napisał(a) Herman » 11.08.2010 17:42
Długa trasa jest dla samochodu mniej męcząca niż ciągła jazda na krótkich odcinkach.
Ja po powrocie soją 406 stwierdziłem, że jeździ lepiej niż przed wyjazdem. Po prostu się przepaliła. Silnik chodzi ciszej i równiej, wspomaganie zaczęło lepiej pracować i ogólnie bajka.
Samochód trzeba po prostu gruntownie przejrzeć. Sprawdzić całe zawieszenie, układ kierowniczy. Należy wymienić absolutnie wszystkie płyny, oleje i filtry - nie zapomnieć o filtrze paliwa !
Warto też zrobić test wydajności wiatraka od chłodnicy (mi na seryjnym silniku wyszło 97%, a u kolegi który też w 406 wymienił silnik z wiatrakiem tydzień wcześniej na nowy wydało 62%

)
tak czy siak wystarczy rozsądnie jechać przez całą trasę i nic się nie stanie.
W drodze w tym roku widziałem już Qashqaya z którego zaczęło się dymić - raczej turbinka poszła na cacy - a wystarczy po szybkiej jeździe dać mu pochodzić 5 min na wolnych obrotach i dopiero wyłączyć silnik (turbina jest chłodzona razem z silnikiem i jak ostygnie to nic jej nie będzie).
Za zjazdem w Sestanowcu widziałem nowego Passata [Polacy], któremu już zdjęli koła i okazało się, że trzeba wymienić klocki tarcze i zaciski przy przednich kołach, bo skończyły się klocki i poorały się tarcze... (a wystarczyło w górkach hamować silnikiem... zwolnić sobie na zjeździe do 40 - 50 km/h, 2 bieg i niech się spokojnie stacza, a hamulcem tylko kontrolować prędkość)
W zeszłym roku widziałem w drodze powrotnej koleżankę z Krakowa, której w A6 skończyło się sprzęgło, bo na Słowacji jak weszła w górki, to wspinała się na półsprzęgle...
No i jeszcze kwestia klimatyzacji... jak widzicie, że wam idzie temp. silnika do góry, to lepiej na kilka chwil wyłączyć klimę, albo zrobić postój
