dids76 napisał(a):jara napisał(a):Teraz z 1,4 cm3 wyciągają 200KM, kładą biturbo, mechanicy już ręce zacierają.
Dlatego dalyj moim dziadem bede jeździł![]()
... i ja

.png)
JackDaniels;) napisał(a):moje świeżutkie, pachnące serwisowane co 10k. I co padła turbinaChińskie gówno
.png)
AIT napisał(a):Do : BeJur
Ja dodam, iż jak zaczynam psikać to raczej w niedługim czasie będę chory, podobnie jest z wieloma rzeczami. Oczywiście nie ma szans aby przewidzieć wszystko, ale niekiedy da się wielu rzeczy uniknąć. Dla przykładu opiszę co mi się przytrafiło.
Otóż, po przybyciu do Włoch - Calabria chciałem otworzyć bagażnik dachowy, kpuiony sezon wcześniej - czyli praktycznie nowy i tu zonk !, przekręciłem i w zamku kluczyk się złamał pozostając w środku. Wyobrażacie sobie, wszystkie ciuchy na dachu w bagażniku, którego nie otworzę zapasowym kluczykiem, bo zamek jest zapchany resztką klucza. Żona już się śmieje, a córka lamentuje, że nie będzie chodzić w tej samej sukience przez dwa tygodnie. I co teraz - rozłupać plastik i 1000 zł poleci w błoto ?. Ale ja miałem coś w zanadrzu- wiertarkę. Ktoś może się zastanowić, po co komuś zabierać wiertarkę na wakacje. Więc zakładam bycze wiertło i dalej czadu w zamek. Wyobrażacie sobie miny innych ludzi, którzy to widzieli, niewiem co sobie myśleli. Ale mniejsza z nimi, w końcu rozwierciłem zamek i bagażnik się otworzył. Lecz to dopiero połowa sukcesu. Jak go teraz zamknąć w drodze powrotnej. Miałem z sobą również pasy, takie do ściskania bagażu i tymi pasami w drodze powrotnej bagażnik był owinięty.
Więc jak się okazuje, będąc w miarę solidnie przygotowanym można uniknąć wielu problemów. Kto z nas wozi wiertarkę z sobą na wczasy, ale jednak czasami warto ją mieć.
W zeszłym roku byłem w Giblartarze, to tylko 3400 km w jedną stronę, nie pytajcie co zabrałem z sobą ....Ale odpukać, nie miałem żadnej przygody.
Pozdrawiam
Tomek
.png)
Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.
