roślinność... krzaczki z jednej strony zielone....



… a z drugiej uschnięte.



Ciekawe dlaczego?

Wracamy. To jeszcze jedna „plaża” w tej okolicy – Vagia. Ale tu podjedziemy może kiedy indziej.



Pola uprawne .



Za zakrętu drogi ładny widok na stolicę. No i teraz wyszło piękne słońce .











Port



c.d.n.

Fajne, jak zawsze zresztą, zdjęcia i klimaty ... największe wrażenie zrobił jak narazie na mnie ... port ...