Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Trochę humoru 2

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 23.07.2008 15:18

W celu rozproszenia nudy podczas długiego lotu (np Paryż - New York):
1. Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;
2. Powoli i spokojnie otwieramy go;
3. Włączamy;
4. Upewniamy sie, ze osoba obok nas patrzy na ekran;
5. Włączamy Internet Explorer;
6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie wargami;
7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link: http://www.thecleverest.com/countdown.swf
8. Upajamy sie widokiem miny osoby obok!
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 23.07.2008 15:23

Obok pola truskawek był dom WARIATÓW
Nagle wychyla się wariat i widzi rolnika

Wariat woła

-hej ty co robisz?

-Ja nawożę truskawki

-A co to znaczy?

-To znaczy że posypuje truskawki gnojem

-Aaaaa no bo wiesz ja tam posypuje truskawki cukrem.

Ale wiesz ja tam jestem popierdolony!!
moondek
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2336
Dołączył(a): 07.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) moondek » 24.07.2008 08:22

Obrazek
YoanaK
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 125
Dołączył(a): 16.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) YoanaK » 24.07.2008 08:28

marcin10 napisał(a):Obok pola truskawek był dom WARIATÓW
Nagle wychyla się wariat i widzi rolnika

Wariat woła

-hej ty co robisz?

-Ja nawożę truskawki

-A co to znaczy?

-To znaczy że posypuje truskawki gnojem

-Aaaaa no bo wiesz ja tam posypuje truskawki cukrem.

Ale wiesz ja tam jestem popierdolony!!


z racji wykonywanego zawodu (w służbie rolnictwa i ogrodnictwa :P) sprzedałam dowcip w pracy i robi furorę :mrgreen:
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:16

Witam!
>
> Przychodzi Jasio z przedszkola. Gęba cala podrapana. Aż przykro
> patrzeć.
> - Co sie stało, Jasiu? - krzyczy mama.
> - Aaaaaa tam...... Tańczyliśmy za ręce wokół choinki. Dzieci było mało,
> a jodełka spora....
>
>
>
> Niewidomy przygotowując sałatke poslizgnął się w kuchni niefortunnie
> upadając na tarke.
> Maca tą tarke maca i mówi: W morde dawno takich głupot nie czytałem
>
>
>
> Noc poślubna:
> - Kochanie dużo było ich przede mną?
> Mija godzina, ona milczy
> - Kochanie gniewasz się na mnie?
> - Cicho liczę...
>
>
>
> Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się coś?
> - Jeszcze nie, zamknęła się w łazience..
>
>
> Z wiekiem nasze priorytety się zmieniają. Moja żona o tym zapomina...
> Pewnego dnia wróciłem do domu, żona powitała mnie ubrana tylko w
> seksowną bieliznę, trzymając w ręce jedwabne wstążki.
> - Zwiąż mnie - zamruczała - a potem będziesz mógł zrobić co tylko
> zechcesz!
> Zatem związałem ją i poszedłem grać w golfa...
>
>
>
> Stary, wpadnij do mnie. Mam urodziny, wódeczka czeka.
> - Żona nie puszcza.
> - Wymknij się.
> - Nie umiem kajdanek otworzyć.
>
>
>
>
>
> - Pierwszy raz od 20 lat ucieszyłam się na widok męża.
> - Z jakiego powodu?
> - Wezwali mnie na identyfikację.
>
>
>
> - Szefie, żona prosi pana do telefonu.
> - Prosi? To pomyłka.
>
>
>
> Z pamiętnika starej panny blondynki:
> Rozczarowałam się ostatecznie! Otworzylam drzwi, na których napisano:
> Mężczyźni
> - a tam....ubikacja!
>
>
>
> - Kochanie czy mógłbyś mnie zdradzić z inną kobietą?
> - Mówisz i masz!
>
>
>
> - Zaczyna pan siwieć. Czy stosuje pan jakieś środki, żeby powstrzymać
> ten proces?
> - Tak! Rozwodzę się!
>
>
> Motto lekarzy pogotowia ratunkowego:
> Im później przyjedziesz, tym trafniejsza diagnoza.
>
>
>
> Sprzątając mieszkanie, żona sobie śpiewa. Nagle staje przy niej
> rozeźlony mąż i burczy:
> - Mogłaś mi powiedzieć, że będziesz śpiewać! Od pół godziny smaruję
> zawiasy przy ogrodowej furtce!
>
>
>
> Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
>
>
>
> Ostatnio dowiedziałem się, że miłość to głównie kwestia chemii. Z
> pewnością dlatego moja żona traktuje mnie jak odpady toksyczne.
>
>
>
> - Jak wygląda prośba do Boga, faceta po 70-tce?
> - Odebrałeś Boże siły, to odbierz i chęci.
>
>
>
> - Panie doktorze, co mi Pan tu wypisujesz?
> - Świadectwo zgonu.
>
>
>
> Szanse na dozgonną miłość bardzo rosną z wiekiem.
>
> Mąż do żony:
> - Kochanie, wiem że zbliżają się Twoje urodziny, możesz mi podsunąć
> pomysł co do prezentu?
> - Chcę rozwodu!
> Chwila ciszy.
> - Ale Ja Nie zamierzam aż tyle wydać...
>
>
>
> W przedziale pociągu mężczyzna czyta książkę i co chwila wykrzykuje:
> - Nieprawdopodobne! W życiu bym nie przypuszczał!
> Drugi mężczyzna pyta:
> - Czyta pan kryminał?
> - Nie! Słownik ortograficzny!
>
>
>
> Przychodzi facet do pracy pobity, podrapany itd. Kumpel go pyta:
> - Kto ci to zrobił?
> - Żona...
> - Żona? Za co!?
> - Powiedziałem do niej "ty".
> - I za to cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
> - Ona mówi do mnie "już się nie kochaliśmy ze dwa lata..."
> A ja do niej:
> - Chyba ty...
>
>
>
> Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły.
> Podjeżdża samochód. Kierowca odsuwa szybkę i mówi:
> Wsiadaj do środka to dam Ci 10 złotych i lizaka !. Chłopczyk nie reaguje
> i przyspiesza kroku.
>
> Samochód powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy
krawężniku ...
> No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy !
> Chłopczyk ponownie kręci głową i przyspiesza kroku .... Samochód nadal
> powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje ...
>
> - No nie bądź taki ... wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych,
> chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
> - Oj odczep się Tato! Kupiłeś Matiza to musisz z tym żyć ...
>
>
>
> Dwaj kumple spotykają się w barze:
> - Stary, na parkingu stoi mój samochód a w środku nimfomanka tak
> napalona, że już nie mam sił z nią baraszkować. Światło w moim
> samochodzie nie działa, więc idź tam, ona nawet nie pozna, że to kto
> inny, a ty sobie poużywasz.
> Kolega posłuchał jego rady, poszedł do samochodu i rzeczywiście - po
> paru minutach baraszkował w najlepsze z tajemniczą nimfomanką na tylnym
> siedzeniu samochodu. Nagle rozległo się energiczne pukanie w szybę.
> Policjant świecąc latarką do środka wozu upomniał kochanków:
> - Czy wiedzą państwu, że nie wolno tego robić w miejscu publicznym?!
> - Panie władzo, ale to moja żona - odpowiedział facet.
> - Ach, to co innego. Przepraszam, nie wiedziałem - odrzekł policjant.
> - Prawdę mówiąc ja też nie, dopóki pan nie zaświecił.
>
>
>
> Żona jak to żona robi mu wyrzuty. Mąż na to spokojnie:
> - Nie musisz się już więcej denerwować z mojego powodu. Pakuj swoje
> rzeczy. Przegrałem cię w karty i należysz teraz do mojego kumpla...
> Żona zaczyna krzyczeć:
> - Ty chamie! Jak można w ogóle wpaść na taki wstrętny pomysł!?!
> - A myślisz, że mi było łatwo, pasować przy czterech asach z ręki...
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:26

- Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky? ...
- Ano... są dwie możliwości:
albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu ...
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:30

Mam nadzieję, że te dwa poniżej nikogo nie urażą

Prezydent Kaczynski wraz z małżonką udal, sie z nieoficjalną wizytą do prezydenta Juszczenki na Ukraine. Po uroczystej kolacji, kiedy juz troche atmosfera sie rozluzniła, po kilku toastach, prezydent Juszczenka jako dobry gospodarz zapragnał nawiazać nic sympatii z Kaczyńskimi.
Pyta więc: A tiebia, Marysia, to, czym truli?


Z serii znane cytaty:

".... Czasami rano budzę się ze strachem.... a czasami w ogole jej nie budzę ..." Lech Kaczyński
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:36

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do
rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką mówiąc:
- Zostaw kurwa, to na stypę!


TIR-owiec wraca do domu po długiej trasie i mówi do żony:
- No, Wieśka przywitaj starego ładnie w domu, na kolanka i laseczkę proszę... Ona na kolanka cyk i jedzie laseczkę.... Koleś dochodzi i mówi:
- Uffff, no wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!

- Stara dostałem hemoroidów.
- Powiedz, gdzie?
- W dupie.
- Jak następnym razem coś kupię, to też ci nie powiem gdzie!


Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. Żona mówi do męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś razem..

12 letnia córka pyta się mamy:
- Mamusiu! Co to jest orgazm?
- Nie wiem. Zapytaj taty...

Solidarność męska:
Żona do męża (podpitego i spóźnionego)
- Gdzie byłeś tyle czasu?
- U Janka na brydżu.
Żona dzwoni do Janka i pyta:
- Był u ciebie mój mąż?
- Jak to był?!! Siedzi i właśnie rozdaje.

Spotyka się w Walentynki dwóch kumpli. Jeden pyta:
- Ej, coś ty taki markotny? Stało się coś?
- Eee, wiesz, z żoną się pokłóciłem. Chciałem jej powiedzieć "Ale masz
ładną torbę" ale się przejęzyczyłem i powiedziałem "Ale masz ładną
mordę".
- To jeszcze nic! Ja siedzę ze swoją starą przy kolacji,
chciałem powiedzieć "Podaj mi sól", a powiedziałem: "Ty stara szmato! Przez ciebie zmarnowałem 20 lat mojego życia!"

Żona otwiera drzwi, a tam mąż stoi z owcą pod pachą i mówi:
- To jest ta świnia którą posuwam!
Na to żona:
- Ty idioto! To nie świnia tylko owca!
- Zamknij się do owcy mówiłem!!

- Podobno twoją żonę rżnie całe miasto?!
- Też mi miasto, 20 tys. mieszkańców...

- Chciałbym cię poznać z moją żoną.
- Dziękuję, mam swoją.

Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi:
- Zobacz kochanie jakie mam mały biust... co robić...
- Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między
piersiami...
- Myślisz, że to pomoże i urosną?
- W przypadku dupy pomogło...


- Mąż pomaga ci w domu?
- Czasami. Wczoraj zerwał kartkę z kalendarza.


Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle, a
później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?

Żona z leciwym mężem w siedzą restauracji. Ona zamawia:
- Stek, pieczone ziemniaczki i lampka białego wina...
- A warzywo? - pyta kelner.
- On...? On zje to co ja...


W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:
- Co ci się stało?
- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.
Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:
- To zapraszam.....
Mąż na to:
- Eeee niee.... rozchodzę to.
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:38

Mecz finałowy Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktokolwiek siedzi obok niego:
- Nie, to miejsce jest wolne.
- Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach Mundialu, najwspanialszej imprezy na świecie, i nie przyjść na mecz!
- Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła. To pierwszy finał na którym nie jesteśmy razem.
- Bardzo mi przykro, ale... przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada...
- Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie...


Mężowi zaginęła żona. Kamień w wode, On szaleje, wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni.
Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek...
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni?
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi. Żona patrzy na męża z
wściekłością: -
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do; restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka - informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.

Pracownik fabryki frytek popadł w dziwną obsesję.
- Mam nieprzepartą ochotę włożyć przyrodzenie w obieraczkę ziemniaków - zwierza się żonie.
- Absolutnie nie rób tego! - krzyczy kobieta.
Po kilku dniach facet wraca do domu blady:
- To było silniejsze ode mnie, zrobiłem to.
- Włożyłeś go w obieraczkę ziemniaków? I co?
- Zwolnili mnie z pracy.
- A co z obieraczką?
- Ją też zwolnili.
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 10:42

Obrazek
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008
GarŚĆ Komentarzy Sportowych (szaranowicz I S-ka)

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 15:24

> GARŚĆ KOMENTARZY SPORTOWYCH (SZARANOWICZ I S-KA)
>
> * Jeszcze trzy ruchy i Otylia będzie szczęśliwa.
> * Ciągnij Olu, ciągnij Oleńko....
> * Gruchała jest taka, że cieszy się z każdego pchnięcia.
> * Rosjanki osiągnęły szczyt w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie
i właściwie zupełnie niepotrzebnie.
> * W tej chwili, że się tak wyrażę, zaliczonych mamy 17 zawodniczek.
> * Filimonow jest cudownie miękki, wspaniale pracuje udami.
> * No... motywację ręczną zastosował przez klepanie.
> * Nie ma już ręki, nie ma już nogi, został mu brzuch.
> * Takie ma wciągnięcie, jakby go jakaś wciągarka na te płotki wciągała.
> * Swiderski nawet gdyby się rozmnożył to nic nie pomoże, gdy go koledzy
nie
pokryją.
> * Ruch dwudziestu chłopa na rowerach powoduje ożywczy ruch powietrza.
> * Wiatr wieje im w plecy tzn. wieje im w twarz, bo przecież płyną tyłem do

przodu.
> * A teraz wychodzi Bułgar z Bułgarii.
> * A teraz wychodzi rosyjski Gruzin polskiego pochodzenia.
> * Duńczycy doganiają Rosjan, którzy ścigają Duńczyków.
> * Przepraszam, że państwa zanudzam, ale to będzie ciekawe.
marcin10
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 434
Dołączył(a): 10.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marcin10 » 24.07.2008 15:32

Egzamin z zoologii. Profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka i pyta studenta:
- Co to za ptak?
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor sięgając po notes.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie...



Zima, legowisko niedźwiedzi. Mały miś budzi starego siwego niedźwiedzia:
- Dziadku, dziadku! Nie mogę zasnąć! Opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - Mruczy dziadek miś - Nie czas na bajki.
- To pokaż chociaż teatrzyk!
- No dobrze - Mówi dziadek i sięga za konar. Wyciąga stamtąd dwie ludzkie czaszki wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Malinowski. Co tak hałasuje w zaroślach?
- Eee to pewnie świstaki panie profesorze...


Podobno sytuacja autentyczna....
W markecie facet kupuje kurczaka, idzie do kasy, kładzie na taśmie.
Kurczak jest mokry, trochę obcieka, więc kasjerka krzyczy do
koleżanki:
Dorota, podaj szmatę, bo panu z ptaka kapie


Zasłyszane w sklepie z artykułami AGD:
Klient pyta się sprzedawcy:
- A ten odkurzacz to mocno ssie?
- Panie, aż łzy lecą - z powagą odrzekł sprzedawca.


Stoję w kolejce do stoiska monopolowego w sklepie 24h w okolicach
studenckich w Poznaniu. Środek nocy i rozimprezowana kolejka
rytmicznie
buja się w rytm wypitego alkoholu. Przede mną mocno podchmielony
klient
przeprowadził taki oto dialog z ekspedientką:
- Poproszę wino.
- Jakie?
- Nie oszukujmy się, najtańsze.
astropl
Croentuzjasta
Posty: 129
Dołączył(a): 15.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) astropl » 24.07.2008 20:15

Dziesięcioletni Antek złapał wczoraj na wędkę trzystukilogramowego suma. Sandałki numer 24 sprzedam...
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5548
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 27.07.2008 21:58

Dziewczyna u ginekologa. Młody, przystojny lekarz zaczyna badanie, zakłada jednorazową rękawiczkę, wkłada palce. Zwykłe badanie. Nagle dzwoni telefon. Lekarz jedną ręka odbiera, a jako że czas to pieniądz drugą kontynuuje badanie:
- Halo! Tu Heniek... ze studiów... jestem w twoim mieście.
- Nie może być. Przyjeżdżaj, trzeba to oblać.
- A jak do ciebie dojechać? Dzwonię z dworca.
- Z dworca to pojedziesz prosto, później w lewo, będzie rondo, na rondzie w prawo, następne rondo i dalej to prosto, prosto i jesteś u mnie...
Na to pacjentka:
- Panie doktorze czy jeszcze jedno rondo mogę prosić?



W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki.
- Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój maź od razu się pozna, że to nie jego dziecko.
- Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę.
Lekarz pyta męża.
- Jak często współżyje pan z żoną?
- Co tydzień...
- Proszę nie żartować
- No dobrze, co miesiąc!
- Proszę pana. Jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym.
- No dobrze!!! Raz na pół roku!
- To idź pan teraz zobacz coś tym zardzewiałym przyrządem zmajstrował


- Ach, czuję się jak bateryjka - żartuje po stosunku kochanek. Jestem do cna wyczerpany!
- Ech wy, faceci, a potem się dziwicie, że się was wymienia...


- Panie Doktorze, mam kłopoty z zaśnięciem.
- Proszę brać te czopki, bardzo szybko działają.
Przy następnej wizycie pacjent prosi:
- A mógłbym dostać coś słabszego? Bo jak się budzę to mam jeszcze palec w dupie
princess_lu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 54
Dołączył(a): 03.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) princess_lu » 28.07.2008 15:02

Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Kryspin, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Kryspin, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Waleria, chujnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone