napisał(a) Jacek 206 » 16.03.2011 22:56
LEGENDA O STWORZENIU KOBIETY
Kiedy Stwórca zakończył tworzenie mężczyzny stwierdził, że
zużył całe, przeznaczone do tego tworzywo. Nic już nie pozostało
trwałego, spójnego i mocnego, z czego mógłby stworzyć KOBIETĘ.
Po dłuższym namyśle Stwórca wziął jednak: opływowe
kształty księżyca, gibkość pnącej winorośli i drżenie trawy,
wysmukłość trzciny i kwitnięcie kwiatów, lekkość liści i
jasność promieni słonecznych, łzy chmur i zmienność wiatru,
strach królika i próżność pawia, delikatność ptasiej piersi i
trwałość diamentu, słodycz miodu i okrucieństwo tygrysa, płomień
ognia i chłód śniegu, gadatliwość sroki i śpiew słowika, fałsz
żurawia i wierność matki lwicy.
Zmieszawszy wszystkie te
nietrwałe składniki, Stwórca stworzył KOBIETĘ i dał ją
mężczyźnie.
Po tygodniu mężczyzna przyszedł i powiedział:
Panie, stworzenie, które mi dałeś unieszczęśliwia mnie,
bez przerwy mówi i niemiłosiernie mnie dręczy, tak, że nie mam
wytchnienia. Żąda, abym stale się nią zajmował i tak tracę
czas. Krzyczy z byle powodu i żyje bezczynnie.
Przyszedłem, aby
Ci ją oddać, ponieważ nie mogę z nią żyć.
W porządku odparł Stwórca i zabrał KOBIETĘ.
Po tygodniu mężczyzna wrócił i powiedział:
Panie, od chwili gdy oddałem Ci to stworzenie, moje życie jest szare. Stale o niej myślę jak tańczyła i śpiewała, jak zalotnie na mnie
patrzyła kątem oka, jak się przekomarzała ze mną i tuliła się.
Była piękna i delikatna w dotyku. Lubię słuchać jej śmiechu.
Proszę, oddaj mi ją z powrotem.
W porządku; odparł Stwórca i oddał ją.
Po trzech dniach mężczyzna przyszedł
jednak z powrotem i powiedział:
Panie, nie rozumiem i nie
mogę tego wytłumaczyć, ale po wszystkich tych doświadczeniach z
tą istotą doszedłem do wniosku, że mam z nią więcej kłopotów
niż radości. Błagam Cię, zabierz ją z powrotem. Nie mogę z nią
żyć!
Ale nie możesz żyć i bez niej; odparł
Stwórca i odwrócił się do swojej pracy.
Mężczyzna
zdesperowany powiedział: Co ja zrobię?
Nie mogę żyć z NIĄ i nie mogę żyć bez NIEJ!