Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 07.06.2014 22:04

ruzica napisał(a):Dzisiejszy odcinek postaram się maksymalnie skrócić, ponieważ będzie coś, co na forum było już tryliard razy :lol:


Czwartek, 22 maja 2014

Planując wakacje w Chorwacji wymyśliliśmy sobie, że jeden dzień poświęcimy na wycieczkę w jakieś bardziej odległe rejony.

Do wyboru mieliśmy 2 lokalizacje: Wenecja albo….Plitwice :D

Wybór padł na to drugie, nie pamiętam już właściwie dlaczego :wink:


Pod koniec trasy popełniliśmy pewien błąd, nazwijmy to „nieświadomy błąd drogowy”;). Zamiast jechać autostradą do Karlovca, i tam zjechać na drogę krajową 1, pojechaliśmy trochę inaczej-najpierw autostradą A6 do Bosljeva, potem A1 do Ogulina, i tam wjechaliśmy na drogę nr 42.(nie polecam, ale tę trasę sugerowała mapa gogle, jako najkrótszą).


Wybór był prawidłowy , ale trasę najlepiej ustawiać na najszybszą a nie najkrótszą :wink:
Jakbyście pojechali przez Karlovac to przejeżdżając przez Slunj mogliście jeszcze zobaczyć tam wodospadziki :wink:
plitwickie-czy-krka-t44130.html
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 07.06.2014 22:48

Dziś nie mam weny- będzie zatem dużo zdjęć i mało tekstu :)

Piątek, 23 maja 2014

Po szalonej eskapadzie do Plitwickich Jezior mieliśmy zrobić sobie dzień odpoczynku, ja liczyłam na jakieś konkretne plażowanie. Niestety pogoda znacznie się pogorszyła- był to nasz najbardziej pochmurny dzień w cro.

Z przyczyn oczywistych plażowanie odpadało, dlatego zrobiliśmy sobie krótką wycieczkę do Poreč.

Z Lanterny do Poreča jest blisko, jakieś 12 km, więc docieramy tam szybko. Parkujemy na jednym z parkingów w centrum-poza sezonem są bezpłatne. Z parkingu kroki kierujemy w stronę zabytkowej starówki.
CIMG3490f.JPG


Poreč to miasto z charakterystycznym dla chorwackiego wybrzeża klimatem. Są tu wąskie, brukowane uliczki, przechadzające się leniwe koty, poukrywane w zakamarkach knajpki pachnące rybami, budynki z białego kamienia. Tym co zdziwiło mnie najbardziej jest tłum turystów- nie spodziewałam się tego w maju.
CIMG3491f.JPG


CIMG3492f.JPG


Pogoda jest w sam raz do spacerowania-mimo zachmurzenia jest bardzo ciepło.
CIMG3493f.JPG


Idąc przez „zagłębie knajpiane” co chwila słyszymy nagabywania nachalnych nieco naganiaczy- nie mam nic przeciwko naganiaczom, taką mają pracę, ale dlaczego mówią do mnie „Guten Tag” 8O :?: Z lekką irytacją odpowiadam „Dobar dan” i idę dalej.
CIMG3496f.JPG


Wędrując wąskimi i malowniczymi uliczkami Poreča dochodzimy do Bazyliki Eufrazjana.

CIMG3499f.JPG


Początkowo nie mieliśmy jej w planach , ale kusi nas. Pewne wątpliwości budzi cena wejścia- 40 kun od łebka, to trochę dużo, a aż taką fanką zwiedzania wnętrz kościołów nie jestem :wink: Z drugiej strony- być i nie wejść? Sama już nie wiem co robić :? Ostatecznie wątpliwości rozwiewa mój strój- akurat mi się zachciało najkrótszej z moich spódniczek i bluzki bez pleców. A przed kościołem wyraźny zakaz wchodzenia w takim negliżu :twisted:

No trudno, idziemy dalej, w stronę portu. Po drodze spotykamy kilka kotów, jednak większość z nich nie rozumie polskiego i słysząc moje kici-kici, zwiewa z prędkością światła :mrgreen: (chorwackie mica-mica, czy też mac-mac jakoś nie przechodzi mi przez gardło).

Ale jeden robi dla nas wyjątek i pięknie pozuje:
CIMG3506f.JPG


Po drodze do portu mijamy miejsca nieszczególne:
CIMG3509f.JPG


Ale też bardzo ładne:
CIMG3514f.JPG


W porcie zlewa nas deszcz, na szczęście trwa może z 3 minuty.
CIMG3517f.JPG


Na koniec robimy jeszcze zdjęcie okazałym palmom....
CIMG3518f.JPG


…oraz rotundzie
CIMG3521f.JPG


Wracamy do „zagłębia knajpianego” i pijąc kawę wypisujemy kartki dla tych co marzną w PL :wink:

Po kawie wracamy na parking, skąd pstrykamy ostatnie foty. Z tej strony Poreč prezentuje się naprawdę uroczo, szkoda, że pogoda niezbyt fotogeniczna.
CIMG3526f.JPG


Prosto z Poreča jedziemy trochę dalej na południe, ale o tym następnym razem :papa:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 08.06.2014 12:41

Piątek 23 maja 2014-cd.

Z Poreča przemieściliśmy się zaledwie 10 km na południe, ale czujemy się tutaj jakby w innym świecie. Do Vrsaru dojeżdżamy po południu, parkujemy w centrum, nie ma z tym większego problemu.
Idziemy zwiedzać miasteczko:
CIMG3531f.JPG


Centrum Vrsaru jest maleńkie, to kilka uliczek i wszystkie wiodą ostro pod górkę :wink:
CIMG3532f.JPG



Coś nam w tym Vrsarze nie pasuje- nie wiem czy to kwestia tego, że jesteśmy tu przed sezonem, ale miasto jest jakby zupełnie wymarłe. Na ulicach nie ma żywej duszy, w centrum ani jednej Konoby, nawet jedyny sklep chyba zbankrutował. Lubię ciszę i spokój, ale bez przesady. Minimum życia musi być. A tu jest go tyle co w mauzoleum Lenina :wink:
CIMG3534f.JPG


Tak się później zastanawiałam- czy ta wymarłość to nie jest efekt tego, że przyjechaliśmy tutaj w czasie popołudniowej sjesty? Na Istrii zwyczaj sjesty jest traktowany wręcz ortodoksyjnie, co czasami komplikowało nam życie. Np. nasza ulubiona Konoba była czynna do 14 stej( a obiad przed 14 to dla nas zdecydowanie za wcześnie), a potem dopiero od 18stej, kiedy to byliśmy już głodni jak wilki i tupaliśmy nóżkami przed otwarciem :mrgreen:

No dobra, może i miasto jest wymarłe, ale nie sposób mu odmówić pewnych zalet. Między innymi punktu widokowego :)
CIMG3537f.JPG


Oraz ładnej, śródziemnomorskiej architektury:
CIMG3535f.JPG


Po krótkim spacerze schodzimy na dół w poszukiwaniu Konoby, bo głód przybiera już wymiar ekstremalny :wink:

Po drodze natykamy się na taki okaz:
CIMG3543f.JPG


Trochę folkloru :wink:

Okazuje się, że jakieś życie w mieście jednak jest- toczy się w porcie, z którego mamy ładny widok na starówkę:
CIMG3547f.JPG


Pogoda po południu trochę się poprawiła, pierwszy raz dziś słońce wyłoniło się z za chmur- korzystamy więc z okazji i idziemy na spacer brzegiem morza.

Idąc w kierunku południowym dochodzimy do takiego mostku:
CIMG3554f.JPG


To pomost łączący wysepkę Koversada ze stałym lądem. Przechadzamy się do końca pomostu, ale na wyspę już nie wchodzimy. Koversada jest w całości przeznaczona na camping dla naturystów- nie idziemy więc, bo nie chcemy nikogo bulwersować naszym pełnym odzieniem :wink:

Od centrum Vrsaru odeszliśmy jakieś 2,5 km, pora zatem wracać.
CIMG3555f.JPG


Co do Vrsaru mamy trochę mieszane uczucia, tzn. miasteczko jest przyjemne i malowniczo położone(podejrzewam, że w sezonie może być jednym z niewielu miejsc na Istrii, gdzie jest względny spokój), ale ten brak życia w centrum jakoś nie do końca nas przekonał.

Jutro pojedziemy do najpiękniejszego wg. mnie miasta na wybrzeżu, gdzie przeżyję drugą, ale na szczęście ostatnią traumę wakacyjną :P :papa:
Sara76
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 763
Dołączył(a): 25.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sara76 » 08.06.2014 15:28

No to czekamy na to najpiękniejsze miasto z niecierpliwością
Marek40
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1713
Dołączył(a): 30.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marek40 » 08.06.2014 21:18

Miło było przeczytać i powspominać Plitvickie Jeziora
Oczekuję dalszego ciągu . Być może w tym roku z końcem czerwca się na Istrię wybiorę tyko nie mam jeszcze obranego miejsca ?
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 09.06.2014 12:19

Oj miło tak popatrzeć.... A co do Poreća to w sezonie do bazyliki Eufazjana weszliśmy gratis, bo było przed 9 więc wchodzisz się "POMODLIĆ'' ale strój niestety jest wymagany.
Pozdrawiam i czekam na dalszą część.
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 09.06.2014 22:59

Sobota, 24 maja 2014

Kolejnego dnia odwiedziliśmy miasto, które było jednym z głównych punktów w naszym planie. Miejsce jest znane i polecane przez każdy przewodnik- trochę się tego obawiałam, bo z tymi polecanymi miejscami często jest tak, iż bywają przereklamowane i ostatecznie rozczarowują.

Ale Rovinj zdecydowanie przereklamowany nie jest :D Zapraszam na wycieczkę. :)

Pogoda tego dnia znów była dziwna- najpierw niby bardzo słonecznie, potem się zachmurzyło i wyglądało to nieciekawie(nawet jakby zanosiło się na burzę). Wsiedliśmy do samochodu z nadzieją, że się poprawi. Po drodze z campingu szybki rzut okiem na Limski Zaljev:
CIMG3557f.JPG


W Rovinju parkujemy na bezpłatnym parkingu, ale dość dalego od centrum(coś za coś). W ciągu 15 minut dochodzimy do portu:
CIMG3561f.JPG


Spacerując malowniczymi uliczkami(choć muszę powiedzieć, że było sporo elementów utrudniających pełną radość ze spaceru- rowerzyści, motocykliści, psy bez smyczy itp.)….
CIMG3564f.JPG


...dochodzimy do kawiarni, gdzie zatrzymujemy się na bardzo dobrą kawę:
CIMG3565f.JPG



Kawiarnia nazywała się Cafe Bar Jimmy, jeśli będziecie tamtędy przechodzić to polecam
:D

Słynne domy „wychodzące z wody” z bliska nie są tak piękne, jak w katalogu biura podróży, ale nikomu nie mówcie :wink:
CIMG3569f.JPG


A to owe domy od strony ulicy i mój ulubiony zakątek w Rovinju:
CIMG3571f.JPG


W bezpośredniej bliskości tych uroczych zakątków znajduje się wiele knajpek- w jednej z nich widziałam najdroższą kawę w cro- 60 kun za filiżankę 8O ( co prawda była to kawa po irlandzku, może zawierała 40-letnią whisky :roll: )

Od przyjazdu do miasta moją uwagę przyciągała górująca nad innymi budynkami 60-metrowa wieża. To katedra św. Eufemii, patronki Rovinja- teraz właśnie tam kierujemy nasze kroki.
CIMG3579f.JPG



Wejście na wieżę okazało się niebanalne- schodki prowadzące na górę są bardzo strome, krzywe, niektóre się jakoś dziwnie chybotały, ale wejście jakoś można ogarnąć.

Tak z grubsza wyglądają te schody, ale prawdy żadne zdjęcie nie odda :P
CIMG3584f.JPG


Na samej górze otrzymujemy nagrodę za trudy wejścia- widoki :D
CIMG3593f.JPG


CIMG3595f.JPG


CIMG3596f.JPG


Niestety nie byłam w stanie się w pełni nimi nacieszyć- cały czas po głowie chodziła mi myśl, że czeka mnie zejście, które jest przecież trudniejsze od wejścia.

Nie pomyliłam się- zejście to była prawdziwa masakra- schodki w górnej części(jest ich dosłownie kilka) są tak strome, że trzeba iść po nich tyłem lub bokiem, pozostałe- w tę stronę też wydawały się bardziej strome, bardziej krzywe i bardziej chybotliwe. Dodatkowym utrudnieniem były moje buty- miałam balerinki dość słabo trzymające się nóg i musiałam z każdym krokiem uważać, żeby mi nie spadły :lol:
W końcu jakoś zlazłam, ale ile się naprzeklinałam- to moje :wink:

Po tych emocjonujących przeżyciach potrzebowałam jakiegoś ładnego miejsca, w którym ukoję nerwy. W Rovinju akurat nie ma z tym problemu:
CIMG3604f.JPG


CIMG3605f.JPG


Pogoda znacząco się poprawiła, mi poprawiłsię humor, za to dał o sobie znać żołądek- rozpoczęliśmy spacery w poszukiwaniu jedzenia:
CIMG3608f.JPG


A to ładniejsze ujęcie słynnych domów:
CIMG3611f.JPG


Po niedługich poszukiwaniach znajdujemy przyjemną pizzerię. Tym razem zamawiamy pizzę w bardziej chorwackiej wersji- bo z Pršutem :)
CIMG3614f.JPG



Kosztowała prawie 90 kun, ale jak na centrum Rovinja i Pršut- to nie tak źle :wink:

Po jedzeniu włóczymy się dalej, upał trochę zaczyna dokuczać. To dla odmiany ujęcie w lepszej pogodzie niż rano:
CIMG3616f.JPG


Na koniec idziemy jeszcze do ogrodu botanicznego. Był bardzo polecany przez mój książkowy przewodnik Pascala(jednak błędnie tam nazwany „zlatni rat”- w rzeczywistości to „zlatni rt”), ale na nas jakoś nie zrobił wrażenia.
CIMG3620f.JPG


Może i park wrażenia nie zrobił-ale pospacerować w upale wśród drzew- bezcenne :)

Z parku udaliśmy się do Konzumu, gdzie zakupiłam wiśniowe Ozujsko na wieczór(wcześniej próbowałam grejpfrutowe-smakują mi te słodkie wersje), a potem to już tylko parking, znowu Konzum, bo zapomnieliśmy kupić kruh, samochód, którego wnętrze nagrzało się do 50 stopni i jedziemy na krótką, wieczorną wizytę w kolejnym miejscu. :papa:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8664
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 10.06.2014 07:40

ruzica napisał(a):Niestety nie byłam w stanie się w pełni nimi nacieszyć- cały czas po głowie chodziła mi myśl, że czeka mnie zejście, które jest przecież trudniejsze od wejścia.

Nie pomyliłam się- zejście to była prawdziwa masakra- schodki w górnej części(jest ich dosłownie kilka) są tak strome, że trzeba iść po nich tyłem lub bokiem, pozostałe- w tę stronę też wydawały się bardziej strome, bardziej krzywe i bardziej chybotliwe.

Mogę podpisać się pod każdym słowem. Dla mnie to również było traumatyczne przeżycie. Ale dla widoków z góry warto 8) .
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 10.06.2014 13:32

Podpisuję się obiema rukami i nogami tyż. Byłam zdobyłam a co śmiechu było jako, że matka rodzicielka się "obawia o swe stawy kolankowe"... :lol:
Pisz dobry człowieku i pisz to balsam na duszę tak sobie wspominać i stwierdzać, że jednak kobiety inaczej widzą. 8)
beatamark1
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 36
Dołączył(a): 28.04.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) beatamark1 » 10.06.2014 15:50

Bo kobiety i dzieci odważne są :)
Ja weszłam, syn wszedł, mąż został na dole...
Teoretycznie był zmęczony, teraz zaczynam sie jednak zastanawiać, jak było naprawdę :oczko_usmiech:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.06.2014 19:55

marze_na, monika cieszę się, że rozumiecie moje cierpienia. Choć gdybym miała tam wejść jeszcze raz to pewnie i tak bym poszła :D

beatamark1 napisał(a):Bo kobiety i dzieci odważne są :)
Ja weszłam, syn wszedł, mąż został na dole...
Teoretycznie był zmęczony, teraz zaczynam sie jednak zastanawiać, jak było naprawdę :oczko_usmiech:


To nie zawsze tak działa, u nas akurat to ja jestem ta mniej odważna :wink:
ruzica
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1808
Dołączył(a): 27.03.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) ruzica » 10.06.2014 21:04

Sobota, 24 maja-cd.

Po prawie całodziennej wycieczce do Rovinja, w drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Pazin, stolicę Istrii. Miasto w sensie turystycznym może nie wyróżnia się jakoś szczególnie na tle pozostałych, ale ma kilka ciekawych obiektów do ofocenia. :)

Na przykład zamek:
CIMG3623f.JPG


Kiedy zaparkowaliśmy przy zamku, przez 20 minut upierałam się, że to na pewno nie tu- ubzdurałam sobie, że zamek miał stać na jakimś imponującym urwisku. :D


Urwisko rzeczywiście było, ale po drugiej stronie:
CIMG3625f.JPG



To Jama Fojba, czy też Pazinska Jama(fojba to rodzaj wąwozu krasowego, występującego w Słowenii, Chorwacji i Włoszech). Podobno w latach po II wojnie, wrzucano do Jamy ciała zamordowanych Chorwatów, nie wiem na ile to prawda. Dołem prowadzi jakiś szlak turystyczny, ale mi się już bardzo nie chciało :wink: .

Panorama miasta z Vojakiem w tle:
CIMG3631f.JPG


Najbardziej w Pazinie spodobał mi się imponujący most:
CIMG3632f.JPG


To tyle z ekspresowej wizyty w Pazinie, jakos nie za bardzo nam się chciało po nim łazić.

A tymczasem na campingu…. No właśnie o campingu piszę bardzo mało, a to z prostej przyczyny- my prawie w ogóle tam nie przebywaliśmy. Zwykle na wycieczki wyjeżdżaliśmy tuż po śniadaniu, a wracaliśmy dość późno- kiedy robiło się już chłodno i siedzenie przed namiotem bywało w takich warunkach mało przyjemne.

W ciągu tygodnia na Lanternie trochę się pozmieniało- przede wszystkim dość znacznie się zaludnił, w dużej mierze rodakami. A wraz z zaludnieniem przyszło też coś, co było o wiele bardziej irytujące niż pobliski kamieniołom-dyskoteki. Nie wiem o której się kończyły(były tylko w weekend), bo zawsze jakoś szczęśliwie udawało mi się zasnąć, ale muzyka pochodząca z dyskotek była irytująca w stopniu wybitnym.

A po za tym życie campingowe było całkiem przyjemne.

Jutro będą kolejne dwa urocze miasteczka- tym razem nie na wybrzeżu :) :papa:
mucha
Croentuzjasta
Posty: 141
Dołączył(a): 28.05.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) mucha » 11.06.2014 08:53

Jeśli chodzi o Vrsar to byliśmy tam 2 razy na wakacjach, a w tym roku w maju odwiedziliśmy również stare kąty .
W sezonie miasteczko tętni życiem i jest naprawdę dużo ludzi .Nam tam bardzo się podobało .Mieszkaliśmy prawie na starym mieście koło apteki:)W tym roku 2 maja było też full ludzi i pełno pootwieranych knajpek , więc wy musieliście trafić na jakiś przestój turystyczny :D
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 11.06.2014 11:37

ruzica napisał(a):
A to owe domy od strony ulicy i mój ulubiony zakątek w Rovinju:




W którymś z tych zakątków (i nie tylko) , był kręcony odcinek serialu "Anna German".
Oczywiście Rosyjski reżyser chciał oszukać widza że akcja dzieje się we włoszech
Albo gdy Anna German na tle amfiteatru w Puli usiłuje nas przekonać, że jest w Rzymie
To juz brak szacunku dla widza.
21monika
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2918
Dołączył(a): 25.04.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) 21monika » 11.06.2014 14:52

Paźin również minęliśmy w przelocie i jak widać nie tylko my.
Fajnie przed wyjazdem popatrzeć na widziane miejsca ale innym okiem
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Od knedlików po kalmary czyli przez Czechy na Istrię - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone