Małżeństwo oczekuje w szpitalu na potomka.
Ordynator porodówki oznajmia, że właśnie zainstalowano maszynę, która potrafi przenieść część bóli porodowych matki na ojca dziecka.
-doskonale-stwierdza przyszły tata. Jestem twardzielem, niczego się nie boję, biorę to na klatę!
Ordynator wyjaśnia, że ból porodowy jest potwornie silny, więc jesli weźmie choć 10 procent, to i tak będzie dużo a żonie to bardzo ulży.
Rozpoczyna się akcja porodowa, Mąż znosi wszystko bez problemu, nawet się twardziel nie skrzywił, a słysząc krzyki ukochanej, mówi ordynatorowi, żeby zwiększyć jego udział do 50 procent. Lekarz pełen podziwu, przekręca wajchę w maszynie na 50 procent, co na facecie też nie robi większego wrażenia.
-doktorze, daję radę!, dawaj pan 100 procent!!!
Żona w siódmym niebie, dziecko rodzi sie bez najmniejszych problemów, szczęsliwi rodzice wracają z dzieckiem do domu, a na ganku znajdują skręconego w konwulsjach martwego ogrodnika

.png)
.png)

.png)


.png)
.png)
.png)
