Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Costa Adeje 2008

Nazwa kraju Hiszpania wywodzi się od słowa Ispania, które oznacza Ziemię Królików. Język hiszpański wymieniany jest w pierwszej piątce najczęściej używanych języków na świecie. Najdłuższą rzeką Hiszpanii jest rzeka Ebro, licząca sobie 930 kilometrów. Hiszpanie to naród uwielbiający grę na loterii. Zdrapki można kupić na rogu każdej ulicy.
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 06.07.2008 08:43

Kobieta napisał(a):I pytanie:
A można było sobie z delfinem zrobić zdjęcie?

:lol: :lol:


W basenie (czyli z opcją popływania z delfinkiem) to chyba nie za bardzo... Tyle, że na Teneryfie delfiny występuję nie tylko w basenach :wink: ale o tym w następnym odcinku...

PZDR
Kobieta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 368
Dołączył(a): 03.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kobieta » 06.07.2008 11:03

No to teraz to w ogóle mnie nakręciłeś na to miejsce :lol: :lol:

Z niecierpliwością czekam na c.d. :D:D:D
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 07.07.2008 08:20

Rafale, że zdjęcia robisz świetne to wiesz. Więc dodam, że ZOO nie jest dla mnie (jak i dla Ciebie) czymś ciekawym, ale zdjęcia w takim wydaniu jak najbardziej tak. Zatrzymane w ruchu. Doskonałe.

Pingwinki specjalnie miały słabiutkie oświetlenie aby udawać noc polarną :?: Widać ze zdjęcia, że warunki stworzono im zimowe. Jak duży był pojemnik (klatka, lodówka, akwarium?). Bo ten śnieg to chyba jest prawdziwy :? :?:


I ostatnie pytanie: czy te zdjęcia były wykonane z jakimś filtrem? Jeśli tak to które?
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 07.07.2008 08:28

Lidia, pingwinarium w Loro też jest naj... co do rozmiaru ocenianego z mojej perspektywy to stanowi ono odrębny, dosyć spory budynek - podłoga jest ruchoma - objazd dookoła zajmuje ok. 15 minut.

Stworzono tam warunki podobno najbardziej zbliżone do naturalnych - sztucznego śniegu produkują kilkanaście ton dziennie. Światełko, jak zauważyłaś, symuluje aktualne warunki na Antarktydzie...

Co do fotek, to w Loro na bagnet powędrowała sigma 70-300, do której nie mam żadnych filtrów...

PZDR
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 08.07.2008 07:56

Rafał.... 8O fantastyczne rzeczy widzieliście i chyba, coś mi się zdaje dzięki Twojej relacji w przyszłym roku cromaniacy przypuszczą szturm na Teneryfę :lol:

A ja z chęcią posłucham tych opowieści na żywo już niedługo bo właśnie zarezerwowałem hotel "Oscar" 150 m od starówki Sandomingo z 18 na 19 lipca. Jeśli ktoś chce może się przyłączyć do nas.

Przyjeżdżamy w godzinach późnopopołudniowych, bo po pracy zarówno my jak i Piotrek ;).

Pozdrav :papa:
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 11.07.2008 17:29

La Caleta - Los Gigantes.

W piątek postanowiliśmy, że zrobimy sobie luźniejszy dzień - jeszcze rano nie było jakichś sprecyzowanych planów. Koło 10.00 wyjechaliśmy ostatecznie w stronę miejscowości Los Gigantes , aby zobaczyć z bliska 600m klify (ich północny kraniec widać na jednej z fotek z Teno) i zorientować się przynajmniej w cenach wycieczek morskich...

Do gigantów dojechaliśmy ok. 11.00, po drodze trochę staliśmy bowiem w korku w okolicach małej miejscowości Abama - wymieniali nawierzchnię...

Na pierwszym miradorze jeszcze przed zjazdem do Los Gigantes zarejestrowałem taki widoczek... powietrze było mało przejrzyste...

Obrazek

W pobliskiej kafejce zauważyłem pierwszy punkt sprzedaży wycieczek - 3 godzinny rejs statkiem pirackim, dorosły - 38 euro, dzieci połówka - wliczony w cenę obiad, napoje, owoce... mimo wszystko wydało mi się to trochę drogo.

Pojechaliśmy więc w stronę portu - dookoła był spory ruch, parkingi w większości pozajmowane, wjechałem w końcu w jakąś jednokierunkową... i znalazłem się przed wjazdem do doków portu - mariny. Przed nami zamajaczyła budka ze strażnikiem, nie było jak zawrócić, jadę... trudno... na przystani obok luksusowe jachty - pomyślałem sobie, że pewnie nas nieźle skasują - zacząłem opuszczać szybę przed budką - ale strażnik tylko rzucił na mnie okiem i ... nic.

Muszę przyznać, że moja mentalność Polaka przeżyła ciężki wstrząs... bo to trochę jakby na sopockie molo autem wjechać, ale to jeszcze nie był koniec...

Stanęliśmy sobie naszą cytryną w otoczeniu potężnych SUV'ów solidnych marek i pomału zaczęliśmy wydobywać ze środka (cytryny :wink: ) manele. W międzyczasie strażnik wyszedł z budki i potoczył się w naszą stronę - no tak pomyślałem znowu, a więc wyrok tylko odroczono... Strażnik przeszedł jednak koło nas spokojnie i ... nic.

Stwierdziłem w tym momencie, że nie jest ostatecznie wcale tak różowo, bo po podróży chce mi się bardzo lać, a kibla w okolicy nie widać -sympatyczny strażnik był ciągle w pobliżu, więc zapytałem go gdzie tu będzie najbliższe WC - pan odpowiedział, czy potrzebuje tylko ja czy także żona. Nie wiedząc za bardzo o co mu chodzi, odpowiedziałem, że żona też... Wtedy strażnik dał mi klucz do kibla pokazując na pobliskie drzwi i dodał, że dla żony zaraz przyniesie drugi kluczyk ... No i nic ująć, nic dodać... miło gdy człowieka traktują... jak człowieka... ale żeby aż tak...

Po załatwieniu potrzeb wyższego rzędu poszliśmy poszukać jakiegoś biura z wycieczkami. Niedaleko mariny był jeden dosyć spory punkt - w środku jednak puchy... tylko jedna pani z obsługi siedziała. Zaproponowała nam dwie wycieczki - jedną - tą samą, o której rozmawiałem wcześniej na górze (statkiem Flipper Uno) tyle, że trochę na innych już warunkach - dorosły za 30 euro, jedno dziecko połówka a drugie gratis, i drugą - nie statkiem, tylko taką większą motorówką - trochę tańszą od wycieczki Flipperem.

W folderku reklamowym przeczytałem ciekawy zapis: gwarantowane spotkanie z "dolphins and/or whales". Bardzo mnie ujęło to "and/or" (w wolnym tłumaczeniu " z delfinami i/lub wielorybami") więc postanowiłem uściślić czy nas konkretnie dotyczyć będzie opcja "and" czy "or". Pani dość długo i dyplomatycznie tłumaczyła mi kiedy "and" a kiedy "or" - zrozumiałem, że chciała tak naprawdę mi powiedzieć, że... to zależy... ale w ilu więcej słowach może to przekazać... Kobieta.

W każdym razie dalej nie byłem przekonany i stanęło na tym, że jeszcze się zastanowię. Zastanawianie polegało na tym, że zacząłem gapić się bezmyślnie na filmy z tych wycieczek prezentowane w biurze na dużym telewizyjnym ekranie. Po paru minutach pojawił się (wreszcie) jakiś facet i zagadnął, że właściwie to na wycieczkę Flipperem mają promocję i proponują ostatecznie... 20 euro za dorosłego a dzieciaki gratis. Aż strach pomyśleć co by było, jakbym jeszcze się trochę pozastanawiał - może pojawiłyby się nawet jakieś dopłaty...

Zapłaciłem więc 40 euro za rodzinny bilet - pan pokazał mi jeszcze skąd odpływa statek - acha, to parę metrów od miejsca postoju naszej cytryny... luzik. Wypływać mieliśmy o 13.30 - zostało nam zatem jakieś półtorej godziny.

Po drodze na plaże zaliczyliśmy jeszcze plac zabaw.

Mała dama...

Obrazek


Szybki pstryk uliczki prowadzącej do plaży - z tyłu napierał w kadr desant Ruskich...

Obrazek

Czas na plaży minął nam sympatycznie - po pierwszej zebraliśmy się w stronę doków. Flipper wpłynął do portu obwieszczając swoje przybycie muzyką z Piratów z Karaibów... tak jak było powiedziane przystanął koło cytryny...

Obrazek

Zajęliśmy miejsca na górnym pokładzie... w tle zaczęła grać muzyczka kubańskiej kapeli Buenavista Social Club - odlotowo...

Jack Sparrow rozglądał się dookoła...

Obrazek

... myśląc pewnie: przydałby się jakiś nowy majtek do szorowania pokładu... o ten zadowolony... do prostych prac fizycznych by się nadał...

Obrazek

Statek wyruszył w morze z małym poślizgiem, zaczęło nas fajnie bujać. Podpłynęliśmy pod farmę rybną - tu zwykle żerują delfiny... ciekawe czy także "and/or whales"...

Coś w pewnej chwili zobaczyliśmy...

Obrazek

Wtedy statek odpłynął trochę od farmy, przystanął na chwilę i ... ruszył ostro w morze... Za pierwszym razem popłynął za nami jeden delfinek...skakał nad wodą przez parę minut... tak z 10m od burty... wyglądało na to, że dobrze się bawi...

Flipper darł szybko do przodu, bujał się w dodatku do góry i w dół - warunki do focenia na dużych ogniskowych były więc takie se... ale trudno... wykręciłem 200mm na sigmie i pomyślałem ... zobaczymy... wóz albo przewóz... chce mieć zbliżenie uśmiechniętego delfinka... No i... voila - mały delfin Um...

Obrazek

Delfinki podpływały do nas jeszcze dwa razy...

Obrazek

Obrazek

Na końcu zebrało się ich pięć - urządziły nam spontaniczny pokaz skoków synchronicznych - naprawdę rewelacja, milutkie to było spotkanie. Nie dostały za żaden z występów nawet złamanej rybki...

Pożegnaliśmy jednak w końcu delfiny i popłynęliśmy dalej w stronę Masca Bay - miejsca wylotu szlaku Barranco de Masca.

Obrazek

Podali nam tu obiadek -paelę, a do tego colę, winko, banany...

W zatoce poskakaliśmy do wody z trójkąta do abordażu - najpierw Jack pokazał co i jak...

Obrazek



A potem ja trochę poćwiczyłem... niedobra żona ucięła mi rękę...

Obrazek

Ale zaraz później ta ręka odrosła...

xxx


Potem jeden pirat zaczął karmić mewy - rzucał w powietrze kawałki sera...


Obrazek

Aż żal było wracać, droga powrotna minęła szybko...

Okularnice...

Obrazek


Wpłynęliśmy do portu, wpakowaliśmy się do cytryny i jazda do domu. Zatrzymaliśmy się po drodze na Playa de Arena - podobno jednej z najczystszych plaż na Teneryfie - faktycznie koło szóstej przeszedł koło nas jakiś chłopak ze zbierakiem na śmieci... W morzu zobaczyliśmy tu wreszcie troche życia - rybki duże i małe, samotne i w ławicach - tylko, że towarzystwo szaro-bure...

Tak to zleciał nam ten dzionek - dla mnie (mimo, że wielorybów nie było :wink: ) chyba najfajniejszy z całego wyjazdu...

CDN
Ostatnio edytowano 07.12.2009 18:41 przez Rafał K, łącznie edytowano 5 razy
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 11.07.2008 19:32

I mały suplement -

Giganty w poziomie...

Obrazek

PZDR
arekwroc
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 715
Dołączył(a): 19.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) arekwroc » 11.07.2008 20:15

Nie wiem dlaczego dopiero teraz trafiłem na ten topic ale.......
Rafał dobra robota! kilka fotek to prawdziwe rodzynki, narobiłeś mi ochotę na Kanary :wink:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 11.07.2008 20:32

Rafał cudowna relacja, EDIT(z powodu słusznej uwagi Kulki :D ): szczególnie (ale nie tylko) - dzięki cudownym zdjęciom. Nabrałem strasznej ochoty na Teneryfę - zaczynam już zbierać kasiorę :D . Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 14.07.2008 07:04 przez Buber, łącznie edytowano 2 razy
Kobieta
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 368
Dołączył(a): 03.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kobieta » 12.07.2008 06:38

no nieeeeeeeee a jednak na żywo :D:D:D
:lol: :lol:
8O
Sigma się spisała ;)
aney0
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 17
Dołączył(a): 21.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) aney0 » 12.07.2008 09:04

Piękne zdjęcia, z przyjemnością przeczytałam całą relację. :)
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 12.07.2008 15:48

Dzięki i pozdrawiam :lol:
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 12.07.2008 18:15

Rafał mam prośbę - jeżeli możesz - napisz słów parę o hotelu, w którym byłeś - jakie pokoje, czy łaźnia z wanną, jakie jedzonko, jakie otoczenie - baseny, czy w miarę do plaży blisko i czy w okolicy dzieci mogą coś zjeść koło południa (problemem pewnie może być sjesta :? :?: ).
Rafał K
Cromaniak
Posty: 2318
Dołączył(a): 07.04.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rafał K » 13.07.2008 09:20

Wojtek, w Jardinie wszystkie pokoje to apartamenty - składające się z dwóch pomieszczeń, w pierwszym (od drzwi wejściwych) jest coś w rodzaju wąskiego narożnika - po zdjęciu poduszek służących za oparcie może służyć on za łóżko dla jednej osoby, stoi też telewizor, jest jeszcze aneks kuchenny (płyta niby na prąd ale zagrzać coś na niej było praktycznie niemożliwe :wink: ), stół i dwa krzesła.

W drugim pokoju jest podwójne łóżko, jakieś szafy. Balkon spory - w większości pokoi chyba jest boczny widok na morze, na balkonie duży stojak-suszarka na pranie.

Łazienka nieduża ale ok. - jest wanna z rozciąganą zasłonką - można więc także się prysznicować :wink:

Nie ma w ogóle klimatyzacji w całym obiekcie - warto wiedzieć - może to być uznane za duży minus. My rzadko z klimy korzystamy - nasze dzieciaki źle to znoszą.

Do Playa del Duque idzie się spacerkiem jakieś 15 minut - na plaży hotelowej w czasie naszego pobytu trwały jakieś roboty budowlane - myśle, że zrobią tam (może już zrobili :wink: ) do sezonu coś fajnego :wink:

Ok. 13.00 - 14.00 w hotelu serwują obiad - 5 euro od osoby - zdecydowanie taniej niż na mieście, tak więc z przekąskami w czasie sjesty nie ma problemu :wink:

Jedzonko hotelowe bardzo dobre - najlepsze z miejsc, gdzie dotychczas byliśmy. Po pewnym czasie robi się co prawda monotonne ale... nie przestaje być smaczne.

Jeżeli chodzi o fotki z okolicy i wnętrza hotelu to na pierwszej stronie w poście z 12.06 pod nazwą hotelu jest link do strony tripadvisor - kliknij na view all photos :wink:

Baseny są w hotelu trzy - dwa głębokie i brodzik.

Fajną sprawą jest też supermarket - parę metrów od wejścia do hotelu.
O przystanku autobusowym już pisałem :wink:

Gdyby jeszcze coś - to chętnie odpowiem.

PZDR
Buber
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3790
Dołączył(a): 11.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Buber » 14.07.2008 06:40

Dzięki Rafał - piszesz że generalnie luxusy :D :wink: , ale jeszcze dopytam Cię o kilka szczegółów - pokój: w aneksie mam nadzieję, że jest też lodówka, a jest też jakiś czajnik elektryczny (bez porannej kawy ciężko funkcjonuję :D ) :?: . Kolejna sprawa - w basenach woda jest słodka, czy morska ?; Klima - w ogóle nie ma :( - nawet w recepcji i w hotelowej restauracji :?:.
Pozdrawiam :D .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Hiszpania - España



cron
Costa Adeje 2008 - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone