ITALIA 2014 - czyli czy Włochy wygrają z Chorwacją?

Każdy ma prawo do różnych porównań, ale też każdy ma prawo do oceny, czy porównanie państw po zobaczeniu kilku miejsc
ma sens

Ja w każdym razie w życiu bym sobie nie pozwolił na porównanie 2 państw po wizycie w 2 miejscach,
po 1 w każdym państwie.
Żaden ze mnie ekspert,
trochę
znam Włochy i Chorwację, byłem tam kilka razy częściej niż po 1 razie, nadal te kraje nie poznałem
Daleko mi do zjedzenia tej beczki soli
Ale te kraje są po prostu inne

Korczula czy Amalfi
Rozumiem ten dylemat.
Oceniajmy miejsca, które poznaliśmy

Ale Włochy czy Chorwacja
Na to pytanie nie ma odpowiedzi

Oba kraje są piękne

Lednice napisał(a):Jakie Włochy

Amalfi i okolice to mały kawałeczek Włoch.

Jak już to możecie go porównać z wyspą Korczula, gdzie byliście rok temu.

Żeby porównać oba kraje: Włochy i Chorwację trzeba zjeść beczkę soli,
zwiedzić każdy z nich wielokrotnie,
nie tylko kurort, ale i duże miasta, także tereny, gdzie nie ma najazdu turystów w sezonie,
najlepiej w obu krajach mieszkać i pracować lub studiować przez pewien okres czasu
Wtedy takie porównanie będzie miało jakikolwiek sens

...e ..no Tadzinku nie rob gańby ...myśle co Ci sie ino tak wymcknyło , tym bardzij coś je ziomal s Ciesyńskigo



...hm.. ale do Stowazysenia Umarłych Poetów .... to Ty mi racyj nie pasujes pierniku ..nie idź tom drogom



..sorki za off..


Pozdrówki no i Carpe Diem

Eunike1984 napisał(a):Ale spróbuję zrobić coś dla Ciebie - jak nadarzy mi się okazja zamieszkam z kilka lub kilkanaście lat we Włoszech, żeby poznać ten kraj tak dobrze jak Ty. Później przeprowadzę się do Chorwacji, żeby dorównać Ci wiedzą w znajomości i tego kraju. A jak już będę w podobnym wieku do Ciebie - no może w troszkę mniej zaawansowanym stadium - to napiszę relację. Może wtedy Ci "dogodzę", chociaż jakoś w to powątpiewam...

Eunike1984 napisał(a):Czyli oczekujcie mnie na forum za kilkadziesiąt lat

Nie zgadzam się ,
czekam na Wenecję .

No to bawimy się dalej i Carpe diem

andeo - rozwalasz:) myślę, że tą wspaniałą pieśnią stonowałaś/eś nieco negatywne emocje w tym wątku.

O to chodzi
PS.jestem dziewczyną

andeo napisał(a):O to chodzi
PS.jestem dziewczyną

To tym bardziej mi miło:)

Ale się fajnie muzycznie zrobiło

My na wyjazd zgraliśmy sobie Al Bano i Rominę Power - Felicita, Ci sara, Tu, soltanto Tu i takie tam... Żeby wczuć się w klimaty

Lednice, jaka agresja? Oko Ci podbiłam czy co? Ja jestem delikatna i spokojna jak baranek Fajnie, że wyraziłeś swoje zdanie. W ostatnim poście jakoś to ładniej ująłeś Dziękuję za opinię i lecimy dalej

A więc, czas na Wenecję

Naczytaliśmy się o - delikatnie mówiąc - trudnościach w znalezieniu parkingu... I choć wyruszyliśmy z wiarą, że o tej porze roku i dnia może będzie łatwiej, tak wjeżdżając do centrum, mojego męża od razu chol**a wzięła
Jaki był wściekły!
Parking podziemny na 2 godzinki spaceru się nie opłacał. Mijamy go więc i jedziemy dalej. Tu tworzy się korek i wszystkie auta nieruchomieją... Ale jakoś się poprzeciskaliśmy - chociaż Włosi uparci i nie bardzo chcieli wpuszczać... Ale udało się. Teraz już jakąś możliwość manewru mamy

I nagle, przed nami ukazuje się miejsce parkingowe Normalnie jakby czekało na nas Za nami kolejka - gdyby się dało, to by przefrunęli, żeby tam stanąć...
A tymczasem, znowu nam się udało - tak jak w Sorrento Niebieska linia - 2 euro/dzień. Jupppii !!!

Zabieramy sprzęcior fotograficzny i ruszamy

Od razu uprzedzę, że nasz aparat do robienia zdjęć w nocy się nie bardzo nadaje, dlatego wyszło to jak wyszło... Ale trudno. I tak zdjęcia nie oddają uroku danego miejsca, na żywo wszystko jest ładniejsze

Wenecja - chociaż początkowo wcale mnie nie nęciła, to jednak być może kiedyś się skuszę i tam wrócę, bo chciałabym ją zobaczyć za dnia. W nocy jakoś nie powala...
Poza tym, nie widzieliśmy zbyt wiele... Gdybym wiedziała, że jednak nam się uda tam dotrzeć, to poczytałabym gdzie iść i co zobaczyć - a tak, zobaczyliśmy może 1/4 Wenecji. Ale będzie przynajmniej po co wracać

Zagłębialiśmy się też w węższe i ciemniejsze uliczki, które podobno są tą prawdziwą Wenecją, a nie tą typowo turystyczną. Ale jakoś tak ponuro tam było...

Oczywiście życie nocne tętni - dyskoteki, bary, restauracje - zresztą, jak wszędzie Młodzież siedzi na schodach przy mostkach i sączy coś przez słomki Ogólnie - luzik.
Spacer zaliczyliśmy do w miarę udanych - na tyle, na ile się dało Zjedliśmy pizzę i lody, i pomaszerowaliśmy do auta.

Czas na kąpiel i spanko


Poniżej odrobina Wenecji

Na razie to tyle.
Następnego dnia faktycznie zrobimy - Ciao ciao Italia

Eunike1984 napisał(a):Wenecja - chociaż początkowo wcale mnie nie nęciła, to jednak być może kiedyś się skuszę i tam wrócę, bo chciałabym ją zobaczyć za dnia. W nocy jakoś nie powala...

U mnie na odwrót. Dwukrotnie zwiedziłem Wenecję za dnia i przeglądając wątki stwierdziłem,
że następny raz musi być di notte.

Eunike1984 napisał(a):Poza tym, nie widzieliśmy zbyt wiele... Gdybym wiedziała, że jednak nam się uda tam dotrzeć, to poczytałabym gdzie iść i co zobaczyć - a tak, zobaczyliśmy może 1/4 Wenecji. Ale będzie przynajmniej po co wracać

Przez 2 godziny, to raczej 1/40 Ale - jak piszesz - będzie po co wracać.

A może i 1/40 Było cimno i licho wie ile widzieliśmy
Mąż panikował nawet, czy się nie zgubimy i znajdziemy parking Tak mu się poplątały te uliczki

Witam
my w tym roku tez bylismy w Wenecji mieszkaliśmy przez tydzień w Punta Sabbioni zwiedziliśmy Lagunę Wenecką ile się da korzystając z Vaporetto,mogliśmy sobie pozwolić na rożne pory i miejsca zwiedzania co tez robiliśmy w przedostatni dzień postanowiliśmy zwiedzić Wenecja nocą i to był strzał w 10 wróciliśmy ostatnim tramwajem do Punta Wenecja jest Piękna czy to w dzień czy w nocy ale w nocy ma swój niepowtarzalny klimat.
kilka fotek wrzuciłem tutaj

Jacek, widziałam te fotki - są piękne. Widać, że w sumie to prawie nic nie widzieliśmy Przynajmniej nie to, co było warto
Gdyby nie to, że wczas rano musieliśmy wyjeżdżać, to pewnie co najmniej pół nocy bym tam spacerowała, by wyszukać te piękne miejsca.

Niestety, choć bardzo się staraliśmy znaleźć Plac Św. Marka - nie udało się...
Janek kojarzył tylko - cytuję:
"tu jest fajny placyk, jak w Krakowie - z takimi sukiennicami... Gdzie on jest? Tam jest taka wieżyczka..."

Pytamy więc przechodniów o wieżę i w/w plac. Pokazują paluchami różne kierunki i tysiące różnych wież...
Trafiamy na jakiś placyk, później na następny itd. Żaden nie jest tym, co trzeba...

Jan wraca do auta niezadowolony, bo znowu nie widział słynnych weneckich "sukiennic"

No, cóż - mówi się trudno i żyje się dalej

P.S.
O Wenecji coś tam jeszcze nadmienię w moim skromnym podsumowaniu wakacji

Eunike1984 napisał(a):Niestety, choć bardzo się staraliśmy znaleźć Plac Św. Marka - nie udało się...
Janek kojarzył tylko - cytuję:
"tu jest fajny placyk, jak w Krakowie - z takimi sukiennicami... Gdzie on jest? Tam jest taka wieżyczka..."

Pytamy więc przechodniów o wieżę i w/w plac. Pokazują paluchami różne kierunki i tysiące różnych wież...
Trafiamy na jakiś placyk, później na następny itd. Żaden nie jest tym, co trzeba...

To wielka szkoda. Byliście wieczorem, więc pewnie nie zauważyliście tabliczek na ścianach budynków.
Snując się po uliczkach i mostach w końcu trafi się na drogowskazy wiodące do głównych atrakcji turystycznych.

No tak ,placu św Marka i mostu Rialto trochę szkoda ,ale może jeszcze kiedys się wybierzecie.Ja byłam dawno temu, mam zdjęcia tylko z aparatu na kliszę ,słabe są Fajnie wspominam rejs tramwajem wodnym ,wsiadła duża grupa,jakaś orkiestra,każdy w wiolonczelą,skrzypcami ,gitarą pod pachą,zrobiła się tłoczno,ale fajny widok to był .