Wynajem motorowki w Chorwacji

szklasty napisał(a):Witajcie,czy możecie w własnego doświadczenia dać jakieś porady dot. pływania taką łódką po morzu?Jadę w tym roku drugi raz do Cro i chciałbym z rodzinką spędzić dzień na morzu i z pomocą łódki,poplażować gdzieś na dziko itp.Jedziemy do Drage-w Pakostane które jest blisko Drage wypożyczają takie łajby.

Witaj,
Ja w zeszłym roku wynajmowałam taką łódeczkę na cały dzień właśnie w Pakostane i pływałam nią po Koranti. W Pakostane nie będziesz miał żadnego problemu z wypożyczeniem łódeczki, na promenadzie przy porcie jest kilka takich stoisk. Ze względu na to,że nikt z nas nie miał uprawnień to wynajęliśmy takiego małego "pyrkacza", mieliśmy krótkie szkolenie co i jak i popłynęliśmy. Chorwat, który wynajmował nam łódeczkę powiedział, że możemy pływać wszędzie, byle nie za wyspę Kornat, bo tam już się zaczyna otwarte morze. My aż tak daleko nie dopłynęliśmy, bo już za Vrgadą były na tyle duże fale, że silniczek ledwo dawał radę, poza tym największą przyjemnością było dla nas podpływanie do małych wysepek, cumowanie, pływanie itd.
Taki "pyrkacz" na cały dzień to świetna sprawa, aczkolwiek żeby gdziekolwiek dopłynąć to trzeba się uzbroić w cierpliwość

Witaj,
Ja w zeszłym roku wynajmowałam taką łódeczkę na cały dzień właśnie w Pakostane i pływałam nią po Koranti. W Pakostane nie będziesz miał żadnego problemu z wypożyczeniem łódeczki, na promenadzie przy porcie jest kilka takich stoisk. Ze względu na to,że nikt z nas nie miał uprawnień to wynajęliśmy takiego małego "pyrkacza", mieliśmy krótkie szkolenie co i jak i popłynęliśmy. Chorwat, który wynajmował nam łódeczkę powiedział, że możemy pływać wszędzie, byle nie za wyspę Kornat, bo tam już się zaczyna otwarte morze. My aż tak daleko nie dopłynęliśmy, bo już za Vrgadą były na tyle duże fale, że silniczek ledwo dawał radę, poza tym największą przyjemnością było dla nas podpływanie do małych wysepek, cumowanie, pływanie itd.
Taki "pyrkacz" na cały dzień to świetna sprawa, aczkolwiek żeby gdziekolwiek dopłynąć to trzeba się uzbroić w cierpliwość [/quote]

O dokładnie tak zamierzamy -poplażować posnurkować.Pamiętasz może koszt wypożyczenia?Jak z paliwem-jest w cenie?I czy starczy na cały dzień takiej włóczęgi?

magg5 napisał(a):
Ja w zeszłym roku wynajmowałam taką łódeczkę na cały dzień właśnie w Pakostane i pływałam nią po Koranti. W Pakostane nie będziesz miał żadnego problemu z wypożyczeniem łódeczki, na promenadzie przy porcie jest kilka takich stoisk. Ze względu na to,że nikt z nas nie miał uprawnień to wynajęliśmy takiego małego "pyrkacza", mieliśmy krótkie szkolenie co i jak i popłynęliśmy. Chorwat, który wynajmował nam łódeczkę powiedział, że możemy pływać wszędzie, byle nie za wyspę Kornat, bo tam już się zaczyna otwarte morze. My aż tak daleko nie dopłynęliśmy, bo już za Vrgadą były na tyle duże fale, że silniczek ledwo dawał radę,

Czegoś nie rozumiem.
To popłynęliście na Kornati czy nie?
Na Kornati pływa się raczej tam

https://goo.gl/maps/18580

W każdym razie w to miejsce pływaja statki z Biogradu, Pakostane.
Pływanie na Kornati wymaga opłaty. No i sporo tam policji, która trzepie małe jednostki.

FUX napisał(a):Czegoś nie rozumiem.
To popłynęliście na Kornati czy nie?
Na Kornati pływa się raczej tam

https://goo.gl/maps/18580

W każdym razie w to miejsce pływaja statki z Biogradu, Pakostane.
Pływanie na Kornati wymaga opłaty. No i sporo tam policji, która trzepie małe jednostki.

Jejku, ledwo się człowiek wypowie i od razu atak. Pływaliśmy wokół różnych wysepek, Vrgady itd., do wyspy Kornat nie dopłynęliśmy.

Szklasty,
my byliśmy we wrześniu i płaciliśmy chyba 600 kuna (płynęły 4 osoby dorosłe i 2 dzieci) za cały dzień. Paliwo było w cenie. Chorwat powiedział, że spokojnie starczy nam paliwa przy ciągłym pływaniu do godziny 16-17. Nie kupowaliśmy więcej paliwa, dużo się zatrzymywaliśmy, pływaliśmy, "snurkowaliśmy" i takie tam. My byliśmy "na wodzie" gdzieś tak do 17-18, bo mimo częstego wskakiwania do wody strasznie nas zmęczył upał. Niby taka łódeczka jest wyposażona w "daszek", ale wiadomo, że na wodzie słońce zupełnie inaczej operuje i w pewnym momencie mieliśmy już dosyć, a szczególnie dzieci znajomych.

Nikt Ciebie nie atakuje.
W Twojej wypowiedzi wkradła się nieścisłość i tyle.

Opisałam na początku wystarczająco jasno gdzie pływaliśmy. Chorwat nic nam nie mówił, że gdzieś nam nie wolno pływać oprócz popłynięcia za wyspę Kornat, o czym już wcześniej pisałam. Zapomniałam jeszcze dopisać, że dostaliśmy od niego mapę, zachęcał nas do dopłynięcia do jakiejś wyspy (nie pamiętaj już nazwy), gdzie jest restauracja dostępna podobno wyłącznie od strony morza, ale nie udało nam się tam dopłynąć.

Jedna z wielu.




https://goo.gl/maps/oxUf8

Niestety juz w granicach parku.

magg5 napisał(a):Szklasty,
my byliśmy we wrześniu i płaciliśmy chyba 600 kuna (płynęły 4 osoby dorosłe i 2 dzieci) za cały dzień. Paliwo było w cenie. Chorwat powiedział, że spokojnie starczy nam paliwa przy ciągłym pływaniu do godziny 16-17. Nie kupowaliśmy więcej paliwa, dużo się zatrzymywaliśmy, pływaliśmy, "snurkowaliśmy" i takie tam. My byliśmy "na wodzie" gdzieś tak do 17-18, bo mimo częstego wskakiwania do wody strasznie nas zmęczył upał. Niby taka łódeczka jest wyposażona w "daszek", ale wiadomo, że na wodzie słońce zupełnie inaczej operuje i w pewnym momencie mieliśmy już dosyć, a szczególnie dzieci znajomych.

Jeśli plywalibyście szybszą łódką, to upał jest znacznie mniej odczuwalny niz na lądzie.

Oczywiście z tego co zrozumiałam Szklasty planuje wypożyczyć podobną łódkę co ja, dlatego o tym napisałam.
Poza tym ten brak odczuwania upału na wodzie może być bardzo zdradliwy, wszystko ma swoje wady i zalety

Fux,
to co pokazujesz jest dokładnie na wysokości wyspy Kornat, a tam już mieliśmy zakaz pływania
zresztą nawet gdybyśmy bardzo chcieli to pewnie dnia (i może paliwa) by nam nie starczyło, żeby tam "dopyrkać" :)

Dlatego napisałem, że juz za daleko. Bliżej także są. Byliście koło hodowli dorad?

A co do temperatury i prędkości, to 3 lata temu skutecznie spaliłem sobie czoło głowę, pomimo tego, że łysy nie jestem.
Podmuch wiatru nie przeszkodził w zgrillowaniu głowy. Czapka ma to do siebie, że spada.
Pozostaje chusta na pirata.

Nie, niestety nie. Możesz napisać coś więcej o tej hodowli?
Próbowaliśmy odnaleźć tę restaurację, o której pisałam, ale nie udało nam się.
My też spiekliśmy się niesamowicie, ja siedziałam praktycznie cały czas pod daszkiem bokiem/tyłem do wody i moje plecy bardzo na tym ucierpiały
Początkowo mieliśmy taki plan, żeby popłynąć znacznie dalej, ale uważam, że taką małą łódką jest to zwyczajnie nieprzyjemne. Za Vrgadą już mocno nami kołysało, a wokół nas pojawiało się coraz więcej dużo większych i szybszych jednostek, jachtów itd., które również wywoływały dodatkowe fale.

Powiększ

https://goo.gl/maps/xkVXa

delfiny gratis...



knajpy e okolicy płatne.

super w takim razie znam już kierunek na kolejną wycieczkę "pyrkaczem", dzięki