Turcja Egejska - Kuşadası i okolice

Wracając do szkieletu wieloryba, który znajduje się w środku wewnętrznego zamku na wyspie Güvercinada, to ma on długość 14,5 metra. Przed chwilą natrafiłam też na informację, że szkielet ten jest bardzo ważnym eksponatem, ponieważ na całym świecie nie ma drugiego takiego szkieletu w całości. Jedynie w Anglii istnieje taki szkielet, ale bez głowy.


Trochę rozczarowani tym, że zamek wewnętrzny był zamknięty, zeszliśmy po schodach


i stojąc przy murach obronnych podziwialiśmy widoki.


Niesamowity jest kolor wody wokół wyspy.





Przed zamkiem od strony morza stoi pomnik Barbarosa Hayreddina Paszy, który był jednym z najsłynniejszych piratów Morza Śródziemnego i najmłodszym bratem Barbarossy zwanego Czerwonobrodym.
Z woli Sulejmana Wspaniałego Barbaros Pasza został później admirałem wojsk Imperium Osmańskiego. Podobno to on zlecił około 1530 roku odbudowę wewnętrznej części twierdzy Güvercinada i osadzenie na niej artylerii, której armaty do dzisiaj znajdują się na terenie wyspy.







Na zachodnim krańcu wyspy , 20 metrów nad poziomem morza, znajduje się latarnia morska, która posiada zasięg 20 mil.

Na latarnię udało się wejść?
Wyspa - super miejsce. Pewnie zachód słońca z niej tez jest ekstra.

Bardzo fajna wyspa.

piekara114 napisał(a):Na latarnię udało się wejść?

Niestety nie. Latarnia jest ogrodzona siatką a furtka, przez którą należy przejść, żeby dotrzeć do latarni, była zamknięta. Nie wiem nawet, czy latarnia jest udostępniona do zwiedzania, bo nie widziałam tam żadnych informacji na ten temat. W internecie też nie udało mi się na jej temat nic wyszukać.

piekara114 napisał(a):Wyspa - super miejsce.

Dawigs napisał(a):Bardzo fajna wyspa.

piekara114 napisał(a):Pewnie zachód słońca z niej tez jest ekstra.

Zachodu słońca z wyspy nie oglądaliśmy, więc się na ten temat nie wypowiem.
Ale tego samego dnia oglądaliśmy zachód słońca z innego miejsca w Kuşadası i był niesamowity. Już niedługo go pokażę.

Idziemy dalej okrążając wyspę wokoło.






Tuż przy ścieżce znajduje się grób Ibrahima Halveti, który był znanym świętym islamu, mistykiem, filantropem i poetą i głosicielem sufizmu. Nazywał się Ibrahim bin Mustafa al-Sha'bani al-Khalwati i urodził w 1774 roku w Çinar - wiosce w pobliżu Kuşadası. Pobierał nauki w wielu miejscach w Anatolii, a następnie w Stambule. W swych długoletnich podróżach nauczał islamu i miłości do bliźniego, między innymi w Egipcie i Damaszku. Dwa razy odbył też pielgrzymkę do Mekki. Dał się poznać jako mistyk, filantrop i poeta.









Ścieżka prowadzi nas pod zamek wewnętrzny.


Po drodze widzimy ustawione wśród roślinności budki dla ptaków.




Przy budkach dla ptaków znajduje się taras z drewnianą podłogą. W tej podłodze znajdują się przeszklone klomby z roślinnością. Niestety są one trochę zaniedbane, ale mimo tego wyglądają ciekawie.








Obeszliśmy całą wyspę, więc możemy już wracać.
Dobrze, że na wyspie jest sporo cienia, bo tego dnia było bardzo gorąco, więc cień był bardzo pożądany.

Bardzo mi się podoba ta wyspa , czekam jednak na obiecany zachód słońca


Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):Dobrze, że na wyspie jest sporo cienia, bo tego dnia było bardzo gorąco, więc cień był bardzo pożądany.

Podczas zwiedzania w upalne słoneczne dni cień jest przyjacielem turysty .

Świetną wybraliście sobie miejscowość na wakacje. Tyle pięknych atrakcji w pobliżu. Sama chętnie obejrzałabym szkielet wieloryba , o całej wysepce już nie wspomnę. No i ten kolor wody. Taki jakby grecki .
U nas kąpiel i plaża jest istotnym elementem wyjazdu wakacyjnego. W moim przypadku dłuższe leżenie nie wchodzi w grę, ale z książką mogę spędzić nawet pół godziny, bez zmiany aktywności. Bez książki tyle ile zajmuje wypicie desperadosa .
Poza sezonem oczywiście grafik jest bardziej napięty.

piotrf napisał(a):Bardzo mi się podoba ta wyspa , czekam jednak na obiecany zachód słońca

Na zachód słońca trzeba jeszcze poczekać, bo do wieczora jeszcze daleko. Na razie wracamy do hotelu, aby odpocząć przy basenie.

Dawigs napisał(a):

megidh napisał(a):Dobrze, że na wyspie jest sporo cienia, bo tego dnia było bardzo gorąco, więc cień był bardzo pożądany.

Podczas zwiedzania w upalne słoneczne dni cień jest przyjacielem turysty .

Dokładnie tak, bez niego byłoby ciężko.

wiola2012 napisał(a):Świetną wybraliście sobie miejscowość na wakacje. Tyle pięknych atrakcji w pobliżu. Sama chętnie obejrzałabym szkielet wieloryba , o całej wysepce już nie wspomnę. No i ten kolor wody. Taki jakby grecki .
U nas kąpiel i plaża jest istotnym elementem wyjazdu wakacyjnego. W moim przypadku dłuższe leżenie nie wchodzi w grę, ale z książką mogę spędzić nawet pół godziny, bez zmiany aktywności. Bez książki tyle ile zajmuje wypicie desperadosa .
Poza sezonem oczywiście grafik jest bardziej napięty.

Kuşadası w pełni spełniło moje oczekiwania. Wieczorami nie można się tutaj nudzić. A w ciągu dnia też się znajdzie ciekawe miejsca do obejrzenia. My do wszystkich nie dotarliśmy, ale też nie spinaliśmy się, żeby wszystko zobaczyć. Te czasy, kiedy tak postępowaliśmy, już minęły. I dobrze, bo odpocząć też trzeba. I właśnie po powrocie z wyspy Güvercinada będziemy się byczyć. Ale leżenie na leżaku to nie moja bajka. Książki nie poczytam, bo mnie wszystkie dźwięki rozpraszają. Jedynie drinka mogę wypić podczas takiego błogiego lenistwa.

megidh napisał(a):
My do wszystkich nie dotarliśmy, ale też nie spinaliśmy się, żeby wszystko zobaczyć. Te czasy, kiedy tak postępowaliśmy, już minęły. I dobrze, bo odpocząć też trzeba.

U siebie zauważyłam taką prawidłowość, że z roku na rok więcej czasu schodzi nam na wakacyjne odpoczywanie

dangol napisał(a):

megidh napisał(a):
My do wszystkich nie dotarliśmy, ale też nie spinaliśmy się, żeby wszystko zobaczyć. Te czasy, kiedy tak postępowaliśmy, już minęły. I dobrze, bo odpocząć też trzeba.

U siebie zauważyłam taką prawidłowość, że z roku na rok więcej czasu schodzi nam na wakacyjne odpoczywanie

Duńczyk w "Vabanku" stwierdził, iż „Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój”. Zamieńmy słowo "zysk" na "zwiedzanie" i już wiadomo, o co chodzi w naszym przypadku.

W drodze powrotnej idąc bulwarem nadmorskim przechodzimy koło wielkiego pomnika.
Centralna postać na tym pomniku to Mustafa Kemal Atatürk, trzymający za ręce młodą dziewczyną z gołębiem i młodego mężczyznę z pochodnią.



Kilkadziesiąt metrów dalej zatrzymujemy się przy pomniku "Ręki", gdyż jest wokół niego prawie pusto.



Usiedliśmy na chwilę na ławce i podziwialiśmy widoki.





Nie siedzieliśmy tam długo, bo słońce mocno przypiekało.

Idziemy dalej i nagle widzimy stojący na chodniku motocykl, cały obwieszony reklamówkami z pieczywem.


To dostawa do restauracji znajdującej się po drugiej stronie ulicy.


Widać już nasz hotel. Przed nami już ostatnia prosta pomiędzy palmami.

Po powrocie do hotelu i kawie po turecku poszliśmy na basen.
Na basen mamy bardzo blisko, bo wystarczyło tylko zejść po schodach z naszego piętra i już byliśmy przy leżakach.
Zabraliśmy sobie po kubku bardzo dobrej whisky i zaczęliśmy relaks.


Ale długo na leżaku nie wyleżałam. Po około 15 minutach już mnie zaczęło nosić, więc wstałam i poszłam zapoznać się z terenem za basenem.
Tam znajduj się bardzo fajny, niewielki ogród.










Na tarasie przy basenie znajduje się bar. Bardzo mi się spodobał, ale był nieczynny. Chyba jeszcze nie pora, aby go otworzyć, bo gości w hotelu było jeszcze niewielu, więc wystarczał bar w lobby. Dla nas to lepiej, bo dzięki temu na basenie było spokojnie.








Po krótkiej wycieczce zapoznawczej wracam na leżak.


Teraz chyba już najwyższa pora na kąpiel.



Woda w basenie miała idealną temperaturę, więc pływałam dosyć długo.



W trakcie naszego leżakowania odwiedził nas taki gość, z którym Waldek trochę się pobawił.



W trakcie tego relaksu zastanawialiśmy się, co będziemy robić w następne dwa dni. Pierwotne plany zakładały, że z uwagi na ograniczone środki pojedziemy na jakąś plażę, ale ponieważ środki (z uwagi na odwołany lot balonem) się uchowały, to mogliśmy je wykorzystać na jakieś inne wypady. Przejrzałam ofert polskich biur podróży funkcjonujących w Turcji i wybraliśmy dwie wycieczki na wtorek i środę. A na czwartek mamy już wcześniej zamówioną wycieczkę do Pammukale. Tak więc czas, który pozostał nam do końca pobytu w Kuşadası, mamy już całkowicie wypełniony.

Bardzo chętnie popływałbym w tym basenie , tym bardziej , że basen z którego regularnie korzystałem zamknięto z przyczyn ekonomicznych
Fajnie mieć plan na każdy dzień pobytu , ciekawe co prócz Pamukkale wybraliście


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Bardzo chętnie popływałbym w tym basenie , tym bardziej , że basen z którego regularnie korzystałem zamknięto z przyczyn ekonomicznych

Mój basen działa, ale mnie niestety na razie nie jest do niego po drodze.

piotrf napisał(a):Fajnie mieć plan na każdy dzień pobytu , ciekawe co prócz Pamukkale wybraliście

Wybraliśmy wycieczkę nad jezioro Bafa oraz rejs po morzu Egejskim.