Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Trochę humoru 2

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Jolanda
Cromaniak
Posty: 3553
Dołączył(a): 11.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanda » 17.03.2010 17:23

> Kilka ciekawych tekstów
>
> 1. Alkohol nie rozwiąże twoich problemów... Ale z drugiej strony, mleko
> w sumie też nie.
> 2. Jeżeli spotkałeś kobietę swoich marzeń, to o pozostałych marzeniach
> możesz śmiało zapomnieć.
> 3. Biblia uczy nas kochać. Kamasutra uczy jak.
> 4. Co to jest, gdy iluzjonista wyciąga z kapelusza to co chciał?
> Sztuczka. A kiedy kobieta wyciąga ze swej torebki to czego właśnie
> potrzebuje? Cud!
> 5. Życie jest piękne! Jeśli prawidłowo dobierze się środki
> antydepresyjne...
> 6. Dwóch Arabów miało w USA sprawy do załatwienia. Udało im się je
> załatwić za jednym zamachem...
> 7. Kwaśniewski pokazał, jak należy rządzić. Jaruzelski pokazał,jak nie
> należy rządzić. Wałęsa pokazał, że każdy idiota może rządzić...
> Kaczyński pokazał, że nie każdy...
> 8. Jaka jest różnica między granatem ręcznym a Krzysztofem Krawczykiem?
> Nie ma żadnej. Gdy go usłyszysz jest już za późno...
> 9. Kto to jest psychiatra? Jest to człowiek, który zadaje ci dziesiątki
> pytań za pieniądze... pytań, które żona zadaje ci za darmo.
> 10. Wszystkie kobiety marzą o przystojnych, czułych kochankach.
> Niestety, wszyscy przystojni, czuli faceci mają już kochanków.
> 11. Małżeństwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy,
> wielbłądy. Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz
> sam na sam z wielbłądem.
> 12. Cios dla kobiecego ego - kiedy mężczyzna zasypia zaraz po seksie.
> Cios dla męskiego ego - kiedy kobieta zasypia w trakcie seksu.
> 13. Badania wykazały, ze 40% mężczyzn miało pierwszy kontakt seksualny
> pod prysznicem. Pozostałych 60% w wojsku nie służyło.
> 14. Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz
> kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę
> świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz
> NIE!
> 15. Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy
> opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
> Wstaję, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu.
Jolanda
Cromaniak
Posty: 3553
Dołączył(a): 11.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanda » 17.03.2010 18:02

Z poradnika młodej lekarki:

- Słyszałem, że ćwiczenia przyspieszające pracę serca przedłużają życie,
czy to prawda?
- Twoje serce będzie bić tylko określoną ilość razy... tyle ile masz
zapisane w genach i ani raz więcej... Nie marnuj więc tych uderzeń na
ćwiczenia. W końcu wszystko się kiedyś zużywa. Przyśpieszanie pracy
serca nie przedłuży ci życia. To tak jakby mówić, że przedłużysz życie
Samochodu żyłując silnik do upadłego. Chcesz żyć dłużej? Zdrzemnij się!
---

- Czy powinienem jeść mniej mięsa, a więcej warzyw i owoców?
- Przyjrzyj się temu z logicznego punktu widzenia... Co je krowa? W
paszy ma zboże, kukurydzę i mnóstwo innych rzeczy. Czym jest ta
zielenina? To warzywa! W takim razie stek z wołowiny jest niczym innym
jak doskonałym mechanizmem do dostarczania do twego organizmu warzyw!
Potrzebujesz zboża? Wpierniczaj kurczaka. Natomiast wieprzowina zapewni
ci 100% twojego dziennego zapotrzebowania na zieleninę.

- Czy powinienem ograniczyć spożycie alkoholu?
- A niby czemu? Wino jest robione z owoców. Brandy to destylowane wino,
co oznacza tylko, że zabierają wodę z owocowej masy i w ten sposób masz
jeszcze więcej zdrowych pyszności. Piwo? Halo! Przecież to chmiel!
Wódka? Żyto to zboze! Eeeeeeee.... nawet bimberek powstaje z ziemniaków.

- Czy smażone żarcie jest szkodliwe dla zdrowia?
- CZY TY W OGÓLE MNIE NIE SŁUCHASZ??? W dzisiejszych czasach jedzenie
jest smażone na oleju roślinnym. Tak po prawdzie to żarcie w nim sobie
pływa. Jakim cudem więc większa ilość warzyw może ci zaszkodzić?

- Czy robienie przysiadów pomoże mi stracić "oponkę" na brzuchu?
- Absolutnie nie!!! Kiedy ćwiczysz mięśnie to one się powiększają.
Dlatego przysiady powinieneś robić tylko wtedy gdy chcesz aby twój
brzuch był większy..

- Czy czekolada mi szkodzi?
- Zwariowałeś??? Hej!!! Nasiona kakao! Kolejne warzywo! To najlepsze
żarcie na świecie!

- Czy pływanie jest dobre dla mojej figury?
- Czy pływanie jest dobre dla twojej figury? Zapytaj wielorybów!

- Czy utrzymanie naszego ciała w formie jest istotne dla mojego życia?
- Hej! Istnieją przecież okrągłe formy.

Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić wszystkie wątpliwości, jakie
mogliście mieć na temat jedzenia i diety.

I pamiętajcie...
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie do
końca atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia
powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką
czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA
JAZDA!"
twister07
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3073
Dołączył(a): 24.07.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) twister07 » 17.03.2010 18:03

Do sklepu ze zwierzętami wchodzi sobie babeczka. Młoda, zgrabna,
ładna. Rozgląda się po sklepie i jej uwagę przykuwa akwarium z żabami. Kartka na nim głosi: " Sex-żaby". Kobieta zaciekawiona podchodzi do sprzedawcy i szeptem mówi:
- Proszę mi zapakować jedną.
- Oczywiście proszę pani, ale ostrzegam, że musi pani postępować zgodnie z instrukcjami. Są razem z żabą w pudełku. Kobieta wraca do domu i od wejścia rozpakowuje paczkę, Sięga po kartkę i czyta:
- Weź prysznic. Poperfumuj się lekko. Załóż seksowną bieliznę. Ułóż żabę w dogodnej pozycji. Tak też robi, ale nic się nie dzieje. Lekko zirytowana spogląda jeszcze raz na instrukcje. Nagle zauważa mały druczek - w razie kłopotów dzwoń do sprzedawcy. Tak też robi i dzwoni.
- Halo, dzień dobry, kupiłąm dziś u pana żabę i tak jakby ona nie działa.
- Rozumiem. Miałem już tego typu problem. Zaraz będę na miejscu.
Facet zjawia się na miejscu po paru minutach. Wchodzi. Poleca kobiecie rozłożyć się na łóżku. Bierze żabę i mówi:
- Słuchaj żaba, ile razy Ci będę jeszcze pokazywał...
Jolanda
Cromaniak
Posty: 3553
Dołączył(a): 11.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanda » 17.03.2010 18:13

Byłem w niebie............. Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce alkoholowe
nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we mnie pękło, i
pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w stronę światełka. Światełko
jak światełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały.
Szybciej niż Polonezem Siwego.
Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko zaczęło się powiększać, a
gdy było już rozpoznawalne okazało się, że to wielki neon z napisem
ROZDZIELNIA nr 2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?)
stojących w kolejkach do jakiś recepcji, czy coś takiego. Ustawiono mnie w
rządku krótszym za przemiłą grupką około 70 staruszków. Jak się okazało
później, ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział
gruby facet ze złotymi lokami, Cherubin, kurwa jego mać. Gdy nadeszła moja
kolej spytał:
- Nazwisko?
- C., Ryszard C.
- Miejsce zamieszkania na Ziemi?
- Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej.
- Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać przyjeżdżacie? A
potem burdel w papierach...
Zimny pot mnie oblał. Więc jednak kurwa umarłem. To nie sen. Zrobiłem
sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja pierdole, dożywocie w
Piekle, jak tra la la. Zrobiłem najżałośniejszą minę, na jaka mnie było
stać i cicho spytałem:
- Piekło?
- Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło jest na
Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy nie to już jego
sprawa. Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was
skierują do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże!
Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk
Cherubina z recepcji:
- Halo, obywatelu! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać
Aureole i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcje jak skrzydła
dopinać. Aureoli nie zgubcie, bo następna wam będzie za wiek wydawana. No,
żegnam.
Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę
się prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od zajebania
dusz. Koło mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie mogła poradzić ze
Skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swoja stronę do korytarza Polskiego,
po drodze mijałem korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem
żałować, że do Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek.
Zobaczyłem w końcu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedzą goście
na poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował.
Okazało się, że to góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie.
Przyszedł tu przed godzinką. A ćmiki rozdaje Św. Piotr Polski, przed bramą.
Wpuszczą nas do środka za kilka godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś.
Zebrała nas się już spora grupka, staliśmy, siedzieli, i gwarzyliśmy jak
tu który trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem, że
zaciupciałem się na śmierć. Ładny obciach.
Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę,
czterech z wypadku pod Jasłem, piątka topielców z Sopotu. Niezła ekipka, wszyscy
na bani tu przyszli. Okazało się, że można prosić tu w ADMINISTRACJI o
zmianę wieku. Np. jak ktoś wykitował mając 90 lat, to tu może mieć 20,
30 lat. Od nowa laseczki rwać, których tu więcej niż na ziemi. Góralowi
ćmiki się skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał
tam pod bramą. Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i
mówię.
- Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.
Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął
się, pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych
znajomych i zapaliliśmy po całym.
- Kurwa, piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że
piwko nam dadzą, ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno.
Przyszły jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie
było w sumie ok, a u Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała
jak psie jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej sukienki, w której
miałem łazić. Kieszenie są to łapy jest gdzie wsadzić, ale taka długa,
pląta się między nogami.
Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak
najbliżej wejścia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop, bo
przypadliśmy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW,
piętro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego
Mariana E. zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten
Góral) poszedł do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od
mojego. Obiecałem mu, że się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do
MAGAZYNU. Tam mi mieli wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na
Święta i specjalne okazje. Kurwa, jak w wojsku... magazynierem był Żyd
rozstrzelany przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel
już zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko. Aureole jak
zgubię, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinują.
Z tobołem pojechałem windą na moje piętro, dużo wiary tu łazi.
Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik. Dość
długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie
chodniki, bo łaziłbym chyba całą wieczność. Marian E. okazał się
szczupłym facetem z wąsami i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i
wyciągnął z lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty.
Pościel na kojo, skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem, bo
przeszkadzały i chwyciłem zimniutkie piwko. Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian
zaczął mnie wtajemniczać w życie Niebiańskie.
- Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie przejmujesz, głodny
nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy latają. Nie
chorujesz, nie umrzesz na nic bo już nie żyjesz. Zajebiście jest. Raz do roku
tylko się wszyscy spotykają, bo Główny przemawia i trochę to trwa,
zanim we wszystkich językach nie pobłogosławi. A tak to robisz co chcesz.
Chcesz pracować? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały dzień?
Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na chłopów, zwłaszcza Zakonnice,
wpierw celibat na ziemi to tu się sypią jak choinka po 3 królach. Trzeba
na pedałów uważać, bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja
się naciąłem kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po
mordzie, skrzydła połamałem i wyjebałem z pokoju. Takie to skurwiele
przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa, wszystko za
darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo schodami
możesz przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów masz knajpę.
Mordownia straszna, leja się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano,
tęgo. Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu Aureole
ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz przejebane. Do raportu
idziesz. W każda niedzielę są organizowane wycieczki do innych Niebios, ja
polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą na Słowian jak
cholera. AIDS nie złapiesz, więc stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do
Niebios Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i
Hezbollah, złapią Cię i skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo
znanych umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym
gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechało 30 milionów go
oglądać, pecha miał jak poszedł do knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka
pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy gratulacyjne
nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za
Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977, przyszedł Presley,
to fani korytarz Amerykański zablokowali. Kilkaset milionów po autograf
poleciało, pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać kogoś komu życie
uprzykrzyłeś na Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37 powieszony za
zabójstwo żony. Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten
gach mi dojebał. Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do
raportu, żal mi chłopa. Z taka kurwą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi
być. Sąsiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do
knajpy chodzić, bo na niego polują. Już 200 lat na niego się sadzą, nawet
raz mu wjazd do pokoju zrobili. Wszyscy do raportu poszli. Znanych w Naszym
Niebie jest też masa, Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie
warto tam łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze
spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa się do
nikogo. Rozrywek też mamy pełno, w TV lecą wszystkie kanały ziemskie,
nawet te XXX. W wypożyczalni masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono.
Sport też jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata są Mistrzostwa Nieba w
piłce nożnej. Najlepsi byli Brazylijczycy, do 58. Potem w wypadku zginęła
ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88 piorun zabił
na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy też
grają dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł Deyna to
ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią oglądały 3 mld
ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe niebo. Przegraliśmy w karnych,
Reyman bramki nie strzelił. Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz
lodówkę i zawsze jest pełna. Kible czyściutkie, prysznice też.
Przyzwyczaisz się. No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie
zamyka.
Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja
najmocniejszą stroną, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak
niewygodnie sra się ze skrzydłami!!! Odpiąłem je w cholerę i postawiłem obok.
Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem się żeby
zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła.
-Kurwa mać!
Poszedłem po jakiś przyrząd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien
i po chwili już suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić? Idę
się rozglądnąć, po sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieś
laseczki będą. Czas się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za
mną wykituje i dołączy? Fajnie by było.
Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się nie zgubić i polazłem
schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem zawianych aniołów -
znak, że dobrze idę.
Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkości
Maracany, stoliki 4 -osobowe, bar cały ze złota. Przyśpieszyłem kroku,
wyminąłem grupkę najebanych w trupa aniołów śpiewających:
- NIECH ŻYJE NAM REZERWA!!!!
I już byłem przed ladą. Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi wąsami.
Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki.
Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i siadłem przy
stoliku oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia
między kilkoma aniołami:
- Ty dupa jesteś nie Janosik!
- Ja nie jestem Janosik?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi prałem w
Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...
Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się
zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiś siwy Anioł,
bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro i mówię:
- Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą
Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale nie
kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany zapisane, nad
moim pisuarem widniał napis: PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKĘ SPRZEDAŁ. Niżej
było: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisałem: III LIGA - A.D. 2001.
Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole, a jego kompan
wylatywał właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem
barmanowi, ze jakiś dziadziuś śpi pod kiblem, można by go przenieść, bo drzwi
tarasuje. Barman machnął ręką:
- To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim zostawiła.
Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wziąłem jeszcze raz to samo i
oglądałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła u niektórych
żółte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach i
dyskutują o czymś. Zastanawiałem się, czy swoich tu w Niebie nie
poszukać, ale zdecydowałem, że jeszcze nie czas. Może później.
W drodze do pokoju wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata
temu na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór w knajpie. Mi
się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i krzyk bladego
jak prześcieradło Mariana:
- Wstawaj, coś ty narobił!! Wstawaj... chłopie coś ty wykręcił?!
Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, że szuka mnie od godziny
cała straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem
się. Kurwa, za co? Za kopnięcie Bieruta? A może za wyrwanie jakiejś
szychy niebiańskiej? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego Nieba, czy poddać
się. Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i
pod ręce mnie wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły
się za nami oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu
idę.
Po kilku godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod
drzwi z napisem: DYREKCJA - GŁÓWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie do środka.
Za biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem i grzywką ulizaną na
lewy bok. Nad łbem mu hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał
błękitne. Ładnie to kolorystycznie wyglądało. Wskazał mi fotel, uśmiechnął
się i poczęstował ćmikiem. Potem tak patrzył na mnie i powiedział do
mikrofonu:
- Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.
Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i
przestępował z nogi na nogę.
- No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie?! Co?!! -
zagrzmiał Główny.
- Ale.. ja...
- Jakie, kurwa mać, JA... Jakie ja? Opiliście się i nie tego sprowadzili
co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał
wycinacie. Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już
tydzień staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduję was!!! -
grzmiał dalej Główny.
Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał się opił i
pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
- I co my z panem, panie Rysiu zrobimy? - popatrzył na mnie po ojcowsku -
Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...
Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest chyba
fajnie. Za kilkanaście lat może chłopaki z osiedla dołączą, Polska gra w
ćwierćfinałach, laski są świetne. ale znów na Ziemi, Lew, Joasia, chłopaki
ze spirytusem, Polska w finałach, Legia mistrzem, Wisła z każdym prawie
dostaje..., Mamusia mi gotuje...
- Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.
Główny odetchnął z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył
moje życie, a plan cudów już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z
Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę szlugów i odprowadzono
mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena opadła.
Anioły na mnie z zazdrością patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu, z
którego wylatują co chwila kolejne dusze.
Błysło, hukło, jebło i znalazłem się znów w mym ciele. Spocony,
ciężko oddychając leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i ciężko
oddychającej:
- Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałam jazdę...
- Oooo, a jaką ja....
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 17.03.2010 19:33

Takie niebo......to RAJ :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Jolanda
Cromaniak
Posty: 3553
Dołączył(a): 11.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jolanda » 18.03.2010 08:45

NALEPKI NA ZDERZAK...
- Jeśli nie podoba Ci się mój styl jazdy - zejdź z chodnika.
- Uważaj na idiotę który za mną jedzie.
- SPONSORED BY DADY
- Stare ale spłacone
- Tak, to prawda, jestem wolniejszy....ale i tak jadę przed Tobą
- Wal śmiało to samochód teściowej.
- Wyprzedzaj! Ktoś już czeka na Twoją nerkę
- Nie spieszę się, jadę do pracy...
- Wal śmiało. Ty płacisz!
- MAFIA - samochód służbowy
- MOCY PRZYBYWAJ - na maluchu
- Mój drugi samochód to porsche
- Jeśli możesz przeczytać ten napis to znaczy ze umiesz czytać!
- Ubezpieczony przez mafię, stuknij mnie, a my stukniemy ciebie!
- NIE TRĄB! OBUDISZ KIEROWCĘ!
- SAMOCHÓD PUŁAPKA , ZAPARKUJ GDZIE INDZIEJ
- Jeśli widzisz ten napis. to jedziesz STANOWCZO za blisko
- UWAGA! Mam prawko od tygodnia...
- Garbus nie gubi oleju, tylko znaczy swój teren!
- Nie wierzę w rdzę.
- Nie trąb, szybciej nie mogę.
- Nie trąb, robim co możem!
- Mam zepsuty klakson. Obserwuj środkowy palec u reki.
- Proszę nie wjeżdżać mi w bagażnik - mój prawnik jest na urlopie.
- Uwaga! Kierowca ma przy sobie tylko 20 zł w drobnej amunicji.
- Narkotykom powiedziałem: NIE. Ale nie posłuchały.
- Nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
- Nie jesteś hemoroidem - nie trzymaj się mojego tyłka.
- Co tak blisko, przecież w ogóle się nie znamy!
- Taksówka mamusi
- JAK DOROSNĘ BĘDĘ MERCEDESEM
- 2 fast 4 you
- NAS NIE DOGANIAT
- Wal śmiało. Zbieram na nowy! :papa:
szary779
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3135
Dołączył(a): 24.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) szary779 » 18.03.2010 11:10

Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
- Mówisz tylko "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić...
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Przyszedł do mamy, powiedział Znam całą prawdę i... dostał 50 złotych, z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu.
Zachwycony pobiegł szybko do ojca, powiedział "Znam całą prawdę" i dostał 100 złotych - z zastrzeżeniem, żeby nic nie powiedział matce.
Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny.
Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
- Znam całą prawdę! - powiedział z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemię, rozłożył ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał: - W takim razie uściskaj tatusia...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 18.03.2010 13:09

Do urzędu przychodzi gość. Jest rok 1989, niedługo po upadku komuny:
- Dzień dobry, chce zmienić nazwisko.
- A jak się pan nazywa?
- Bezjajcow. To takie staromodne, chciałbym nazywać się jakoś po amerykańsku.
- Dobrze. Niech pan przyjdzie za tydzień po dowód.
Po tygodniu gość przychodzi, odbiera dowód i czyta nazwisko: Yonderbrack...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 18.03.2010 16:28

Małżonek wraca późno do domu.
- Która godzina? - pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...?
- No przecież zera nie może wybić, kochanie.
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12229
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 18.03.2010 17:14

Szpital... porodówka:
Facet biega koło rodzącej żony i robi setki zdjęć.... w końcu przy
kolejnym tysiącu pielęgniarka nie wytrzymała i zagaduje męża:
- Coooo... pierwsze dziecko.... ???
- Nie.... odpowiada mąż.... dziecko to już trzecie.... ale lustrzanka
cyfrowa pierwsza... :)
szary779
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3135
Dołączył(a): 24.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) szary779 » 19.03.2010 09:23

Manager ze swoją świtą obszedł już wszystkie zakamarki fabryki,porozmawiał z kilkoma uśmiechniętymi (i o dziwo znającymi doskonale język angielski) robotnikami, aż na koniec dotarł do hali produkcyjnej. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie gości w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę. Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej
dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych.

Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:

Majster do robotnika: "...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów,
prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich
obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego nie podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka."

Robotnik do majstra: "Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu."
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 19.03.2010 10:06



Nowe reality show na antenie TVN!

"Zwycięzca będzie otrzymywał 2000$ do końca życia!"

Datę końca życia określi sponsor programu.


termondar
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6522
Dołączył(a): 06.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) termondar » 19.03.2010 10:19

Zatrzymuje milicjant studenta, legitymuje go, otwiera dowod i czyta:
- Widze ze nie pracujemy - mowi milicjant
- Niieee pracujemy - potwierdza student
- Opierdalamy się... - mowi milicjant
- Opierdalamy się - potwierdza student
- O!? Studiujemy - rzecze policjant
- Nieeee, tylko ja studiuje .. -odpowiada student
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 19.03.2010 13:20

Obrazek
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 19.03.2010 13:55

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone