Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Chorwacja przyciąga jak magnes. Baśka 2008.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 18.06.2009 15:22

Ale myślę, że się doczekamy - i na ciąg dalszy i na zdjęcia.
:lol:
Twiga
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 01.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Twiga » 18.06.2009 16:54

Mgła gęstymi firanami ściele się po okolicy, gdy dojeżdżamy do zupełnie pustego i cichego przejścia granicznego. Robi to naprawdę ponure wrażenie. Przejeżdżamy przez nie lekko stremowani, by po chwili być już na Słowacji. Sięgam do wydruku trasy i analizuję nasze położenie na dużej mapie. Słońce jeszcze nie wzeszło, ale mijają nas już pierwsze samochody na słowackich tablicach. Po kilkunastu minutach jazdy dojeżdżamy do pierwszego rozjazdu i szybko trzeźwiejemy z naszego rozanielenia. Już byśmy popełnili błąd! Mobilizuje nas to do zwiększenia czujności. Na razie uspokojeni, choć maksymalnie skupieni, jedziemy dalej. Droga prowadzi wśród pól słonecznikowych. Raz po raz wśród nocy, na tym płaskim terenie pojawiają się strome i wysokie pagórki, chaotycznie rozrzucone po okolicy. W miarę posuwania się wgłąb Słowacji dojeżdżamy do większych miasteczek. Dzień powoli budzi się do życia, dnieje a nasze głowy energetycznie rozbudza Coldplay.
Jeszcze tylko kilka kilometrów i przed nami Preszow. Rozkładam na kolanach wydruk skrzyżowań i powolutku suniemy prze spokojne jeszcze miasto, starając się wypatrywać nazwy ulic. Zgodnie z sugestiami zawartymi na forum, kierujemy się na nie płatny, omijający autostradę, odcinek drogi 68. Okolica sprawia wrażenie wymarłej. O ile w mieście był już jakiś ruch, tak tu w mijanych miejscowościach, w ogóle. Jadąc drogą nr 68 zgrabnie wpadamy do Koszyc, wypatrując znaków prowadzących do granicy. Koszyce, podobnie jak Preszow, robią wrażenie jedynie swoją brzydotą. Żółto pomalowane słupy i trakcje od szynobusów zdają się nie mieć końca. Wszystko to dodatkowo upstrzone jest jeszcze reklamami wszelakiej maści.
Po obraniu właściwego kierunku, szybko mijamy to miasto. Stres mi trochę opada, choć i tak najbardziej obawiam się Budapesztu. Niestety już wiem co to znaczy próbować dogadać się z Madziarem ;)
Kiedy ja na samą myśl o Budapeszcie dostaję kolejną dawkę adrenaliny, moje Kochanie spokojnie jedzie sobie dalej. ;) Jak dobrze, że przynajmniej jedno z nas jest opanowane. ;) Granicę Sena/Tornyosnemeti z Węgrami przejeżdżamy w podobnej ciszy co Słowacką, ale jest trochę przyjaźniej. Pewnie dlatego, że jest już dzień.
Krajobraz Węgier nie różni się zasadniczo od miniętej już Słowacji. Ta sama długa, prosta droga pośród pól słoneczników i kukurydzy. Jedzie się niż zdecydowanie lepiej, bo nie jest dziurawa. Poza tym jest chyba trochę szersza.
Zgodnie z sugestią znawców tej trasy, wjeżdżamy na pierwszą napotkaną stację benzynową w celu zakupu winiety. Po zakupie tjże, bez zbędnej zwłoki kierujemy się w dalszą drogę.
Węgierskie drogi są o niebo lepsze od słowackich. Dobrze oznakowane i sunie się po nich jak po przysłowiowym stole. W porównaniu z pierwszym tygodniem naszego urlopu, w którym to pokonywaliśmy polski odcinek autostrady Kraków-Wrocław, to można napisać, że drogi na Węgrzech są luksusowe!
Podczas całej tej trasy słowacko-węgierskiej staramy się nie przekraczać dozwolonej prędkości a i tak mijają nas co chwilę "spid demony". Wygląda to tak: ledwo zrobi się miejsce i bierzemy się do wyprzedzania jakiegoś tira, od razu siada nam na zderzak jakiś narwaniec i pogania. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby się jechało słabiutkim autkiem...
Przeżyłam coś takiego kilka lat temu jadąc naszą sławną A4 wysłużonym Cinquecento. Na wyprzedzanie mogłam pozwolić sobie tylko w sytuacji, gdy daleko, daleko za mną nie było nikogo. Niestety przy mijaniu drugiego z kolei tira dojechał mi do zderzaka jakiś sportowy wóz i używając sygnału i świateł "zażądał" natychmiastowego przepuszczenia go. Wtedy, tylko dzięki przytomności kierowcy tira, który maksymalnie zwolnił wpuszczając mnie przed siebie, nie doszło do jakiejś tragedii, a z Cinquecenta rozpędzonego do 130 km/h posypały się prawie śrubki... :(
Tymczasem, wracając do obecnej wyprawy, dojeżdżamy do Budapesztu. Chwilę przed samym miastem jest zjazd na obwodnicę M0. Wpadamy w nią gładko i o ile na początku obwodnicy tablice informacyjne wszem i wobec oznajmiają, że to M0, tak po przejechaniu kilkuset metrów konsternacja... Jesteśmy jeszcze na obwodnicy, czy nie jesteśmy?!
Jedziemy jeszcze kawałek, co raz bardziej mając wrażenie, że zagłębiamy się w miasto.
Twiga
Croentuzjasta
Posty: 218
Dołączył(a): 01.04.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Twiga » 18.06.2009 17:51

jan_s1 napisał(a):Ale myślę, że się doczekamy - i na ciąg dalszy i na zdjęcia.
:lol:


Będzie i relacja i zdjęcia. Ale cierpliwości. :)
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 18.06.2009 19:46

Twiga napisał(a):Będzie i relacja i zdjęcia. Ale cierpliwości. :)

Niecałe dwa miechy do wyjazdu a ona mówi o cierpliwości :lol:
Dajesz dalej
:papa:
ufokking
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 561
Dołączył(a): 21.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ufokking » 19.06.2009 07:50

i co wyjechaliście już z miasta :wink: super sie czyta czekam na dalsza część
tj_jankes
Croentuzjasta
Posty: 298
Dołączył(a): 12.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) tj_jankes » 19.06.2009 08:10

Jestem pod wrażeniem umiejętności pisania relacji. Czekam na ciąg dalszy....
Dromader
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 790
Dołączył(a): 27.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dromader » 19.06.2009 08:22

Obowiązkowo zostawiam swój ślad. Czekamy na dlaszą część :la:
dorota131
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 199
Dołączył(a): 03.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dorota131 » 19.06.2009 09:32

Dopisuję sie dolisty czytających. Do urlopu jeszcze niecałe dwa miesiace :(
Mdziumka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 392
Dołączył(a): 22.10.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mdziumka » 19.06.2009 11:47

Twiga napisał(a):Mgła gęstymi firanami ściele się po okolicy

Jakoś tak pięknie i poetycko się zrobiło :lol: Nas w tamtym roku M0 wyprowadziła w pole, może Wam lepiej to wyszło? Zasiadam i czytam, wyjazd już za miesiąc.
given2fly
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 33
Dołączył(a): 17.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) given2fly » 19.06.2009 12:03

Również zapisuję się do czytelni :) Drogę przez Budapeszt przeżywałem wielokrotnie i wiem co wtedy czułaś będąc na obwodnicy, ktora chyba nie jest do końca gotowa :D
dasuch
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1464
Dołączył(a): 03.11.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dasuch » 19.06.2009 12:53

Mdziumka napisał(a):
Twiga napisał(a):Mgła gęstymi firanami ściele się po okolicy

Jakoś tak pięknie i poetycko się zrobiło :lol: Nas w tamtym roku M0 wyprowadziła w pole, może Wam lepiej to wyszło? Zasiadam i czytam, wyjazd już za miesiąc.

- Jak brzmi po śląsku sformułowanie "srebrzysta mgła przysłoniła mi oczy"?
- "Gówno widza"
Jakoś tak mniej poetycko, :D dobrze że Twiga nie pisze relacji po śląsku.
ma-r-lena
Globtroter
Posty: 35
Dołączył(a): 20.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ma-r-lena » 19.06.2009 22:53

Też nie mogę się doczekać na ciąg dalszy. Relację Twigi czyta się jak książkę (pisarka jakaś czy polonistka?)
renatalato
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4919
Dołączył(a): 04.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) renatalato » 20.06.2009 00:06

No i dobrze że Twiga nie pisze po śląsku :wink:
Czekam na zdjęcia :lol:
ks
Podróżnik
Avatar użytkownika
Posty: 17
Dołączył(a): 31.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) ks » 20.06.2009 00:49

Świetnie się czyta, jeszcze nie dojechaliście nawet do granicy z Chorwacją a mnie w kilku miejscach też już podskoczył poziom adrenaliny :)
Ponieważ zawodowo sporo jeżdżę, i to zazwyczaj w różne miejsca w których nigdy wcześniej nie byłem, bardzo dobrze znam wypatrywanie znaków, jeżdżenie z mapą na kolanach, zastanawianie się, czy już zawracać, czy jeszcze dobrze jadę, szukanie kogoś, kto mnie nakieruje na właściwą drogę (na szczęście nie po węgiersku :)) dlatego w zeszłym roku, zresztą przed pierwszym wyjazdem do Chorwacji, kupiłem nawigację, bo moja towarzyszka podróży raczej na pilota się nie nadaje. Potrafi się zgubić w większym supermarkecie :), do czego sama się otwarcie przyznaje.
Wracając do TWOJEGO wątku - czekam niecierpliwie na ciąg dalszy.

A wymieniona wyżej nawigacja w zeszłym roku w drodze do Chorwacji jednak się nie przydała, bo spalił się bezpiecznik zasilania kilkadziesiąt km przed Bratysławą, więc trasę tam i z powrotem jechałem z mapą :)



Twiga napisał(a):* Sięgam do wydruku trasy i analizuję nasze położenie na dużej mapie.
* Już byśmy popełnili błąd! Mobilizuje nas to do zwiększenia czujności.
* Rozkładam na kolanach wydruk skrzyżowań i powolutku suniemy prze spokojne jeszcze miasto, starając się wypatrywać nazwy ulic.
* Kiedy ja na samą myśl o Budapeszcie dostaję kolejną dawkę adrenaliny...
* Jesteśmy jeszcze na obwodnicy, czy nie jesteśmy?!
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 20.06.2009 01:09

Dobro jutro :)
Leon mnie tak nauczył, że północy to już jutro !
Pamiętam zeszloroczną relację z Orebica, była pełna zachwytu.
Zapisuję się zatem, bo moja tegoroczna Cro już za mną, niestety, ale będziemy przecież żyć Cro każdego z nas.
A o M0 i Budapeszcie to przeczytam z wyjątkową wnikliwością :evil: :? :) Nie wiem, czy szybko się tam zapędzę :)
pozdrav
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Chorwacja przyciąga jak magnes. Baśka 2008. - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone