Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Wakacje 2014. Chorwacja, Czarnogóra i Albania.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 11.12.2014 22:10

Twierdz w Albanii jest sporo i są do siebie w jakiś sposób podobne. Bardziej lub mniej zachowane ruiny. Jedno je łączy. Większość jest na wysokim wzgórzu skąd roztaczają się piękne widoki. :roll: Warto zobaczyć dla samych krajobrazów.
Wspinamy się do twierdzy stromym podjazdem. Jak już pisałem ruiny są na przedmieściach miasta. Drogę wskazał nam bardzo dokładnie przewodnik. Zresztą można na czuja bo twierdzę widać z daleka. :lol:
Tak wygląda parking przed twierdzą, nawet on jest stromy. 8O Tłoku nie ma jak widać

Obrazek

Widok miasta

Obrazek

Obrazek

i okolic

Obrazek


Obrazek

Obrazek

rzut oka w stronę jeziora

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 11.12.2014 23:22

No to może teraz zerkniemy na twierdzę. Wejście 600 leków.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tubylcy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No i to byłoby na tyle jeśli idzie o twierdzę. Trochę zgłodnielismy więc wracamy do miasta na poszukiwania. I tu niespodzianka. 8O :? To nie takie proste. Miasto wygląda jak wymarłe. Nie ma samochodów dużo sklepów czy banków pozamykane. Oni też mają sjestę czy po prostu u nich po południu się już nie pracuje. Życie toczy się zdecydowanie wolniej niż wcześniej. Coś tam kupujemy i ruszamy w drogę. Musimy znaleźć jakiś nocleg. Plan był taki aby poszukać coś w Duresz. Jedziemy na południe. Po drodze napotykamy jakieś hotele, ale jakoś bez efektu. Albo nie ma miejsca albo jakieś miejsce średnio ciekawe. w jednej knajpie przy stacji benzynowej gdzie jest też hotel chcemy zjeść. Niestety jest tylko kawa i orzeszki bo kucharz już poszedł do domu. Jest dopiero 16 :evil: Z takim podejściem do klientów, a lokal położony jest przy trasie głównej w stronę stolicy, nie wróżę im sukcesów. Swoją drogą ciekawe co jedzą goście hotelowi? Nic to jedziemy dalej.
W Duresz nasza nawigacja gubi się całkowicie. Miasto to biała plama. Pozostaje nam jazda według przewodnika i mapy i "czuja". :lol: Kierujemy się w stronę morza a potem na południe wzdłuż niego.
Mieliśmy tu nocować a rano zwiedzać, ale wyszło trochę inaczej. Miasto poznaliśmy tylko przez szyby samochodu.
Wyjechaliśmy dalej w poszukiwaniu hotelu. Trafiliśmy do miejscowości Golem. W zasadzie to takie turystyczne przedmieście Duresz. Pełno hoteli wzdłuż plaży. Oczywiście poszliśmy zobaczyć jak wygląda morze w Albanii. Mieliśmy tylko chwilę bo trzeba gdzieś nocować. Może to i dobrze bo jakbyśmy rozejrzeli dokładnie to pewnie byśmy tu już nie wrócili, ale o tym więcej w dalszej części relacji.
Znaleźliśmy kemping, ale sprawiał wrażenie opuszczonego. Nie trafiliśmy na wjazd do niego. 8O No nic. Pytamy w hotelu przy plaży, ale nie ma miejsc. :? W następnej linii zabudowy jest niezły hotel, ale został im tylko jeden dość drogi pokój - znaczy się 40 euro. :D W następnej linii zabudowy są wolne pokoje i kosztują tylko 25 euro ze śniadaniem dla 3 osób. Hotel troszkę dziwny. Dość duży, ale są tylko 3 samochody w tym jeden właściciela. 8O Miejscowość turystyczna, blisko plaży a tu pusto. Ludzi w miejscowości dużo, na plaży pełno. Pokój niezły. Mimo tego, ze kucharz już skończył udaje nam się załatwić bardzo dobrą kolację - 200,0 leków. Atmosfera w hotelu jest fajna. Bardzo miły gospodarz. Hotel prowadzi anglik z żoną albańską. Okazuje się, że mieszkają tu tylko w sezonie turystycznym. Pozostały czas spędzają w Anglii, gdzie prowadzą bar. Zatrudniają w nim dziewczyny z Polski. Po pierwszym dniu w nowym kraju idziemy spać. Gospodarze też śpią w hotelu. W nocy budzą nas jeszcze jakieś hałasy. Jakby spóźnieni goście się wprowadzali czy co?

6 sierpnia, środa

Rano jemy śniadanie i pakujemy tobołki. Prognoza pogody znowu taka jakaś niewyraźna. Zapowiadają, że może padać, ale w Beracie gdzie teraz jedziemy powinno świecić słońce. W Beracie mamy się spotkać z rodziną. Wymieniamy jeszcze z gospodarzem informację na temat spalania naszych samochodów. Jak usłyszał, że nasz spalił na trasie 6 litrów to się zdziwił. Ja się tam nie dziwię - jego mercedes ma silnik 3 razy większy niż nasza toyota. :lol: Ruszamy w drogę. Ciąg dalszy nastapi. Mam nadzieję, że wkrótce. :papa:
Piotrek Byrdziak
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 389
Dołączył(a): 23.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piotrek Byrdziak » 12.12.2014 00:04

LRobert napisał(a): W Beracie mamy się spotkać z rodziną

Z Beratu mam miłe wspomnienia.
Pozdrawiam.
Piotr
lotnikwsk
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2214
Dołączył(a): 21.09.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) lotnikwsk » 12.12.2014 01:48

Twierdza mnie jakoś nie porwała ale ta panorama z pokręconą rzeką to cudo 8O
pozdrawiam Krzysiek :papa:
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10881
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 21.12.2014 15:05

bardzo ładnie wyszły te zdjęcia z góry na rzekę - gdzieś mi umknęły

LRobert napisał(a):W Duresz nasza nawigacja gubi się całkowicie. Miasto to biała plama. Pozostaje nam jazda według przewodnika i mapy i "czuja".

mieliśmy bardzo podobnie w jednym momencie na północy
LRobert napisał(a):W następnej linii zabudowy są wolne pokoje i kosztują tylko 25 euro ze śniadaniem dla 3 osób.

niezła taniocha 8O
LRobert napisał(a):niż nasza toyota

taka Toyką jak Wy to bym chyba do końca życia jeździł :D
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 21.12.2014 23:56

Kwestia cen jest jak wiadomo względna np. kemping w Hiszpanii może kosztować 60 Euro. :lol: Samochód nie nasz, ale jednak wolę żeby palił mniej niż więcej. :lol:
Droga do Beratu jest dość ciekawa. Trafiły nam się jakieś małe korki, fragmenty bez asfaltu czy most z "krawężnikiem" w poprzek - można urwać koło. Oczywiście nie ma żadnego ostrzeżenia bo po co. Do stylu jazdy tubylców już trochę się przyzwyczailiśmy. Jedyna nowość to wyprzedzanie prawą stroną po czymś co udaje pobocze. Celują w tym właściciele trochę większych samochodów. My grzecznie czekamy w korku bo nie chcemy nic urwać. Kierując się nawigacją i drogowskazami docieramy do miasta. Pogoda taka jakaś niewyraźna-chyba znowu będzie padać. Pierwsze spojrzenie na miasto i krótki spacer.

Obrazek

i nasz bolid zaparkowany na ulicy

Obrazek

o jest i twierdza a w zasadzie stare miasto. Część Beratu jest w dolinie po obu stronach rzeki a część u góry w twierdzy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To w przewodniku polecają zobaczyć wieczorem ponieważ wtedy jest lepszy efekt.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 23.12.2014 23:39

jakoś strasznie mi się ta relacja ciąąąąągnie :roll:

Na początek życzę wszystkim zaglądającym " Zdrowych, radosnych i spokojnych ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA" :D

A teraz możemy wrócić do Albanii do Beratu.
Troszkę miasta już pokazałem a teraz będzie ........ no kto zgadnie? Taaaak twierdza :mrgreen: To taka nowa świecka, albańska tradycja. :lol: Twierdze mają to do siebie, że są zazwyczaj dość wysoko. Podjazdy bywają różne. Ten był wyjątkowo stromy i kręty. Ze znalezieniem drogi nie było problemu a potem tylko pod górę. Drogi są dwie. Jedną jednak nawet tubylcy polecają tylko do jazdy w dół - 8O chociaż widziałem ciężarówkę jadącą w górę. Pierwszy podjazd po twierdzę był lekko nerwowy. Przed końcem trasy musiałem stanąć bo jakiś dowcipny jechał z góry i on uważał, że ma pierwszeństwo :evil: :twisted: Jak tak stanąłem to już był koniec. Na końcowym odcinku nie było asfaltu tylko wyślizgane i niestety równe kamienie, do tego stromo pod górę. Nie było szans żeby ruszyć. Normalnie koła się kręciły jak na lodzie. No Nic zjechałem trochę na wstecznym i w miejscu takim trochę równiejszym zjechałem na pobocze między drzewa. Z tym zjeżdżaniem z drogi to też radzę uważać bo droga wystaje ponad poziom gruntu i miejscami można zawisnąć. Tak poznaliśmy naszego późniejszego przewodnika po twierdzy. Niestety reszty rodziny z którą mieliśmy się spotkać jeszcze nie było. Zjechaliśmy na dół i poszliśmy na zwiady po mieście. Zdjęcia z tego spaceru już wcześniej pokazałem.
Po kontakcie z rodziną wróciliśmy pod twierdzę. Bogaci we wcześniejsze doświadczenie zostawiamy samochód na niewielkim parkingu koło sklepu. Resztę drogi pokonujemy na piechotę spotykamy rodzinę i korzystamy z usług przewodnika - studenta. Za jego usługi płacimy 5 Euro od rodziny. No to może zerkniemy na twierdzę. :D Mam nadzieję, że macie duuuuużo czasu jak to przed świętami. :mrgreen: To całkiem fajne. Tutaj nie tylko są ruiny, tutaj wśród ruin mieszkają ludzie 8O

Obrazek

Obrazek

Obrazek

jak wszędzie w takich miejscach można kupić pamiątki

Obrazek

Niestety niebo robi się coraz ciemniejsze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

sad tubylców

Obrazek

Obrazek

Jak pisałem, że ludzie tu mieszkali to pewnie nikt mi nie wierzył. :)

Obrazek

Na terenie wzgórza mieściło się wiele ukrytych świątyń udających domy mieszkalne ze względu na zakazy.
Ostatnio edytowano 24.12.2014 00:04 przez LRobert, łącznie edytowano 1 raz
Sylwetka...
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5132
Dołączył(a): 14.06.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Sylwetka... » 23.12.2014 23:49

LRobert napisał(a):jakoś strasznie mi się ta relacja ciąąąąągnie :roll:
To akurat dobrze :D
LRobert napisał(a):Na początek życzę wszystkim" Zdrowych, radosnych i spokojnych ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA" :D



I wzajemnie :D Zdrówka, Spokoju :D
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 24.12.2014 00:19

O niektórzy czytają. :D
Dalej spacerujemy.

Obrazek

Obrazek

No i niestety rozpadało się. No nie znowuuuu :evil: W te wakacje jednak trochę z tym deszczem przesada.
Mamy przymusowy postój w zwiedzaniu. Siedzimy i czekamy aż przestanie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Część budynków to jednak ruina.

Obrazek

Pojazdy tubylców

Obrazek

Obrazek

A teraz moje ulubione widoki z twierdzy

Obrazek

Obrazek

Deszcz nie pada, ale co jakiś czas jeszcze grzmi, chmury pozostały

Obrazek

uniwersytet

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 24.12.2014 00:42

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tubylcy

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

a takie nas widoki żegnały po obejrzeniu twierdzy

Obrazek

Obrazek

Jeśli idzie o twierdzę to wszystko. Z Beratu jeszcze nie wyjeżzamy więc CDN :mrgreen:
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 10881
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 24.12.2014 09:49

LRobert napisał(a):A teraz moje ulubione widoki z twierdzy

ładna dolinka i ujęcia Beratu
LRobert napisał(a):Jeśli idzie o twierdzę to wszystko. Z Beratu jeszcze nie wyjeżzamy więc CDN :mrgreen:

zachęciłeś mnie zdjęciami do odwiedzin, jak będę gdzieś w pobliżu
deser z osiołkami super
rysiek_r74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2019
Dołączył(a): 27.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) rysiek_r74 » 24.12.2014 12:01

Widoczki z góry ładniutkie :-)
Wesołych Świąt :papa:
Pudelek
Cromaniak
Posty: 1975
Dołączył(a): 06.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Pudelek » 24.12.2014 12:16

za wejście do twierdzy w Szkodrze bilet kosztował 600 leków? 8O to chyba drożej niż do Butrintu!

w okolicach Durres są dwa kempingi, ale i do jednego i do drugiego ciężko trafić :) za to jak się uda, to potem są takie widoczki:
Obrazek
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 24.12.2014 13:07

Widoczki ładne. Dzięki może się kiedyś przydać. Jak na razie Durres i okolice wywarły na mnie średnie wrażenie, ale może trafiłem w złe miejsca. Wejście do Butrintu dla nas 1500 leków, ale jeszcze będę o tym pisał.
LRobert
Cromaniak
Posty: 4130
Dołączył(a): 09.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) LRobert » 26.12.2014 20:04

Po zwiedzaniu twierdzy poszukujemy jakiegoś jedzenia i noclegu. Jakoś nam te poszukiwania nie idą, lepiej poszło nam z jedzeniem. Kupiliśmy pizzę. Trochę długo czekaliśmy bo pan nie zrozumiał, że mają być 2. Pizza kosztowała 450 leków. Noclegi w Beracie okazały się dość drogie - w końcu to miejscowość turystyczna. Miałem kontakt z albańskim policjantem, który kazał mi przestawić samochód bo zaparkowałem na zakazie chyba. Odwiedziliśmy miejscową kawiarnię ..... :roll:

Obrazek

Obrazek

Po kawie i pizzy idziemy pospacerować wąskimi uliczkami. Zapraszam

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz po drugiej stronie rzeki, ale z tej strony już zdjęcia prezentowałem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Wakacje 2014. Chorwacja, Czarnogóra i Albania. - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone