Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Trochę humoru 2

Rozmowy na tematy nie związane z Chorwacją i turystyką. Tu można dyskutować rozrywkach, muzyce, sporcie itp. Można też prowadzić rozmowy "ogólnotowarzyskie". Zabronione są dyskusje o współczesnej, polskiej polityce.
Ale uwaga! Również tu obowiązuje przestrzeganie regulaminu forum i kulturalne zachowanie!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108908
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 15.10.2008 13:29

Dziewczyna mówi do chłopaka:
- Za pół godziny wracają moi rodzice!!!
Na to chłopak odpowiada:
- No to co, przecież my nic takiego nie robimy?!
No właśnie, a czas ucieka!!! - odpowiada dziewczyna

*****************

Kumpel do kumpla:
- Słyszałem że masz nową dziewczynę?
- Noooooo
- A fajna chociaż w łóżku?
- W sumie to nie wiem. Jedni mówią że fajna inni - że nie fajna.....
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7939
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 15.10.2008 14:54

A w Brukseli .......
15.41 Prezydent ciągle w drodze. Premier i jeden z ministrów zajęli tymczasem oba krzesła.
:D i co będzie dalej :?: 8O :D
jorgus111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3080
Dołączył(a): 08.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) jorgus111 » 15.10.2008 15:00

krakuscity napisał(a):A w Brukseli .......
15.41 Prezydent ciągle w drodze. Premier i jeden z ministrów zajęli tymczasem oba krzesła.
:D i co będzie dalej :?: 8O :D


...będzie stał :devil:
princess_lu
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 54
Dołączył(a): 03.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) princess_lu » 15.10.2008 15:02

jorgus111 napisał(a):
krakuscity napisał(a):A w Brukseli .......
15.41 Prezydent ciągle w drodze. Premier i jeden z ministrów zajęli tymczasem oba krzesła.
:D i co będzie dalej :?: 8O :D


usiądzie Tuskowi na kolanach :lool: :mrgreen:
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7939
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 15.10.2008 15:30

Siedzą jednak obok siebie (czyli były 3 krzesła) :D
jorgus111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3080
Dołączył(a): 08.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) jorgus111 » 15.10.2008 15:40

krakuscity napisał(a):Siedzą jednak obok siebie (czyli były 3 krzesła) :D


tzn. że prezydent siedzi w środku :oczko_usmiech: ale go posadzili :wink:
Adam,K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1890
Dołączył(a): 25.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam,K » 15.10.2008 18:37

Mógł usiąść po turecku. :twisted: :twisted:
j23
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1004
Dołączył(a): 22.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) j23 » 15.10.2008 18:55

jak podróżował Kaczyński

Obrazek
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 15.10.2008 19:53

Janusz Bajcer napisał(a):W dyskotece rozmawiają dwie osoby:...


Obrazek


W dyskotece podchodzi chłopak do dziewczyny i pyta:
Tańczysz?
Ona na to - tańczę, śpiewam, lepię garnki!

Obrazek Obrazek
pasażer
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3391
Dołączył(a): 07.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pasażer » 15.10.2008 20:01

W błyskotece podchodzi chłopak do dziewczyny i mówi:

Jo Andrzej!

Joanna!

Obrazek


W błyskotece podchodzi chłopak do dziewczyny i pyta:

Zatańczym?

Zatańczym, tylko mnie nie podeptej!

Obrazek
keruj7
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 430
Dołączył(a): 23.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) keruj7 » 16.10.2008 06:10

princess_lu napisał(a):Autentyczny e-mail do banku


Otóż okazuje się, iż głownie BANK BPH-a VIP-a w DUPIE ma. !!
No bo przecież w BPH to normalne prawda ?


Brzmi to cholernie zabawnie ale dla kogoś kto nie miał do czynienia z w/w bankiem. Sam posiadałem rachunek w tym BPH po czym bez mojej wiedzy i zgody zostałem "szczęśliwym" posiadaczem rachunku w zupełnie innym banku. Ponieważ czułem się oszukany rozwiązałem umowę teraz już nie wiem z którym z nich i pełen ufności że nie mam z nimi już nic wspólnego przez pół roku dostawałem wyciąg z nieistniejącego rachunku. Dopiero na żądanie wystawienia zaświadczenia że nie mam i przez najbliższe 30 lat (dłużej raczej nie pożyje) rachunku ogłoszone gromko w oddziale banku i wyrażeniu współczucia osobom które właśnie przy mnie otwierały rachunek na razie, podkreślam na razie mam spokój. Z niepokojem otwieram każdą pocztę czy nie otrzymuję jakiej specjalnej oferty z tego czegoś co zwie się bankiem. Nadmienię że nie mogłem tego zaświadczenia dostać od ręki bo padł system komputerowy, dopiero 3 raz w tym dniu. :twisted:

Wiem, że mało na temat. Obiecuję poprawę.
Tantal
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 181
Dołączył(a): 24.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tantal » 17.10.2008 11:05

Do knajpy wchodzi facet ze strusiem, zamawia u kelnera setę i przepojkę.
- Płaci pan 5 złotych i 30 groszy - mówi kelner.
Facet sięga do kieszeni i wyjmuje dokładnie 5,30. Następnego dnia sytuacja się powtarza tylko rachunek za zamówione potrawy wynosi 17,60. Gosć znowu sięga do kieszeni i daje kelnerowi odliczona sumę.
- Jak pan to robi - pyta kelner - że zawsze wyciaga pan tyle ile wynosi rachunek?
- Aj panie - odpowiada gosć - złowiłem złota rybkę i ta przyrzekła spełnić dwa życzenia. Poprosiłem, żebym zawsze miał w kieszeni tyle pieniędzy, ile mi potrzeba. No wiec teraz, czy kupuję Mercedesa, czy zapałki,zawsze mam odpowiednia ilość szmalu
- Ale super - woła kelner zachwycony - A jakie miał pan drugie życzenie?
Facet spoglada smętnie na strusia i mówi:
- Chciałem, żeby wszędzie towarzyszyła mi dupa z długimi nogami....
pieczara87
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 34
Dołączył(a): 30.09.2008
Panom ku przestrodze, Paniom na pocieszenie...

Nieprzeczytany postnapisał(a) pieczara87 » 17.10.2008 15:56

TYDZIEŃ BEZ KOBIETY Zostałem sam. Żona wyjechała na tydzień. Całkiem przyjemna odmiana. Myślę, że razem z psem milo spędzimy te dni.

**_Poniedziałek_** DOKŁADNIE zaplanowałem rozkład zajęć. Wiem, o której będę wstawał, ile czasu poświęcę na poranną toaletę i śniadanie. Policzyłem, ile zajmie mi zmywanie, sprzątanie, wyprowadzanie psa, zakupy i gotowanie. Jestem milo zaskoczony, że mimo wszystko zostaje mi mnóstwo wolnego czasu. Nie wiem, dlaczego prowadzenie domu jest dla kobiet takim problemem, skoro można tak szybko się z tym uporać. Wystarczy odpowiednio zorganizować sobie pracę. Na kolacje zafundowałem sobie i psu po steku. Żeby stworzyć miły nastrój, ładnie nakryłem do stołu. Ustawiłem wazon z różami i zapaliłem świece. Pies na przystawkę dostał pasztet z kaczki, potem główne danie udekorowane warzywami, a na deser ciasteczka. Ja popijam wino i palę dobre cygaro.

**_Wtorek_** MUSZĘ jeszcze raz przemyśleć rozkład dnia. Zdaje się, że wymaga kilku drobnych poprawek. Wyjaśniłem psu, że nie codziennie jest święto, dlatego nie może się spodziewać, że zawsze będzie jadł przystawki i inne dania z trzech różnych misek, które ja muszę myć. Przy śniadaniu zauważyłem, że picie soku ze świeżych pomarańczy ma jedna zasadniczą wadę. Za każdym razem trzeba potem myć wyciskarkę. Jak rozwiązać ten problem? Trzeba przygotować sok na dwa dni - wtedy wyciskarkę myje się dwa razy rzadziej. Odkrycie dnia: parówki można odgrzewać w zupie. W ten sposób ma się jeden garnek mniej do zmywania. Na pewno nie będę codziennie biegał z odkurzaczem tak jak chciała żona. Raz na dwa dni to aż nadto. Muszę tylko pamiętać, żeby zdejmować buty, a psu wycierać łapy. Poza tym czuję się świetnie.

**_Środa_** MAM wrażenie, że prowadzenie domu zajmuje jednak więcej czasu, nie przypuszczałem. Będę musiał zrewidować swoja strategię. I tak: przyniosłem z baru kilka gotowych dań - w ten sposób nie stracę w kuchni aż tyle czasu. Przygotowanie posiłku nigdy nie powinno trwać dłużej niż jedzenie. Kolejny problem to słanie łóżka. Najpierw trzeba się z niego wygrzebać, potem wywietrzyć sypialnię, a na końcu jeszcze równo ułożyć pościel- zawracanie głowy. Nie uważam, żeby codzienne słanie łóżka było konieczne, zwłaszcza, że i tak wieczorem człowiek musi się do niego położyć. W sumie wydaje się, że jest to czynność zupełnie pozbawiona sensu. Zrezygnowałem też z przygotowywania osobnych posiłków dla psa i kupiłem gotowe jedzenie w puszkach. Pies trochę się krzywił, ale cóż... skoro ja mogę się obyć bez domowych obiadków, on też nie powinien grymasić.

**_Czwartek_** KONIEC z wyciskaniem soku z pomarańczy! To nie do wiary, że z tym niewinnie wyglądającym owocem jest aż tyle zachodu. Kupię sobie gotowy sok w butelkach. Odkrycie dnia: udało mi się przespać noc i wysunąć się z łóżka prawie nie naruszając pościeli. Rano musiałem tylko wygładzić narzutę. Oczywiście jest to kwestia wprawy i w czasie snu nie można się za często przewracać z boku na bok. Trochę bolą mnie plecy, ale gorący prysznic powinien pomóc. Zrezygnowałem z codziennego golenia, bo to zwykła strata czasu. Zyskałem przez to cenne minuty, których moja żona nigdy nie traci, bo nie ma zarostu. Kolejne odkrycie: nie ma sensu za każdym razem jeść z czystego talerza. Ciągłe zmywanie zaczyna mi działać na nerwy. Pies też może jeść z jednej miski - w końcu to tylko zwierzę. UWAGA: doszedłem do wniosku, że odkurzać trzeba najwyżej raz w tygodniu. Parówki na obiad i na kolację.

**_Piątek_*** KONIEC z sokiem pomarańczowym! Za dużo dźwigania. Odkryłem następującą rzecz: rano parówki smakują całkiem nieźle, po południu gorzej a wieczorem w ogóle. Poza tym, jeśli żywić się nimi dłużej niż przez dwa dni z rzędu, mogą wywoływać lekkie mdłości. Pies dostał sucha karmę. Jest równie pożywna, a miska nie jest brudna. Z kolei ja zacząłem jeść zupę prosto z garnka. Smakuje tak samo, a nie trzeba brudzić talerza ani chochli. Teraz już nie czuje się tak, jakbym był automatyczną zmywarką do naczyń. Przestałem wycierać podłogę w kuchni. Ta czynność irytowała mnie tak samo jak słanie łóżka. UWAGA: Żegnajcie puszki!!! Nie będę brudził sobie otwieracza.

**_Sobota_** PO CO wieczorem zdejmować ubranie, skoro rano znów trzeba je włożyć? Zamiast marnować czas, lepiej trochę dłużej poleżeć. Przy okazji można zrezygnować z kołdry i odpadnie kłopot z jej porannym układaniem. Pies nakruszył na podłogę. Zbeształem go. Powiedziałem, że nie jestem jego służącym. Dziwne - nagle zdałem sobie sprawę, że moja żona też tak czasem do mnie mówi. Powinienem dziś się ogolić, ale jakoś nie mam ochoty. Nerwy mam napięte jak postronki. Na śniadanie zjem tylko to, co nie wymaga rozpakowywania, otwierania, krojenia, smarowania, gotowania ani mieszania. Wszystkie te czynności doprowadzają mnie do rozpaczy. Plan na dziś: obiad zjem prosto z torebki, nachylony nad zlewem. Żadnych talerzy, sztućców, obrusów i innych głupot. Trochę bolą mnie dziąsła.. Pewnie jem za mało owoców, ale nie chce mi się ich taszczyć ze sklepu. Może to początek szkorbutu? Po południu zadzwoniła żona i spytała, czy umyłem okna i zrobiłem pranie. Wybuchnąłem histerycznym śmiechem. Powiedziałem jej, że nie mam czasu na takie rzeczy. Jest pewien problem z wanną. Odpływ zatkał się makaronem. Ale niespecjalnie się martwię. I tak przestałem się kąpać. UWAGA: jem teraz razem z psem, prosto z lodówki. Musimy się śpieszyć, żeby zbyt długo nie trzymać jej otwartej.

**_Niedziela_** OGLĄDALIŚMY z psem telewizję z łóżka. Na ekranie różni ludzie zajadali przeróżne smakołyki, a my tylko z zazdrością przełykaliśmy ślinkę. Obaj jesteśmy osłabieni i drażliwi. Rano zjedliśmy coś z psiej miski, ale żadnemu z nas to nie smakowało. Naprawdę powinienem się umyć, ogolić, uczesać, zrobić psu jeść, wyjść z nim na spacer, pozmywać, posprzątać, pójść po zakupy, ale po prostu nie mogę wykrzesać z siebie dość sil. Mam problemy z utrzymaniem równowagi, zaczyna szwankować wzrok. Pies zupełnie przestał merdać ogonem. Pchani resztka instynktu samozachowawczego, wyczołgujemy się z łóżka i idziemy do restauracji, gdzie przez ponad godzinę jemy różne pyszności. Korzystamy z wielu talerzy, bo przecież nie musimy ich myć. Później lądujemy w hotelu. Pokój jest wysprzątany, czysty i przytulny. Wreszcie znalazłem sposób na zmorę tych okropnych domowych obowiązków. Ciekawe, czy kiedykolwiek przyszło to do głowy mojej żonie?
Leszek Skupin
Weteran
Posty: 14062
Dołączył(a): 23.09.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Leszek Skupin » 17.10.2008 16:47

Czyli zastosował jedyne rozsądne w takiej sytuacji wyjście :lol:

Obrazek

:lool:
Adam,K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1890
Dołączył(a): 25.03.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adam,K » 17.10.2008 17:42

Jak się nazywa wróżka po japońsku?










Jotocuła!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Prawie Hyde Park, czyli wszystko oprócz polityki.



cron
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone