Małe i duże bałkańskie podróże :-)

kulka53 napisał(a):


Ciekawe czy przeżyją

Ocalałe resztki zieleni jeszcze bardziej uwypuklają ogrom zniszczeń.
Dobrze, że chociaż tyle pozostało, bo piękne miejsce.

A tak przy okazji, doszedłeś co wydobywano w tej kopalni

pzdr

Vjetar napisał(a):Niezła hacjenda.

Maslenickiej nie kojarzę, tylko przejeżdżaliśmy i to dość dawno.
A ten budynek z Megalo Livadi to wraz z monastyrem Taxiarchon i wielkim kościołem w Dolnej Chorze chyba najokazalsze budowle na całej wyspie

longtom napisał(a):A tak przy okazji, doszedłeś co wydobywano w tej kopalni

W czasach nowożytnych, czyli od końca XIX do połowy XX wieku (dokładnie od 1880 do 1962) na Serifos, a więc także w tej kopalni pozyskiwano głównie rudę żelaza, ale też miedzi. Zaprzestano tej działalności ze względu na wyczerpywanie zasobów, wysokie koszty działalności a także na spadek cen na rynku światowym.
W starożytności oprócz rud miedzi i żelaza wydobywano tam srebro i złoto. W tamtych czasach Serifos była ciut większa, sporo ówczesnych kopalń znajduje się teraz pod wodą.

W ogóle wyspa podobno jest bardzo zasobna w różne minerały, takie jak:
Aktynolit, Albit, Allanit, Ametyst, Andradyt, Ankeryt, Apatyt, Aragonit, Arsenosideryt, Atacamit, Azuryt, Baryt, Beudantyt, Biotyt, Brochantyt, Kalcyt, Chalkopiryt, Chamozyt, Conichalcit, Connellit, Dolomit, Epidot, Fluoryt, Galena, Granaty, Glaukopan, Getyt, Grafit, Hedenbergit, Hematyt, Ilwait, Limonit, Magnetyt, Malachit, Tlenki Manganu, Dendryty Manganu, Moskal, Nantokit, Ortoklaz, Syderyt, Flogopit, Piryt, Kwarc, Skapolit, Sepiolit, Serycyt, Spangolit, Sfaleryt, Talk, Tytanit, Turnalin, Wolastonit.

kulka53 napisał(a):W ogóle wyspa podobno jest bardzo zasobna w różne minerały, takie jak:
................

Dzięki za jakże wyczerpującą odpowiedź.

pzdr

kulka53 napisał(a):

A co to ? Avinion i jego "urwany" most?

Zaciekawiły nas jednak pozostałości po działalności wydobywczej, zwłaszcza, że były tu na wyciągnięcie ręki. Tak sobie myślę, że gdyby wyspę choć na tydzień przenieść do Polski, wróciłaby do Grecji pięknie wyczyszczona z jakiegokolwiek złomu

To co? Kolejny wyjazd będzie TIR-em wypchanym menelami?

kulka53 napisał(a):

kulka53 napisał(a):Maslenickiej nie kojarzę, tylko przejeżdżaliśmy i to dość dawno.

Pozdrawiam

tony montana napisał(a):A co to ? Avinion i jego "urwany" most?

No fakt, może się skojarzyć... przy dużej dozie wyobraźni
No ale jak ktoś jest na bieżąco z rejonem, to wtedy wszystko łatwiejsze

DarCro napisał(a):To co? Kolejny wyjazd będzie TIR-em wypchanym menelami?

Chyba nie... nie wiem czy wartość złomu nie przewyższyłaby koszt promu dla TIRA
A poza tym, gdzie upchać złom, gdy są tam już menele

Vjetar napisał(a):...

Dzięki
Nawet google mi nie wypluło takiego obrazka
Konstrukcja maslenicka jednak dużo bardziej "sophisticated"

tony montana napisał(a):A co to ? Avinion i jego "urwany" most?

kulka53 napisał(a):No fakt, może się skojarzyć... przy dużej dozie wyobraźni
No ale jak ktoś jest na bieżąco z rejonem, to wtedy wszystko łatwiejsze

Już niedługo będę tak na bieżąco, że jak będę miał więcej czasu to pojeżdżę ludzikiem Google po plażach Langwedocji i Prowansji

Tymczasem u Was widoki jak zwykle (podsumowując prawie 400 stron relacji) niesamowite!

tony montana napisał(a):Już niedługo będę tak na bieżąco, że jak będę miał więcej czasu to pojeżdżę ludzikiem Google po plażach Langwedocji i Prowansji

Objeżdżanie ludzikiem to fajna sprawa, można potem na miejscu przeżyć swoiste deja vu
Ja przez moment też pomyślałem sobie o Prowansji na jakiś 2 tygodniowy krajoznawczy wypadzik... no ale to chyba jeszcze nie tak prędko

tony montana napisał(a):Tymczasem u Was widoki jak zwykle (podsumowując prawie 400 stron relacji) niesamowite!

Jakie tereny, takie widoki
Oczywiście nie zapominając o roli jaką odegrał powalającej jakości "sprzęt" i niepowtarzalne oko operatora

25 września, środa c.d.

Południe już minęło, zrobiło się porządnie gorąco. Ale my postanowiliśmy wybrać się jeszcze na bogaty w złoża rud metali, mocno wcinający się w morze półwysep ograniczający Megalo Livadi od południa. Znajduje się tam bielejący wśród spalonych wzgórz monastyr, dobrze widoczny z wielu innych miejsc na wyspie, a także resztki innej helleńskiej wieży – Psaropirgos. Chcieliśmy spróbować jej poszukać, w każdym razie dojechać niezbyt dobrą szutrówką tak daleko jak się da.

Krajobraz widziany z tej okolicy... mimo, że spalony, mi się bardzo podobał







Zabudowania wspomnianego monastyru





Zatoka Megalo Livadi - tym razem z wysokości.



Droga była kiepska, ale na tyle dobra, że minęliśmy monastyr i dotelepaliśmy się do samej wieży, dobrze widocznej nawet z auta.



Nie było łatwo zawrócić w takim miejscu

Przy drodze była strzałka, ale resztek wieży nie sposób przeoczyć.









Obok, kilka zabudowań pasterskich.







Jednak jest jeszcze na Serifos trochę owiec

Psaropirgos i monastyr.









W drodze powrotnej...



Przy zabudowaniach monastyru też się rzecz jasna zatrzymaliśmy, ale choć zza murów dobiegały wyraźne oznaki życia, to bramy były pozamykane na 4 spusty. Nie chcą gości, narzucać się nie będziemy, zresztą, całość wyglądała na niezbyt zadbane domostwo popa i jego rodziny.

Do tej zatoczki – tylko łódką





Musieli się nieźle nadłubać w tych skałach



Nawet taką dziurę wydłubali





Gdy wróciliśmy do auta i już mieliśmy odjeżdżać, od strony „cywilizacji” nadjechał pick-up z 2 mężczyznami. Zatrzymali się przy nas i coś tam zaczęli nawijać po grecku, ale widząc nasze nietęgie miny jeden z nich spytał po angielsku czy mamy jakiś problem, czy wszystko OK? . Tak, tak, everything ok, no problem ... odjechali. Byliśmy naprawdę zaskoczeni... przecież mogliby po prostu przejechać rzucając obojętne spojrzenie na jakieś tam auto .

Ufff, znów na asfalcie . Południe już dawno minęło a upał porządnie dawał się we znaki. Najwyższy czas na kąpiel... chcieliśmy pojechać na Vagię, jako że i zostać na noc będzie tam można. Po drodze, rzut oka na Maliadiko na której leżał sobie jakiś człowiek...



... a w cieniu tamaryszka stał jego namiot



Na Vagii było jednak zdecydowanie za dużo ludzi jak dla nas, dlatego zrobiliśmy w tył zwrot postanawiając spróbować zjechać do Maliadiko. Mieliśmy nadzieję, że nie będziemy przeszkadzać samotnemu mężczyźnie w korzystaniu z uroków plaży . Zjazd okazał się nie tak zły jak sądziłem... ale tylko do połowy. Potem było już dużo gorzej, nie chciałem ryzykować, zwłaszcza, że mogliśmy zostawić tu auto na sporym placu wyciętym w zboczu.

O dziwo samotny człowiek zniknął , nie było go na plaży... sądziliśmy że może schował się do namiotu, ale przez cały czas gdy tam byliśmy nie zauważyliśmy by dobiegła stamtąd jakakolwiek oznaka życia .

A zatem mieliśmy plażę praktycznie tylko dla siebie . To było dość specyficzne miejsce... widzieliśmy już piasek zielonkawy, widzieliśmy czarny i szary, ale po raz pierwszy zobaczyliśmy piasek brązowy - plaża była jak zardzewiała . Nic dziwnego, cała okolica to pokłady rudy żelaza .







Jedna z większych grud rudy





O, jeszcze jedna





To był dobry pomysł by spędzić tu czas do wieczora. Byliśmy całkiem sami, mogliśmy w pełni nacieszyć się tymi prawie już ostatnimi chwilami nad wciąż ciepłym morzem, łapać ostatnie w tym roku promienie wciąż opalającego słońca.

Nie było sensu już się stąd nigdzie ruszać, uznaliśmy, że ten placyk, gdzie zostawiliśmy auto będzie dobrym miejscem na nocleg. Dziś ugotujemy sobie ostatni obiad... chciałem napisać w Grecji, ale nie, jeszcze jeden pewnie będzie jutro. Ale na pewno ostatni obiad na Cykladach w 2013 roku.

Wieczór był ciepły i cichy, prawie bezwietrzny. Namiocik na plaży nie doczekał się powrotu właściciela, co trochę było zaskakujące. Nie zamierzaliśmy sobie tym zaprzątać głowy, zanim jednak ułożyliśmy się do snu, zza wzgórz wypłynął prom.



Agios Georgios, trudno powiedzieć dokąd płynie, ale faktem jest, że jutro gdy będzie wracał zabierze nas na stały ląd . A w tle – najwyższy szczyt Milos

Dzisiejsza mapka



A – plaża Sikamia
B – punkt startu na Tourlos
C – Megalo Livadi
D – Psaropirgos
E – plaża Maliadiko

c.d.n.

kulka53 napisał(a):... piasek brązowy - plaża była jak zardzewiała . Nic dziwnego, cała okolica to pokłady rudy żelaza .

Tydzień na takiej plaży i hemoglobina wzorcowa.

kulka53 napisał(a):A w tle – najwyższy czyt Milos

Nasz niezdobyty .

pzdr