Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Co i w jakim samochodzie się zepsuło - Statystyka

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.08.2010 16:15

Witam!

Mnie w drodze do Chorwacji przed dwoma tygodniami w Austrii rozszczelnił się tłumik, a w Słowenii rozpadł już na dwie części. Na szczęście rozsypał się w miejscu, gdzie jest taka stalowa podpórka i obie rozłamane części oparły się na tej beleczce i nie spadły na ziemię. :)

Hałas jak jasny gwint.. ale cóż najpierw zatrzymaliśmy się w Skradinie, gdyż znajomi chcieli zobaczyć wodospady Krka. Potem przy zatrzymaniu się przed zjazdem na Jadranską Magistralę usłyszałem, że coś wypadło spod auta i poturlało się po asfalcie.... była to atrapa halogenów z przodu, której mocowanie ukryszyło się ze starości.... :)

Potem zaczęło coś stukać w lewym kole. Przestało w drodze powrotnej. :)

Tłumik zespawałem w Tucepi za skromne 300 kun, jednak jak zobaczyłem stan tego co mechanik próbuje zespawać złapałem się za głowę. Wymiana na nowy nie wchodziłą w grę. Zapłaciłbym za to tutaj 1/2 wartości naszego auta.

W drodze powrotnej przed tunelem Sv. Rok termometr zaczął przechodzić niebezpiecznie poza granice 90 stopni, potem 100 stopni i zatrzymał się tuż przed 110. Na szczęście temperatura powietrza za tunelem tradycyjnie spadła o 10 stopni i silnik też się uspokoił...
Termostat? Czy może wentylator nie wchodził na drugi bieg?... Ciepło było...

To był piąty raz w Chorwacji naszego siedemnastoletniego Golfa III. Niestety ze smutkiem stwierdziliśmy że czas udać mu się na emeryturę. :wink: Przynajmniej tą wyjazdową. Myślę że na miejscu jeszcze nam trochę pozłuży.
windulek
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 52
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) windulek » 30.08.2010 18:42

gospodarz napisał(a):
windulek napisał(a):Witam,

W zeszłym roku Ford Galaxy w dieslu oczywiście. Jeżeli można nazwać to awarią to zrobił mi się bąbel na oponie i zmieniałem koło na autobahnie w Niemczech. Poza tym 3,5 tyś km bez niespodzianek.
W tym roku również Galaxy, zrobione 5 tyś km po Bałkanach i...nic :P



W tym wypadku, ważniejsza chyba marka opony a nie auta :)


tja...:P Opony miałem już leciwe... 3 sezon z jakiejs 3 ligi niemieckiej:P

W tym roku nowy zestaw założyłem , tym razem wybrałem bundeslige :P
lemonidek
Plażowicz
Posty: 9
Dołączył(a): 31.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) lemonidek » 01.09.2010 10:38

W mojej poczciwej Corolce tylko dwa razy gumę zaliczyliśmy na wyjeździe. Więc w sumie żadna awaria.
ktat
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 33
Dołączył(a): 05.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) ktat » 01.09.2010 13:16

w drodze na Cro pod Częstochową odpadł nam bagażnik z 4 rowerami cóż 3 godz czekania na nowy bagażnik , dziura w klapie fabii, pozdzierane rowery i dalej w drogę na Korcule :lol:
artur77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 601
Dołączył(a): 15.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) artur77 » 01.09.2010 13:18

U mnie w Toyocie odpadł kołpak po drodze jeszcze w Polsce i przepaliła się mała żarówka oświetlająca część tablicy rozdzielczej ( ściśle: temperatura silnika)
Poza tym wszystko oki)
getek123
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 46
Dołączył(a): 04.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) getek123 » 02.09.2010 10:52

Miałem przygodę 2009 roku z Fordem Mondeo z 2002 TDCI roku.Auto było w Cro 3 razy ale za czwartym razem padł wtrysk,dobrze że na miejscu czyli na Ciovo.Nasz gospodarz zawiózł nas do servisu Forda w Trogirze i wymiana wtrysku 350 euro.Ogólnie servis mogę polecić ale nikomu nie życzę bo 350 euro można było trochę rakiji kupić.
Dorothea1
Croentuzjasta
Posty: 161
Dołączył(a): 29.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dorothea1 » 02.09.2010 11:20

Interseal napisał:Mnie w drodze do Chorwacji przed dwoma tygodniami w Austrii rozszczelnił się tłumik, a w Słowenii rozpadł już na dwie części. Na szczęście rozsypał się w miejscu, gdzie jest taka stalowa podpórka i obie rozłamane części oparły się na tej beleczce i nie spadły na ziemię.

Hałas jak jasny gwint

Mi przydażyło się to samo(pisałam o tym wcześniej) i też w Austrii,ale naprawiliśmy tłumik w Słowenii za jedyne 10 Euro.A nie było problemu na granicy słow.-chor. ze względu na hałas tłumika?Austriak,który poratował nas drutem ,żeby przymocować tłumik(nam tłumik odpadł),twierdził,że przez granicę nas nie puszczą.Po powrocie do domu stwierdziliśmy,że to już ostatni wyjazd do Cro tym autkiem,choc w kraju jeszcze nam posłuży.
Koźmicki
Turysta
Posty: 13
Dołączył(a): 04.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Koźmicki » 03.09.2010 10:42

Corolla 1.4 - przebieg 200 tys. 10 lat, zero awarii, trasy do CRO - 3 razy, Słowacja, Węgry, Austria, n razy trasa spod Tatr nad Bałtyk i z powrotem.

W sumie - to można się znudzić :D .
artur77
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 601
Dołączył(a): 15.01.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) artur77 » 03.09.2010 16:04

Koźmicki napisał(a):Corolla 1.4 - przebieg 200 tys. 10 lat, zero awarii, trasy do CRO - 3 razy, Słowacja, Węgry, Austria, n razy trasa spod Tatr nad Bałtyk i z powrotem.

W sumie - to można się znudzić :D .

Nie ma to jak Corolla :wink:
Pozdrawiam szczęśliwego posiadacza
malagosa
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 09.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) malagosa » 04.09.2010 12:30

Wyjazd tegoroczny był dramatyczny.
Najpierw na postoju w Słowacji stwierdziliśmy że hamulce na tylnych kołach są gorące - te hamulce już od dawna zacinały się i były u mechanika przed wyjazdem, miały być wymienione. Dlaczego nie wymienił, jeszcze nie pojechaliśmy zrobić mu awantury. Podobno przy jeżdzie z niezaładowanym bagażnikiem te cylinderki nie zacinają się, a przy jeżdzie z zapakowanym po dach zacinają się. Pierwszy dzień urlopu w Nowym Targu i nocleg w góralkiej chatce.

Powrót do domu - gdzieś za Mostarem zapaliła sie kontrolka z akumulatorkiem. No nie, to nie może być alternator, w pięknej krętej dolinie Neretwy z wąskimi drogami i przepaściami. Do tego późny wieczór. Jedziemy, kontrolka migała, gasła, bledła, wizja spychania samochodu do przepaści gdy stanie i zablokuje pół drogi, poszukiwanie numeru ichniejszej pomocy drogowej na bilbordach. Dojechaliśmy do Jajc, stajca przed mostem wjazdem do miasta, warsztat samochodowy całodobowy (Klub Miłosników Moytoryzacji czy coś podobnego). Chłopak szybko wymienił cały aletenator (dynamo), bo nie miał cześci zepsutej (coś rotator). Bardzo szybko - niecała godzina. Był sam, może nie chciał dzielic sie kasą za tą naprawę, może Allach mu kazał bo dalej niż do niego byśmy nie dojechali, tam rejony Muzułmańskie. Jakieś 45 euro i Karlovacko za expres.
Ostatnio edytowano 04.09.2010 12:39 przez malagosa, łącznie edytowano 1 raz
gonzo
Croentuzjasta
Posty: 411
Dołączył(a): 01.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) gonzo » 04.09.2010 12:38

To że hamulce się zacinają niema nic do rzeczy czy auto załadowane czy nie.
malagosa
Odkrywca
Posty: 101
Dołączył(a): 09.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) malagosa » 04.09.2010 12:46

gonzo napisał(a):To że hamulce się zacinają niema nic do rzeczy czy auto załadowane czy nie.


Powiedzieli że ma, bo płyn się inaczej rozlewa jak normalnie samochód jeżdzi pusty na codzień, a inaczej jak tył jest dociśnięty. No i potwierdza to poprzednia awaria tych cylinderków gdy jechaliśmy też załadowanym samochodem. W mieście na codzien było w porządku.
gospodarz
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1261
Dołączył(a): 06.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) gospodarz » 04.09.2010 13:12

ktat napisał(a):w drodze na Cro pod Częstochową odpadł nam bagażnik z 4 rowerami cóż 3 godz czekania na nowy bagażnik , dziura w klapie fabii, pozdzierane rowery i dalej w drogę na Korcule :lol:


Odpadł przy hamowaniu czy o coś zaczepiłeś?
m@rek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 884
Dołączył(a): 15.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) m@rek » 09.09.2010 22:05

Witam,

Zastanawiałem się czy pisać o tym na forum ale co mi tam :oops:

Wakacje w Makarskiej dobiegają końca, od samego rana nerwowa atmosfera. Nasza córka jest przeziębiona, ma stan podgorączkowy, znajomi ociągają się z pakowaniem, nie możemy się do gadać co do godziny wyjazdu bo ... do kupienia pozostały jeszcze suweniry :?
Najchętniej wsiadł bym już w samochód i w drogę.
W końcu o 16:00 zapakowani ruszamy. Pozostało tylko tankowanie. Podjeżdżam na stację INA (chyba pierwsza po prawej na wlocie do Makarskiej). Przede mną koleś tankuje benzynę do kanistra (przyszedł chyba z buta), poszedł zapłacić. Podjeżdżam do dystrybutora i ... cholera jak ten koleś wyglądał. Chwytam nalewak do ręki ... gość jeszcze nie zapłacił :( Chorwat w samochodzie za mną coś kręci nosem, pewnie dlatego że stoję pod dystrybutorem i nie tankuję. Nagle widzę że licznik dystrybutora się wyzerował, chwytam nalewak i leję do pełna. Odkładam nalewak i ... 8O ... o qr... (przepraszam) zamiast ON zatankowałem 98 :cry:

Dalej wszystko potoczyło się dość szybko. Telefon do assistance .. chcą mnie odholować i zostawić do następnego dnia. Ja za wszelka cenę (ze względu na dziecko) chcę wyjechać tego samego dnia. Decyduję się na holowanie do najbliższego warsztatu. Tam koleś za 350 kun opróżnia mój zbiornik z mieszanki ON/98 (cale 55l), dolewa 10l ON i jedziemy ponownie na stację. Tym razem dwa razy się zastanowiłem zanim chwyciłem nalewak do ręki. O godzinie 20:00 ruszamy do Polski.
Z ciekawostek dodam że:
- kilka dni wcześniej tankowałem na tej samej stacji przed wyjazdem do Dubrownika, jak nie trudno się domyślić bez takiego faux pas,
- oprócz mnie na stacji stał jeszcze Szwajcar tyle że on zatankował ON zamiast 95.

Wracając do tematu wątku to usterka była następująca ;)
Mechanik opróżniający nasz bak uszkodził nam światła (bawił się przy bezpiecznikach). Przez całą drogę do Polski świeciły nam się światła stopu, oczywiście zauważyliśmy to daleko za Makarską.
Na szczęście po drodze często pojawiła się mgła i przynajmniej byliśmy dobrze widoczni ;)
Poza tym dojechaliśmy bez niespodzianek a ja mam nową ksywkę i oczywiście jestem idealnym tematem do żartów. Grunt to jednak umieć śmiać się z siebie ... szkoda tylko że takim kosztem.

Ps. Dziękuję wszystkim rodakom współczującym nam i pragnącym w jakiś sposób pomóc. Jestem pewien że dostarczyłem im ubawu po pachy ale byli na tyle przyzwoici że tego nie okazywali :)
morto15
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 28.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) morto15 » 10.09.2010 09:55

Do M@rka
Zaraz, zaraz o ile wiem to nalanie oleju napędowego do auta na benzynę ( u szwajcara)jest fizycznie niemożliwe.A z tego względu ,że wlew jest zbyt wąski ,aby zmieścił się w nim pistolet od dystrybutora z ON.Przynajmniej jest tak w mojej hondzie. Natomiast w twoim przypadku jest to jak najbardziej możliwe aby nalać benzynę do diesla. :lol:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Co i w jakim samochodzie się zepsuło - Statystyka - strona 15
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone