Zużycie paliwa

boboo napisał(a):OK,
doszliśmy/doszedłeś do tego, że samochód będący wcześniej w równowadze (górka, 100kmh) po doświadczeniu jakiegoś dodatkowego oporu zwolni.
Na 6 biegu przy 100kmh silnik przykładowego autka kręci 1.800 rpm.

Auto będące w owej równowadze, po podłączeniu silnika (na razie bez paliwa) równowagę ową straci.
Autko musi teraz dodatkowo kręcić silnik. Nie ma nic za darmo, energii też.
Aby silnik kręcił się z 1.800 rpm, potrzebował 1.6 l na godzinę (w tym przykładzie przy tej prędkości: na 100km).
Tyle energii trzeba mu dostarczyć aby się w tych obrotach kręcił.
Niestety, ma odcięte paliwo, więc pobiera tę energię z energii kinetycznej pojazdu. A że ta ma bezpośredni związek z prędkością, pojazd zwalnia.
To jednak nie jest naszym celem. My chcemy jechać wciąż nasze 100 kmh.
"Budę na kółkach" załatwia skłon górki (na luzie 100kmh), ale teraz trzeba coś zrobić, aby wyrównać zapotrzebowanie energii na kręcenie silnika. Nie będzie to energia kinetyczna auta, bo inaczej auto zwolni.
Będzie to paliwo. I to w tej ilości, gdy "bezobciążeniowo" silnik kręcił się 1.800 rpm.


Przedostatnie pytanie:
4. Czy w owej sytuacji równowagi, po dołaczeniu silnika bez paliwa (czyli dodatkowego oporu) auto zacznie zwalniać?

Cały czas rozmawiamy o tej samej górce z której zjeżdżamy już chyba 108 kilometr?

Przytoczę jeden artykuł który jest na podstawie opracowania Renault

Dlaczego nie należy jeździć „na luzie”?
Jeśli chcesz się zatrzymać albo tylko zwolnić, tocz się na biegu bez naciskania na pedał sprzęgła, to tzw. hamowanie silnikiem i jedna z podstawowych zasad Ecodrivingu. W czasie hamowania silnikiem, nie zużywamy nawet kropli paliwa!

Na początek trochę statystyk: 36% polskich kierowców jeździ na luzie, a 53% na sprzęgle – to wyniki badania przeprowadzonego przez jednego z producentów aut. Część z kierowców wrzuca bieg jałowy przed światłami z czystej niewiedzy, a wielu innych postępuje zgodnie z ciągle żywym mitem, według którego samochód spali mniej, jeśli go „wyrzucimy na luz”. To bzdura! - silnik pracujący bez połączenia z kołami też zużywa paliwo, a około 1-2 litrów na godzinę (w zależności od ilości włączonych urządzeń, takich jak klimatyzacja, radio etc.), to wcale nie jest mało.

Hamowanie silnikiem=zerowe spalanie
Skąd wziął się mit oszczędnego luzu? Otóż wszystko przez wiedzę, ale jeszcze z czasów, gdy niepodzielnie rządził gaźnik. We współczesnych autach z elektronicznym wtryskiem paliwa jazda na biegu bez dodawania gazu (czyli hamowanie silnikiem) gwarantuje, że samochód nie zużywa w ogóle paliwa. Ani kropli!

Dla porządku sprecyzujmy jeszcze, co oznacza określenie „współczesne auta”: te, które zbudowano po 1997 roku. Wtedy weszły przepisy wymagające od producentów takiego programowania ECU (kontrolerów silnika), żeby odcinały dopływ paliwa przy hamowaniu silnikiem. Tak jest choćby w silnikach Mazdy i wielu innych producentów.

Czyste oszczędności
Warto zatem pamiętać, żeby dojeżdżając do świateł redukować po kolei biegi. Jeśli musimy się zatrzymać szybciej, używajmy przy tym oczywiście hamulca, ale bieg jałowy lub „pełne sprzęgło” wciskajmy dopiero, gdy obroty na drugim biegu spadną poniżej 1500 obr./min.

Taka praca lewarkiem pozwala obniżyć zużycie paliwa o 8% i to w czasie tzw. jazdy pozamiejskiej, gdy spalanie i tak jest najniższe. W mieście wprawny kierowca jest w stanie zyskać jeszcze więcej. Na dystansie 100 kilometrów oszczędności w spalaniu mogą sięgnąć nawet 15%. A to nie koniec...

Hamowanie silnikiem pozwala dodatkowo oszczędzać podzespoły auta. Siła hamowania rozkłada się wtedy równomiernie, a nie tylko na klocki i tarcze hamulcowe, które podczas jazdy na luzie bądź sprzęgle są mocno obciążone.

Nie wierzysz w oszczędności – uwierz w większe bezpieczeństwo
Niedowiarków do jazdy na biegu i hamowania silnikiem może przekonać jeszcze jeden fakt - toczenie na biegu jest bezpieczniejsze niż jazda na luzie.

Jeśli podczas hamowania silnikiem nagle trzeba będzie przyspieszyć, to do takiego manewru jesteśmy od razu przygotowani. Zamiast nerwowo szarpać za drążek, a w stresującej chwili wrzucenie biegu bywa bardzo trudne, po prostu kładziemy nogę na pedale gazu...

Źródło: materiały Renault

Garo&Justa napisał(a):https://youtu.be/Kg5fVIdfvzQ

Fajny film i artykuł, tylko dyskusja nie jest o hamowaniu/wytracaniu prędkości, a jej utrzymaniu

Habanero napisał(a):

Garo&Justa napisał(a):https://youtu.be/Kg5fVIdfvzQ

Fajny film i artykuł, tylko dyskusja nie jest o hamowaniu/wytracaniu prędkości, a jej utrzymaniu

Dyskusja jest o JECHANIU. Takim zwykłym, normalnym, codziennym ale i wakacyjnym. W tym jechaniu mamy hamowanie, przyspieszanie, utrzymywanie stałej prędkości, jazdę pod górkę, z górki i na prostej drodze

Mówimy o JEŹDZIE, a nie tylko jej jednym elemencie, jakim jest utrzymanie stałej prędkości podczas zjazdu ze 108 km górki

Habanero napisał(a):

Garo&Justa napisał(a):https://youtu.be/Kg5fVIdfvzQ

Fajny film i artykuł, tylko dyskusja nie jest o hamowaniu/wytracaniu prędkości, a jej utrzymaniu

Zeszła dyskusja na wszystko co ma związek ze spalaniem.

Dodam tylko, że w automatach cały czas występuje hamowanie silnikiem - nie ma innej możliwości po puszczeniu gazu, nie da rady jechac na luzie.
Teraz przykład.
W firmie mam 4 Ceedy w tym jedna z automatem. Wszystkie silniki takie same.
Robię dla was przykładową trasę 100 km i jak myślicie, która wersja Ceeda wyszła zwycięsko?

boboo napisał(a):OK,
wychodzę z tego tematu.
Wy mówicie o hamowaniu silnikiem, ja mówię o utrzymaniu stałej prędkości.
....

Garo&Justa napisał(a):

Habanero napisał(a):

Garo&Justa napisał(a):https://youtu.be/Kg5fVIdfvzQ

Fajny film i artykuł, tylko dyskusja nie jest o hamowaniu/wytracaniu prędkości, a jej utrzymaniu

Zeszła dyskusja na wszystko co ma związek ze spalaniem.

Dodam tylko, że w automatach cały czas występuje hamowanie silnikiem - nie ma innej możliwości po puszczeniu gazu, nie da rady jechac na luzie.
Teraz przykład.
W firmie mam 4 Ceedy w tym jedna z automatem. Wszystkie silniki takie same.
Robię dla was przykładową trasę 100 km i jak myślicie, która wersja Ceeda wyszła zwycięsko?

http://premiummoto.pl/technologie-jazda ... j-premium/

Ten system w Ceed nie wystepuje, przykro mi
Artykuł nakierowany na markę Audi

Habanero, poza tym na poprzedniej stronie cytowałem opracowanie Renault

Dla porządku sprecyzujmy jeszcze, co oznacza określenie „współczesne auta”: te, które zbudowano po 1997 roku. Wtedy weszły przepisy wymagające od producentów takiego programowania ECU (kontrolerów silnika), żeby odcinały dopływ paliwa przy hamowaniu silnikiem

Czyzby przepisy juz nie obowiązywały?

Nie macie wrażenia że tak jak gra Polska w piłę i wszyscy jesteście trenerami, tak teraz wszyscy sa specjalistami z budowy maszyn...
Kto jest po mechanice i budowie maszyn lub nawet po polibudzie? Tak szczerze

Garo&Justa napisał(a):Habanero, poza tym na poprzedniej stronie cytowałem opracowanie Renault

Dla porządku sprecyzujmy jeszcze, co oznacza określenie „współczesne auta”: te, które zbudowano po 1997 roku. Wtedy weszły przepisy wymagające od producentów takiego programowania ECU (kontrolerów silnika), żeby odcinały dopływ paliwa przy hamowaniu silnikiem

Czyzby przepisy juz nie obowiązywały?

Nie macie wrażenia że tak jak gra Polska w piłę i wszyscy jesteście trenerami, tak teraz wszyscy sa specjalistami z budowy maszyn...
Kto jest po mechanice i budowie maszyn lub nawet po polibudzie? Tak szczerze

Spokojnie, tak sobie gawędzimy

Garo&Justa napisał(a): ... Tak szczerze

Szczerze

Również takie cudo mi się przytrafiło z dawnej miłości do motoryzacji ...

Na piłce się nie znam, nawet nie wiem co to spalony Mało tego, wcale mi nie jest przykro z tego powodu, nie wstydzę się tego i nie zamierzam się dowiadywać

piotrulex napisał(a):Cały czas rozmawiamy o tej samej górce z której zjeżdżamy już chyba 108 kilometr?

Cały czas.
Górka, która pozwala toczyć się z równomierną prędkością (tutaj przykładowe 100kmh) z odsprzęglonym silnikiem (na luzie).

I jaka jest Twoja odpowiedź na 4. pytanie?

boboo napisał(a):

piotrulex napisał(a):Cały czas rozmawiamy o tej samej górce z której zjeżdżamy już chyba 108 kilometr?

Cały czas.
Górka, która pozwala toczyć się z równomierną prędkością (tutaj przykładowe 100kmh) z odsprzęglonym silnikiem (na luzie).

I jaka jest Twoja odpowiedź na 4. pytanie?

Wybacz ale nie chce już mi się teoretyzować

Jak przez życie idę praktycznie, a nie teoretycznie

Nie ma górki pozwalającej toczyć się cały czas równa prędkością.
Wczesniej pisałeś też o idealnej pogodzie i braku oporu? Niemożliwe
Przy idealnej pogodzie i braku wiatru wsiądź na motocykl i rozpędź się do 100 km/h i puść kierownicę. Co się stanie?
Otóż spadniesz. Dlaczego? Opór powietrza
Nie chcę się kłócić ale naprawdę albo nie chcecie praw fizyki itp brac pod uwagę albo specjalnie się z nami droczycie

Serio? Nie odpowiesz?
Przecież to nie teoria, tylko praktyka.
Samochód toczy się z jednostajną prędkością i nagle dajemy mu obciążenie w postaci pozbawionego paliwa silnika.
Pytanie brzmi: czy samochód zacznie zwalniać?

Garo&Justa napisał(a):Wczesniej pisałeś też o idealnej pogodzie i braku oporu? Niemożliwe
Przy idealnej pogodzie i braku wiatru wsiądź na motocykl i rozpędź się do 100 km/h i puść kierownicę. Co się stanie?
Otóż spadniesz. Dlaczego? Opór powietrza
Nie chcę się kłócić ale naprawdę albo nie chcecie praw fizyki itp brac pod uwagę albo specjalnie się z nami droczycie

Proszę, wskaż mi/zacytuj, gdzie pisałem o braku oporu.