Ile godzin na przejazd . Uczciwie bez popisów .

Ural napisał(a):Widzę, że "Opozycja" obruszyła się na mój wpis. Nie ma się co obrażać. Rozumiem osoby, które mieszkają blisko granicy czeskiej czy słowackiej i jadą do Chorwacji na tak zwany raz. Też bym tak robił. No ale ja nie mieszkam blisko dlatego jeżdżę z noclegiem. Podróż dla mnie podobnie jak widzę i dla kolegi z Wrocławia jest atrakcją i częścią wakacji. Nocleg tranzytowy także. Oczywiście ze śniadankiem. Co do mojego ostatniego cytatu to proszę tego nie brać na poważnie. Uśmiech na końcu cytatu o czymś świadczy :papa:

Wiecie co ? Mało udzielam się na forum, ale czytam te bzdury które wypływaja spod palców niektórych osobników... Od siebie dodam tylko, że za każdym razem ruszamy z Gdańska i jeździmy na raz. Może czas popracować nad formą fizyczną i sprawnością intelektualną, aby taki wyjazd na raz stał się możliwy? Zdarzyło się jechać z Gdańska do Gradaca z próbą spania na parkingu w Słowenii, niestety nieudaną ( tak już jakoś mam, że jak się nakręcę w dordze to łykam kilometry i nie potrafię zasnąć ), zdarzyło się rownież do Dobrej Vody czy Mestre, ale co ja tam wiem . A zaoszczędzone miliony jenów na noclegu tranzytowym i "śniadanku" wydaje na wszelkie przyjemności na miejscu.

Jeszcze jedno do autora cytatu. Serio masz aż tak małego, że musisz budować swoje ego takimi wpisami jak poprzednie?

yzedef napisał(a):

Uralku ja nigdy nie będę Twoją opozycją a raczej wręcz stronnikiem .
[/quote]

To dobrze, to dobrze. W czasach stalinowskich za Twoje lekkie odchylenie od obowiązującego kierunku działania już byś siedział na Łubiance lub w łagrze na Kołymie. Ty to jednak masz szczęście

Kiedyś czytałem taką komedię Franciszka Zabłockiego "Fircyk w zalotach"
Do kolegi Ural pasuje jak ulał ....

wikol napisał(a):Kiedyś czytałem taką komedię Franciszka Zabłockiego "Fircyk w zalotach"
Do kolegi Ural pasuje jak ulał ....

Lepsze to niż nuda, narzekanie i monotonność na forum.

Szkoda, że merytorycznie wnosi totalne nic do wątku...

Bączek napisał(a):Szkoda, że merytorycznie wnosi totalne nic do wątku...

Rzeczywiście bardzo ale to bardzo dużo wniosłeś jak na użytkownika z 30 postami na forum. Bardzo dużo.

Ja zwyczajnie nie mając nic do dodania milczę. Ty za to uprawiasz coś co zwane jest trollowaniem i służy łechatniu własnego ego i pozbyciu się kompleksów

Bączek napisał(a):tak już jakoś mam, że jak się nakręcę w dordze to łykam kilometry i nie potrafię zasnąć

ale oczywiście zdajesz sobie sprawę, że "nie móc zasnąć" nijak się ma do czasu reakcji.
Po 10 godzinach jazdy (to tak uśrednione z badań z kapelusznikami i z nieśpiącymi kozakami) czas reakcji jest taki, jakby mieli 1 promil alkoholu we krwi.
Ach, zapomniałem... należysz do tej trzeciej wyjątkowej grupy, której się to nie ima.
Tak mi się kojarzy: nie widać wirusa, znaczy, ze go nie ma,
za miedzo sie nic nie zagina, znaczy ziemia jest płaska,
zmęczenia nie można dotknąć, znaczy jestem jak młody bóg.

Zdaje sobie sprawę, że od pierwszego dnia od otrzymania prawa jazdy bardzo regularanie odbywam długie trasy. Znam też swój organizm i kiedy trzeba mówię stop i robię przerwę ( zdarzyło się, że od Łodzi dojechałem ledwie do Graz i musiałem się zdrzemnąć), Ty za to potrafisz wyciągnąc wnioski i ocenić możliwości psychofizyczne danej osoby po jednym poście? Nie no... Szacun i zazdrość! Nauczysz mnie tego? Mało tego wywnioskowałeś też jakie mam podejście do pandemii i innych aspektów naszego życia ? Mistrz! Polecam do tych wszystkich umiejętności dorzucić odrobinę pokory i trochę mniej zaściankowości i ignorancji. Jeśli Ty nie potrafisz i zasypiasz w korku to nie znaczy, że każdy tak ma
Nie wiem na ile jesteś kozak, a na ile kapelusznik bo nie posiadam nadprzyrodzonych zdolności oceny twojego organizmu przez internet, ale zdajesz sobie sprawę, że przygotowanie do długiej trasy to nie tylko zatankowanie auta ? Dla mnie przygotowanie do tak długiej trasy zaczyna się sporo wcześniej Ale macie rację, napisałem tylko 30 postów na forum więc jeśli jest to wyznacznikiem czegokolwiek to i tak się na niczym nie znam

Bączek napisał(a):bardzo regularanie odbywam długie trasy.

Ja też. Choć od pół roku przerwa. Ale przejechaniem Słońca średnicowo mogę się "pochwalić".

Zwykłe pytanie, żadna sugestia:
czy ty czytasz, to co jest napisane, czy też dopisujesz sobie sam w myślach, co chciałbyś przeczytać?

Bączek napisał(a):wywnioskowałeś też jakie mam podejście do pandemii i innych aspektów naszego życia

Czy mógłbyś wskazać/zacytować?

Bączek napisał(a):potrafisz wyciągnąc wnioski i ocenić możliwości psychofizyczne danej osoby po jednym poście

Czy mógłbyś wskazać/zacytować?

Bączek napisał(a):Ale macie rację, napisałem tylko 30 postów

Do Urala per "Wy" się zwracasz?

Bardzo proszę, chociaż uważam, że powinieneś pamiętać co napisałeś parę minut temu...

boboo napisał(a):Ach, zapomniałem... należysz do tej trzeciej wyjątkowej grupy, której się to nie ima.
Tak mi się kojarzy: nie widać wirusa, znaczy, ze go nie ma,
za miedzo sie nic nie zagina, znaczy ziemia jest płaska,
zmęczenia nie można dotknąć, znaczy jestem jak młody bóg.

Co do Urala coś wspominał o komuniźnie może stąd to "Wy"

Żaden przytyk, ale zobacz co napisałeś pod awatarem i przyrównaj to względem swojej wypowiedzi

Ural - prośba o to, abyś nie zapychał mi skrzynki na PW, odpowiedzi i tak się nie spodziewaj

Bączek prośba została uwzględniona

No to jeszcze raz:
gdzie napisałem jakie ty masz podejście do pandemii?
gdzie oceniłem możliwości psychofizyczne danej osoby?

Zapewne nie przeoczyłeś podkreślonego słowa "kojarzy"?
Albo?
(i nie pytam o to jak rozumiesz napisany tekst)

[quote="Bączek"][/quote]

Wojtek tak z ciekawości zapytam czym jeździcie ? jak by nie patrzeć to też ma znaczenie czym taką trasę robi się na raz.

Bączek napisał(a):... Może czas popracować nad formą fizyczną i sprawnością intelektualną, aby taki wyjazd na raz stał się możliwy? Zdarzyło się jechać z Gdańska do Gradaca z próbą spania na parkingu w Słowenii, niestety nieudaną ( tak już jakoś mam, że jak się nakręcę w dordze to łykam kilometry i nie potrafię zasnąć )...

Gdańsk - Gradac 1750 km - na raz
Ile godzin jechałeś ?

Bączek napisał(a):...
Nie wiem na ile jesteś kozak, a na ile kapelusznik bo nie posiadam nadprzyrodzonych zdolności oceny twojego organizmu przez internet, ale zdajesz sobie sprawę, że przygotowanie do długiej trasy to nie tylko zatankowanie auta ? Dla mnie przygotowanie do tak długiej trasy zaczyna się sporo wcześniej Ale macie rację, napisałem tylko 30 postów na forum więc jeśli jest to wyznacznikiem czegokolwiek to i tak się na niczym nie znam

Jak się przygotowujesz do tak długiej trasy, jeśli to nie tajemnica ?