Wakacje 2014. Chorwacja, Czarnogóra i Albania.

Robert ,to smacznego,jedz i pokazuj dalej
Pewnie ,że szkoda by było ,żebyście nie poszli na stare miasto .Widzę na zdjęciach cerkiew św Mikołaja ,u mnie będzie jutro

Trudno było się przedostać samochodem pod te mury. Strasznie ciasno. Chyba na piechotę byłoby szybciej. No nic kilka przekleństw, trochę strachu o lakier i jesteśmy na miejscu. Parkujemy tak blisko jak się da. Obyśmy tylko do morza nie wjechali.



Idziemy zwiedzać. Będzie trochę pod górę.









Takie są widoki po drugiej stronie murów.







Ładne te uliczki.









Niezła miejscówka
















Na tym starym mieście sporo hoteli i jakiś kwater. Jeszcze widoki z góry

Do cerkwi już nie dotarliśmy z braku mocy przerobowych. Nie byliśmy przygotowani do oglądania tego miasta. Będzie po co wrócić. Myślę, że na dzisiaj już zwiedzania starczy. Wracamy pełni wrażeń na kemping. W drodze powrotnej dostajemy nagrodę za dzielność w dniu dzisiejszym. Niestety nie bardzo było się gdzie zatrzymać.

Witam ,trochę spózniony bo mnie tytuł zmylił a tu taka niespodzianka Czarnogóra
Widzę że lubisz chmurki tak jak ja (rewelacja)
Mój dekielek do nikona też już dwa lata pływa w Adriatyku
relacja super
Ja do Buljaricy już drugi rok się wybieram ale teraz może się uda
pozdrawiam Krzysiek

Witam kolejnego czytelnika. Zmieniłbym tytuł, ale nie bardzo wiem jak.
O udało mi się zmienić. To jeszcze raz.

Tytuł już jest OK ,dużo ładniej to wygląda
bo wakacje 2014 to np. u mnie w pracy mieli wszyscy , nawet jak byli u babci na kawie tylko relacji nie chcą napisać
miłej nocy

No zobacz jakie leniwce. Nie chcą napisać relacji z kawy Ciekawe czemu? Co było w tej kawie?

Ulcinj...nie byliśmy, tylko tuż obok z przejazdu, więc chętnie przejrzałem, zachodzik oczywiście miodny

No i ładnie pokazałeś starówkę Ja,mimo że stare miasto ładne ,jednak bardzo dobrze czułam się na mieście. Smakowało mi jedzenie,lody,kawka ,siedziałam w barze ,jadłam przepyszną pljeskavicę i patrzyłam na ścisk na ulicy,na to trąbienie na siebie,przedziwny sposób parkowania samochodów i....podobało mi się.
Tak się zastanawiam ,którego byliście w Ulcinj,bo spotkaliśmy tam Polaków,którzy podjechali troszkę zdenerwowani pod starówkę samochodem ,ale żywię nadzieję ,że to nie Wy,bo strasznie przeklinali

ps.już wiem ,że to był sierpień,to jednak nie Wy

Przedarcie się przez zatłoczone uliczki wymaga od kierowcy duuużo uwagi, szczególnie przy dość swobodnym podejściu tubylców do przepisów. Chodzi o parkowanie gdzie i jak popadnie, zdarzało się, że ktoś jechał pod prąd i nie widział w tym nic niewłaściwego
Jutro zapraszam na wieczorną wycieczkę do



Dzisiaj już nie dam rady. Dobranoc

Robert, tyle pięknych zdjęć zapodałeś, że oczopląsu dostaję
Mnie najbardziej urzekły Twoje zdjęcia z tzw okien, drzwi czy też bram

LRobert napisał(a):

Cuuudooo

Też mi to zdjęcie wpadło w oko
Budvę z chęcią obejrzę,ominęliśmy ją w tym roku .

Też mi się to zdjęcie podoba. Miało iść nawet na konkurs Jeśli idzie o zdjęcia tego typu to jeszcze trochę ich będzie więc zapraszam.

2 sierpnia sobota.
Do południa leniuchujemy. Idziemy na plażę w lewo od głównego wejścia. Tam już jest trochę luźniej i nawet dość czysto. Potem obiadek i późnym popołudniem wybieramy się do Budvy na wieczorną mszę w języku polskim. O mszy informację znalazłem w internecie. Nawet dzwoniłem do księdza gdzie ten kościół. Znowu musimy trochę się przedzierać przez korki na trasie i w samym mieście - trochę to męczące. Parkujemy na płatnym parkingu jak najbliżej wejścia na stare miasto. No i tu niespodzianka. Jest parkometr, ale nie można zapłacić za postój dłuższy niż 2 godziny-o ile dobrze pamiętam 2 godziny. Czyżby próba naturalnego wymuszenia ruchu na parkingu. Nie bardzo to rozumiem bo turysta pod presją czasu zostawia mniej kasy. Podczas naszych bojów z parkometrem podjeżdża taksówkarz proponując podwózkę po odbiór samochodu. Nie pisałem, że brak opłaconego biletu parkingowego skutkuje odholowaniem samochodu. Tłumaczymy, że my tylko walczymy z parkometrem. No nic wrzucamy pieniądze do złej maszyny i idziemy na stare miasto. Trzeba będzie wrócić jak się opłata będzie kończyć i wrzucić kolejne euro. Za parking płacimy 2,75. Sporo ludzi jak zawsze w takim miejscu. Chociaż po zaxchodzie słońca będzie jeszcze więcej.
Dla przypomnienia gdzie jesteśmy

mijamy parking

i zaczynamy zwiedzać wewnątrz murów starego miasta

jak pisałem na razie jest dość luźno

To spacerujemy dalej



zaglądamy też do sklepików z pamiątkami





No i się ściemniło i nawet księżyc się pokazał







Przed mszą



Potem spacerujemy po mieście





a w międzyczasie leciałem do parkometru dorzucić trochę euro















i znowu podziwiamy niezwykłe jednostki pływające