Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Co i w jakim samochodzie się zepsuło - Statystyka

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 15.01.2011 21:07

.
Ostatnio edytowano 03.05.2018 14:37 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz
tygrys500
Croentuzjasta
Posty: 210
Dołączył(a): 20.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) tygrys500 » 15.01.2011 22:29

[quote="bluesman"]Toyota avensis sedan 1,6 2000r 180 000km przebiegu, 5-cio krotnie w Chorwacji bez awarii i co do pewnego tekstu, że w-ciel japońca się nie przyzna do awarii......... takiej nie było !!! wszystko o czasie i regularnie wymieniane: rozrząd, paski osprzętu-napinacze, świece, kable, sprzęgło, amortyzatory, płyn hamulcowy i chłodniczy, czyszczona klimatyzacja, nowe opony co 5 lat. Nie potrafię zrozumieć jak ludzie jeżdżą wiekowymi autami nic nie wymieniając do czasu aż coś się zepsuje !!![/quote

Avensis 1.6 z 2000r. jest na łańcuszku
kor_nick
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 754
Dołączył(a): 09.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kor_nick » 15.01.2011 22:31

no ale serwis wymienił rozrząd. z czegoś muszą żyć :)
kylo
Plażowicz
Avatar użytkownika
Posty: 5
Dołączył(a): 30.12.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) kylo » 16.01.2011 17:01

To może i ja z racji tego że trochę kiedyś podróżowałem dość wiekowym autem opiszę swoje przygody.

Rok 2008 jedziemy do Cro z moją świeżo poślubioną małżonką moim FSO 125p rocznik 1984 . Samochód lekko przejrzałem przed wyjazdem, kupiłem nówki opony, świece płyny itp jednak jeżdżąc praktycznie tylko i wyłącznie na gazie dopiero przed przejściem w Barwinku przypomniałem sobie że nie sprawdziłem czy auto chodzi na benzynce :oops: . Tak więc zjeżdżamy na stację tankuję parę litrów wachy i dalej w drogę. Po chwili próba - przełączam pstryczek i auto pięknie zwalnia nie zamierzając się odzywać. Na parkingu przed granicą maska w górę, diagnoza padła pompa paliwa, niestety mimo że mam ze sobą zapasowe części to oczywiście pompy wśród nich brak. Chwilowa konsternacja jechać tylko na gazie czy czekać do rana w nadziei że gdzieś kupię pompę? Wygrała chęć wyjazdu i ruszyliśmy dalej. 8)
Minęliśmy Słowację. Wreszcie Węgry i autostrada, żonka zasnęła no to żeby mi się nie nudziło zaczepiłem się za volvo i lecimy. Niestety w związku z tym że w Volvo V50 zapewne nie czuć szybkości paliwa nie starczyło mi do Budapesztu, gdzie zamierzałem zatankować. Jakieś 20km przed węgierską stolicą, gdy auto zaczęło słabnąć zjechałem na poszukiwania LPG.
Piesze spacery po jakimś miasteczku nie przyniosły rezultatu więc za namową napotkanego Polaka wjechaliśmy z powrotem na autostradę gdzie miała być stacja "chyba z gazem" . Gazu oczywiście nie było:lol:, ale kiedy przy świetle latarki kombinowałem sobie zasilanie grawitacyjne z butelki po napoju do gaźnika zjawili się panowie mundurowi pytając czy nie potrzebujemy pomocy( a przy okazji pewnie sprawdzając czy winietka ważna). Narysowali mi mapkę do najbliższej stacji z tym że okazało się że stacja jest czynna tylko w dzień, także poradzili żeby przespać się w aucie do tego czasu. Dzięki ich mapce na oparach gazu dojechałem do stacji bez problemów, potem tylko godzinka czekania aż ktoś się zjawi i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Jak się okazało nie był to zupełnie koniec przygód bo w jakiejś wiosce gdzieś między Zagrzebiem a Rijeką zrobił się nagle mały korek, ruszając zgasiłem auto no i kaplica, nie tylko fiat rzucił palenie ale wszystkie kontrolki zgasły ...zapadła cisza przerywana tylko klaksonem aut za nami. Trochę mi ciśnienie skoczyło ale myślę sobie może tylko klema i tak rzeczywiście było.

Objechaliśmy potem spory kawałek Chorwacji już bez problemów dopiero Gdzieś na Węgrzech spadło cięgło gazu,(z mojej winy bo nie założyłem zawleczki :oops: ) ale naprawa trwała chwilę, także jak przyjechałem to mając w pamięci wcześniejsze wyjazdy tym autem stwierdziłem że w sumie nic się nie zepsuło. Dodam że były to jak dotąd chyba moje najlepsze wakacje ,a jadąc rok później octavią miałem większy stres o auto niż w przypadku fiata.
kotbury
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 259
Dołączył(a): 10.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) kotbury » 17.01.2011 00:13

Pozbierałem informacje o uszkodzeniach, możecie sobie ściągnąć pliczek o nazwie chorwcja - uszkodzenia samochodow2.xls z:
http://chomikuj.pl/alfredo33

prośba - jeśli koś nic się nie rozwaliło, to nie piszczie tu, bo nie o to w tym wątku chodzi.
2salamandra22
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 407
Dołączył(a): 26.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) 2salamandra22 » 17.01.2011 11:56

Opel vectra 2005, w Orebicu zepsuł nam się alternator. Nasz ubezpieczyciel wezwał nam lawetę, która wywiozła nasze autko do Blato na Korculę. Podobno (była niedziela) tamtejszy warsztat nie podjął się naprawy i trzeba było na lawecie auto wysłać promem do Splitu. Koszt lawety 350 EUR a naprawy jakieś 2 tys zł. Następnym (oby go nie było) razem najpierw pojeżdzimy po okolicy by poszukać warsztatu a dopiero później wzywamy asistance.
Bardzo ważna by w ogólnych warunkach ubezpieczenia asistance było napisane: dowiezienie uszkodzonego auta do warsztatu zdolnego dokonać naprawy a nie tylko do warsztatu. Na podstawie tego zapisu odzyskałam niewielką część kosztów od ubezpieczyciela.
skylogg
Odkrywca
Posty: 109
Dołączył(a): 15.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) skylogg » 17.01.2011 14:39

pasek '01
2009. Zapaliła się kontrolka oleju późnym wieczorem w drodze powrotnej tuż przy granicy czesko-polskiej.
Dolałęm oleju.
Pomogło :D
Przy niektórych opisach to mały pikuś. Pan pikuś, ale co tam - stres przez moment był :lol:
anakin
Legenda_mistrz LM
Avatar użytkownika
Posty: 33333
Dołączył(a): 11.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) anakin » 17.01.2011 14:51

A mnie się zerwała szpilka w tylnym kole...
Miejsce akcji: Węgry, droga nr 81.
Czas akcji: sierpień 2010, godz. 3.00 :!:
Ani w przód,ani w tył...
Stałem tak sobie ponad 2 godziny zanim przyjechała laweta, o koło mnie............wyścigi TIR-ów :!:
Mimo,że nie jestem nazbyt religijny od razu sobie przypomniałem zdrowaś Maryjo, Anioł Pański und viele andere :!: :cry: :wink:
Jeżeli u nas 80% TIR-owców to debile ,to na Węgrzech jeżdżą..........MEGA-DEBILE :!: :!: :!: :evil:
Tak sobie śmigali koło mnie jakieś 100-120 km/h jeden za drugim!
A zawsze jeździłem 82-ką, to mi się nagle zachciało zmieniać.... :roll:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 02.07.2011 22:47

A mnie się najpierw popsuł cały przód, no skrócił się trochę i sprasował - od muru domu teściowej.

A potem, jak mi przód naprawili i pomalowali, to popsuł mi się tył - o toyotę teściowej. Ale już nie naprawiałam - sprzedałam, bo brzydki już był. :?

Teściowa oddała auto córce do Poznania, to już jej nie uszkodzę.

Jeździ rowerkiem
:twisted:
Z
Cromaniak
Posty: 2931
Dołączył(a): 29.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Z » 03.07.2011 09:10

Dziesięć dni temu spaliła mi się żarówka w lampach ksenonowych,a że byłem w kraju zwącym się Czarnogóra gdzie o takich światłach tylko słyszeli to zmuszony byłem wrócić do kraju z jednym okiem :D
Klamer75
Odkrywca
Posty: 71
Dołączył(a): 15.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Klamer75 » 03.07.2011 09:21

Jadę 3 raz moja KIA CEED do Chorwacji.
W maju 2009 kupilem ja, jadąc do Corwacji miała 4000 km. Troszkę wymiekałem jak zobaczyłem pelno tych skuterów koło mojego nowego lakieru :) ale spoko nic sie nie zepsuło.
Teraz za 2 tygodnie też lecę do Chorwacji, auto ma 83000 km i też pewnie nic nie padnie mam nadzieje.
W tym czasie wymienili mi tylko łączniki zawieszenia na gwarancji ale to juz raczej wina naszych dróg.
Powerglide
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 25.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Powerglide » 03.07.2011 18:06

O Toyotach i Subaru już było a czy ktoś miał jakieś przejścia z samochodem Mitsubishi/Mitsubishi Carisma? Dotychczas <odpukać> nigdy mnie nie zawiódł, ale tak dalekiej trasy nim nie robiłem i nie zapuszczałem się w tamte rejony Europy.
loyd
Croentuzjasta
Posty: 147
Dołączył(a): 22.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) loyd » 03.07.2011 19:33

kylo napisał(a):To może i ja z racji tego że trochę kiedyś podróżowałem dość wiekowym autem opiszę swoje przygody.

Rok 2008 jedziemy do Cro z moją świeżo poślubioną małżonką moim FSO 125p rocznik 1984 .


Czy ja dobrze zrozumiałem ?? Pojechałeś do Chorwacji "Dużym Fiatem (tzw. "bandytą")" w 2008 roku ??
fliperqs
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 23
Dołączył(a): 11.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) fliperqs » 03.07.2011 21:48

... każdy od razu myśli, że wyjazd dużym fiatem to jakieś wielkie ryzyko. Kiedyś ludzie śmigali nimi do Jugosławii i nawet wracali bez większych przeszkód. Jedno co wyróżnia "fiaciora" od nowych aut - to to że większość awarii jesteśmy w stanie naprawić na tzw Macgajwera :))) ... i jedziemy dalej (nawet szlif wału pilnikiem do paznokci i jest git :))))
matrix02
Croentuzjasta
Posty: 198
Dołączył(a): 06.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) matrix02 » 03.07.2011 21:57

anakin napisał(a):A mnie się zerwała szpilka w tylnym kole...
Miejsce akcji: Węgry, droga nr 81.
Czas akcji: sierpień 2010, godz. 3.00 :!:
Ani w przód,ani w tył...
Stałem tak sobie ponad 2 godziny zanim przyjechała laweta, o koło mnie............wyścigi TIR-ów :!:
Mimo,że nie jestem nazbyt religijny od razu sobie przypomniałem zdrowaś Maryjo, Anioł Pański und viele andere :!: :cry: :wink:
Jeżeli u nas 80% TIR-owców to debile ,to na Węgrzech jeżdżą..........MEGA-DEBILE :!: :!: :!: :evil:
Tak sobie śmigali koło mnie jakieś 100-120 km/h jeden za drugim!
A zawsze jeździłem 82-ką, to mi się nagle zachciało zmieniać.... :roll:

Myśle ze sam jestes mega d....... widzał ktoś tira co pogania 120 km/h
zero wiedzy w temacie
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Co i w jakim samochodzie się zepsuło - Statystyka - strona 22
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone