napisał(a) biagggio » 07.07.2019 16:25
W zeszłym roku jechałem z P-nia do Marusiči sposobem mieszanym tzn. w SLO bez winiety (MLP) i "na skróty" Karlovač-Gospič. Ponieważ miałem nocleg k. Ptuja mogłem sobie pozwolić na dłuższą jazdę. Pamiętacie, że w zeszłym roku były duże objazdy na trasie MLP, było miejscami bardzo wąsko, ale, że to była końcówka trasy, poszło spoko. Na drugi dzień, na świeżości, postanowiłem zaoszczędzić trochę kun i "skróciłem" trasę (Karlovač-Gospič), zwłaszcza, że granicę SLO-CRO zrobiłem bardzo sprawnie i miałem zapas czasu.
Wracając, mieliśmy nocleg w Budapeszcie i ruszając do P-nia postanowiłem zaoszczędzić na winiecie słowackiej. I to był największy błąd. Gdy wreszcie wyjechałem na czeską autobanę byłem strasznie zmęczony, nogi my wysiadały. Malownicza trasa ale ciągle hamulec-gaz, sprzęgło, gaz-hamulec i tak kilka godzin. W dupie ma człowiek te widoki, bo myślałem o tym, ze mi noga odpadnie.
Reasumując. Jak ktoś lubi kiedy coś się dzieje i ma czas, można zaoszczędzić kilka zlotych. Ja wolę "nudę" na autobanie, tempomat i uciekające kilometry.
Pozdr.
B