Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wyprawa na antypody - Patagonia

Nazwę Ameryki zaproponował w 1507 roku niemiecki kartograf, pochodzący z Alzacji, Martin Waldseemüller. Przypisywał on odkrycie Nowego Świata, jak wówczas określano nowo odkryty ląd, Amerigo Vespucciemu i na jego cześć nadał mu miano America. Jednym z najstarszych globusów, na którym pojawiła się nazwa Ameryka, jest Globus Jagielloński z 1508 roku.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 06.01.2010 01:28

Tymona napisał(a):A ja sobie tak czytam i odległy świat z Tobą oglądam i ciągle ocham i acham :D

A ja się cieszę, że taką towarzyszkę tej podróży mam. :)

To dopinguje do spędzania czasu - w pocie czoła - nad klawiaturą.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.01.2010 12:52

Obrazek

Stajemy w krótkiej kolejce i po chwili kupujemy wejściówki. Za jedyne 15000 peso od głowy, czyli około 25 USD, mamy prawo poruszać się po terenie parku. Teraz trzeba znaleźć właściwy busik. W ramach opłaconego noclegu w schronisku Torre Central mamy zostać przewiezieni ostatnich kilka kilometrów. Rozglądamy się wokół - jest spory ruch. Autobus, którym przyjechaliśmy, przygotowuje się do dalszej trasy; z przeciwka nadjeżdża inny, z bocznych dróżek dojeżdżają mikrobusy.

Obrazek

Jest i nasz! Plecaki załadowane zostają na dach i przywiązane sznurami, my pakujemy się do środka. Jest ciasno, ale odcinek do przejechania jest krótki - około 7km. Bus rusza i zjeżdża w dół do rzeki.

Obrazek

Przez Rio Paine przerzucony jest wąski most, tak że ledwo się na nim mieścimy. Deski skaczą pod kołami, ale nie sprawia to wrażenia, że miałby się właśnie teraz zawalić. Dalej droga trochę dziurawa - kilka razy słyszę charakterystyczny dźwięk podwozia szurającego o szutrową nawierzchnię.

Obrazek

Pochmurne przed chwilą niebo zaczyna się ponownie wypogadzać i wychodzi słońce. Zmierzamy w kierunku okrytych białymi, gęstymi obłokami szczytów. W dali majaczą turnie, które dały nazwę parkowi - Torres del Paine.

Obrazek

Po prawej pojawiają się zabudowania - to nasze schronisko. Kilka osób wysiada, w tym i my. Wskazujemy plecaki i wkrótce mamy nasze bagaże w rękach. Mikrobus podjedzie jeszcze kawałek, do widocznych kolejnych budynków, ale zanim odjedzie... kierowca czeka na zapłatę. Jak to? Przewóz miał być zawarty w cenie noclegu!

Obrazek

No tak, miał być, ale to inny samochód z innym kierowcą, a za ten przejazd trzeba zapłacić. Mruczę pod nosem, co myślę o kolejnym przykładzie naciągactwa, ale płacimy po 2500 peso i kierujemy się do schroniska. W środku schludnie i przyjemnie. Można nawet dokupić sprzęt turystyczny. Spoglądam na kartusze gazowe - wziąłem ze sobą palnik na wypadek, gdyby w schroniskach nie było możliwości włączenia grzałki elektrycznej. Ale widzę też i gniazdka, więc poczekam z ewentualnym zakupem.

Obrazek

Nocleg tutaj kosztuje 21000 peso. Załatwiamy w recepcji niezbędne formalności i zostajemy zaprowadzeni do pokoju. Po drodze mijamy ciekawe pomieszczenie - podłogę ma trochę obniżoną, a w rogu znajduje się piecyk w formie kominka. W tej chwili jednak palenisko zimne, ale może wieczorem?..

Obrazek

Nie zabawiamy wewnątrz długo. Ładujemy niezbędne graty do małych plecaków i wychodzimy na zewnątrz. Niestety, niebo ponownie się zaciąga, mamy jednak nadzieję, że uda nam się krótki wypad - chcemy podejść na punkt widokowy, skąd najlepiej widać te słynne turnie.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 09.01.2010 13:01

Wycieczka na mirador Torres del Paine

Droga skręca w lewo, oddalając się od naszego celu, próbujemy więc skrócić, kierując się na widoczne pole namiotowe i stojące dalej zabudowania. Niestety, okazuje się, że to nic nie dało i wkrótce ponownie trafiamy na naszą drogę.

Obrazek

Po mostku przechodzimy przez nieco wyschnięte koryto potoku, ale po chwili trafiamy na następny most, gdzie już pod nogami rwący strumień.

Obrazek

Wiszący, nieco się kołyszący, mostek przerzucony jest nad wylotem wąwozu, który tuż powyżej wcina się mocno w podnoszący się teren. To już Rio Asencio, spływający spod Torres del Paine.

Obrazek

Na wprost, lekko się obniżając, prowadzi szlak do schroniska Los Cuernos - nim pójdziemy następnego dnia - a teraz odbijamy w prawo, w kierunku gór.

Obrazek

Obrazek

Zaczyna się podejście. Najpierw po zboczu, z rosnącym w oczach Monte Almirante Nieto, potem dróżka zataczając szeroki łuk zawraca w kierunku potoku.

Obrazek

Obrazek

W dole zostaje bliskie Lago Nordenskjold, a w miarę podchodzenia, zza wzgórz przebłyskują kolejne tafle wody.

Obrazek

Znów wyszło słońce, ale nie na długo.

Obrazek
Ostatnio edytowano 17.01.2010 23:18 przez Franz, łącznie edytowano 1 raz
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 10.01.2010 19:10

...kolory niesamowite - momentami to "gogenowska paleta" - taki krajobraz to uciecha dla oczu .

Pozdrawiam
Wedera
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 139
Dołączył(a): 17.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Wedera » 10.01.2010 19:21

Cudowne Pan odwiedza miejsca i aż chce się jeszcze i jeszcze.
Pozdrawiam Wedera
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.01.2010 21:02

mariusz-w napisał(a):...kolory niesamowite - momentami to "gogenowska paleta" - taki krajobraz to uciecha dla oczu .

Jak się wszystko mocno zaciągnęło, to i tam robiło się szaro-buro. Ale wystarczyło, by się słońce chociaż słabo przez chmury przebiło, a już wszystko stawało w kolorach. :)

Wedera napisał(a):Cudowne Pan odwiedza miejsca i aż chce się jeszcze i jeszcze.

Szczerze mówiąc, wolałbym, by się Pani zwracała do mnie w mniej formalny sposób. Ale, oczywiście, nie śmiałbym nalegać. ;)
A co do miejsc - będzie podobnych więcej.

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Tomasz W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1152
Dołączył(a): 04.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tomasz W » 10.01.2010 21:19

Kolejna świetna relacja. Kolory rzeczywiście niesamowite. Szczególnie ta roślinność, tamtejszy odpowiednik tundry...

Z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy...
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18273
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.01.2010 21:26

Część z tych kolorów miałem okazję podziwiać ale na północy
Kolory skał zmieniające się ze zmianą kąta padania światła . . . 8O
Piękne Wojtku 8)
Czekam na więcej

Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.01.2010 22:50

Tomasz W napisał(a):Kolejna świetna relacja. Kolory rzeczywiście niesamowite. Szczególnie ta roślinność, tamtejszy odpowiednik tundry...

Z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy...

Akurat tego dnia, w dalszym ciągu wycieczki pogoda postanowiła się popsuć. Ale już następnego - zanotowano istotne jej nawroty ;)

A ta roślinność... świadomość, że jesteśmy na szerokości geograficznej, odpowiadającej szerokości Polski... 8O

piotrf napisał(a):Część z tych kolorów miałem okazję podziwiać ale na północy
Kolory skał zmieniające się ze zmianą kąta padania światła . . .

Tiaaa... jak mi żal, że nie pstrykałem fotek w czasie wędrowania po Irlandii, Szkocji i Norwegii.
Cóż, trzeba będzie tam powrócić. :)

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18273
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.01.2010 23:22

W latach 89 / 90 szwędałem się po Ameryce Północnej - pstrykałem wtedy Minoltą - kompaktem . Trochę fotek jest , szczególnie z pustyni w Newadzie , Arizonie , Pn. Kalifornii
Trzeba kupić skaner :wink: :D :D

Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.01.2010 13:20

piotrf napisał(a):W latach 89 / 90 szwędałem się po Ameryce Północnej - pstrykałem wtedy Minoltą - kompaktem . Trochę fotek jest , szczególnie z pustyni w Newadzie , Arizonie , Pn. Kalifornii
Trzeba kupić skaner :wink: :D :D

Kiedy kilka lat temu zrobiliśmy kurs po kilku parkach narodowych zachodnich USA, to też miałem kompaktową Minoltę. :) Fajny aparacik - trzykrotny zoom bez wysuwania obiektywu.
A wrażenia z stamtąd uważam za jedne z najpiękniejszych w moim życiu...

Pozdrawiam,
Wojtek
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 11.01.2010 13:34

Franz napisał(a):
Leszek Skupin napisał(a):A jakieś przykładowe ceny, bo wiesz... można mieć 100 000 i być biednym dlatego, że chleb będzie kosztował np. 10 000 jednostek monetarnych ;) Czyli po ile LPG, chleb i/lub piwo :oczko_usmiech: i czy lepiej wwozić euro czy dolary, a może lepiej wypłacać kartą kredytową ze ściany :mrgreen: :oczko_usmiech: :hearts:

Nooo... podałem przykładową cenę - za przejazd z lotniska do miasta. :) ...

Owszem 2000 ;), ale nie podałeś ile km was wiózł :D ;) dobra wracam do czytania :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.01.2010 15:06

Leszek Skupin napisał(a):Owszem 2000 ;), ale nie podałeś ile km was wiózł :D ;) dobra wracam do czytania :D

Ile kilometrów nas wiózł?.. Hmm... jakieś 20 minut. :)

Kolejne ceny powinieneś wyłowić w już zamieszczonych fragmentach wspomnień. Postaram się również wspominać o nich w następnych - tam, gdzie moje zapiski, bądź jakieś walające się jeszcze po domu kateluszki, wspomogą moją kiepską pamięć. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 11.01.2010 15:31

Wojtku przecież ja żartuję :!: z tymi cenami, a Piotrek się do tych żartów dołączył z pytaniem "jak ominąć autostradę" :!: :lol:

Pozdrawiam i zazdroszczę wyprawy do Patagonii, czytam po kawałku ale czytam i oglądam z rozdziawioną paszczą :D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59006
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 11.01.2010 16:55

Leszek Skupin napisał(a):Wojtku przecież ja żartuję :!: z tymi cenami

No wiesz! Jak mogłeś mi to zrobić?! 8O A ja się tak starałem... :(
Do końca życia będę Ci to wypominał! Jeśli nie zapomnę...
;)

A tak bardziej serio - to fakt, że ja zwykle kwestię kosztów pomijam, a czasami może się to komuś przydać. Więc postaram się jednak raz za czas coś o nich wspomnieć.

Leszek Skupin napisał(a):Piotrek się do tych żartów dołączył z pytaniem "jak ominąć autostradę" :!: :lol:

Po jednej takiej patagońskiej "autostradzie" zapychaliśmy na piechotę. Ale to trochę później, w Argentynie.

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ameryka Południowa



cron
Wyprawa na antypody - Patagonia - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone