Kreta na '' własnych '' skrzydłach

Czas powrotu nadszedł. Rozpoczynamy wspinaczkę - tą samą trasą, którą weszliśmy. Jest gorąco, panuje upal, wiatr został nad wodą - tu na drodze nie wieje, oprócz kilku momentów. Dla dzieci nie jest łatwo - szczególnie dla młodszego, ale dał radę
Ostatni rzut oka na Balos:

Idziemy - stoją taksówki , o których wspominałem wcześniej , są także amatorzy na przejazd. Obserwujemy jak biorą dwie ostatnie, my musimy iść pieszo:



Doszliśmy na górę - zmęczeni, ale autobus już stał, klimatyzowany - jest ok. Żona kupuje jeszcze na stoisku koło autobusu miód z tymiankiem, są jeszcze przyprawy , oliwa itp. Ruszamy - stop! Z dołu jadą samochody. Muszą minąć te które parkują z boku i jadą wprost na nasz autobus. Autobus się nie cofnie , nie ma mowy, więc samochody powoli ustępują i robią nam miejsce:


Już wszystko się poustawiało - jedziemy!

Mijamy greckie krajobrazy i nadal są ładne widoki - przez szybę busa, zdjęcia tego nie oddają


I dalej "prostą" drogą do "naszego domu" w Kato Daratso.:


Następna wyprawa to Elafonisi. Jak piszą w przewodniku " znana turkusowa laguna z łachami biało-różowego piasku oblanego płytkim morzem", a jak było ...cdn.

Mieliśmy jechać z żonką do Baśka Voda ale żonka szukała i znalazła Kretę i po obejrzeniu zdjęć szala się przechyla na Grecję We wrześniu pewniejsza pogoda

majchrzy napisał(a):Mieliśmy jechać z żonką do Baśka Voda ale żonka szukała i znalazła Kretę i po obejrzeniu zdjęć szala się przechyla na Grecję We wrześniu pewniejsza pogoda

Witam i ... popieram żonę
Oczywiście oba miejsca są warte odwiedzenia i Baśka (choć nie byłem, ale zdjęcia, opisy i relacje to potwierdzają) jak i Kreta (byłem i sam potwierdzam i mnie ujęła, chciałbym jeszcze tam wrócić) Pozdrawiam

Wyruszamy do Elafonisi. Dla orientacji /i tak wszyscy wiedzą, ale pokażę /
Tu leży Balos:

a tu Elafonisi:

Jedziemy już "naszym" samochodem:

Droga jest malownicza: przebiega przez małe wioski, miasteczka i górskie rejony - uwieczniłem te ostatnie:



Jest i tunel do pokonania:




I bardzo ciekawy wawóz do pooglądania:


Niebawem dojedziemy - taka droga musi potrwać

MARK1 napisał(a):

majchrzy napisał(a):Mieliśmy jechać z żonką do Baśka Voda ale żonka szukała i znalazła Kretę i po obejrzeniu zdjęć szala się przechyla na Grecję We wrześniu pewniejsza pogoda

Witam i ... popieram żonę
Oczywiście oba miejsca są warte odwiedzenia i Baśka (choć nie byłem, ale zdjęcia, opisy i relacje to potwierdzają) jak i Kreta (byłem i sam potwierdzam i mnie ujęła, chciałbym jeszcze tam wrócić) Pozdrawiam

Witam
Żonka wybrała Kretę z racji tego, że na początku września tam pogoda jest jeszcze pewna i nie ma tylu turystów co w sezonie. Ceny hoteli dużo tańsze jedziemy z 2 dzieciaków wiec cena też gra rolę. Poza tym podróż do Baśki V. z naszej miejscowości to 1600km w jedną stronę to męczące dla dzieciaków 19h w samochodzie a tak 3h i jesteśmy na miejscu.
Ale widzę, że żona przegląda również Bułgarię więc nie jest pewne czy wakacje będą na Krecie

majchrzy napisał(a):Ale widzę, że żona przegląda również Bułgarię więc nie jest pewne czy wakacje będą na Krecie

Mając taki wybór bez wahania wybrałbym Kretę, ale są różne gusta - życzę dobrego wyboru i udanego wyjazdu!

Dojeżdżamy do Elafonisi. Najpierw docieramy do pięknej laguny (parking bezpłatny, płatny też jest) , choć różowego piasku jak na lekarstwo



Myślałem, że to właśnie "to" po co tu przyjechaliśmy. Ładnie, płytka woda - dla dzieci super, są koledzy:

Widać jednak ścieżkę pomiędzy wydmami - nie zrobiłem całego ujęcia jak się okazało, myślałem, że takie mam - tu kawałek ścieżki - jest oznaczona sznurkami, łatwo ją zobaczyć

idziemy, ciekawa roślinność

i dochodzimy do otwartego morza:




Ta strona zdecydowanie bardziej mi odpowiada, ja tu przyjechałem po "to" :







Jest i różowy piasek, choć myślałem, że jest go więcej:


I jeszcze trochę Elafonisi:





Podsumowując - laguna zdecydowanie lepsza dla dzieci, piasek, ciepła woda, płytko. Po drugiej stronie wydm dla mnie zdecydowanie lepsze "widoki", ale dno kamieniste, woda chłodniejsza, - tu już dzieci będą ciągnęły do laguny.
Żegnamy się z Elafonisi, odjeżdżamy żegnani uśmiechem kaktusa:

W Bułgarii byliśmy w zeszłym roku i było fajnie żeby nie obwieszeni złotem i czerwoni na twarzach bracia za wschodniej granicy

Szkoda, że na tej plaży nie ma hoteli tak samo jak w zatoce wraku oj na Zakynthos

majchrzy napisał(a):Szkoda, że na tej plaży nie ma hoteli tak samo jak w zatoce wraku oj na Zakynthos

Grecja jeszcze przede mną i ta plaża też, ale ja się cieszę, że w takich miejscach nie ma hoteli, betonowych molochów psujących naturalny krajobraz i nieszczęsnych leżaków ustawionych w rządkach.... Niech pozostają miejsca z naturalnymi plażami a dzięki temu nie zadeptane przez miliony wygodnych turystów...

piekara114 napisał(a):

majchrzy napisał(a):Szkoda, że na tej plaży nie ma hoteli tak samo jak w zatoce wraku oj na Zakynthos

Grecja jeszcze przede mną i ta plaża też, ale ja się cieszę, że w takich miejscach nie ma hoteli, betonowych molochów psujących naturalny krajobraz i nieszczęsnych leżaków ustawionych w rządkach.... Niech pozostają miejsca z naturalnymi plażami a dzięki temu nie zadeptane przez miliony wygodnych turystów...

Ja też tak myślę Hotele mnie skutecznie odstraszają i cieszę się, że jednak nie wszędzie jeszcze są...

piekara114 napisał(a):

majchrzy napisał(a):Szkoda, że na tej plaży nie ma hoteli tak samo jak w zatoce wraku oj na Zakynthos

Grecja jeszcze przede mną i ta plaża też, ale ja się cieszę, że w takich miejscach nie ma hoteli, betonowych molochów psujących naturalny krajobraz i nieszczęsnych leżaków ustawionych w rządkach.... Niech pozostają miejsca z naturalnymi plażami a dzięki temu nie zadeptane przez miliony wygodnych turystów...

Niestety na Elafonisi są rządki leżaków. Ale zawsze można pójśc dalej w stronę wydm. Tylko tam mozna natknąć sie na namiętnych panów.

Ale zawsze jest jeszcze Kedrodasos. mało znana perełka leżąca 2km na wschód.

Kreta wydaje się być bardziej przyjazna niż sama Grecja. Chociaż takie turystyczne miejsca jak Elafonisi, Vai czy Matala niestety są oblegane. Ale lepiej już nie będzie.
Będac ostatnio w Grecji na Sitonii popsuł mi sie wypożyczony samochód. Jakis tam Hundajek. Przyjechał właściciel wypozyczalni i mowi, że obecnie nie ma już innych samochodów, ale jak go podwiozę do firmy to da mi ten którym jeździ, czyli kabrio Megankę bez dopłaty. I tak sie stało i dwa dni jeździliśmy szpanowskim odkrytym samochodzikiem.
Pozdrawiam, Bernard.

Witam Bernadr C i piotrmks

piekara114 napisał(a):

majchrzy napisał(a):Szkoda, że na tej plaży nie ma hoteli tak samo jak w zatoce wraku oj na Zakynthos

Grecja jeszcze przede mną i ta plaża też, ale ja się cieszę, że w takich miejscach nie ma hoteli, betonowych molochów psujących naturalny krajobraz i nieszczęsnych leżaków ustawionych w rządkach.... Niech pozostają miejsca z naturalnymi plażami a dzięki temu nie zadeptane przez miliony wygodnych turystów...

Co do hoteli, to są miejsca gdzie one pasują np. urocze domki w Loutro i tam wstawiony hotel (będzie później)
ale tu rzeczywiście lepiej aby zostało to miejsce dziewicze (wiem, wiem już nie do końca) jak najdłużej.

My udaliśmy się zobaczyć Malame. Jest tu największy na Krecie cmentarz żołnierzy niemieckich. Jak wiadomo Niemcy zaatakowały Kretę w 1941 roku i w końcu ją częściowo opanowały (częściowo - bo głównie w miastach, wioski i inne rejony były dla nich niebezpieczne). Na cmentarzu leży 4465 poległych tylko Niemców. Biorąc pod uwagę ile złego zrobili na Krecie także , a może przede wszystkim ludności cywilnej zadziwiający jest wygląd, stan i opieka nad cmentarzem. Myślę, że u nas by tak nie było. Miejsce bardzo zadbane i zero "sprayowych napisów", czy innej "twórczości anty".




sam cmentarz wygląda tak i do tego trzeba dodać pięknie "grające" cykady





Miejsce pełne zadumy i skupienia, ładnie położone i powtórzę: bardzo zadbane.

Z Kato Daratso gdzie mieszkaliśmy do Maleme jest blisko. Po drodze można znaleźć bardzo ciekawe miejsca, które także odwiedziliśmy


Na skarpie, stał taki domek:


Niedaleko Grecy grali w siatkówkę plażową, na Krecie częsty widok:


Poszliśmy zobaczyć to miejsce z drugiej strony:





Powoli zapadał wieczór

Pozdrowienia od zeszłorocznego uśmiechniętego kaktusa



Fajnie powspominać znajome miejsca. Ta część Elafonissi ze skałkami w wodzie podobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich plaż które odwiedziliśmy na wyspie

alka_z napisał(a):Pozdrowienia od zeszłorocznego uśmiechniętego kaktusa

Super kaktus - dzięki za pozdrowienia