Jadamy w Chorwacji czy bierzemy jedzenie z Polski?

Poniewaz jestem miesozerna, zabieram jedzenie ze soba z Polski, ale tylko wtedy ,kiedy mam do dyspozycji lodowke.na dwie osoby na miesiac zabieralam-poledwice wolowa ,oraz poledwiczki wieprzowe ,poniewaz z tego miesa bardzo szybko robi sie obiady ,z wedlin kabanosy bardzo wysuszone, na przygryzkę , nie jadam między posilkami a w Chorwacji to bywa do 9 godzi., oraz krakowska,no i sery zołte ,topione. poniewaz jade zawsze w czerwcu zabieram takze pomidory nasze.,kapuste mloda.
W Chorwacji kupuje krompiry -przepraszam ziemniaki no i warzywa na surowki jestem surowkozerca,Jadam ryby jak mąz zlowi,kalmary ,midy i osmiornice. na deptaku lody dosc duzo jestem strasznie łakoma na ichnie lody,z alkoholu wioze z soba wisniowke przezmnie zrobiona ,oraz metakse siedmiogwiazdkowa ,ilosc nie do picia tylko na poczestunek i do degustowania ,w wieczornej porze.Jak nie mam lodowki- wszystko z papierka :zupy, makarony ,sosy.jakies sloiki.golonki .bigosu .flaki. w Chorwacji ichnia szynke .Smacznego w Swieta zyczy Petris

Jedzenie tak jak określiłem kilka postów powyżej , generalnie zabieram z kraju. Chciałem teraz nawiązać do grilla jakiego organizowałem wspólnie z chorwatami. Rzecz polega na tym , że nie stosowaliśmy węgla drzewnego tylko gałezie oliwek. Jest to wspaniały materiał do palenia i daje duży żar. Piekliśmy jagnięcinę w oliwkach i małże, po chorwacku "szkolka". Wspaniałe jedzenie przy winie domowym z wodą mineralną - sodową. Do tego sałatka z pomidorów, czerwonej słodkiej cebuli, oliwy i fety - coś bardzo dobrego. Polecam nawet w upalne wieczory - zwłaszcza wino. Pozdrawiam

ewa.z napisał(a):Zaraz wpadnie tu Piotr i będzie miał używanie

o tym samym pomyslałem.Pozdro

Bez obrazy Piotrze

Maciej napisał(a):Zaglosować zagłosowałem Moglaby być jeszcze opcja pośrednia w tej ankiecie i myslę że to ona by wygrala czyli trochę żarcia z Polski trochę miejscowego. Bo glosując na "zabieramy" sugerujemy że nie jadamy miejscowego a przecież w większości przypadków tak nie jest.
PZDR

Maćku... zaznaczyłem, że jeżeli jedzonko brane z kraju zaspokaja conajmniej 70% naszego zapotrzebowania zaznaczamy opcję tak, czyli biorę jedzonko. A co i ile jecie na miejscu? To furtka, abyście mogli coś tu pisać
Ja powiem tak: żarełko z kraju to baza, jedzonko chorwackie to nadbudowa Bo ni ewyobrażam sobie być gdziekolwiek i nie zakosztować miejscowych specjałów.

Chyba każdy coś tam na miejscu kupuje. Nie wyobrażam sobie rodzinki wyjeżdżającej na wakacje z workiem ziemniaków w bagażniku
A tak poważnie to ja na przykład jestem całkowicie za degustacją miejscowych potraw. Być w Chorwacji i nie zjeść cevaptici lub raznijici to bez sensu... Z uwagi jednak na wysokie ceny ichnich potraw można sobie urozmaicić adriatyckie specjały naszą polską kuchnią. I nie ma w tym nic złego.

...przysłowiowy "worek ziemniaków w bagażniku" to kultowy tekst na tym forum jak wiesz jacol...... ....i całe szczęście, że go nie zabierasz....

jacol8 napisał(a):Chyba każdy coś tam na miejscu kupuje. Nie wyobrażam sobie rodzinki wyjeżdżającej na wakacje z workiem ziemniaków w bagażniku
A tak poważnie to ja na przykład jestem całkowicie za degustacją miejscowych potraw. Być w Chorwacji i nie zjeść cevaptici lub raznijici to bez sensu... Z uwagi jednak na wysokie ceny ichnich potraw można sobie urozmaicić adriatyckie specjały naszą polską kuchnią. I nie ma w tym nic złego.

Jacol skąd Ty mieszkasz Tej Siem kurde zdenerwowałem - chłop z samego serca Pyrlandii a będzie tu o worku ziemniaków pisał PYRÓW Jacol PYRÓW
No nie rób więcej siary Tej
PZDR

Maciej napisał(a):Jacol skąd Ty mieszkasz Tej Siem kurde zdenerwowałem - chłop z samego serca Pyrlandii a będzie tu o worku ziemniaków pisał PYRÓW Jacol PYRÓW
No nie rób więcej siary Tej
PZDR

Tej , Maciej , przecież ci istni z Warszawy to by nie zrozumieli , bo nie mają antryjek i ryczek a tym bardziej tytek żeby mieli gdzie pyry trzymać !

Nie będę oryginalny ale cosik innszy ) Zabieram z soba jedną konserwę, papierosy i ... dwa małe chlebki krojone. Dziwne ? ano troche. Konserwa zawsze wraca tak jak wyjechała, papierosy- wiadomo a chleb lubię i czym bardziej czerstwy tym lepiej ( toż to wspaniałe sucharki). To taki wybryk mojego organizmu. Świeży lub czerstwy, pośrdoku nie za bardzo lubie. Bywa że np. jakieś przyjęcie, jadła cały stół a ja ..... sam chleb zjadam. Tak lubię. Skąd mi sie to wzięło ? nie mam najmniejszego pojęcia. Posiłki wszelkiej maści, oczywiście że chorwackie.

jacol8 napisał(a):Tej , Maciej , przecież ci istni z Warszawy to by nie zrozumieli , bo nie mają antryjek i ryczek a tym bardziej tytek żeby mieli gdzie pyry trzymać !

Że ... co?
Ściana wchodnia też nie kuma

A to ja ! Inne ściany tez pewnie maja kłopoty z przykumaniem gwary poznańskiej. Nie przejmuj sie tylko zasuń coś po białostocku Najlepiej o żarciu bo się Volumen pogniewa , że odchodzimy od jego - ciekawego przecież- tematu.
Ale Vol sie nie pogniewa , on nie z tych

jacol8 napisał(a):A to ja ! Inne ściany tez pewnie maja kłopoty z przykumaniem gwary poznańskiej. Nie przejmuj sie tylko zasuń coś po białostocku Najlepiej o żarciu bo się Volumen pogniewa , że odchodzimy od jego - ciekawego przecież- tematu.
Ale Vol sie nie pogniewa , on nie z tych

Jacol... ne ma problema... postawisz do tych pyrów karminadla i bedziemy kwita

jacol8 napisał(a):A to ja ! Inne ściany tez pewnie maja kłopoty z przykumaniem gwary poznańskiej. Nie przejmuj sie tylko zasuń coś po białostocku Najlepiej o żarciu bo się Volumen pogniewa , że odchodzimy od jego - ciekawego przecież- tematu.
Ale Vol sie nie pogniewa , on nie z tych

Musiałbyś mieć włączone głośniki
A Robert się nie pogniewa ( mam nadzieję ) - jesteśmy chwilowo na jednej linii

volumen napisał(a):postawisz do tych pyrów karminadla i bedziemy kwita

Postawię : pyry , karminadel i kiszoną kapustę z boczkiem

I oczywiście browar do tego.


Aż się głodny zrobiłem...a tu dzisiaj Wielki Piątek !