Ile kosztuje urlop w Chorwacji - dyskusja i komentarze

babiszado napisał(a):Zabieranie ze sobą wody czy piwa do HR (czy gdziekolwiek indziej) mnie zawsze kojarzyło się ze swego rodzaju patologią.

Cóż jestem patologią Tu nie chodzi o oszczędność tylko o wygodę . Wyjmuję zgrzewkę z auta i mam na te pierwsze godziny. Tradycyjnie co robię to idę oglądać okolicę no i oczywiście biegiem nad morze a nie rozmyślanie gdzie jest sklep bo wszystkim się pić chce.

co-zabieracie-na-plaze-t22748.html

Jedzenie na plażę kupowane w PL ? Czego to ludzie nie wymyślą Kup po prostu to co będziesz jadła jak już koniecznie musisz.

Smigacz ja również w bagażniku mam wodę na rozruch...piwo to pal licho, wytrzymam chwilę ale wodę pod ręką zawsze mamy:)

Lechoo napisał(a):https://www.cro.pl/co-zabieracie-na-plaze-t22748.html

Jedzenie na plażę kupowane w PL ? Czego to ludzie nie wymyślą Kup po prostu to co będziesz jadła jak już koniecznie musisz.

Ja wiem, że jesteś długo na forum ale masz chyba problemy z czytaniem ze zrozumieniem

hania_d80 napisał(a):Witam
Przepraszam z góry za otwarcie tematu bo było pełno , ale niestety nie widzę żeby wszystko było w jednym miejscu lub "świeże"

Jadę pierwszy raz do Chorwacji z całą rodziną i nie wiem co mam ze sobą zabrać do jedzenia aby tam nie przepłacać i co jest niezbędne do zabrania na plażę

Może jakiś poradnik na 2018 rok ?

Jesteś we właściwym wątku, nie trzeba czytać od pierwszej strony, wystarczy kilka stron wstecz.

amatus1 napisał(a):Smigacz ja również w bagażniku mam wodę na rozruch...piwo to pal licho, wytrzymam chwilę ale wodę pod ręką zawsze mamy:)

Piwo kolejny temat smakosze mnie zaraz zlinczują dość że piję Warkę Strong która sama w sobie jest słodka to jeszcze z sokiem. No ale biorę tylko zgrzewkę która się dość szybko kończy i przestawiam się na Karlovacko choć sam nie wiem czy Ożujsko nie lepsze. W tym roku głębiej to przeanalizuję.

Oczywiście, że Ożujsko lepsze. Przecież Karlovacko to Heineken.

Bidon napisał(a):Oczywiście, że Ożujsko lepsze.

Zgadzam się w 200%. A jak smakuje na plaży

Pozdrowienia.

Bidon napisał(a):Oczywiście, że Ożujsko lepsze. Przecież Karlovacko to Heineken.

Mój gospodarz zawsze mi powtarza że prawdziwy Dalmatyniec nie ruszy piwa z Zagrzebia

Rzecz dotyczy Czechów, ale pewnie wielu Polaków tak robi. Spędzają dwa tygodnie na campie i nie ruszają się nigdzie przez ten czas. Wszystkie zapasy mają przywiezione niedużym autem Hondą Civic. Jedynie pieczywo kupują w campingowym sklepiku. Nie zaglądałem im do namiotu, ale nie wyglądają na głodujących. Więc domyślam się, że prowiant przywieziony z kraju. W ostatnim dniu pobytu fundują sobie mega kolację w restauracji na campie.

dids76 napisał(a):

Bidon napisał(a):Oczywiście, że Ożujsko lepsze. Przecież Karlovacko to Heineken.

Mój gospodarz zawsze mi powtarza że prawdziwy Dalmatyniec nie ruszy piwa z Zagrzebia

dokładnie tak

Pewnie że O-żulsko jest lepsze, nazwa taka swojska . Kiedyś smakowałem się w Lasko ale ostatnio jakby tego mniej w sklepach ?.
Dla mnie i tak najlepsze piwo to jednak jest w konobie lane i wtedy w sumie to nie ma znaczenia jakie .
Mi natomiast po kilku już latach totalnie zbrzydła Rakija, nawet mam tego trochę w domu i tak stoi bez żadnych perspektyw (niektóre butelki już z 3 lata).

Odnośnie zapasów, to tak jak inni pisali optymalnie jest wziąć coś na śniadania i na początek pobytu czyli wędliny, sery żółty, trochę mleka, masełko (do tej pory była dobra przebitka na Polskim), jajeczka itp. co kto lubi.

yzedef napisał(a): Laško

I PAN....

A potem dopiero Ożujsko.

damianisko5 napisał(a):Rzecz dotyczy Czechów, ale pewnie wielu Polaków tak robi. Spędzają dwa tygodnie na campie i nie ruszają się nigdzie przez ten czas. Wszystkie zapasy mają przywiezione niedużym autem Hondą TypR. Jedynie pieczywo kupują w campingowym sklepiku. Nie zaglądałem im do namiotu, ale nie wyglądają na głodujących. Więc domyślam się, że prowiant przywieziony z kraju. W ostatnim dniu pobytu fundują sobie mega kolację w restauracji na campie.

Może są już w Chorwacji trzydziesty raz i wszystko widzieli...? Może przyjechali wyłącznie odpoczywać...?
Wiesz... nie przyszło by mi do głowy by zaglądać komuś do talerza, do bagażnika i obserwować jakie robi zakupy w sklepiku Czy po to jeździsz do Chorwacji

Ja nie wożę niczego ale jeśli sąsiad przywiezie trzy worki ziemniaków i trzydzieści zgrzewek piwa to znaczy, że tak lubi i nic mi do tego

Wiesz czasem mimochodem zauważysz Mi się rzucili w oczy Austriacy, którzy mieszkali piętro nad nami. Przyjechali z oplandekowaną przyczepką. Myślę sobie, o pewnie też będą na czymś pływać, tym bardziej że ich przyczepka była zdecydowanie większa od mojej na której woziłem gumjaka z silnikiem i innym szpejem. Jakież było moje zdziwienie jak zaczęli się rozpakowywać Najpierw zgrzewki wody, potem zgrzewki piwa, potem zgrzewki coli, potem zgrzewki ... nawet wielką pakę zbiorczą chleba tostowego mieli i jajka. W sumie było ich 10 osób, więc pewnie dali radę wszystko zjeść, bo po 10 dniach jak wyjeżdżali niczego nie znosili. Trudno mi było nie zauważyć skoro koło mojego tarasu łazili dobrą godzinę zanim wszystko wnieśli. Nasz Ivan stwierdził, że nie wie czy projekt domu przewidywał takie obciążenie na stropie

Generalnie bardzo fajni sąsiedzi. Z kwatery wychodzili dopiero po 20 i jechali na Zrce. Wracali pewnie nad ranem, ale widać kulturalnie bo nigdy nas nie obudzili