Byłam w domu:)Relacja z odwiedzin w 2017r w skrócie PKO

To ja chętnie przezimuję na ty Waszym tarasie

Zapraszam ! Taras jest naprawdę wielki :

Czyli miejsca dużo Naprawdę fajny ten taras a ten widok Mogła bym mieć taki dom

CD 6.09

Wieczór nadszedł szybko,jak to we wrześniu bywa. Na niebie pojawiły się niegroźne chmurki ( wydawało mi się tylko ,że są niegroźne ) a wzgórza znów zabarwiły się na pomarańczowo.






Wieczorem wybraliśmy się do miasteczka.
W Pagu zupełnie nie widać końca sezonu. Ludzi jak w Dubrowniku na Stradunie
W kawiarenkach też pełno . Polską mowę słychać z każdej strony.A co tu się dzieje sezonie - wolę nie wiedzieć
Nawet lodziarz uprzejmie zagadywał po polsku. To przestaje być zabawne

Pag wieczorem prezentuje się całkiem całkiem











Zmęczeni wróciliśmy do apartmana. Jeszcze tylko zrobiłam małą sesję zdjęciową Pagu by night . Widok oczywiście z tarasu:





Miłego wieczoru

Zdjęcia zachwycające Piękne te wzgórza widziane z Waszego tarasu.
Chciałbym teraz móc wyjść i pospacerować po Pagu

Habanero napisał(a):Zdjęcia zachwycające Piękne te wzgórza widziane z Waszego tarasu.
Chciałbym teraz móc wyjść i pospacerować po Pagu

Można pospacerować wirtualnie na google maps. Chociaż marzec to nie najlepsza pora do odwiedzania Pagu

Wieczorne zdjęcia są genialne

Zdjęcia bomba... Oby nikt nigdy nie musiał trafić na drogowych wariatów... Człowiek się stara nie skasować takiego a koszty ponosi sam. Wiem coś o tym.

beatabm napisał(a):Wieczorne zdjęcia są genialne

Prawda ,że most w Pagu pięknie się prezentuje wieczorem
A na genialność tych zdjęć złożyło się wybranie odpowiedniego programu w aparacie i statyw

Abakus68 napisał(a):Zdjęcia bomba... Oby nikt nigdy nie musiał trafić na drogowych wariatów... Człowiek się stara nie skasować takiego a koszty ponosi sam. Wiem coś o tym.

Chyba każdy w końcu musi przejść przez coś takiego

7.09 CZWARTEK

Pora podgonić tą relację

W środę wieczorem na niebie pojawiły się niegroźne chmurki .
Ale w nocy zrobiły się groźne i rano obudził nas deszcz

Pogoda barowa tylko pić nie można , bo a nuż się poprawi i nie będzie można nigdzie pojechać.

Misiek pogrążył się w lekturze , a ja wybrałam się na zakupy do pobliskiego sklepiku i tam odkryłam mój ulubiony trunek , czyli PROSZEK - oryginalny , sklepowy i w dodatku z Peljesacza . Kupiłam 2 butelki (na półce stały 3 - pod koniec pobytu kupiłam tą trzecią i ostatnią ). Misiek się ze mnie śmiał ,że na Pagu kupuję wino z Peljesacza i w dodatku będę je wozić przez całą Chorwację jakby na koniec pobytu nie można było zrobić takich zakupów.
Moja decyzja okazała się słuszna , bo wino Proszek w sklepach jest rzadkością - króluje za to suho vino ,za którym nie przepadam.

Po południu przestało padać, ale słońce niestety nie chciało się pokazać.

Pojechaliśmy do Lunu obejrzeć słynący z tysiącletnich drzew oliwny gaj. Przy okazji w Lunie zaopatrzyłam się w kolejną butelkę - tym razem oliwy .
Mam na wyjazdy taki składany plastikowy koszyk, który idealnie nadaje się do bezpiecznego przewożenia różnego rodzaju flaszek .Na koniec urlopu koszyk był pełny. O nie ! Same flaszki tam nie stały, były też inne delikatne pamiątki z podróży, które mogłyby stłuc się podczas podróży.
Np. takie cudo:



W Lunie podziwiamy oliwki ,które są baaardzo stare . Najstarsza oliwka ma 2000 lat
Drzewka są dość duże i w optymalnych warunkach można z nich zebrać nawet 300kg oliwek.



Oliwka w wieku 1100 lat:



Oliwka w wieku 1600 lat:
(i ja ciut młodsza )



A kolo niej wspomnienie bohatera wojennego:



Oliwka 2000 lat :



I inne drzewka , nie mniej piękne:









Niektóre drzewka kojarzyły mi się ze starym lasem z władcy pierścieni ..... miałam wrażenie ,że zaraz zaczną za mną iść .....

Wracając do Pagu wstąpiliśmy jeszcze do Novalji - nie zachwyciło mnie to miasteczko i cieszyłam się ,że na miejscówkę wybrałam Pag:






Jeszcze tylko zakup arbuza na straganie i wracamy do Pagu .
Zdjęcia z drogi:



I tak kolejny dzień zleciał.
Jutro będzie lepiej

Drzewa bombowe, zdjęcia cudo. Faktycznie, marsz takich drzew może się w fantazjach obudzić. Tak właśnie zerknąłem że dziś opisywałem w swojej relacji ten sam dzień... no może część jego... siódmy września...

No ta oliwka robi wrażenie mogła bym mieć taką na podwórku. No dobra może być ciut młodsza

W czasie mojej wizyty w lunskim gaju oliwnym (2013 r.), jako najstarsze oliwne drzewo wymieniano te 1600 letnie (nr 7), skąd im się teraz wzięło 2000 letnie

Ja byłam w 2016 i też najstarsze było to które gusia wskazała....hmmm...

W zeszłym roku zaczęli pobierać opłaty - wcześniej chyba nie było biletów.

Abakus68 napisał(a):Drzewa bombowe, zdjęcia cudo. Faktycznie, marsz takich drzew może się w fantazjach obudzić. Tak właśnie zerknąłem że dziś opisywałem w swojej relacji ten sam dzień... no może część jego... siódmy września...

Witam w klubie miłośników wrześniowej Chorwacji

Beata W. napisał(a):No ta oliwka robi wrażenie mogła bym mieć taką na podwórku. No dobra może być ciut młodsza

Szkoda tylko, że na naszych podwórkach możemy mieć oliwki tylko w doniczkach

gusia-s napisał(a):W czasie mojej wizyty w lunskim gaju oliwnym (2013 r.), jako najstarsze oliwne drzewo wymieniano te 1600 letnie (nr 7), skąd im się teraz wzięło 2000 letnie

Załącznik post-7016-0-55365100-1380404413.jpg nie jest już dostępny

Załącznik post-7016-0-06328500-1380404436.jpg nie jest już dostępny

AniaJ. napisał(a):Ja byłam w 2016 i też najstarsze było to które gusia wskazała....hmmm...

W zeszłym roku zaczęli pobierać opłaty - wcześniej chyba nie było biletów.

A 2017r odnaleźli w gaju oliwkę w wieku 2000 lat

Ja naprawdę nie zmyślam dziewczyny

Wchodziłam do gaju wejściem nr 2 i dostałam taki bilet :



Oliwka rosła chyba w miejscu zaznaczonym przeze mnie na różowo i szło się do niej pod górę dość wąską dróżką w wysokimi murkami po obu stronach.

Znalazłam w necie zdjęcie tabliczki i tej oliwki podpisane : "Over 2000 year old olive tree trunk in Lun on Pag island in Croatia"




To ta sama oliwka - girlandy na niej wiszą niczym jaja OBCEGO