Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2017

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
anubis2423
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 764
Dołączył(a): 06.07.2009
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) anubis2423 » 19.09.2017 22:08

Witam co tu dużo mówić relacja i zdjęcia rewelacja :D
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 19.09.2017 22:30

ApropoDefacto napisał(a):Super :) orientuje się ktoś ile czasu się idzie do plaży nugal ? (licząc od hotelu osejava)


Zdaje się, że szybkim marszem (jeśli w te upały ktoś da radę) i bez zbytniego ociągania się na odpoczynek i patrzenie na widoki, to około 30 minut. My szliśmy w tamtym kierunku bardzo powoli, do tego z dziecięcą spacerówką, zatrzymywaliśmy się posiedzieć w cieniu i zeszło nam 2,5 godziny (z tym, że, jak zaznaczam w tekście, nie doszliśmy do samej plaży, tylko w pewnym momencie odbiliśmy w górę, do najwyższego punktu wzgórza).

anubis2423 napisał(a):Witam co tu dużo mówić relacja i zdjęcia rewelacja :D


To w takim razie za chwilę kolejna część :)
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 19.09.2017 23:06

Dzień 7 – 21 czerwca 2017 r. (środa)
Wędrówka do Svetište Vepric


Wczoraj wieczorem stanęliśmy chwilę przy jednej z map miasta, znajdującej się przy wejściu na główny plac. Odnaleźliśmy na niej miejsce, do którego postanawiamy dziś dotrzeć. To Sanktuarium Maryjne Vepric, czyli znajdujące się parę metrów przed znakiem informującym o wjeździe do Makarskiej, u podnóża Biokova miejsce, do którego docierają pielgrzymi, nazywane zresztą chorwackim Lourdes. Nie kierują nami jakieś wielki pobudki religijne. Lubimy piesze wyzwania, a trasa do Vepric, zapowiada się bardzo ciekawie, a to lubimy najbardziej!

Budzę się jako pierwsza, zaraz za mną Synek i postanawiamy pójść na targ po świeże owoce oraz po pieczywo. Synek ochoczo ubiera się i wychodzimy, czując się jak miejscowi. Kupujemy piękne czereśnie, oliwę i kilka warzyw.

Na targu kupić można też kwiaty.
Obrazek

Ale i tak największe wzięcie mają świeżutkie owoce i warzywa.

Obrazek

Fantastyczne są takie poranki w Chorwacji. W piekarni kupujemy pyszne pieczywo, strudle z wiśniami i wracamy do mieszkania, gdzie Mąż już przygotowuje kawę.

Obrazek
Piekarnia, w której się zaopatrujemy w pieczywo i przekąski

Pakujemy prowiant (m.in. pyszne czereśnie) i ruszamy na wyprawę.

Obrazek

To dobra okazja, by sfotografować uliczki i urocze zaułki Makarskiej. Na początek urocza brama z datą nad wejściem 1882, prowadząca do jednego z domostw.

Obrazek

A tu siedziba makarskich strażaków. W tym momencie Synek marzy, by być jednym z nich.

Obrazek

Mijamy kościół św. Marka.
Obrazek

Zerkamy na plac przy kościele, z pustymi jeszcze o tej porze konobami.
Obrazek

A tu swoją siedzibę ma m.in. Biblioteka Miejska w Makarskiej.

Obrazek

Kościół św. Marka i jego dzwonnica.

Obrazek

Na ulicach Makarskiej swoje prace wystawiają lokalni artyści.

Obrazek

Wystarczy wejść w boczną uliczkę, gdzie panuje spokój, by poczuć klimat Makarskiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A tu już "normalna" ulica. Też ładna.

Obrazek

Zadbane miejsca zieleni, tuż przy wejściu na deptak i plaże. Tu akurat z pomnikiem Franjo Tuđmana.

Obrazek

Następnie kierujemy się nadmorską promenadą przy plażach, w stronę campingu.

Obrazek

Obrazek

Skręcamy w stronę dużego parkingu, niedaleko campingu i wychodzimy na Jadrankę. Pokonane kilometry dają nam już o sobie znać. Co chwilę robimy przystanki, schładzamy się wodą, zjadamy owoce. Przed nami jeszcze nieduży fragment wzdłuż Jadranki, na szczęście jest tu chodnik. W końcu, parędziesiąt metrów za znakiem z napisem „Makarska” skręcamy w prawo i dochodzimy do Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes w Vepric.

Obrazek
Za tym znakiem jest już Vepric

Po drodze znajdują się tu liczne kapliczki.

Obrazek

Zlokalizowane jest ono w przepięknym miejscu, na zboczach Biokova. Panuje tu niesamowita cisza i spokój.... może dlatego, że oprócz nas kręci się tu może z 5 osób.

Według informacji znalezionej w Internecie: „Sanktuarium powstało w 1908 roku. Jego założycielem był biskup dr Juraj Carić, który zgodnie ze swoją wolą jest tu pochowany. Naturalna jaskinia i otaczający ją krajobraz ze wzgórzami, roślinnością i strumieniem, do złudzenia przypomina Lourdes. W sanktuarium wzniesiono kaplicę z zakrystią, ołtarz na placu, konfesjonały, stacje drogi krzyżowej, ośrodek duszpasterski i ścieżki dla procesji”.

Przyznam, że pierwszy raz słyszę o tym miejscu pielgrzymkowym, które jest zdecydowanie mniej znane niż osławione Medjugorie.

Wchodzimy na główny plac z ołtarzem polowym i grotą. Upał jest porażający. Zajmujemy jedyną (!!!) zacienioną ławkę, przy której rośnie niewysokie drzewo dające ów cień. Reszta placu to istna patelnia.... Msza w tym miejscu w ciągu dnia wystarczy chyba za odkupienie grzechów z całego życia.

Obrazek

Obrazek
Jedyna zacieniona ławka

Obrazek

Obrazek

Po odpoczynku w cieniu zwiedzamy Vepric. Idziemy do groty z figurą Matki Bożej, następnie kierujemy się ścieżką, na której umieszczono tablice wotywne. Ścieżka prowadzi wyżej i oczywiście koniecznie idziemy zwiedzić cały obszar. Jest tu też kalwaria ze stacjami Drogi Krzyżowej.

Obrazek
Grota z figurą Matki Bożej

Obrazek

Ścieżka z tabliczkami wotywnymi
Obrazek

Obrazek

Na końcu drogi widać plac budowy. Chyba w planach było pobudowanie wielkiego hotelu dla pątników, ale póki co budowa „stoi”.

Obrazek

W Vepric spędzamy nieco ponad godzinę, a następnie wracamy tą samą trasą do Makarskiej. Po drodze zatrzymujemy się w jednej z kawiarni na kawę i lody.

Obrazek

Po tak forsownym spacerze zatrzymujemy się na plaży.

Dziś również zjadamy obiad w mieście. Wybieramy restaurację „Pape”, gdzie zamawiamy pyszną makrelę z pieca z warzywami i pljeskavicę. Dzieci tradycyjnie – pizza. Jedzenie pyszne, cenowo przystępnie – bardzo polecam. To najsmaczniejsze jedzenie, jakie zjemy podczas tegorocznego pobytu.

Obrazek

Obrazek

Znów, tym razem wieczorową porą kręcimy się uliczkami. Naprzeciwko Konzuma jest fajna galeria z ciekawymi obrazami.

Obrazek

Obrazek

Główny plac miasteczka powoli się zapełnia.

Obrazek

Obrazek

Wieczorem na placu przed kościołem gra zespół folkowy, niestety z muzyką całkowicie niechorwacką. Zostajemy popatrzeć i posłuchać, a po chwili tańczymy w rytm skocznych dźwięków.

Niestety to nasza ostatnia noc w Makarskiej, dlatego po przyjściu do mieszkania pakujemy walizki. Jutro ruszamy na wyspę!
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 21.09.2017 14:52

Dzień 8 – 22 czerwca 2017 r. (czwartek)
Tym razem wyspiarsko.
Popołudniowo-wieczorny spacer po BOLU (wyspa BRAČ)


Zaraz po obudzeniu się pakujemy rzeczy i wynosimy do samochodu.

Obrazek

Po śniadaniu wyruszamy ustawić się w kolejce do promu, którym popłyniemy na Brač – w Bolu mamy zarezerwowanych 8 noclegów. Dojeżdżamy do promowej kolejki i po podliczeniu stojących już aut stwierdzamy, że spokojnie załapiemy się na prom o 12:30.

Obrazek

Zostawiamy samochód i wyruszamy na drobne zakupy. W samo południe rozpoczyna się załadowywanie Pelješčanki.

Już z pokładu spoglądamy na piękną Makarską...

Obrazek

... i na Półwysep sv. Petar

Obrazek

Widać trasę spacerową dookoła półwyspu

Obrazek

Obrazek

Bardzo lubimy pływać promami.

Obrazek

Godzinka relaksu i pięknych widoków i dopływamy do Sumartin, skąd mamy około 20 kilometrów do Bolu....
Ale jeszcze nim wysiądziemy na ląd, kilka ujęć miasteczka Sumartin z wody.

Obrazek

Obrazek

Intrygująco wygląda to miejsce z pokładu promu:

Obrazek

Wyładunek samochodów przebiega sprawnie, pomimo kłopotów z pewną panią, którą opanował paraliżujący strach i nie potrafiła wyjechać autem z brzucha statku. Jej pasażerowie wyszli nawet na nabrzeże i prosili o odsunięcie się ludzi, bo "może być niebezpiecznie". Na szczęście wszystko się udało ;)

Hołek informuje nas, że do celu - BOLU - mamy ponad godzinę(!!!). Wiadomo, droga kręta, ale ostatnie kilometry przed samym Bolem niezwykle malownicze, zwłaszcza widok na pobliski Hvar.

Zajeżdżamy pod nasz apartament, bezproblemowo parkujemy samochód – obok miejsca, gdzie będziemy mieszkać, przy boisku, jest duży, bezpłatny parking. My jednak parkować będziemy bliżej mieszkania, w miejscu, gdzie pod pinią jest zacienione miejsce.
Wchodzimy do naszego tymczasowego mieszkania i..... aaaaaach!!!! Pełen zachwyt! Rozkład pomieszczeń i wyposażenie jest znakomite, ale i tak największe wrażenie robi TEN widok! Mamy długi balkon, na który można wyjść zarówno z jadalni, jak i z jednej z sypialni. Otwierając oczy przez najbliższe dni mamy takie jadranskie powitanie.

Obrazek

Obrazek

Po obiedzie i odpoczynku idziemy na rekonesans okolicy. To moje drugie spotkanie z miejscowością Bol. Pierwszy raz byłam tu 15 lat temu!

Zapraszam Was na jeden z wielu spacer po Bolu.

Obrazek
Konoba Młyn

Obrazek

Obrazek
Pomnik Matki i Dziecka przy placu zabaw w pobliżu Konoby Mlin

Spacerując, marzymy, by mieć takie coś:
Obrazek

I dochodzimy do uroczego centrum miasteczka Bol.

Obrazek

Obrazek
Niebawem poznamy, co kryje się za tymi oknami

Po przejściu miasteczka, chcemy udać się też na słynny Zlatni Rat. Wiedzie tu piękna, ocieniona trasa. Ludzi jak na lekarstwo, plaże puste. Wszyscy turyści pochowali się po całodniowym plażowaniu. W ciągu dnia z pewnością nie uświadczy tu pustki.

Obrazek

Zerkamy jeszcze na kryjące się za horyzontem słońce i ruszamy w drogę powrotną – około 3,5 kilometra.

Obrazek

Wieczorem siedzimy na tarasie i delektujemy się ciszą.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 22.09.2017 15:55

Dzień 9 – 23 czerwca 2017 r. (piątek)
Półwysep Glavica i wieczorny Bol


Dziś bardzo relaksacyjny dzień. Z rana, pijąc kawę, delektujemy się widokami.

Obrazek

Obrazek

Po śniadaniu wyruszamy na plażę. Wybieramy jednak kameralną, niedużą plażę znajdującą się tuż przy klasztorze dominikanów (przyjdziemy do niego jeszcze dziś na popołudniowy spacer), na półwyspie Glavica.

Zachwycamy się czystą i ciepłą wodą, odpoczywamy, czytamy.

Obrazek

Podglądam, co inni czytają, dzieci kolorują kamyki.

Obrazek

Obrazek

Byłam ciekawa, jak długo tak wytrzyma...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Relaks na plaży kończymy po kilku godzinach. W drodze na „naszą” plażę mija się opuszczony kompleks hotelowy „Bijela Kuća”. Zawsze fascynowały mnie takie niegdyś piękne, a aktualnie opuszczone i niszczejące miejsca. Nie jestem jedyna, bo ciągle po obiekcie kręci się ktoś z aparatem.

Obrazek

Obrazek

Dziś pstrykam tylko kilka zdjęć, ale planuję tu jeszcze wrócić.

Główny budynek hotelu (bo są jeszcze 3 obiekty o niższym standardzie) ma ciekawą historię, którą poznałam dzięki stronie prowadzonej przez Polkę mieszkającą w Bolu: http://www.polako.eu/bijela-kuca-opuszczony-hotel-w-bolu/

Budynek wybudowano w 1936 r. i służył jako seminarium Dominikanów, a następnie gimnazjum. W czasie II wojny światowej ulokowano tu szpital dla rannych. W 1963 r. obiekt przeszedł na własność gminy Brač, pod zarząd firmy „Zlatni Rat”, która rozbudowała budynek na hotel i postawiła dodatkowe obiekty o niższym standardzie. Miejsce tętniło życiem, miało znakomitą lokalizację. Firma popadła jednak w tarapaty finansowe i obiekt przeszedł na własność państwa. Od tej pory kompleks popadł w ruinę, a nawet zyskał miano „domu horroru”.

Turyści uwielbiają takie historie :)

Mieszkańcy Bolu znaleźli jednak sposób na zmienienie mrocznego oblicza budynków. Od 6 lat organizowany jest tu Festiwal Graffiti i obiekty nabierają nowego, naprawdę ładnego wyglądu, przynajmniej z daleka. Więcej zdjęć zrobię w dniach kolejnych.

Obrazek

Obrazek

Tymczasem po obiedzie i odpoczynku wyruszamy na popołudniowo-wieczorny spacer po miasteczku.

W Bolu jest duży, bezpłatny parking, tuż przy boisku (z miasteczka należy iść w stronę klasztoru dominikanów).

Obrazek

W chorwackim słońcu "dochodzi" coś dobrego:

Obrazek

Po drodze mijamy różne osobliwości:

Obrazek

Idziemy w stronę obiektów klasztornych (z połowy XV wieku). Obecnie znajduje się tu muzeum, gdzie można podziwiać starodruki, malowidła i inne zabytkowe eksponaty sprzed wielu wieków. Przy klasztornych zabudowaniach znajduje się niewielki cmentarz (o przepięknej lokalizacji, z widokiem na morze – norma w Cro). Spoczywają na nim głównie dominikanie i najstarsi mieszkańcy Bolu. Obok stoi też uroczy kościółek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Podziwiamy rośliny wyrastające z murów:
Obrazek

Z półwyspu Glavica idziemy do miasteczka. Jak tu uroczo!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wieczorny Bol nabiera blasku.

Obrazek

Obrazek

Na jednym z jachtów dostrzegam nawet biblioteczkę!

Obrazek

Obrazek

Tak mija nam kolejny wakacyjny dzień.
janka.mik.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1437
Dołączył(a): 20.05.2016
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) janka.mik. » 23.09.2017 07:14

Ładnie pokazałaś Makarską, a wieczorny Bol - bardzo urokliwy,będę dalej razem z Wami podróżować :lol:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14782
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 23.09.2017 13:46

Piękny ten Twój czerwcowy Bol :)

Wiele osób narzeka na to miasteczko (że komercja, że pełno ludzi), a ja je bardzo lubię. Uważam, że starówka jest urokliwa; nie należy się tylko (w sezonie) zapuszczać w stronę Zlatniego Ratu ;)

Ciekawa jestem Waszych bračkich przygód :D
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 23.09.2017 14:27

janka.mik. napisał(a):Ładnie pokazałaś Makarską, a wieczorny Bol - bardzo urokliwy,będę dalej razem z Wami podróżować :lol:

Będzie nam bardzo miło! A Bol pojawi się jeszcze wielokrotnie.

maslinka napisał(a):Piękny ten Twój czerwcowy Bol :)

Wiele osób narzeka na to miasteczko (że komercja, że pełno ludzi), a ja je bardzo lubię. Uważam, że starówka jest urokliwa; nie należy się tylko (w sezonie) zapuszczać w stronę Zlatniego Ratu ;) Ciekawa jestem Waszych bračkich przygód :D


Ja też bardzo lubię Bol, stąd też nasza decyzja o mieszkaniu tu, podczas pobytu na wyspie. Zlatni rat, choć według przewodników, to największa atrakcja miasteczka, był miejscem, do którego zaglądaliśmy rzadko.. tylko dwa razy podczas ponad tygodniowego pobytu. Zdecydowanie lepiej czuliśmy się spacerując po miasteczku i podziwiając jego urokliwe miejsca.
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 23.09.2017 14:45

Ciekawie się czyta - takoż i ja odwiedzam Twoją relację. Z tą oceną Bolu jak i wielu innych miejsc jest tak, że wiele robi pierwsze wrażenie. Nasze pierwsze to wycieczka z Breli na Jelsę i Bol między innymi. Okropny upał, wrażenie jednego wielkiego tłoku. Próbowaliśmy to wrażenie odczarować w tym roku, o czym napiszę w swojej relacji, ale niestety. Nie dość, że weszliśmy w tłum i poczuliśmy się jak W Sopocie, niczego temu miejscu nie ujmując, to po chwili słysząc właściwie w 75% polską mowę doświadczyliśmy niezbyt ciekawych zachowań rodaków - i znów odczarowanie Bolu przekładamy na przyszłość. Niemniej jednak "sprzedajesz go w uroczy sposób" Ciekawi mnie czy macie kontakt na przewodnika Zorana - znanego też jako klucznika smoczej jaskini?
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 23.09.2017 15:06

Dzień 10 – 24 czerwca 2017 r. (sobota) Zwiedzamy wyspę:
Cz. 1: Vidova Gora, Škrip, Ložišča


Dziś zaplanowaliśmy wycieczkę objazdową w głąb wyspy. Poznawanie nowych i odwiedzanie już kiedyś odwiedzonych miejsc uważam za najprzyjemniejszą formę spędzania wakacyjnego czasu. Wyruszamy o 11 a naszym pierwszym na dziś celem jest Vidova Gora – najwyższy punkt wyspy Brač i w ogóle adriatyckich wysp, mający 778 m n.p.m.

Wyruszamy z Bolu i po minięciu serpentyn wjeżdżamy w głąb wyspy (tak, tak... właśnie przekonaliśmy się, że Bol to idealne miejsce, ale dla turystów lubiących siedzieć na miejscu, a nie dużo jeździć, jak my).
Trasa jest niezwykle malownicza:

Obrazek

Obrazek
Widok na Bol

Taką trasą sobie jedziemy:
Obrazek

Dojazd do Vidowej Gory jest bardzo przyjemny. Na szczyt prowadzi wyasfaltowana droga wiodąca przez piniowy las. Spokojnie zmieszczą się tu dwa mijające się samochody.

Obrazek

Dojeżdżamy do niedużego parkingu, na którym zostawiamy samochód.

Obrazek

Dalej, już pieszo, wchodzimy na szczyt, do miejsca, z którego roztacza się oszałamiający widok na pobliski Hvar, no i oczywiści na znajdujący się w dole Bol i Zlatni Rat – to stąd najpiękniej widać jego niezwykłość.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Widok na Hvar

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Nie spieszy się nam, dlatego spędzamy tu prawie godzinę. Przez ten czas jesteśmy tu jedynymi turystami! Obchodzimy teren. Znajduje się tu stacja przekaźnikowa, opuszczone i niszczejące budynki restauracji „Vladimir Nazor” (przy wjeździe na górę nadal są tabliczki informujące o restauracji, co może być zmyłką dla turystów) oraz 12-metrowy krzyż z bračkiego kamienia, do którego właśnie dochodzimy. Pora wracać. Zostawiamy, tak jak wielu innych zdobywców szczytu przed nami, kamienną wieżyczkę, i ruszamy dalej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Nieczynna restauracja

Obrazek

Obrazek

Mamy ogólny zarys dzisiejszej trasy, ale też otwarci jesteśmy na miejsca, które wpadną nam w oko, dlatego często przystajemy w punktach widokowych, gajach oliwnych itp., by nacieszyć oko krajobrazem. Na dłużej zatrzymujemy się w wiosce Škrip, najstarszej miejscowości na wyspie.

Obrazek

Parkujemy tuż przy zamku rodziny Carineo-Cerinić i spacerujemy pomiędzy starą, kamienną zabudową.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie napotykamy tu nikogo, dlatego wioska wydaje nam się bardzo tajemnicza i klimatyczna. Zaglądam do jednego z opuszczonych domów, w którym pozostawiono ciekawe wyposażenie...

Obrazek

Przed jednym z budynków znajdują się rzymskie sarkofagi.

Obrazek

Obrazek

Wiosce patronuje święta Helena, matka cesarza Konstantego Wielkiego, która jest patronką tutejszego kościoła.

Obrazek

Obrazek

W maleńkiej wiosce ulokowano Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne z eksponatami i znaleziskami z wyspy.

Obrazek

W pobliżu muzeum znajduje się niewielki cmentarz.

Obrazek

Na koniec znajdujemy piękne drzewo figowe, uginające się od dojrzałych owoców. Grzech nie skosztować ;)

Obrazek

Pora ruszać dalej.

Mijamy jeden z wielu kamieniołomów, podziwiamy wiekowe gaje oliwne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolejną miejscowością, w której się zatrzymujemy jest Ložišča. Właściwie nie planowaliśmy tu przystanku, ale, gdy zobaczyłam z okien samochodu, jak tu pięknie, koniecznie musieliśmy się zatrzymać. Ta stara osada ulokowana jest na kamiennym zboczu. Oprócz uroczych, kamiennych domów, znajduje się tu kościół, z charakterystyczną, dominującą w krajobrazie dzwonnicą. Mieszkańcy tej wioski żyją głównie z uprawy winorośli, zresztą sama nazwa wioski oznacza miejsce, w którym uprawia się winorośl.

Obrazek
Jest u tak wąsko, że zainstalowano światła

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niesamowicie mi się tu podoba. Spokój i senność, jaka tu panuje, to idealne miejsce dla osób pragnących wyciszenia i samotności. Nawet jedyny sklep - Studenac otwarty jest tylko w godzinach porannych i popołudniowych (18-20). Wrócimy tu jeszcze przed jego zamknięciem, aby uzupełnić zapas zimnych napojów.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 23.09.2017 15:22

Abakus68 napisał(a):Ciekawie się czyta - takoż i ja odwiedzam Twoją relację. Z tą oceną Bolu jak i wielu innych miejsc jest tak, że wiele robi pierwsze wrażenie. Nasze pierwsze to wycieczka z Breli na Jelsę i Bol między innymi. Okropny upał, wrażenie jednego wielkiego tłoku. Próbowaliśmy to wrażenie odczarować w tym roku, o czym napiszę w swojej relacji, ale niestety. Nie dość, że weszliśmy w tłum i poczuliśmy się jak W Sopocie, niczego temu miejscu nie ujmując, to po chwili słysząc właściwie w 75% polską mowę doświadczyliśmy niezbyt ciekawych zachowań rodaków - i znów odczarowanie Bolu przekładamy na przyszłość. Niemniej jednak "sprzedajesz go w uroczy sposób" Ciekawi mnie czy macie kontakt na przewodnika Zorana - znanego też jako klucznika smoczej jaskini?


W Bolu rzeczywiście jest bardzo wielu turystów. My byliśmy pod koniec czerwca i z każdym dniem przyjeżdżało ich coraz więcej. Aby poczuć tutejszy klimat, trzeba spędzić tu nieco więcej czasu. Ja przed 15 laty też byłam tylko kilka godzin na wycieczce, której głównym celem był Zlatni Rat. Teraz, gdy spędziliśmy tu kilka dni, nauczyliśmy się, kiedy jest największy tłum (np. gdy przypływają statki wycieczkowe), kiedy jest spokój (gdy wszyscy plażują) i gdzie chodzić, by było kameralnie (np. trasa na Półwysep Glavica przy klasztorze).
Klucznika nie poznaliśmy, choć mieliśmy ochotę zobaczyć jaskinię. Niestety, w ostatecznym rozrachunku, zabrakło na nią czasu.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 23.09.2017 15:32

Dzień 10 – 24 czerwca 2017 r. (sobota) Zwiedzamy wyspę:
Cz. 2: Milna, Bobovišća na Moru


Nasz kolejny cel to Milna. Tu już widać nieco więcej życia na ulicach. Parkujemy na ogromnym parkingu przy nabrzeżu. Niby jest tu strefa płatnego parkowania, ale nie widać ani biletomatu, ani człowieka pobierającego opłaty. Pewnie dlatego, że jest jeszcze przed sezonem.
Ruszamy na spacer po miejscowości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zjadamy tu też obiad, który jednak nie smakuje nam tak bardzo, jak inne jedzone do tej pory chorwackie specjały.

Obrazek

Miasteczko całkiem przyjemne o ładnej roślinności. Spacerujemy po jego górnej części.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I znów schodzimy do nabrzeża.

Obrazek

Jest też bookcrossingowa szafka, w której znajdujemy literaturę w wielu językach. Idealne rozwiązanie dla tych, którzy zapomnieli zabrać ze sobą na wakacje książkę, jak i dla tych, którzy nie chcą zabierać przeczytanej już lektury z powrotem do domu.

Obrazek

Robi się już dosyć późno, ale jeszcze zaglądamy do maleńkiej, urokliwej wioski Bobovišća na Moru i jest to taka wisienka na torcie dzisiejszego dnia! Na początek odkrywamy pomnik Vladimira Nazora, którego rodzice mieszkali w domu nieopodal. Sam Nazor urodził się w Postirze, ale tutaj spędził swoje dzieciństwo.

Obrazek

Obrazek

Ruszamy w stronę nabrzeża.

Obrazek

Bobovišća ulokowana jest wzdłuż wchodzącej dość głęboko w ląd zatoki, dlatego woda tu jest niezwykle ciepła i spokojna.
Znajduje się tu tylko jedna konoba razem z kawiarnią. Zatrzymujemy się przy nabrzeżu, w miejscu, gdzie cumuje kilka łódek. Wysypano w tym miejscu drobny, biały kamień, co składa się na mini plażyczkę, idealną dla dzieci. Jak nam tu dobrze!!! To właśnie tutaj czujemy 100% wakacyjnej laby, beztroski i szczęścia!

Dzieci bawią się z kotami i wcale nie uśmiecha im się opuszczać tego uroczego miejsca.

Obrazek

Chcemy jednak jeszcze podjechać do sklepu w Ložiščy. W drodze powrotnej zatrzymujemy się też w jednym z kamieniołomów, gdzie podziwiamy zgrabne bryły bračkiego kamienia.

Obrazek

Zmęczeni, ale szczęśliwi docieramy na noc do mieszkania.
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 23.09.2017 16:06

Igłą pinii napisał(a):Robi się już dosyć późno, ale jeszcze zaglądamy do maleńkiej, urokliwej wioski Bobovišća na Moru i jest to taka wisienka na torcie dzisiejszego dnia! Na początek odkrywamy pomnik Vladimira Nazora, którego rodzice mieszkali w domu nieopodal. Sam Nazor urodził się w Postirze, ale tutaj spędził swoje dzieciństwo.

Vladimir Nazor, ciekawa postać. Byliśmy spojrzeć na pomnik jaki wystawił swoim siostrom Irmie, Oldze i Amelii? Pokażę go za jakiś czas w swojej relacji.
Użytkownik usunięty
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 23.09.2017 17:37

Igłą pinii napisał(a): podziwiamy zgrabne bryły bračkiego kamienia.

Obrazek

....
Zgrabna i słusznego wzrostu :D to jest Modelka w kamieniołomie
(Będzie prawie 180? )
...
Czytam z wielkim zainteresowaniem,bo w przyszłym roku
też mi się kroi czerwcowy Bol

...
Pozdrawiam cieplutko
Tom.

ps.
Fajne dzieciaczki,
ale dobrze,że moje już duże :wink:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013
Re: Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 23.09.2017 22:54

Abakus68 napisał(a): Vladimir Nazor, ciekawa postać. Byliśmy spojrzeć na pomnik jaki wystawił swoim siostrom Irmie, Oldze i Amelii? Pokażę go za jakiś czas w swojej relacji.

Śledzę Twoją relację i z chęcią zobaczę ten pomnik.

tomekkulach napisał(a):....
Zgrabna i słusznego wzrostu :D to jest Modelka w kamieniołomie
(Będzie prawie 180? )
...


Niezłą miarkę masz w oczach ;) Pozdrawiam!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Czerwcowe kamyków szukanie na wyspie Brač i Riwierze - 2017 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone