Żeglowanie na Queen - najbardziej cycata relacja z CRO

napisał(a) **słoma79** » 07.02.2018 21:28

Katerina napisał(a):
beatabm napisał(a):
Katerina napisał(a):Pamiętam jak świecił na dziobie Queen
(Dobrze,że tego dymka wymyśliłam, przynajmniej posiedziałam sobie na dziobie )

Jeśli się zgodzicie z Małżem w tym roku popływamy chwilę razem. Wtedy usiądziesz na dziobie w czasie płynięcia. Scena jak z Titanica. Odczucia - nieziemskie

Jest pełna zgoda (i przeogromna chęć ) od nas obojga..Żeby tylko terminy pozwoliły..

my to się terminem na pewno nie zgramy :roll:

ale tak patrzeć na dryfującego sąsiada bym nie chciał...pod żaglami mało mam doświadczenia, ale znam to uczucie z naszych dróg :evil:

czasem poleci coś na czołówkę...

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.02.2018 21:29

Katerina napisał(a):
beatabm napisał(a):
Katerina napisał(a):Pamiętam jak świecił na dziobie Queen
(Dobrze,że tego dymka wymyśliłam, przynajmniej posiedziałam sobie na dziobie )

Jeśli się zgodzicie z Małżem w tym roku popływamy chwilę razem. Wtedy usiądziesz na dziobie w czasie płynięcia. Scena jak z Titanica. Odczucia - nieziemskie

Jest pełna zgoda (i przeogromna chęć ) od nas obojga..Żeby tylko terminy pozwoliły..

Terminy znasz, działasz :mrgreen:

A zapewnienie atrakcji pozostaje po naszej stronie :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.02.2018 21:33

słoma79 napisał(a):
my to się terminem na pewno nie zgramy ale tak patrzeć na dryfującego sąsiada bym nie chciał...pod żaglami mało mam doświadczenia, ale znam to uczucie z naszych dróg czasem poleci coś na czołówkę...

Terminami to nam blisko - Wy wyjeżdżacie w dzień kiedy my odbieramy nasza balię :mrgreen:

. Zjeżdżasz z autostrady - i cycasz na pokładzie. Dom i praca nie zając, nie ucieknie :roll:

Dryfującemu sąsiadowi się chwilę zeszło, niebezpieczeństwa dla nas nie było - mieliśmy wszak wachtę. Dla nich - no cóż..... mogli się obudzić na skałach :roll:

Jednak patrząc na ich manewry wieczorne przy cumowaniu jakoś nas to nie dziwi :roll:

napisał(a) **Abakus68** » 07.02.2018 21:59

beatabm napisał(a):Wtedy usiądziesz na dziobie...

Z całym szacunkiem ale ja tam nikomu na dziobie siadać bym nie siadał. NIE MA MOWY! :mrgreen:

napisał(a) **Katerina** » 07.02.2018 22:06

Raz na.. dziobie, raz.. pod dziobem można..

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.02.2018 22:13

Wow

Ale galion

napisał(a) **Katerina** » 07.02.2018 22:31

Jest dziób , jest i cyc - all.. eksluzif :lol:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.02.2018 22:33

Katerina napisał(a):Jest dziób , jest i cyc - all.. eksluzif

Ale jaki ten dziób... :roll:

Czy Ty wiesz jak fajnie jest leżeć w tej siatce pod bukszprytem? Ja nie wiem, stchórzyłam, ale Kapitan wie :hearts:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.02.2018 10:03

3 września 2017– z dziennika jachtowego wyjście z Sucuraj (Hvar) 12:45 – wejście do Zatoka Loviśće (Scedro) 16:30, 25Nm (wspomina Doktor)

Po radosnej imprezie trzeba wstać.

Niebo szare, zimno i kłębią się chmury.

Ale na tle tych chmur pojawia się tęcza – znak nadziei.

To nas podnosi na duchu.

Warunki są jeszcze zbyt niebezpieczne aby płynąć ale jest niedziela, więc należy uczcić Dzień Pański.

Idziemy do Kościoła.

Bardzo ładnego przybytku w stylu (od zewnątrz patrząc) takim a la neorenesansowym, skromnym i biedniutkim.

W środku jest kilka ładnych ołtarzy.

Odprawia miły Kapłan, któremu towarzyszą trzy ministrantki (żeby chłopakom się nie chciało do mszy służyć… wstyd!).

Ozdobą liturgii jest za to chór parafialny złożony z kilku pań.

Stoimy w ławce ale czy tylko mi ten kościół się buja?

Nie ma w tym nic dziwnego, z łaciny wnętrze kościoła, w którym stoją wierni to nawa od rzeczownika Navis, - is – czyli statek, czyli ma prawo bujać.

Gosię i Kasię też buja.

Aż trzeba się ławki trzymać.

Wypływamy późno i płyniemy pod błękitnym niebem.

Ponieważ jest niedziela, więc jest biblijnie.

Obłok przed nami i obłok za nami i obłoki po bokach, a ponad nami błękitne niebo.

Niczym na pustyni judejskiej w czas Exodusu.

Szczególnie ten obłok przed nami budzi pewien niepokój, wydaje się blisko, choć tak naprawdę jest zapewne bardzo daleko a to ni mniej ni więcej tylko rozbudowujący się cumulonimbus czyli tzw. kowadło.

Chmura kłębiasta zwiastująca nieuchronną burzę i porywisty wiatr.

Każdy żeglarz od takiej ucieka jak najdalej i najszybciej w bezpieczne miejsce.

My też tak robimy wybierając bezpieczną zatoczkę na wyspie Scedro.

napisał(a) **Mikromir** » 08.02.2018 10:21

Biblijny obłok miał poniekąd pomóc, a te chmurzyska wyglądają groźnie... brrr... I co dalej?... :roll:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.02.2018 11:51

Mikromir napisał(a):8O Biblijny obłok miał poniekąd pomóc, a te chmurzyska wyglądają groźnie... brrr... I co dalej?...

Na szczęście te obłoki tylko wyglądały groźnie a wcale takie nie były w rzeczywistości :wink:

Dalej? Już jutro kolejna porcja :wink:

Zapraszam

napisał(a) **Katerina** » 08.02.2018 12:36

Doktor

z łaciny wnętrze kościoła, w którym stoją wierni to nawa od rzeczownika Navis, - is – czyli statek, czyli ma prawo bujać.

Coś czuję,że Was wybuja ..w drodze....Na Vis :mrgreen:

napisał(a) **ruzica** » 08.02.2018 15:26

Wreszcie nadrobiłam me ogromne zaległości. Mogę wypić karnego Cyca :wink:

Chmury niesamowite i tęcza też :hearts:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.02.2018 20:06

Katerina napisał(a):Doktor
z łaciny wnętrze kościoła, w którym stoją wierni to nawa od rzeczownika Navis, - is – czyli statek, czyli ma prawo bujać.

Coś czuję,że Was wybuja ..w drodze....Na Vis

Zobaczymy

PS: wyglądaliśmy na wybujanych?? :oczko_usmiech:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.02.2018 20:07

ruzica napisał(a):Wreszcie nadrobiłam me ogromne zaległości. Mogę wypić karnego Cyca

Chmury niesamowite i tęcza też

Tak od razu nagroda???? Za tak długą nieobecność to do jutra absolutnie nie cycasz. Kara musi być :roll: