Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

"Drugie koty za płoty..."-Pag i trochę Słowenii

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2009 10:11

Ostatnia tura:
Dzieci
Obrazek
Obrazek

a to moje absolutnie najbardziej ulubione zdjęcie z Pagu:
Obrazek
ten chłopiec ciągnął poduchę przez całą uliczkę, był bardzo zamyślony, wręcz smutny, nie wiem dokąd i po co szedł, ale ten widok mnie niesamowicie ujął...

Koronki raz jeszcze
Obrazek

"Sklepik"
Obrazek

i rzut oka na kościół NMP
Obrazek

a dla wytrwałych pizza :D
Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2009 12:54

Z Pagu wracamy tym razem nie przez Simuni jak do tej pory, lecz przez Kolan, chcemy znaleźć pocztę, żeby wreszcie wysłać kartki do rodziny i przyjaciół. Poczty nie znajdujemy mimo drogowskazów 8O , trudno kartki będą musiały poczekać do wieczora. Z drogi robimy takie zdjęcie:

Obrazek

Widać, że Pag ma zielone dolinki ;) , więc to nie tylko skały. W oddali majaczy Kolanjski Gajac, a na powiększeniu chyba widać na prawo od niego Novalję.

Popołudnie spędzamy po raz kolejny w zatoce Girenica, spotykamy oczywiście naszych znajomych, opowiadamy sobie wzajemne wrażenia z dnia, słyszymy, że na naszej plaży przebywała grupa Polaków bardzo głośno się zachowujących, pozostały po nich ślady, puste torebki polskich chipsów , pozdrawiamy :evil: :evil:

Mąż znajduje krabika, chwilę z nim "rozmawiamy",

Obrazek

w tym czasie nasz pontonik zdecydował wybrać się na wycieczkę. Dziewczynki za płytko wyciągnęły go na plażę, a wiatr wiejący w tym dniu od lądu niesamowicie szybko oddalał go od brzegu. Najpierw mąż próbował do niego dopłynąć potem znajomy, gonitwa za nim jednak była lekko bez sensu

Obrazek

Pozostało prosić o pomoc właściciela łodzi z silnikiem

Obrazek

mąż został zaproszony na łódź, dzieci pana Chorwata wyskoczyły na chwilę z łódki, panowie zgarnęli jeszcze naszego znajomego na darmo próbującego jeszcze ponton dogonić i we trójkę złapali uciekiniera

Obrazek

nasz wybawca

Obrazek

Raz jeszcze hvala ljepa!
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 29.08.2009 13:55

Ja nie wiem cały czas...
Chciałabym miejsca spokojnego, ale żeby mozna było gdzieś wieczorem usiąśći napić się piwka.
Żeby to nie była dziura zabita dechami..
Od samego początku miałam na oku Mandre, ale teraz trochę mam wątpliwości...
Może uda nam się wybrać kolo 4 września na 7-10 dni i nie wiem, czy tam przypadkiem już nie będzie "za spokojnie", (czyt. nudno).
W lipcu czy sierpniu nie miałabym takich obaw, ale we wrześniu...?
Co myślisz?
Jesteśmy młodzi, ale Makarska 2008 zdecydowanie nam się nie podobała.
No i takie mam problemy, zamiast jechać i sie nie przejmować :P :roll: :twisted: :wink:
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2009 14:32

W Mandre można usiąść i napić się piwka, aczkolwiek miejsc ku temu jest w sumie niezbyt wiele. W pierwszym rzędzie od morza są knajpki, wąska droga oddziela je od plaży, tak że siedzi się przyjemnie.
Nie sądzę żeby we wrześniu wszystko było pozamykane, myślę, że ludzi też będzie w sam raz. Mandre jest sympatyczne, ale nie ma tam starych klimatycznych budynków, ryneczku, super promenady, zaułków i uliczek... to apartamenty jeden koło drugiego, owszem wiele z nich ma piękne ogródki, ale to nadal w moich oczach osiedle typowo turystyczne. Trudno powiedzieć jak tam będzie we wrześniu, dla mnie było w lipcu ciut za dużo ludzi. Jednak chcemy wrócić na Pag i jak sobie tak myślę teraz gdzie zakotwiczyć to znowu wypada mi na Mandre ;) .....

Tu masz na dole strony filmik z Mandre http://sites.google.com/site/mandrepag/Home

Myślę, że Novalja we wrześniu nadal będzie bardzo gwarna, a Pag... mieszkać przy samym starym mieście pewnie byście nie chcieli, a jak na obrzeżach Pagu, to pieszo do knajpek wieczorem znowu chyba daleko. Wychodzi jak nic Mandre, ale może ktoś jeszcze Ci coś podpowie.

Obrazek
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2009 19:19

Na plaży w zatoce Girenica siedzimy do wieczora, woda jest dziś wyjątkowo ciepła, od czasu burzy, która kilka dni temu ochłodziła i wodę i powietrze teraz z dnia na dzień robi się coraz cieplej, jest cudownie, aż żal jutro wyjeżdżać :( .
Próbuję napatrzeć się ostatni raz na zatokę i góry,

Obrazek

Dopiero gdy słońce ma się ku zachodowi opuszczamy plażę

Obrazek

W drodze powrotnej raz jeszcze stajemy między murkami, żeby "pożegnać" owieczki

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Gdy wchodzimy na górę do naszego apartamentu z dołu woła nas Marija, znowu ma dla nas talerz ciasta :D. Umawiamy się z nią na jutro, wyjedziemy ok. 10, a potem zamiast się pakować, po prysznicu, idziemy spędzić ostatni wieczór ze znajomymi z plaży, wracamy bardzo późno.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18328
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 29.08.2009 19:27

Czyli "Zielona Noc " :lol: :D :) :?
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14803
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.08.2009 19:31

Cudowne te Twoje wrażenia z Pagu :D Aż żal, że powoli się kończą. Ale wszystko co dobre... musi trwać :D I trwa, dzięki Twojej relacji :D A wakacje już za 10 miesięcy :P
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 29.08.2009 19:32

piotrf napisał(a):Czyli "Zielona Noc " :lol: :D :) :?
no na to wychodzi , może i nawet piwo było w zielonych butelkach ;) :lol:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18328
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 29.08.2009 19:39

:lol: :lol: :lol:
najlepsza . . najgorsza . . wyjątkowa noc
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 30.08.2009 11:24

24 lipca - piątek, czas się żegnać
Muszę wstać wcześnie, dużo wcześniej niż zwykle, niewiele wczoraj spakowałam, cóż, robię kawę i najpierw idę na taras, sąsiedzi z prawej strony już wyjechali, słyszałam ich o świcie na schodach, żegnali się z Mariją, nam też przyjdzie się żegnać za kilka godzin, ech... tak żal wyjeżdżać. Po śniadaniu mąż robi zakupy, koniecznie musimy zabrać ze sobą paczkę twarogu - 'zagrebacki sir' uprzyjemniał nam śniadania razem z miodem z szałwii - o właśnie jeszcze po miód na stragan zajechać musimy. Kończę pakowanie. Gdy apartament jest już pusty robię jeszcze kilka zdjęć:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na dole czeka na nas Marija, prosi nas do swojego mieszkania. Chwilę rozmawiamy, zapewniamy, że wszystko było super i że chętnie jeszcze wrócimy, a jak nie my to na pewno ktoś ze znajomych przyjedzie. Dostajemy również prezent: pięknie zapakowany spory kawałek paskiego sera, ozdobionego gałązkami rozmarynu. Bardzo nas ten gest cieszy, Marija dostała od nas pierwszego dnia marynowane kurki i puszkę krówek, zrobiło się miło... i jeszcze bardziej żal, w oczach córki widzę wzruszenie, Marija często ją wołała do siebie i opychała słodyczami. Polubiły się.
My ser już mamy, kupiliśmy wczoraj pół dużego i dokładnie taki kawałek zafoliowanego jaki dostaliśmy od Mariji. Zostawiliśmy w firmowym sklepie majątek (ale wyszło sporo taniej niż w markecie w Novalji), teraz to dopiero mamy zapas, ale przynajmniej wieziemy rodzicom i przyjaciołom konkretne pamiątki. Żeby tylko podróż im nie zaszkodziła, najbardziej boję się o ser kozi, którego kawałek wiozę specjalnie dla mamy, on może stracić wilgoć, może powinnam wieźć go w słoiku z wodą?
Pakujemy się do auta, przed odjazdem robię jeszcze zdjęcie dla córki na pamiątkę,

Obrazek

Marija zamyka za nami bramę i wychodzi na drogę, czuję się jak mała dziewczynka, która wraca do domu z wakacji u ulubionej cioci i wie , że zawsze może wrócić, może to tak jest, pewnie tak żegna wszystkich, ale ja chcę wierzyć, że naprawdę nas polubiła, w zeszłym roku nikt za nami na drogę machać nie wychodził.
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 30.08.2009 11:42

Wreszcie złapałam drugie koty za ogon! :lol:

Helen! Cudownie!!!
Potężne wrażenie zrobił na mnie etap słoweński. Może nieuważnie czytam forum, ale chyba takiej relacji jeszcze nie było!!! Przepiękne widoczki z trasy i te już na miejscu też! Te wiochy bawarskie mnie urzekły.

Cieszę się, że jednak zdjęcia się udało zrobić!!! Oj wiem jaki to ból. W pradawnych czasach zepsuł mi się w Maroku mój Oluś mju II - taki na film jeszcze. Zdjęcia się zrobiły jak z filmu ORWO :D Też mają swój urok i dobrze, że w ogóle są.

Co do zdarzenia ze staruszkiem... W tym roku byłyśmy świadkiem podobnego - z udziałem nastolatka - w jeziorze, w Kaszmirze... Tyle, że finał był tragiczny... Wspomnę o tym w naszej relacji indyjskiej. Trudno się po czymś takim otrząsnąć i beztrosko poddać wakacjom... ŻYCIE...

Uroczy wypoczynek na Pagu! Dobre dziecko się byle czym zabawi - indiańska wioska rewelacyjna :lol: Uściski dla córki! :D

Jeszcze sobie będę wracać do Twojej relacji, bo naprawdę warta tego.
Serdeczności :D
Ula
mutiaq
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1892
Dołączył(a): 19.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) mutiaq » 30.08.2009 11:52

Bardzo dziękuję Ci za odpwiedź :)
Muszę drugą połówkę zatrudnić do planowania, nie, że ja wszystko ;)
On wybierze ;)
Przepiękna relacja, chciałabym takie same wspomnienia do domu przywieźć :)
Pozdrówki!
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 30.08.2009 12:08

Ale jesteście kochane :oops: , dziękuję za te miłe słowa, dla takich czytelników warto pisać. Pozdrawiam serdecznie.
Basiulinek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4400
Dołączył(a): 10.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Basiulinek » 30.08.2009 16:05

Helen-piekna relacja...Szczegolnie zachwycil mnie watek slowenski i utwierdzilas mnie w przekonaniu,ze warto tam sie wybrac.Od nas to calkiem nie daleko. Okolo 400km :)
Wspomniane przez Ciebie tunele w Austrii przyprawiaja nas co roku o bol glowy.Te korki...W drodze powrotnej stalismy 3 godz. przed Tauerntunnel :evil:
Pozdrowki serdeczne ze slonecznej Bawarii :D
helen
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2045
Dołączył(a): 08.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) helen » 30.08.2009 16:12

Zanim opuścimy Pag musimy zajechać jeszcze w jedno miejsce, to stragan i budka przy drodze, przy którym są osiołki, ten gdzie tak głośno cykają cykady.

Obrazek
Obrazek

Kupujemy prosek i miód z szałwii, duuuży słoik. "Miziamy" osiołki

Obrazek
Obrazek

są cudne, każdy inny, córkę ledwo odciągam. Czas jechać dalej, nie śpieszymy się, ogranicza nas jedynie godzina 18-sta, wtedy musimy być w Grazu w Oekotelu, nie chcemy jechać ciągiem, na raz do domu, nie chcemy zmęczyć się na koniec urlopu. Do 18-stej jeszcze daleko.

Ruszamy w drogę...

Obrazek
Obrazek

Przed mostem skręcamy w prawo, żeby zerknąć na niego z innej strony niż poprzednio, parkujemy u stóp ruin fortecy, robimy zdjęcia

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i z żalem opuszczamy Pag. Czy kiedyś wrócimy? Czas pokaże.

Obrazek

Droga powrotna

Autostrada jest nudna, nie lubię autostrad... ale cóż począć, tak jest i wygodniej i szybciej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ruch mały, nie stoimy w korkach, omijamy długie kolejki do bramek płacąc kartą na bramce "only cash", szok, że ludzie z tego nie korzystają.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jedyna przerwa w podróży to przejście graniczne, kolejna aut jest spora, posuwamy się w żółwim tempie, ale nie jest tragicznie.


Potem już tylko objazd słoweńskiej autostrady,

Obrazek

znana z zeszłego roku trasa doprowadza nas sprawnie do Austrii, potem już tylko rzut beretem do Kalsdorf i jesteśmy pod hotelem.

Jest krótko przed 18-stą, zjeżdżają się rodacy udający się do Chorwacji, oni "blade twarze", a my tacy opaleni :D, tylko, że oni jutro będą w Chorwacji a my w domu :( . Na pociechę jedziemy na pizzę, w recepcji dostajemy kartkę z menu małej pizzeryjki, pizza droga, ale bardzo smaczna, można zamówić do hotelu, ale my wolimy wyjść.

Jemy ją w malutkiej budce przy ulicy w Kalsdorf. Fajnie jest, odpoczywamy po podróży, nie chce nam się ruszać do Grazu, trochę spacerujemy i idziemy wcześnie spać.

Następnego dnia droga przez Austrię i Niemcy przebiega bez najmniejszych problemów, ok 19-stej jesteśmy w domu. Nasza nawigatorka Elunia, która na granicy słoweńsko-austyjackiej obudziła się ze snu urlopowego, upierała się wprawdzie, żebyśmy jechali przez Czechy, ale wyszło dokładnie na to samo czasowo, a jechało się komfortowo. Od granicy z Niemcami do domu mamy godzinę drogi.

I to by było kochani na tyle... coś tam jeszcze dorzucę, jakieś bonusy dla wytrwałych, ale to później.

Od jutra wracam do pracy, 01 września tuż tuż, czas stanąć przed tablicą.
Ostatnio edytowano 30.08.2009 16:17 przez helen, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
"Drugie koty za płoty..."-Pag i trochę Słowenii - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone